Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kto mi powie... - Edycja 2 |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-07-2009, 21:11
|
|
|
Dzięki bardzo^_^ |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-07-2009, 21:16
|
|
|
Altruista napisał/a: | Epikur zdaje się mówił o umiarze. Epikureizm - umiarkowany hedonizm ;> |
Epikur po prostu twierdził, że celem życia jest przyjemność. Tylko pomotał to gdy doszedł do tego czym jest przyjemność. Cytując go:
Mówiąc "przyjemność" mamy na myśli brak fizycznego i psychicznego bólu. Nie chodzi tu o birbanctwo, orgiastyczne przyjęcia, zabawy z kobietami, młodymi chłopcami lub rybami.
(z Listu do Meneceusza)
Obecność ryb w tym zestawieniu doprowadziła mnie do wystarczającego ataku śmiechu, aby owy cytat wyrył się w mojej głowie ;p
Tak czy inaczej zapowiada się mała wojna z Altem - bo z tego co ja wiem, to to jest cytat Pitagorasa, a nie Epikura. Dla pewności poszukałem też informacji na ten temat w necie i wszystkie strony z cytatami w których owy znalazłem potwierdzają wersje zawartą w mojej pamięci. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 25-07-2009, 22:31
|
|
|
A nie jest to przypadkiem koncepcja złotego środka Arystotelesa (że tak dorzucę swoje 3 grosze)? |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 27-07-2009, 16:38
|
|
|
"Osadnicy z Catanu" to gra, którą można - po założeniu własnego konta - pograć w internecie. Czy zna ktoś jeszcze inne tego typu gry planszowe, które można pograć online? (i nie mam tu na myśli gier typu tysiąc czy chińczyk :)) |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-07-2009, 05:29
|
|
|
Z mojej strony: czy da się ograniczyć problemy z kotem? Te w stylu drzew, parapetu i donic. Tak, zastanawiam się nad zwierzakiem. Generalnie chodzi mi o to, czy lepiej poczekać jeszcze rok, coby matki z równowagi nie wyprowadzić... |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 28-07-2009, 08:07
|
|
|
Po prostu kup spokojnego kota, nadal będzie rozrabiał ale o wiele rzadziej. Tresury jakoś nie widzę. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 28-07-2009, 10:11
|
|
|
Jaki jest problem z kotem i drzewami…? Chyba nie masz zamiaru wypuszczać koteczka na dwór, gdzie pędzą zabójcze samochody, szaleją mordercze psy, a sąsiad rozstawia trutki po kątach? ._.
Ograniczyć się pewnie da… Fiołka się przeniosło na wyższe meble a hoja, mimo że się fochnęła i przestała kwitnąć, to jeszcze dycha. Na parapecie kot będzie spał, większej krzywdy mu nie zrobi, masę kłaków tylko będzie zostawiał. Jeśli masz na parapecie kwiatki, to będzie regularnie zrzucał, a co Ci zakwitną, to zeźre :3 Podobno można psikać czymś, ale nigdy nie praktykowałam. Łóżka, fotele i podobne będą puszczać troszkę więcej nitek, nawet jeśli kupisz drapaka jakiegoś – moja ma dwie pufy, które jej wolno drapać, ale i tak uwzięła się na łóżko babci, na szczęście moje łóżko jest z takiego materiału, który kot może drapać i drapać, a i tak śladu nie będzie. Jeśli wykastrujesz, to nie powinieneś mieć już większych problemów. Oczywiście są jeszcze drobniejsze problemy, ale to już zależy od tego, na co się kotu pozwala, a na co nie. Ale i tak wszystko się zwraca, kiedy zamruczy ^^
I BOReK ma trochę racji. Możesz natrafić na dość spokojnego koteczka, ale może Ci się trafić taki, który będzie polował w ciemności na Twoje kostki. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-07-2009, 10:57
|
|
|
Heh, pytanie zapewne źle sformułowałem (powinno raczej brzmieć "co kot może zniszczyć i jak można to uchronić?"), niemniej Meru rozwiała moje wątpliwości. W sumie strasznie nie brzmi, ale problem zapewne w spodziewanej reakcji rodzicielki "Z-Dala-Z-Tym-Ode-Mnie-I-Moich-Mebli"... a, że z racji jednego mieszkania jest to mniej, lub bardziej niemożliwe, to well... W każdym razie dzięki. :) |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 28-07-2009, 11:20
|
|
|
Wiesz, pytanie, co jest ważniejsze. Bywa tak, że ktoś, kto nie ma zwierzęcia, umie sobie doskonale z góry wyobrazić wszystkie kłopoty z nim, ale nie umie sobie wyobrazić, że zwierzak daje coś w zamian. Więc może się okazać, że kot będzie ważniejszy od mebli, nawet jeśli w tej chwili wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na co innego.
Lista potencjalnych problemów z kotem jest długa (z psem też, ale o kocie tu mowa): może drapać meble, wieszać się na zasłonach, a w skrajnych przypadkach nie uznawać kuwety i żeby państwa ukarać, załatwiać się na dywan albo do butów. Przy czym żaden z moich dwóch kotów NIE sprawiał takich problemów i jeśli nie trafi się jakiś bardzo znerwicowany albo neurotyczny egzemplarz, to nie powinno ich być.
Warto natomiast wiedzieć, że koty niektóre kwiatki żrą bardziej od innych. Moja kocica nie rusza wilczomleczy, hoji, reo i paru innych kwiatków, które mamy. Za to praktycznie każdy kot rzuci się na papirusa, asparagus albo dracenę - więc jeśli Twoja mama hoduje dużo delikatnych kwiatków, to to jest problem. Ale poza tym zawsze warto spróbować - z kotem można sobie życie ułożyć. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-07-2009, 11:45
|
|
|
Ave, toteż i ja na to nie patrzę w sposób merkantylny, tylko niestety: kwestia ułożenia sobie życia z matką jest dla mnie trochę ważniejsza... I nawet jeśli potem nie będzie jej to przeszkadzać (w co, znając swoją matkę, śmiem nieco wątpić, choć kto wie...), to najpierw kot musi znaleźć się w domu, a na to musi się zgodzić. I o ile mi pewne ślady działalności zwierzaka by nie przeszkadzały, o tyle nie chcę ryzykować kolejnego powodu do kłótni domowych... Choć skoro mówisz, że może się okazać, że to nie będzie problem, to chyba rzeczywiście warto spróbować. :) |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Ostatnio zmieniony przez Morg dnia 28-07-2009, 11:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-07-2009, 11:53
|
|
|
Prawda jest taka, że albo się ma kota, albo się ma ładne meble. Chyba, że weźmiesz sobie starego leniwca ze schroniska, ale tu też nie ma gwarancji, że w nowym otoczeniu nie odżyje i nie wybierze sobie najpiękniejszej skórzanej kanapy na drapak. Mi to nie przeszkadza (co widać po moim skórzanym fotelu), ale jeżeli Twoja mama tak dba o wnętrze, to rzeczywiście lepiej sobie daruj. |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 31-07-2009, 13:44
|
|
|
Melmothia napisał/a: | Jaki jest problem z kotem i drzewami…? Chyba nie masz zamiaru wypuszczać koteczka na dwór, gdzie pędzą zabójcze samochody, szaleją mordercze psy, a sąsiad rozstawia trutki po kątach? ._. |
To lepiej mieć poduszkę zamiast kota? Prawdziwy kot chodzi własnymi ścieżkami i jak go tu trzymać w domu?! Pod tym względem jestem fanatykiem - moją kotkę ściągnąłem z drzewa, jak ją tam mój pies przegonił, odciągając przy okazji od matki. Długo się do siebie przekonywaliśmy, a i dziś położyć na niej rękę gdy nie ma ochoty, to od razu wojna i wymiana razów. Ale przynajmniej nie mam leżącego całymi dniami worka, tylko zwierzaka co się zowie :]
Ale co by nie było - meble są nietknięte. Ma charakter, ale ma też styl. Więc dążąc do konkluzji - nawet jak weźmiesz kota żywego i aktywnego, to wcale to nie oznacza, że będzie rozrabiał.
Ale jako, że miałem wiele kotów w swoim życiu, to jedna rada - lepiej kotkę. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 31-07-2009, 16:32
|
|
|
Costly napisał/a: | o lepiej mieć poduszkę zamiast kota? Prawdziwy kot chodzi własnymi ścieżkami i jak go tu trzymać w domu?! |
Miałam już około 5 kotów, które wychodziły. Wszystkie zaginęły/zginęły, nie dożywając sędziwego wieku. Mam serdecznie dość, szczególnie jeśli jeszcze raz trzeba by zbierać resztkę kota z peronu i dobijać (teraz ewentualnie z drogi). Owszem, koty chodzą własnymi ścieżkami, ale bardzo krótko, chyba że miejsc/rzeczy, które wymieniłam w cytowanym przez Ciebie fragmencie, nie ma. Ewentualnie trafi się jakiś stary i bystry wyga, ale tutaj nawet i on mógłby w końcu zginąć - niestety, ja nie mieszkam na wsi.
Worka nie mam, swój charakterek też koteczka ma, myziasta jest praktycznie tylko rano, potrafi podrapać, jeśli się jej coś nie podoba. Owszem, dużo śpi, ale potrafi też pół dnia biegać i szaleć po domu, bawiąc się z czym popadnie, polując na wszelkie latające i pełzające stworzenia, denerwując królika i hałasując za trzy koty. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-08-2009, 15:05
|
|
|
Cóż, pozostaje mi zdać się na twoją wiarę - to jest możliwe, bo swoją kotkę, która potrafi sobie robić 2-3 dniowe wycieczki poza dom mam już 10 lat. A zdecydowanie na wsi też nie mieszkam.
Ale twój pesymizm rozumiem - też miałem wiele innych zwierzaków, które z takowych powodów sędziwego wieku nie osiągnęły. Nie zmienia to faktu, że nie umiem przerabiać kota na poduszkę, która leży cały dzień w domu. Zwyczajnie nie mam serca tego robić. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-08-2009, 22:09
|
|
|
Wątpię, żeby ktoś odpowiedział, ale... Jakim narzędziem łatwo dostępnym w gospodarstwach domowych wygodnie jest ciąć plastik? Dodam, że jest to obudowa od drukarki. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|