[kokodin]

Witam szanowne towarzystwo. Dzisiaj strzelił mi do głowy dość szalony pomysł. W tym całym zamieszaniu, które mi fundują nauczyciele w mojej pracy, siadłem mocno wkurzony do wypełniania PIT-a, myśląc że i tak będą kolejne 300 zł w plecy. Po co więc czekać? Ku mojemu zaskoczeniu wyszedłem 24 zł na plus i tyle muszą mi oddać :]
Jestem ciekawy jak inne istoty siedzące pod naszym kotatsu radzą sobie tym problemem , więc sonda.
Wolno również zwierzać się z przeżyć podatkowo pitowych :]

[Keii]

Mnie na (nie?)szczęście to jeszcze nie dotyczy.

[Morg]

[kokodin]

Dobra nie wbijajmy się tak w szczegóły, chodzi o ten konkretny podatek rozliczany raz do roku. Wypełnianie okienek i ich sumowanie. Czyli to z czego później chcą łatać budżet :P

[Crack]

Ej, ale dlaczego "muszą/muszę oddać", mi już oddali, równe 5 dni roboczych po wysłaniu PITa :)

[Costly]

Moje problemy z podatkami na szczęście ograniczają się do spełniania życzeń księgowej. A że ta wytresować mnie sobie umiała, to i na obecnym etapie idzie nam to bezproblemowo. A o dopłaty martwić się nie muszę, trwa ciągle odliczanie zeszłorocznych strat, choć nie mogę powiedzieć, abym naprawdę był szczęśliwy z tego tytułu...

Zresztą, to taka zasada u mnie - gdy jeszcze na głowie miałem tylko PIT, to też nijak nie musiałem się martwić o jakiś ruch na koncie w związku z podatkiem, wtedy co prawda podpadałem pod zwroty, ale urząd z uprzejmości zawsze potrącił mi je z tytułu niezapłaconych mandatów ;p Znaczy nijak nie udało mi się jeszcze zobaczyć ni dopłat, ni zwrotów...

[Agon]

[Caladan]

A mnie czeka ładna batalia z tymi kwitami. Dawno nie widziałem zwrotu.

[Tren]

Wycięto post Crushmakera. Rozumiem, że może ci się nie podobać ankieta i temat podatków, ale nie usprawiedliwia to wjeżdżania na autora i nasze forum (grabisz sobie). Jeśli temat się nie podoba to należy go nie czytać lub wyrażać krytykę w bardziej subtelny sposób.

[kokodin]

To widzę, że prawie doszło do rękoczynów w moim kierunku. Mam żałować, że tego nie czytałem (nie zdążyłem), czy się cieszyć?
Jakby ktoś nie zauważył, temat nie jest poważny. Ma on służyć luźnej wymianie poglądów na pół serio o przeżyciach podatkowych. Nikogo o dochody, wiek czy stan cywilny nie pytam, ani nie zakładałem go by szpanować ile to komu oddadzą/musi zapłacić (z resztą nawet samo to o niczym nie świadczy). Ankieta jest anonimowa i dobrowolna.
Po prostu byłem ciekaw, której grupy będzie więcej i nie mam w tym żadnych ukrytych motywów. Mogły się też zdarzyć jakieś śmieszne historie, jak moje podatki sprzed 3 lat gdy cały zwrot podatku (ok 3 zł) urząd wydał na jego przekaz pocztowy. :]

[moshi_moshi]

W tym roku muszą mi oddać, więc się cieszę. A przygód póki co żadnych nie miałam i mieć nie chcę. Za to moj tata musiał się kiedyś stawić u naczelnika aby uregulować brakującą kwotę podatku, całe 1 zł z groszami. Więcej wydał na bilety, a co się nadenerwował...