FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
  wsparcie dla Tybetu
Wersja do druku
Anatman Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 23 Mar 2008
Status: offline
PostWysłany: 23-03-2008, 00:29   wsparcie dla Tybetu

http://www.tybet2008.pl/

Na tej stronie znajdziecie list otwarty do Premiera Rzeczypospolitej z prośbą o powołanie "międzynarodowej misji obserwacyjnej w sprawie łamania praw człowieka w Tybecie" i wystąpienie z taką inicjatywą na forum międzynarodowym. Chodzi w tym jedynie o to, aby wpisać swoje imię i nazwisko, zawód i miejsce zamieszkania. Im nas więcej, tym większe prawdopodobieństwo sukcesu. Podpisy są zbierane do końca marca. Nie bądźcie obojętni wobec ludzkiej tragedii!


Oprócz podpisania się pod listem możecie również wspomóc akcję wysyłając swoim znajomym na gadu-gadu łańcuszek. Na przykład taki:

http://www.tybet2008.pl/
będziesz obojętny/a wobec łamania praw człowieka w Tybecie?
wpisz się na listę i podaj dalej
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 23-03-2008, 00:50   

Nie żebym był pesymistą czy miał coś przeciwko tego typu inicjatywom, ale jednak przydałoby się trochę realizmu. Chiny są jednym ze światowych mocarstw, mają prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a obecnie w postępującym stopniu uzależniają od siebie gospodarkę USA. Niestety w tym wypadku mówimy o mrzonkach - nikt ich nie zmusi, by wpuszczali jakiekolwiek misje.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 23-03-2008, 10:25   

Też ciemno to widzę. Szans na bojkot olimpiady nie ma, w inspekcje żaden kraj nie będzie się bawił, skoro Niemcy czy Francja mają w Chinami interesy na kolosalne sumy, a USA siedzą Chinom w kieszeni.
Powrót do góry
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 23-03-2008, 15:27   

Ysengrinn napisał/a:
a obecnie w postępującym stopniu uzależniają od siebie gospodarkę USA.
IMO nie masz racji.
Uważam, że jest dokładnie odwrotnie.
Tzw. współczynnik skłonności do oszczędzania, opisujący jaką część dyspozycyjnych dochodów gospodarstwo domowe "odkłada" a jaką konsumuje, jest w Chinach BARDZO wysoki, kręci się w okolicach 70%. To oznacza że chińska gospodarka w rzeczywistości w nikłym stopniu może polegać na produkcji na rynek wewnętrzny. Tym bardziej, że gros jej produkcji to dobra nieprzesadnie zaawansowane technicznie, za to "pracochłonne". Oczywiście oszczędność szeregowych chińczyków też przekuto na rynkowy oręż - w postaci BARDZO korzystnych warunków handlowych, w szczególności odroczonej płatności za towary - które to udogodnienia finansowano z oszczędności deponowanych w chińskich bankach.
Niestety, przy USA w charakterze największego partnera handlowego, oznacza to że Chińczycy mają bardzo, bardzo DUŻO dolarów i denominowanych w dolarach należności... co w obecnych warunkach oznacza podwójny kłopot.
W realiach USA, w sporym uproszczeniu, gospodarstwo domowe priorytetyzuje obsługę kredytu mieszkaniowego (i innych zobowiązań kredytowych), a w dalszej kolejności wydatki doraźne - media (wodę, energię), żywność. Całą resztę - odzieź, zabawki, wyposażenie domu, agd, czyli właśnie to co przede wszystkim eksportują Chiny - "obcina" się z portfela wydatków w pierwszej kolejności, a zwłaszcza w sytuacji takiego kryzysu, jak obecnie, związanego z sferą kredytowo-mieszkaniową! Do tego dochodzi otwarte zerwanie z Chinami przez wielu "rodzimych" wytwórców z USA, po serii skandali z trującymi zabawkami, pastami do zębów itp.
To wszystko oznacza potężny cios w eksport...
Drugi czynik jest natury monetarnej.
Opisany powyżej charakter wymiany, i sposób jego finansowania i napędzania (USA dawno już zarzucały chińczykom "ręcznie sterowanie" kursem juana) spowodował zgromadzenie przez Chiny astronomicznych rezerw dolarowych. Mówi się o kwocie z 11 a może i nawet 12 zerami!
Co zrobić, jeśli jesteś komuś jako kraj winien dużo, i nie chcesz oddawać? Dobrze zgadujecie... nie trzeba nawet dewaluacji. Zwyczajnie, USA skupiły się na polityce gospodarczej korzystnej dla nich, całkowicie ignorując konsekwencje dla wartości dolara jako waluty międzynarodowej. Jeszcze 6 lat temu dolar dochodził do 5 złotych. Teraz ledwo przekracza poziom 2 złotych. Ktoś, kto wziął kredyt w dolarach, połowę jego wartości dostał "w prezencie" od rządu USA. Ktoś, kto jak Chińczycy siedział na worku z dolarami, STRACIŁ POŁOWĘ MAJĄTKU. Oczywiście, można próbować część rezerw zamienić na inną walutę. Chiny napewno to próbowały zrobić. Ale to nie takie proste, bo przy tak astronomicznych kwotach powoduje jeszcze szybsze tracenie wartości przez wyprzedawanego dolara... a Japonia, równie żywotnie zainteresowana kursem dolara, po dwóch dużych akcjach jego skupowania by ratować kurs, też w końcu się poddała i ogłosiła to nawet publicznie.

Innymi słowy, amerykanie ostatnio kupują od chińczyków znacząco mniej, a na dodatek zabrali sobie spowrotem połowę z tego, co przez ostatnich parę lat u nich wydali, poprzez doprowadzenie do niemal niekontrolowanego spadku kursu. A patrząc po kursie dolara i stopach FED, to wygląda że chcą zabrać jeszcze więcej...

Trudno IMO w takiej sytuacji mówić o uzależnianiu przez Chiny kogokolwiek. Raczej odwrotnie - to Chiny są jak narkoman, uzależniony od handlu z zachodem. A każda "czkawka" tu może odbić się zamieszkami tam, bo Chińczycy, jako klasyczna dyktatura, NIE mają wentyla bezpieczeństwa dla nastrojów społecznych w postaci wolnych wyborów.

Swoją drogą, o mniejsze sprawy niż o numer wykręcony Chinom przez USA wybuchały wojny... Chińczycy się za bardzo wychylili, i teraz mają efekty.

Ysengrinn napisał/a:
Niestety w tym wypadku mówimy o mrzonkach - nikt ich nie zmusi, by wpuszczali jakiekolwiek misje.
I tu IMO nie masz racji. Chiny są w WTO, więc nałożenie sankcji, w szczególności najboleśniejszych, handlowych i przepływu kapitału, wymaga poważnego zachodu. Jednak ostatnia runda rozmów w ramach WTO się załamała, a skuteczne źródło nacisku jest gdzie indziej.
W USA są już sklepy gdzie u wejścia wisi tabliczka z przekreślonym napisem "Made in China/PRC". Pokazanie okrwawionych rączek reżimu w Pekinie opinii publicznej, i nakłanianie do - na tyle, na ile to możliwe - zaprzestania kupowania chińskich produktów, może zmusić Chiny do zmiany postawy; zaręczam ci że nacisk ekonomiczny organizowany na poziomie społeczeństwa wywrze na Pekinie większy efekt niż sankcje czy nawet próba interwencji zbrojnej.
Podobnie jest z olimpiadą - to wielka operacja PR-owska rządu w Pekinie, i nawet tylko "małe zainteresowanie" będzie dla nich porażką, o oficjalnych bojkotach (patrz wycofanie się Lucasa), czy nawoływaniu do nich, nie wspominając.

Podsumowując - właśnie skrzykując się w sieci, lobbując, i głosując portfelami możemy zrobić dla Dalajlamy i tybetańczyków najwięcej, a rzeźnikom Lhasy najbardziej zdecydowanie okazać dezaprobatę.

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
korsarz Płeć:Mężczyzna
a taki jeden...


Dołączył: 02 Wrz 2005
Skąd: Resko
Status: offline
PostWysłany: 23-03-2008, 16:45   

... Akurat na pudełku od mojego Ericssona stoi napis "made in china"... Wyrzucić? ^^;

Dalajlama powiedział, że olimpiada powinna się odbyć, więc raczej jej nie odwołają. Gospodarka Chin ma się, z tego co mi wiadomo, dobrze. Wątpliwe też, by zachodnie mocarstwa (U$A) postanowiły wyciągnąć z tego jakieś poważne sankcje - za poparcie Tybetańczyków, Chińczycy mogą uznać Amerykanów i ich sojuszników (w tym i nas) za wrogów i handel z nimi upadnie (w scenariuszu optymistycznym - w pesymistycznym można oczekiwać nawet powtórki z Iraku, tyle, że na większą skalę...). Tak, że niewiele można zrobić. Wprawdzie można zbojkotować zakup chińskich towarów... Ale i tak trzeba prędzej czy później kupić nową koszulkę... Z napisem "made in china" na metce ^^'''

Ciekawie się zrobi, kiedy Dalajlama zrzeknie się swojej funkcji... Rozumiałbym, gdyby chodziło tylko o przywódcę politycznego. Ale on jest także przywódcą duchowym. I tak samo, jak w przypadku Papieża, urząd Dalajlamy jest dożywotni, a przynajmniej tak mi się dotąd zdawało. Zwłaszcza, że następnym Dalajlamą zostaje reinkarnacja poprzednika.


Ostatnio zmieniony przez korsarz dnia 23-03-2008, 18:35, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
BOReK Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Lip 2005
Status: offline
PostWysłany: 23-03-2008, 16:55   

korsarz napisał/a:
Chińczycy mogą uznać Amerykanów i ich sojuszników (w tym i nas) za wrogów i handel z nimi upadnie.

Taaak, i gdzie sprzedadzą swoją produkcję? Bo jako sojuszników USA musieliby uznać za wrogów sporą część świata. Poza tym część koncernów (wiele z nich przeciez pochodzi z owych mocarstw) mogłaby się stamtąd wycofać - Chiny dostałyby po ogonie, a my byśmy mieli więcej miejsc pracy i nieco wyższe ceny. Czy nie tak?

_________________
You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
korsarz Płeć:Mężczyzna
a taki jeden...


Dołączył: 02 Wrz 2005
Skąd: Resko
Status: offline
PostWysłany: 23-03-2008, 17:01   

BOReK napisał/a:
Bo jako sojuszników USA musieliby uznać za wrogów sporą część świata.

Kto ich tam wie... Skoro w roku, w którym ma się odbyć olimpiada spacyfikowali Tybetańczyków, to znaczy, że ta "spora część świata" niewiele ich obchodzi. Bo właśnie poważnie zepsuli swój wizerunek w oczach świata.
BOReK napisał/a:
Taaak, i gdzie sprzedadzą swoją produkcję?

Afryka?

[dodano: 23.03.2008 godzina 18:45]
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5049455.html
Cytat:
Wolność Tybetu jest zagrożeniem dla ładu ludowych Chin

Paranoja....


Ostatnio zmieniony przez korsarz dnia 23-03-2008, 18:52, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 23-03-2008, 18:25   

Czy ktokolwiek wierzy, że Niemcy albo Francuzi (którzy niedawno podpisali cały cykl kontraktów z Chinami, wykorzystując fakt, że Chiny obraziły się na Niemey za przyjęcie Dalajlamy przez Merkel)) cokolwiek w tej materii uczynią?
Powrót do góry
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 23-03-2008, 21:47   

Totem napisał/a:
zaręczam ci że nacisk ekonomiczny organizowany na poziomie społeczeństwa wywrze na Pekinie większy efekt niż sankcje czy nawet próba interwencji zbrojnej.


O, w to jestem w stanie uwierzyć. Nie wierzę natomiast w inicjatywy dyplomatyczne państw, więc nie widzę sensu wystosowywania petycji do premiera.

Korsarz napisał/a:
Ale i tak trzeba prędzej czy później kupić nową koszulkę... Z napisem "made in china" na metce ^^'''


... Bo oszywiście nie ma na rynku innych koszulek niż chińskie. I oszywiście jak przychodzi co do czego, to koszulka jest ważniejsza niż prawa człowieka i jacyś tam Tybetańczycy.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
korsarz Płeć:Mężczyzna
a taki jeden...


Dołączył: 02 Wrz 2005
Skąd: Resko
Status: offline
PostWysłany: 23-03-2008, 22:03   

Ysengrinn napisał/a:

Korsarz napisał/a:

Ale i tak trzeba prędzej czy później kupić nową koszulkę... Z napisem "made in china" na metce ^^'''

... Bo oszywiście nie ma na rynku innych koszulek niż chińskie. I oszywiście jak przychodzi co do czego, to koszulka jest ważniejsza niż prawa człowieka i jacyś tam Tybetańczycy.

Inaczej... Kto będzie zwracał po paru tygodniach od inicjatywy uwagę na to, że koszulka jest chińska, chcąc po prostu kupić koszulkę? Pomysł z niekupowaniem chińskich produktów raczej się nie przyjmie na dłuższą metę - bo większość ludzi bardziej interesuje sam towar, niż jego pochodzenie. Taka jest smutna prawda.
Nieważne, że baterie są chińskie. Ważne, by mi nie padły po dwóch godzinach.

I wcale nie uważam, że koszulka jest ważniejsza od Tybetańczyków, tylko, że wielu osób na codzień nie zwraca na to uwagi...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
achiever
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 24-03-2008, 02:29   

No to jak już o Tybecie, to proszę:

http://www.hfhrpol.waw.pl/Tybet/raport.php?raport_id=263

wywiad z Dalaj Lamą.
Powrót do góry
wa-totem Płeć:Mężczyzna
┐( ̄ー ̄)┌


Dołączył: 03 Mar 2005
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
WIP
PostWysłany: 24-03-2008, 10:48   

Ysengrinn napisał/a:
Nie wierzę natomiast w inicjatywy dyplomatyczne państw, więc nie widzę sensu wystosowywania petycji do premiera.
Tak, i nie.
Nie, w sensie - nie wierzę by rządy (składające się z, TFU, polityków) zdobyły się na cokolwiek, a także by władze totalitarnego reżymu Chin zareagowały na jakieś noty dyplomatyczne itp.
Tak, w sensie - taka petycja to dobra metoda pokazania rodakom że sporo z nich myśli podobnie, i że działając na poziomie organicznym (PRACA U PODSTAW! \o/ Brzmi znajomo, maturzyści? /me wymyślił wredny temat maturalny: "Ideał pracy organicznej a społeczeństwo ery informacji. Przedyskutuj na przykładach." xD) naprawdę można coś zdziałać.

korsarz napisał/a:
Inaczej... Kto będzie zwracał po paru tygodniach od inicjatywy uwagę na to, że koszulka jest chińska, chcąc po prostu kupić koszulkę? Pomysł z niekupowaniem chińskich produktów raczej się nie przyjmie na dłuższą metę - bo większość ludzi bardziej interesuje sam towar, niż jego pochodzenie. Taka jest smutna prawda.
Brzmi jak cytat z Gazety Wiadomej, gdzie tak właśnie wypowiadają się koniunkturalnie nastawieni cynicy, którzy w naszym kraiku z braku kręgosłupa moralnego robią ostatnio zaletę.

Na jesieni przyjaciółka ze Stanów przysłała mi na imieniny koszulkę z nadrukiem kupioną na J-List. Czyli T-Shirta właśnie. Ze zdziwieniem czytałem tekturową "wrzutkę" producenta, eksponującą informacje na metce - podkreślającą że koszulkę uszyto w Salwadorze z materiału utkanego w USA i z amerykańskiej bawełny - a cena jest ta sama, co koszulek chińskich.
Czyli można, a upieranie się że "nie ma alternatywy" to prymitywne "zamawianie" nieczystego sumienia. Sam fakt że informacja "nie-z-Chin" jest uznawana przez producenta za ważną i godną eksponowania i kładzenia nacisku w marketingu ich produktów, pokazuje że skala ruchu oddolnego jest spora, nawet jeśli po części jest to efekt "enlightened self-interest" firm z USA. Poza tym, mówimy o modzie, o MODZIE! Kto broni wypromować modę na NIE-Chińskie? Ktoś jeszcze pamięta że Polska miała spory przemysł tekstylny, i wciąż tu i tam coś się szyje?

Tyle, że u nas dużo trudniej o zdecydowaną postawę, gdy wszystkie media i pożal się Boże "autorytety" gloryfikują relatywizm. I właśnie z tego powodu dodatkowo warto podpisywać petycje - by pokazać, że jest "rynek" na alternatywę, nawet jeżeli główną przyczyna takiego a nie innego wyboru będzie polityczna, nie ekonomiczna.

_________________
笑い男: 歌、酒、女の子                DRM: terror talibów kapitalizmu
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
3869750
Grisznak
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 24-03-2008, 14:04   

Cytat:
Ktoś jeszcze pamięta że Polska miała spory przemysł tekstylny, i wciąż tu i tam coś się szyje?

Wpadnij kiedyś do Łodzi a zobaczysz, co z niego zostało.
Powrót do góry
BOReK Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Lip 2005
Status: offline
PostWysłany: 24-03-2008, 14:22   

Tru, zapraszam jako człek, którego rodzina miała z tym przemysłem bardzo bezpośredni kontakt ;]. Upadło, bo nikt się przez jakieś 20 lat nie zainteresował nowymi, wydajniejszymi rozwiązaniami. Teraz niby idzie ku lepszemu, ale w obliczu nowych inwestycji (Dell na przykład) i dużej konkurencji nie ma sensu tego odbudowywać, przynajmniej na razie. To tylko dowodzi, że sentymenty powinny w biznesie iść na bok.

_________________
You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
korsarz Płeć:Mężczyzna
a taki jeden...


Dołączył: 02 Wrz 2005
Skąd: Resko
Status: offline
PostWysłany: 25-03-2008, 12:32   

Koszulka to był tylko taki przykład ;) . Idzie także o herbaty, baterie, elektroniczne gadżety (w tym komórki i odtwarzacze mp3), tanie ozdoby, podręczne grzałki do wody, et cetera... Możnaby wymieniać w nieskończoność ;] .

Poza tym kupując koszulkę zwykle pytam "czy jest czarna koszulka, rozmiar XL?", a nie "czy jest jakaś nie-chińska?" ^^'


Spoiler: pokaż / ukryj
Ericsson jest produktem firmy Sony, która, z tego, co wiem, jest firmą japońską. Na pudełku pisze jednak "made in china". Więc kupując komórkę zapłaciłem Japończykom, czy Chińczykom? ^^'


Poza tym ciekawe, czy ta moda na "nie-chińskie" się utrzyma, kiedy tylko media przestaną mówić o sytuacji w Tybecie. Teraz by to poszło, bo to temat na topie...

Nie mówiąc już o tym, że poza nami Chińczycy mają jeszcze inne rynki zbytu (np. w/w Francja). W efekcie, jeśli nie będziemy kupować chińskich towarów, zwiększą eksport do pozostałych krajów i możemy im nagwizdać.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 4 Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group