[shugohakke]

[Riktiktik]

Sponsorzy i szkopland powiem tak. Szkopskie małolaty zachowuja sie o wiele bardziej umiarkowanie na tych imprezach to raz. A dwa Szkopskie małolaty maja o wiele więcej kasy do przepieprzenia dlatego tam znajdują sie sponsorzy którzy w brew pojeciu sponsor nieźle na tym zarabiają bez większych kontrowersji. A u nas przepraszam ale ja u nas jesli nie muszę to nie przyjeżdżam na kony mangowe, a zastanawiam sie nad mieszanymi. Ba jest gorzej rozwszeszczane gimnazjalistki, tak działja niektórym na nerwy że nam się omało prelegenci z lokalnej imprezy nie wykruszyli jak przeczytali ze w programie jest kurs rysowniczy i nauka wiązania kimona oraz kaligrafia. Jedna atrakcja mangowa i 2 dotyczace kultury japońskiej swoją droga przygotowane pod maniaków L5K, potrafiły odstraszać ludzi.
Wiem ze z moich ust na waszym forum wyda się to smieszne bo uznajecie mnie za debila. Ale mangowcy ja was nawet lubię, lecz zróbcie coś z sobą, bo naprawde zdarza sie wam wnerwiać przeszkadzać i robić prawie że skandale międzynarodowy. W 2010 roku na Dniach kultury Japońskiej (Dzień Kwitnącej wiśni) w Polsko Japońskiej wyższej szkole informatyki w Bytomiu, banda małolat odwaliła straszną scenę że mozna było tylko płakać. Na wystapieniu konsula japońskiego wariatki najpierw przeszkadzały głośno romzawiajac i komentując jakiś komiks, a potem jak się zoreintowały że przemówienie wstępne ich nie interesuje bardzo głośno i chichocząc wyszły z sali. Ogólnie bandy mangowców którzy przyleźli na te darmowa imprezę wprowadziły pewien niefajny klimat, zwłaszcza gdy dzieciarnia się zorientowała że dla nich atrakcji tam nie ma poza zewnętrznym stoiskiem z komiksami. Przez co mangowcy w wyrazie bulwersu próbowali robić sobie własne atrakcje zajmujac akuratnie nieużywane sale bez zgody organizatorów. Jeszcze gorsza sytuacja była na pewnym konwencie mieszanym. Na którym orgowie tak nieszczesliwie podzielili sale z atrakcjami dla mangowców, że dzielił je długi korytarz na którym grali sobie planszówkowcy , bitewniakowcy i był trurniej Magicka. Niestety panie kocieuszka latały goniąc jednego kosplejowca próbując przykleic mu jakas karteczkę, wpadając przy tym na stoły i ludzi. No i niestety rozwaliły cały dek jakiemuś narwanemu magikowcowi. Ten złapał dzewuszke i wywalił jej dosc siarczystego plaskacza. To ja wstałem i dałem gostkowi w delikatnie mówiac mordeczkę. Bo głupia nie glupia ale dziewczyn się nie bije. I skonczyło się tym że organizatorzy wynegocjowali od gostka że jeśli opuszcze kon on ni złoży doniesienia na policję.
Powiem tak o ile 10 lat temu mangowcy byli ofiarami stereotypów, to teraz są ofiarami własnej głupoty że nie zrobili nić by ludzi z nich wyprowadzić, a dodatkowo pogorszyli sprawę.

[Ysengrinn]

Riktiktik - Moderacja przyłącza się do próśb użytkowników o pisanie staranniejszych i czytelniejszych postów. W przeciwnym wypadku wyciągniemy konsekwencje.

[Slova]

[Riktiktik]

W opini publicznej nigdy to nie będzie to samo. Na logike tak, ale opinia publiczna nie jest ani logiczna ani inteligentna.
Akurat gimnazjalisci z kocimi uszkami i plakietkami "I love [ jakiś zniewieściały bizon]" beda rozpatrywani w kategorii mangowcy

[Slova]

Tak samo fantaści są rozpatrywani w kategorii "Odyn nie pozwala mi się myć" i tak dalej.

Nie, to nie tak działa. W taki sposób tak naprawdę myśli niewiele osób.

[Ysengrinn]

Ostrzegałem. Riktiktik otrzymuje drugie ostrzeżenie.

[Koranona]

[Slova]

Są już pierwsze efekty - Love 3 zmieniło miejsce. Miejmy nadzieję, że cała sprawa szybko się rozwieje i inne konwenty nie oberwą.

[Costly]

...nie płakać, do cholery. Ja wiem, że fandom musi być uciskany i co by się nie działo, to dlatego, że fandomu nikt nie rozumie i tym podobne elementy syndromu zgrabnie nazwanego wcześniej jako "oblężona twierdza", ale problemy tego kalibru są standardem przy wszelakich imprezach masowych nieposiadających wielkich budżetów.

A opinia publiczna w tym kraju ma w głębokim poważaniu M&A. Temat na dialog o niczym...

[Slova]

Wiesz, tu nie chodzi o płacz, tylko o to, że są skutki akcji. Wcześniej chyba aż tak poważnym perturbacji nie było.

[Urawa]

Nie, na taką skalę nie było. Pojedyncze incydenty - owszem, ale dwa obok siebie, o dziwnie podobnym charakterze - raczej nie. Chyba się Katolicy nauczyli wreszcie, po 15 latach, skutecznie walczyć z mango.

[Morg]

Amen (nomen omen).

[Slova]

Teraz pytanie, czy dyrektor po prostu zrobił wyłącznie manewr unikający, by się wszyscy od niego odczepili i po prostu wszystko wróci do normy, gdy sprawa przycichnie, czy może afera jest dalej idąca w skutkach. Ale nie chce mi się jakoś wierzyć, że nagle wszyscy prowadzący szkoły to tacy wielcy katolicy.
Poza tym, jak bardzo homofobem bym nie był, to ograniczanie pola manewru konwentom, bo się ktoś w yaoi dopatrzył homoseksualizmu (a raczej, zobaczył go tam na wyrost) zupełnie mija się z tym, co głosi UE. A szkolnictwo ma być przecież proeuropejskie, a nie prokatolickie.

[Morg]

Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy tolerancją dla innej orientacji seksualnej, a przyzwoleniem na cokolwiek gorszące atrakcje w szkołach publicznych.

Poza tym jak czytam dyskusję na Acepie, to się zastanawiam czy ta sprawa na pewno wyjdzie fandomowi na złe... a może wręcz przeciwnie i wyciągniemy (jako fandom) z tego wnioski na przyszłość?

Bo jakkolwiek artykuł o którym mowa jest stronniczy i nieobiektywny, tak nie oszukujmy się... jest w nim pewna ilość prawdy.

Oczywiście wnioski to jedno, natomiast drugie to to, że nie byłoby dobrze, gdyby cała sprawa poważnie utrudniła organizację jakichkolwiek konwentów i tu akurat można się trochę niepokoić.