[Hanako]

Witam wszystkich:) szukałam tematu związanego z nauką japońskiego i nie znalazłam, dlatego zakładam nowy;x jestem ciekawa, ilu z was uczy się japońskiego, gdzie oraz w jaki sposób:) Myślę, że wasze opinie mogłyby pomóc tym, którzy chcieliby się uczyć, a nie wiedzą jak się za to zabrać;)

[Nanami]

Ciężko powiedzieć żebym się "uczyła", bo biernie przyswajam sobie sama kawałek po kawałeczku przez wiele lat ten japoński, aczkolwiek trochę się nim posługuję.
Po pewnym czasie samemu załapuje się oglądając anime co pospolitsze zwroty, porządne suby pomagają. Ładnych kilka lat temu pokazano mi trochę takiego japońskiego youtube - nico douga, źródło vocaloidowych piosenek i miejsce, gdzie japończycy sobie urządzają różnego rodzaju audycje na żywo. Przepadłam, więc nie pozostało mi nic innego jak dalej przyswajać japoński - pomocny jest dodatek do chrome zwany Rikai-kun - tłumaczy krzaczki na angielski po najechaniu na nie. Translator tylko i wyłącznie by złapać ogólny sens i jak podzieli się odpowiednio zdanie...
Zrobiłam sobie własnoręcznie ogromny plakat z hiragana i katakana by się szybciej nauczyć tych podstawowych krzaków - wisi nad biurkiem.
Na pewnym etapie stwierdziłam, że nawet całkiem nieźle rozumiem, to przydałoby się załatać braki... tzn. głównie gramatykę. Poszłam więc na zajęcia do szkoły japońskiego w Krakowie i uczęszczałam na poziom podstawowy oraz jeden wyżej jednocześnie, gdyż na podstawowym są osoby, które nigdy styku z językiem nie miały i się mocno nudziłam w sporej części. Wybrałam szkołę najtańszą, atmosfera jest super, ale grupy duże (ale i tak byłam najbardziej aktywna) i materiał wolniutko narzuca. Pół roku na hiragane i katakane... cóż. Ale miło wspominam. Trochę braki połatałam.
Potem zaczęłam sama się uczyć z książek, praktycznie codziennie słucham audycji internetowych, używam na twitterze japońskiego itd.
Więc jak się chce to można i samemu. Najważniejsza jest chyba po prostu motywacja i codzienny styk z językiem.

[Hanako]

No faktycznie pół roku na kanę, to trochę sporo:/ a samemu uczyć się można wiadomo, tylko w moim przypadku to jest chyba niewykonalne:x ktoś musi nade mną stać i mówi, co mam robić:p w moim mieście nie ma szkoły z japońskim, ale znalazłam jedna z Poznania pandamo.pl, które oferuje kursy internetowe i wydaje mi się, że to całkiem spoko opcja:) słyszałaś może o czymś takim, albo ktoś inny coś słyszał, lub ma jakieś doświadczenie związane z takim kursem:)?

[Nanami]

W sumie jak brakuje Ci motywacji do samodzielnej nauki, to czemu nie? Aczkolwiek ja nigdy nie korzystałam z takiej formy i nie wiem na jakiej zasadzie to jest. Mi wystarczył porządny podręcznik i ćwiczenia i sobie rozdział po rozdziale sama dłubię.

[Hanako]

To zazdroszczę, że sama dałaś radę:) co do kursu, to nie wiem czy kogoś to interesuje, ale dowiedziałam się więcej i mogę podzielić się informacjami;) Szkoła prowadzi kursy z języków azjatyckich (japoński, chiński, koreański, tajski, mongolski, hindi i coś jeszcze chyba) stacjonarnie i właśnie przez neta. Grupy są małe bo 4-8 osobowe i jak tylko zbiorą się chętni, od razu rusza kurs. Kosztuje 200zł za 4 zajęcia po 1,5h miesięcznie. Dostaje się wcześniej jakieś materiały, a podczas zajęć wszyscy siedzą w wirtualnej klasie, więc jest prawie tak jak na żywo:) Może ktoś byłby chętny;p? Byłoby raźniej:D