Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
podniesienie się poziomu wód w morzach i oceanach |
Wersja do druku |
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 29-06-2008, 18:31 podniesienie się poziomu wód w morzach i oceanach
|
|
|
jak w opisie- wykorzystując fakt wakacji postanowiłam zabrać się za napisanie pracy na olimpiadę geograficzną. Moim tematem jest podniesienie się poziomu wód i oceanów: przyczyny, zagrożenia oraz przeciwdziałanie ( tak pi razy drzwii). Mam przeanalizować i przedstawić różne scenariusze.
Po głębszym zastanowieniu prócz globalnego ocieplenia, topnienia lodowców etc. przyszło mi na myśl: podniesienie się poziomu wód w skutek nagłej, jednoczesnej erupcjii wulkanów w obszarze pacyfiku, oraz zatonięcie jakiejś małej części globu, powiedzmy Dekanu (niech będzie bardziej dramatycznie) i co za tym idzie podniesienie się poziomu wody (ziemia wypycha wodę, to chyba prawo archimedesa, choć głowy nie dam.)
Nie mam pojęcia jakie mogą być tego przyczyny.
Pytanie do was: jakie wg. was mogłyby być jeszcze przyczyny podniesienia się poziomu wód?Jakie mogłby być tego przyczyny? |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-06-2008, 18:40
|
|
|
Podobno za parę lat roztopi się cała Arktyka, więc będziemy mieli okazję przekonać się naocznie. Pytanie brzmi o ile się podniesie - na pewno zagładzie ulegnie wyspiarskie państwo Kiribati, na pewno w Bangladesz brutalnie skończy się problem przeludnienia. Patrząc na mapę hipsometryczną to pod wodę mogą pójść Berlin i Warszawa, a Wrocław na przyszłość jako port. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
blitzshuster
nikopol
Dołączył: 09 Maj 2008 Skąd: dokąd Status: offline
|
Wysłany: 29-06-2008, 20:00
|
|
|
Ale raczej nie tylko Wrocław portem. W sumie to porty są niezłym źródłem zysku, a w Polsce ponoć ciągle brak funduszy, to może państwo portowe byłoby jakimś rozwiązaniem... |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-06-2008, 20:02
|
|
|
Zagrożenia:
- Zatopienie części lądów, głównie ledwo wystających ponad poziom wody wysepek i wybrzeży kontynentów. W przypadku Polski miedzy innymi transformacja Helu w wyspę.
- Zakłócenia prądów morskich- wymieranie morskiej fauny i flory.
- Zmiany w klimacie na skale światowa. Nienormalnie silne i częste huragany, zwiększone opady lub ich niemal całkowite zaprzestanie itd.
- Zmniejszenie powierzchni lądów nasili efekt przeludnienia, a zmiany w klimacie zaszkodzą rolnictwu. Efekt - klęska głodu.
ps. Oczywiście wszystko zależy od skali efektu cieplarnianego i topnienia lodowców.
Na razie to tyle. XD |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-06-2008, 20:16
|
|
|
A nikomu nie przyszło na myśl, że tak już raz kiedyś było i to naturalne, że historia zatacza koło? |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
|
|
|
|
blitzshuster
nikopol
Dołączył: 09 Maj 2008 Skąd: dokąd Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2008, 10:24
|
|
|
Slova:
Cytat: | A nikomu nie przyszło na myśl, że tak już raz kiedyś było i to naturalne, że historia zatacza koło? |
Co Ty, jeśli już to jakąś spiralę albo jakieś niewyobrażalne niewiadomoco:) nawet tak jakby logicznie myśląc to każde koło ze względu na ruchomy charakter nigdy nie jest tym samym kołem co przed chwilą. Jakby ciągle byłoby to samo koło to musiałoby stać w miejscu, a wtedy w ogóle nie możnaby mówić o historii. Zresztą dla mnie historia to też jakiś wirtual... wystarczy się dobrze umówić i można napisać cuda niewidy zapodać nowej generacji i wszyscy się 'wtedy' oburzą, że jak to, to ludzie w przeszłości nie mieli skrzydeł albo inne bajery... (ehh te spiskowe teorie...xD) |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 30-06-2008, 10:27
|
|
|
Slova napisał/a: | A nikomu nie przyszło na myśl, że tak już raz kiedyś było i to naturalne, że historia zatacza koło? |
Prawda. W średniowiecznej Polsce można było uprawiać arbuzy, a w XVII w. nasze zimy przypominały zimy rosyjskie.
Co nie zmienia tego, że to marne pocieszenie, w przypadku stracenia kilometra linii brzegowej na całej jej długości.
Cały problem z ociepleniem polega na tym, że nie do końca wiadomo w jakim stopniu jest to wina człowieka. W końcu w okresie 115-11,5 tys lat temu mieliśmy epokę lodowcową, a lekkie zmiany klimatu w skali kilkuset lat wydają sie być czymś normalnym.
Prawdopodobnie dlatego tak trudno jest przekonać mocarstwa do, kosztownych przecież, działań na rzecz zmniejszenia tego efektu.
EDIT. Poprawiono. Dziękuje Zeg. |
Ostatnio zmieniony przez blitzshuster dnia 02-07-2008, 20:09, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2008, 10:56
|
|
|
CainSerafin napisał/a: | Prawdopodobnie dlatego tak trudno jest przekonać mocarstwa do, kosztownych przecież, działań na rzecz zmniejszenia tego efektu. |
Oraz dlatego że dane mocarstwa to głównie Stany Zjednoczone (które konsekwentnie odmawiają podpisania jakichkolwiek porozumień w sprawie emisji CO2, a jednocześnie są czołowym tego gazu "producentem"). USA odmawiają, bo:
a) ich osobiście ten problem stosunkowo mało dotyczy.
b) decydenci nie myślą o niczym bardziej wykraczającym w przyszłość niż ich najbliższa kadencja - a wprowadzenie odp. przepisów w USA najprawdopodobniej byłoby tam wybitnie niepopularne, i mogłoby kosztować prezydenta (każdego, czy to Demokratę, czy Republikanina) i jego partię cenne procenty w następnych wyborach.
Podobna sytuacja dotyczy zresztą większości krajów silnie zindustrializowanych (z wyróżniającym się wyjątkiem w postaci Japonii, która jest od wielu lat jednym z propagatorów programu obniżania emisji gazów cieplarnianych - ciekawe dlaczego, nie? ;) ) |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 30-06-2008, 19:34
|
|
|
Cytat: | Prawda. W XVIII wieku w Polsce można było uprawiać arbuzy, a w średniowieczu nasze zimy przypominały zimy rosyjskie. |
Nie, dokładnie na odwrót. W XIII wieku można było u nas uprawiać arbuzy, w XVII wieku natomiast nasze zimy przypominały Rosyjskie (co nie zmienia faktu, że arbuzy też u nas rosły). Należy wziąć pod uwagę fakt, że Polska dość poważnie zmieniała swoje granice. Między innymi przez znaczną część czasu była bardziej wysunięta na południe i wschód, a mniej na północ i zachód, niż obecnie.
Bezimienny napisał/a: | Podobna sytuacja dotyczy zresztą większości krajów silnie zindustrializowanych (z wyróżniającym się wyjątkiem w postaci Japonii, która jest od wielu lat jednym z propagatorów programu obniżania emisji gazów cieplarnianych - ciekawe dlaczego, nie? ;) ) |
Bo Japończycy są silnie na cenzurowanym jeśli chodzi o ochronę środowiska, głównie za sprawą pseudonaukowych polowań na wieloryby.[/quote] |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2008, 21:53
|
|
|
http://resumbrae.com/archive/warming/100meter.html
Może to zobrazuje trochę rozmowe.
Wydaje mi się, że poważne zmiany klimatyczne mogły by nastapić tylko na skutek przebiegunowania się ziemi albo stopniowego ocieplania sie klimatu - oba przypadki to proces długotrwały o wiele dłuższy niż 5 - 6 tysięcy historii jaką zna ludzkość. Nie wieże w gwałtowne ocieplenie itp.
Owszem efekt cieplarniany z pewnością jakoś wpływa na klimat, ale jednak cały glob jest tak potężną machiną, że prawdopodobnie bardzo dobrze radzi sobie z tymi pierdzącymi CO2 fabrykami.
Niezaprzeczalnie jednak wizja tonącego świata, który jednocześnie pogrąża się w chaosie wojen - masową śmiercią ludności - głóodzie itp - jest czymś zaiste makabrycznym - chyba o wiele bardziej niż wizja wojny atomowej.
Bezimienny napisał/a: | wprowadzenie odp. przepisów w USA najprawdopodobniej byłoby tam wybitnie niepopularne |
Jak widać na zamieszczonych obrazkach USA tonie pierwsza - woda zalewająca wschodnie wybrzeże kończy historię tego państwa. Przestaje istnieć Japonia - całkowicie (bo przecież tam nie zaleje tylko gór - gdzie żyją zaledwie ułamki procentów ludności). Masy imigrantów z Chin zalewają Tyranię WszechRusi Wschodniej, która toczy z Chińczykami zażartą walkę o bezużyteczne dotąd stepy Mongolii. Woda wdzierająca sie w dorzecze Amazonki niszczy lasy powodując kolosalny (w porównaniu do obecnego) wzorst CO2. Nietknięta Hiszpania staje się europejska potęgą. Anglicy po raz pierwszy zdani są na łaskę Szkotów i Walijczyków. Następuje ponowna kolonizacja Afryki. Tylko Szwajcarzy jak zwykle pozostają neutralni... itd itd. - te mapy naprawdę pobudzają wyobraźnię - brrrr |
_________________ "Doprawdy, najpewniejszą drogą do piekła jest droga stopniowa - łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów" |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2008, 22:34
|
|
|
Azag napisał/a: | Bezimienny napisał/a: | wprowadzenie odp. przepisów w USA najprawdopodobniej byłoby tam wybitnie niepopularne |
Jak widać na zamieszczonych obrazkach USA tonie pierwsza - woda zalewająca wschodnie wybrzeże kończy historię tego państwa. |
mapy do których dałeś link pokazują, że zalane zostałoby wschodnie wybrzeże stanów zjednoczonych (niecałe), ale większość terytoriów zostałaby nietknięta (w tym całe zachodnie wybrzeże). Oczywiście, na wschodnim znajduje się sporo miast, których mieszkańcy musieliby się przenieść, ale przenieść się mają gdzie. Co więcej, mapa która została pokazana dotyczy podniesienia się poziomu wody o 100 m - to faktycznie wymagałoby jakichś niewyobrażalnie wielkich zmian klimatycznych. Z drugiej strony dla sporej części krajów tragedią byłoby podniesienie się poziomu wody o tylko jeden metr (co zgodnie z twoimi mapami na USA nie zrobiłoby większego wrażenia) - a to już może się zdarzyć jako rezultat globalnego ocieplenia spowodowanego zanieczyszczeniami (bo to wymaga zmiany temperatury przeciętnej o jeden-dwa stopnie tylko). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 02-07-2008, 16:38
|
|
|
Arashino Shiro napisał/a: | oraz zatonięcie jakiejś małej części globu, powiedzmy Dekanu (niech będzie bardziej dramatycznie) | Proponuję coś bardziej geologicznie realistycznego... Dekan sam jest makropłytą skorupy ziemskiej, jako taki nie zatonie ot tak sobie. IIRC ostatnie x milionów lat spędził migrując po oceanie indyjskim a potem wpychając się pod azję i wypiętrzając himalaje.
Bardziej realna jest katastrofa w rejonie zach. wybrzeża usa, np wzdłuż uskoku san andreas, i oderwanie/częściowe zatopienie kalifornii. Taka katastrofa zapewne mogłaby też wpłynąć na stabilność Hawajów, i ew. doprowadzić do ich zapadnięcia. A tam mamy kilaueę, najaktywniejszy wulkan ziemski.
Azag napisał/a: | Wydaje mi się, że poważne zmiany klimatyczne mogły by nastapić tylko na skutek przebiegunowania się ziemi |
Nie masz racji.
A własciwie, trochę masz ale nie do końca.
Ostatnio czytałem w Science artykulik dowodzący że już 1m różnicy poziomów wód może skończyć się dla europy klimatycznym horrorem, ponieważ tyle trzeba by zaburzyć cyrkulację atlantycką, zwłaszcza golfstrom. Obecnie ten prąd jest gigantycznym przenośnikiem ciepła, które dzięki niemu cyrkuluje z okolic równika i ogrzewa północną europę, chroniąc ją przed wpływem gigantycznych niży formujących się nad arktyką, i przed stałym napływem arktycznego powietrza. Wystarczy by golfstrom osłabł lub ruszył 1000km dalej na północ, i będziemy w europie mieli 7-miesięczne zimy z 3 miechami temperatur poniżej -30 stopni.
Co do zmian biegunów... są geologiczne dowody na rewolucyjne zmiany w tym zakresie. Bieguny wędrują, na razie powoli, ale również Science opublikował artykuł z badań, teraz nie pamiętam, próbek skamieniałego drewna, drewna z wiecznej zmarźliny czy skał, które dokumentowały natężenie naturalnego pola magnetycznego ziemi w danym rejonie w czasie i pozwalały tak badać wędrówki bieguna magnetycznego ziemi. Artykuł dokumentował zmianę, gdy na przestrzeni ledwie kilku lat biegun skoczył o 3000 kilometrów...
nie jest to aż tak wariackie, każdy kto bawił się bąkiem wie że zdaża mu się "chybnąć", a nasza planeta to elipsoida obrotowa... nie jestem fizykiem, ale analogie ruchu wydają mi się naturalne i oczywiste. Tyle że takie "chybnięcie" planety raz że drastycznie przemieściłoby bieguny, dwa, pobudziło tektonikę (ten kataklizm w kalifornii od którego zacząłem?).
Kolejna sprawa... wiadomo że tzw "mała epoka lodowcowa" w XVII wieku w europie, gdy w zimie w Holandii zamarzały rzeki i morze, a wielcy mistrzowie to malowali, zbiegło się z zwiększoną aktywnością tektoniczną, tak wulkanów w europie, jak i z gigantyczną erupcją w rejonie pacyfiku - konkretnie na Krakatau. Podobne teorie, i znów dotyczące tego samego wulkanu, dotyczą ochłodzenia z 6 wieku.
Generalnie, na twoim miejscu bawiłbym się takim scenariuszem:
1) ziemia robi fikołka, na skutek naturalnego zaburzenia ruchu wirowego elipsoidy obrotowej.
2) przesunięcie biegunów pobudza tektonikę, kalifornia oddziela się wzdłuż uskoków.
3) przesunięcie biegunów przyspiesza topnienie czap arktycznych które trafiają bliżej zwrotników
4) poziom wody rośnie o kilka metrów, zaburzenia naturalnej cyrkulacji
5) zapylenie atmosfery + zaburzenia cyrkulacji oceanicznej == epoka lodowcowa.
Możesz wybrać dwa kierunki, migrację bieguna gdzieś do azji środkowej (Rosja XD) albo do Kanady. Rozrysuj sobie tradycyjne strefy klimatyczne na nowym globusie, pomyśl jak prądy oceanów poprzenoszą ciepło, oszacuj kierunek migracji biegunowego powietrza. Najlepiej narysuj to sobie na pochylonym globusie XD
Potem... fantazjuj :3
Efekty społ-ekon powinny być bardzo zajmującym obiektem badań ;D |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-07-2008, 08:41
|
|
|
Cytat: | Efekty społ-ekon powinny być bardzo zajmującym obiektem badań ;D |
Niestety nie jest to brane pod uwagę w temacie pracy.
Czy zatonięcie Kalifornii i Hawajów mogłoby być przyczyną do niezwykłej aktywności wulkanicznej obszarów pacyfiku? Nęci mnie kierunek gdzie wszystko wybucha... ;D
Oczywiście reszta też będzie zamieszczona w pracy.
Cytat: | 1) ziemia robi fikołka, na skutek naturalnego zaburzenia ruchu wirowego elipsoidy obrotowej. | A co może być przyczyną? |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 03-07-2008, 09:17
|
|
|
Arashino Shiro napisał/a: | A co może być przyczyną? |
To relatywnie niedługo (jak na standardy wszechświata) będzie prawdą - Księżyc nam powolutku ucieka, a jest stabilizatorem tego ruchu. Póki co jednak nie jest to możliwe w aż taki stopniu... Ale oś obrotu się już delikatnie buja. >3 |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|