[Norrc]

[Costly]

Przede wszystkim są drogie. Ale są jasnym punktem, który można umieścić w planach. Bo z wizją typu "będę poznawać kulturę i ludzi" bez żadnych dokładniejszych planów mówiących co konkretnie będziesz robił (albo choć od czego zaczniesz), to po przybyciu przyjdzie ci robić za jelenia który nie wie co z sobą zrobić.

Znaczy ogółem lepiej mieć dokładniejszą wizję niż to o czym piszesz. Ja tam zwiedziłem sporo krajów i wyrobiłem sobie pewną zdolność do zawierania szybkich znajomości w dowolnym miejscu (alcohol - connecting people), a i tak nie odważyłbym się ruszyć gdzieś bez jasnej wizji za co się zabiorę po przybyciu.

[Norrc]

Nie wszystkie są drogie. Ba, wiele jest darmowych.

Sprawa druga: Costly, możesz mi powiedzieć, jaka jest moja "wizja"? Ja sam żadnej nie przedstawiłem, musiałeś coś źle zrozumieć.

Uwierz mi, na świecie jest wiele ciekawych rzeczy, a do tych "najdroższych i najbardziej rozchwytywanych" należy mniej niż 10%. Reszta jest równie piękna i urocza (jak nie bardziej), lecz mniej znana, przez co często mniej kosztowna. Nadal jednak obiekty takie można umieścić w planach, a wyjazd dość dokładnie zorganizować.

[Costly]

...pijemy do zupełnie różnych tematów Norrc ;p

[Norrc]

Też to zauważyłem. Mi chodzi tylko o to, że można podróżować i czerpać z tego radość, bez posiadania nie wiadomo jak wielkich ilości pieniędzy.

[przjan]

No i nie pojechałem w tamtym roku. Dwa tygodnie przed rozbiłem samochód, musiałem oddać bilety a cała kasa na wyjazd poszła na nowy.

Propozycja ponownie aktualna tego lata. Jeżeli miałbym jechać sam to planuję to zrobić na początku września. Gdyby ktoś zechciał mi towarzyszyć to mogę się delikatnie dostosować z terminem. Planowany czas pobytu: 2 tygodnie. Budżet: 6-10 tys

[Norrc]

Dziś idąc zaśnieżoną poznańską ulicą, słuchając GDM, zajadając czekoladowego gwiazdora i rozmyślając nad sensem życia, przypomniałem sobie o tej rozmowie. Zajeło mi sporo czasu odszukanie tego wątku, zdążyłem już wpaść na teorię spiskową usunięcia tematu, jednak wpisanie magicznego "10 000" w wyszukiwarkę, uratowało sytuację.

Pierwotnie nie miałem pewnego narzędzia które dawałoby mi możliwość skutecznego odpierania argumentów polemistów. Chodzi oczywiście o doświadczenie. Moje słowa były jedynie pustymi nadziejami czy przekonaniami, których nie mogłem w żaden sposób podeprzeć sensowną argumentacją. Taka sobie dziecinna gadanina.


Jednak mój drogi Costly, czas pokazał, iż niekiedy dzieci mają racje, a do udanego i przyjmnego wyjazdu, który obfituje w zwiedzanie, poznawanie kultury i obyczajów, kontakty z mieszkańcami, smakowanie kuchni i cieszenie się miejscem w każdym możliwym aspekcie nie wymaga uruchomienia potwornej i żarłocznej machiny finansowej.

A i brak planów wychodzi często na dobre, bo tylko wtedy można poczuć prawdziwą wolność i czerpać w pełni tego, co przyniesie chwila.

[Slova]

O czym Ty piszesz?

[Sasayaki]

[Norrc]

Czytaj ze zrozumieniem... O tym, ile potrzeba pieniędzy aby wybrać się na udaną wycieczkę do Japonii. A o czym innym mogłem Twoim zdaniem pisać? Weź najpierw skuś się na odrobinę myślenia, zanim zadasz głupie pytanie. W przeciwnym wypadku, wychodzi się na... whatever.

A żeby uściślić, to piszę o tym:

[moshi_moshi]

Panowie sobie dadzą na wstrzymanie, albo ja zacznę grozić warnami i ostami...

PS Wielce merytoryczne posty panów poleciały do spamu.

[lukaszgakill]

Ja polece za pare lat i zabiore z jakies 25 tys xd