[Bezimienny]

[Keii]

Moje wrażenia w formie dłuższego tekstu.

[Keii]

A jak wrażenia reszty? Wydaje mi się, że przynajmniej kilka osób stąd gra, a nikt nie napisał, czy się podoba, nie podoba, czy żałuje zakupu etc. :(

[Bezimienny]

Wrażenia po pierwszym tygodniu są jak na razie bardzo pozytywne. Na razie głównie biegam po okolicy i eksploruję co prawda (od czasu do czasu sprawdzając różne klasy) ale wszystko wskazuje, że w GW2 będę siedział dłużej.

System xp za eksploracje jest świetnym pomysłem - bardzo zachęca do poznawania okolicy. Taka drobnostka jak oznaczenie granic poziomowych dla regionów na mapie głównej też się bardzo przydaje.
System eventów też jest bardzo dobrze zrobiony - nie byłem wcześniej pewien, jak będzie z jego skalowaniem w zależności od liczby uczestników, ale na razie wygląda że udało im się dobrze to zaprojektować.

Z rzeczy do obejrzenia pozostał mi jeszcze crafting (nie miałem czasu się jeszcze za niego wziąć) oraz WvWvW (na który będę musiał spojrzeć, bo choć ogólnie za PvP nie przepadam, to ten tryb zapowiada się ciekawie).

[Keii]

[Yuby]

Dla mnie pierwszy tydzień upłynął pod znakiem zmiany klasy, z Rangera, którym zamierzałem grać i od którego zacząłem, na Guardiana. Nie jest to w sumie takie dziwne, bo w czasie bety testowałem wszystkie klasy i Guardian już wtedy mi się spodobał. Aczkolwiek sam jestem zaskoczony, że to akurat z gry właśnie tą klasą mam najwięcej frajdy.

Podstawowym wnioskiem z pierwszego tygodnia jest jednak to, że ta gra to istne spełnienie marzeń dla tych graczy, których najbardziej interesuje eksploracja i poznawanie świata. Nie dość że jest to dość dobrze nagradzane, to świat jest naprawdę duży i ma sporo sekretów do odkrycia.

Próbowałem gry w PvP, ale mechanika GW2 jest na tyle specyficzna, że będę potrzebował sporo treningu zanim będę mógł się poważnie wypowiadać w tym temacie.

W przyszłym tygodniu powinienem też zaliczyć pierwsze podejście do dungeonów, jestem ciekaw jaki będzie tego wynik.

Jeśli chodzi o crafting, to jest fenomenalny. O ile to nie jest pierwsza gra w której crafting mi się spodobał, o tyle jest to pierwsza w której traktuję go jako absolutnie niezbędny element rozgrywki. Szczególnie gotowanie. Zwiedzanie świata w poszukiwaniu rzadkich składników potrafi być bardzo wciągające.

Żeby nie było zbyt różowo, gra wymaga ciągłego dopracowywania. Niektóre bugi są dość poważnymi niedogodnościami. Szczególnie problemy z logowaniem, gildiami, wysyłaniem wiadomości i handlem.

Podsumowując, gra może nie mieć najczystszego startu w historii MMO, ale jak dla mnie w chwili obecnej już jest tytułem świetnym, który ma poważne szanse wciągnąć mnie na naprawdę długi czas.

[GoNik]

ASDFGHJKL.

Wkurzacie mnie.
Bardzo.
Ómrzyjcie.

Tym bardziej, że doskonale wiem, że nie mam do MMO cierpliwości...

[Keii]

[Yuby]

Wszyscy tak mówią. A potem się okazuje, że jednak cierpliwość się znajdzie jeśli gra się podoba.

Inną sprawą, że GW2 tej cierpliwości wymaga jakby mniej. Przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze, sposobów zdobywania doświadczenia dla postaci jest przynajmniej kilka, co nieco eliminuje uczucie grindu. Po drugie, brak abonamentu powoduje, że nie ma się poczucia konieczności grania jak najintensywniej "żeby się opłacało", a które to poczucie u sporej części ludzi się jednak pojawia.

[Vodh]

Przyznam szczerze, że nie interesowałem się GW2 w ogóle. Kilkugodzinne stress testy i namowy do dania grze szansy (double łyp @ Keii ;p) przekonały mnie, że nie jest źle, ale nadal nie byłem pełen entuzjazmu i ostatecznie na zakup zdecydowałem się pod wpływem impulsu, już w trakcie trwania headstartu.

I mając okazję pograć na spokojnie zostałem wgnieciony w fotel. Po raz pierwszy mam chyba do czynienia z MMO które przy pierwszym kontakcie wydaje się mniej interesujące niż po paru godzinach, zwłaszcza że zwykle dość entuzjastycznie podchodzę do nawet niezbyt udanych tytułów z tego gatunku. Teraz, po kilkudziesięciu godzinach gry, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to nie tylko najlepsze MMO w jakie grałem od czasu początkowej świetności WoWa, ale wręcz jedyne MMO które dostarcza takiej frajdy, jaką dawał mi pierwszy kontakt z wyżej wspomnianym tytułem Blizza - a frajda z pierwszego obcowania z MMO jest naprawdę ciężka do odtworzenia.

Pierwszy tydzień upłynął mi pod znakiem walki z chorobą - altitis to schorzenie bardzo poważne i uciążliwe. Ofiarą padło dwóch Mesmerów i Thief, wszyscy na 10-12 poziomie skasowani dla zwolnienia nicka - w tym momencie ostał się Nekromanta na 19 i mój obecny 'main' (czyli postać na którą w moim diabelnym niezdecydowaniu jestem aktualnie zdecydowany), Eng na 12.

W grze jest tyle do roboty, że naprawdę ciężko mi wymienić rzeczy, które mi się podobają. Od eksploracji która chyba po raz pierwszy w MMO jest jednocześnie przyjemna i ma sens, przez świetny system PvP w którym można zapomnieć o nierównościach wynikających z różnic ekwipunku, przez pierwszy crafting w MMO który mnie nie odrzuca, świetną grafikę i design, zróżnicowanie postaci i różnorodność możliwych buildów... To tak naprawdę tylko czubek góry lodowej.

Wisienką na torcie okazał się dzisiaj dla mnie o dziwo sklepik z rzeczami za pieniądze - mamy system gemów, waluty którą można kupować za prawdziwą kasę, a którą zapłacimy za różne rzeczy, od boostów, przez vanity items, po ulepszenia w stylu powiększenia pojemności banku czy dodatkowe sloty na postacie. Widząc co i za ile można tam kupić początkowo byłem dość niezadowolony - taki system przepuściłbym bez mrugnięcia okiem w tytule darmowym, ale po płatnej grze w której dodatkowy content mają finansować płatne expansion packi spodziewałem się podejścia mniej chciwego - 20 złotych za dodatkowe miejsce na torbę czy 30 za powiększenie pojemności banku to jednak trochę sporo, a miejsca już na początku zaczyna brakować.

Gdzie w tym zaleta? A w tym, że możemy gemy kupować też w quasi-giełdowym systemie za złoto z gry. Jak dotąd kurs był trochę wysoki, ale w jakiejś bliższej niż dalszej przyszłości kupienie najważniejszych upgrade'ów wyglądało na osiągalne. Wszystko zmieniło się dzisiaj, kiedy otwarty został Trading Post - świetnie zaprojektowany globalny system wymiany, przypominający bardziej giełdę niż dom aukcyjny. Spowodował dwie rzeczy - po pierwsze, złoto z gry stało się znacznie łatwiejsze do zdobycia. A po drugie, ku mojemu zaskoczeniu, kurs gemów spadł prawie dwukrotnie.

Spowodowało to, że ze średnio odległej perspektywy podwojenie pojemności banku stało się dla mnie faktem dokonanym, a wszystkie istotniejsze ulepszenia z budzącego dość negatywne uczucie cash shopu zmieniły się w przyjemny i pożądany w MMO element progressu. Oczywiście spodziewam się stopniowej stabilizacji i wzrostu kursu gemów, ale zdobywanie złota też robi się łatwiejsze wraz z poziomem postaci, więc na razie wygląda to bardzo optymistycznie.

Jednym słowem: wsiąkłem.

[Yuby]

Garść wrażeń po drugim tygodniu:

Wróciłem do gry Rangerem. Jakoś nie mogłem obejść się bez zwierzaka plączącego się pod nogami. Zwłaszcza, że znalazłem wreszcie sposoby by zamienić go w śmiercionośną broń. I bez porządnej broni do walki na dystans, kiedy przyszło do gry w dungeonach stare nawyki dały o sobie znać.

Ano właśnie, dungeony. Jak do tej pory mam za sobą dwa, ale wyłącznie na normalnym poziomie trudności. O ile jeden jest zaskakująco prosty, o tyle drugi... Powiedzmy, że to dość zabawne doświadczyć w grze wydanej w obecnych czasach contentu o takim stopniu trudnośći.

Tak jak wspomniał Vodh, trading centre wreszcie działa jak należy, więc zdążyłem już, wydając wyłącznie złoto, zaopatrzyć się w pewną ilość klejnotów, które zostaną zapewne przeznaczone w pierwszej kolejności na transmutation stones. Te ostatnie to zresztą wynalazek sam w sobie bardzo dobrze pomyślany, przedmiot, który pozwala połączyć wygląd dowolnego elementu ekwipunku ze statystykami innego przedmiotu tego samego typu).

Gra wciąż ma irytujące błędy, ale co trzeba ArenaNet przyznać, rzeczywiście pracują nad ich rozwiązaniem intensywnie, oraz, co z mojego punktu widzenia, po doświadczeniach ze sporą liczbą tytułów tego gatunku, dbają o przepływ informacji między twórcami a graczami.

Podsumowując: wsiąkłem i nie zanosi się na to, żebym w najbliższym czasie miał zamiar szukać jakichkolwiek innych gier...

[Keii]

[Yuby]

Z mojego punktu widzenia to masz dużo szczęścia w związku z samym faktem, że ci się udaje te skrzynki otworzyć. Jak już mnie uda się zdobyć klucz, to pierwsza otwarta skrzynia nie zawiera następnego. W efekcie na całym koncie zalega mi w tej chwili 26 sztuk.

Mam wrażenie, że jak już osiągnę 80 poziom, to w pierwszej kolejności kupię transmutation stones, a potem będę wymieniał złoto na gemy żeby najpierw kupić dodatkową torbę, potem powiększyć bank, a potem kupić trochę kluczy...

[Keii]

[Yuby]

Bo w pierwszej kolejności chce sobie kupić Norn cultural armor jak dobiję do 60 poziomu, a do tego potrzeba mi złota, którego w nadmiarze mimo wszystko nie mam.

No i jeszcze tę nieszczęsną książkę by wypadało zakupić, żeby odblokować grandmaster traits. Chociaż nie jestem pewien, czy jest sens się z tym spieszyć, bo w przypadku rangera to zdecydowana ich większość jest co najwyżej "meh".