[Mai_chan]

http://deser.pl/deser/1,97052,8255166,Jedna_trzecia_doroslych_spi_z_misiem__SONDAZ_.html

A jak to jest z jenotami?

Przyznajcie się do swoich ulubionych pluszaków :D

[Grisznak]

Ma w pokoju kupionego jeszcze w liceum zielonego, pluszowego Jormunganda, ale spać mi się z nim nie zdarzyło.

Ma w pokoju kupionego jeszcze w liceum zielonego, pluszowego Jormunganda, ale spać mi się z nim nie zdarzyło.

[Vodh]

Pod mostem misie szybko rozmiękają i się psują, więc bardzo zdecydowanie rower - bo jednak nie uważam mimo wszystko że śpiących z misiem pogrzało :D

[Keii]

Większość pluszaków leży pod łóżkiem, ale dawno z nimi nie spałem :P

[Nanami]

Mam jeszcze mojego ukochanego, rozpadającego sie wielbłąda, ale leży gdzieś schowany... Pamiętam za to, że jako dziecko miałam parenaście pluszaków i codziennie przed snem układałam je wokół poduszki tak, by nie było im zimno czy samotnie, to były czasy. A aktualnie ja tam śpie tylko z poduszkobiedronem :D

[Athi]

A ja śpię z misiem i wcale się tego nie wstydzę :) Kiedyś był to mały żółty piesek z brązowym uszkiem (który teraz ma 17 lat), a teraz śpię z brązowym miśkiem ubranym w zimową niebieską czapkę i szalik :D

[Koranona]

Nie wiem czy nie odbiera mi prawa głosu (wszak co jak co, ale dorosła nie jestem), ale pomijając, że na dolnym piętrze łóżka jest cała sterta pluszaków (bo lalek nie lubiłam), to u siebie na górze mam jeszcze swojego misia Rudolfa, i w sumie nie to, że z nim śpię. Po prostu czasem na niego spojrzę, powspominam, pogadam do niego... A całkiem nie tak dawno dostałam jeszcze na urodziny pluszaka. Konkretnie lisa. Niemniej nie uważam, żeby spanie z misiem było jakkolwiek wstydliwą sprawą. Spójrzmy na takiego Jasia Fasolę...

[Ysengrinn]

Z misiem Michałem widuję się rzadko, bo został w szafie u rodziców, ale jakoś do dwudziestki miałem z nim całkiem niezły kontakt.

[Lila]

Ja mam pluszową krowę. Jest dość sporych rozmiarów i nie raz robiła za poduszkę. Ostatni leży na parapecie na oknie zaraz obok łóżka, co prawda nie śpię z nią bezpośrednio, ale jest na wyciągnięcie ręki.

A ogólnie, to rower Zegarmistrza...

[Sasayaki]

Z zasady mam w okolicach łóżka pluszowego psa (ewentualnie parę inszych poducho-maskotek), którego dostałam jak miałam 3 lata. Zwykle tam po prostu jest, bo się przyzwyczaiłam, ale czasami jak jest mi źle i samotno, to mogę się w niego wypłakać.

Sądzę, że nie ma w tym nic wstydliwego. Powiedziałabym nawet, że np: biznesmen tulący misia z dzieciństwa to osoba wrażliwa i sentymentalna.

[Bezimienny]

A ja dla odmiany nie jestem w stanie sobie przypomnieć nawet czy miałem jakiegoś pluszaka - rozsądek wskazywałby, że pewnie miałem, ale co to mogło być nie mam pojęcia.

[Agon]

Jak byłam małym, wczesnopodstawówkowym bachorkiem, uwielbiałam maszyny do łapania maskotek, dlatego mam masę pluszaków z tego okresu. Teraz wszystkie siedzą grzecznie upchnięte w szafie i czekają, aby stać się kolejną zabawką dla mojego psa :P Wyjątek stanowią Spongebob i irlandzki Garfield, którzy zamieszkują półeczkę.

Poza tym mam jeszcze poduszkę-Prosiaczka z Kubusia Puchatka, ale nie śpię na niej od dawna.

[Mononoke]

Hmmm, jak byłam małym dzieckiem to z pewnością spałam z jakimś pluszakiem, jednak nie mogę sobie przypomnieć co to był za miś (albo inne zwierzę :). Teraz kiedy czasem mi smutno i chce się płakać przytulam się do mojego łosia, który jest reniferem, a którego dostałam parę lat temu od taty pod choinkę. I pewnie zdarzyło mi się z nim zasnąć, choć zwykle w nocy wykopuję go z łóżka, bo za duży jest ^^

[Melmothia]

O, Namiś, ja też czasami układałam wszystkie pluszaki koło poduszki. Mam dwa ulubione, z którymi kiedyś zawsze spałam (z resztą tylko od czasu do czasu) - Psiarę (fioletowego psa) i Filipka (lwa). Wszystkie pluszaki siedzą teraz za szybką, jakiś czas temu musiałam zrobić ich spis, który co jakiś czas sprawdzam, bo matce się wydaje, że jak "wyrosłam" z zabawek, to można oddać innym dzieciom (w taki sposób pożegnałam się... ba, nawet nie zdążyłam, z dwoma tomami ładnie wydanych bajek). Nie śpię jednak z nimi, wystarczy, że prawie co ranek budzę się z pluszowym szczurem pod kołdrą - w ramach prezentu od koteczki.

[nat_mich]

Jako że za młodu spałam raczej z kotem na poduszce niż misiem, to na starość z braku kota mam trzy jeże, dwa lemury [różne gatunkowo, oba od Sis, przy czym jeden kradziony :P {Kocham Cię Siostr!}] i żyrafę. cała reszta została w domu ku radości Nony ;]
pluszaki są fajne, przynajmniej się nie rozpychają i nie kradną kołdry w nocy.