Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Full Metal Panic! The Second Raid - Zegarmistrz |
Wersja do druku |
Fb
Gość
|
Wysłany: 23-07-2009, 21:30 Full Metal Panic! The Second Raid - Zegarmistrz
|
|
|
Moze ktos powie ze dramatyzuje, ale wkleje tu czesc mojego komentarza pod recenzja, moze ktos zwroci na to uwage:
"...Poza tym odniose sie jeszcze do recenzji i zarazem dyskusji Zegarmistrza, chociaz ma to juz dobre 3 lata. Jest calkiem logiczne (przedstawionene w anime) wytlumaczenie na pojawienie sie w tym miejscu Chidori
- Spoiler: pokaż / ukryj
- zostala sciagnieta dokladnie tam bo zdaje sie ze ktos wysoko postawiony zwrocil uwage na jej wplyw na Sagare – jakas 15 sec. wymiana zdan w ostatnim odcinku – nie wydaje mi sie zeby taka agencja miala problem w sciagnieciu zagubionej nastolatki ktora wlasnie ktos probowal zabic a jej ochroniaz zniknal
. Nie zebym oczekiwal przyznania sie do bledu – po prostu jest to jeden z glownych argumentow ktorym autor uderza w logike fabuly - a wiec oslabia jej atrakcyjnosc dla potencjalnego widza – wypadalo by przeredagowac jezeli jest taka opcja, szczegolnie ze blad wynika z nieuwaznego ogladania anime przez recenzenta (potwierdza to sam probujac ironizowac w odpowiedzi w komentarzach i jednoczesnie dalej twierdzac ze
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Chidori sama z siebie tam pojechala
. Troche moze razic taki blad jak sie czytalo recenzje przed obejrzeniem. A napewno beda jeszcze osoby ktore ja przeczytaja przed sesja z tym anime - i maga sie tym sugerwac"
Na zwrocenie uwagi ze wyciagam cos z przed 3 lat odpowiem: spojrz na to z tej stron - ten blad wisi juz 3 lata... |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-07-2009, 13:34
|
|
|
To nadinterpretacja akurat. Sam mówisz:
Gość napisał/a: | zostala sciagnieta dokladnie tam bo zdaje sie ze ktos wysoko postawiony zwrocil uwage na jej wplyw na Sagare |
"Zdaje się". Bo i jedynie może się zdawać, nie jest to nigdzie powiedziane. Natomiast powiedziane jest, że do Chin Chidori została przywieziona przez Wraith. I powiedziane jest, że Wraith złamała przy tym rozkazy (chodzi tu o rozkaz nieinterweniowania, co akurat wynika z podanych tam informacji logicznie). Czyli to była solowa akcja owej postaci - nie znamy jej motywów, choć naturalnie można teoretyzować na ten temat.
Podanych jest za mało informacji, aby można było wskazać jasno która teoria jest prawdziwa. Co uzasadnia też krytykę.
No i już poza tym wszystkim - "w tym miejscu", o którym mówi Zegarmistrz, dotyczy nie tylko Chin, ale też i pojawienia się Chidori dokładnie w tym miejscu gdzie był Sagara w idealnym momencie. By nie powiedzieć, że przede wszystkim tego. Hong-Kong to, delikatnie mówiąc, spore miasto. Dodając do tego owy timing żadne wyjaśnienie nie uratuje tego motywu przed banałem. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Furiaboy
Funk na ścianie!
Dołączył: 20 Kwi 2009 Skąd: Toruń Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2009, 15:34
|
|
|
Hmm.. nie zgodze sie... Sagara byl pilnowany przez 2 kolegow, wiec agencja bez dwoch zdan wiedziala gdzie on jest. Rowniez brak zdziwienia Chidori swiadczy o tym ze ona sie go tam spodziewala - a ze zostala tu sciagnieta przez nich - oczywiste jest ze rowniez oni odpowiedzialni sa za podeslanie jej akurat tam, akurat w tym momencie... Ja ten motyw odebralem calkiem naturalnie, wiec wydaje mi sie ze logice tutaj nie mozna nic zarzucic (a jestem osoba ktora jest wyczulona na takie rzeczy - tylko tyle ze w anime latwiej przymykam na nie oko)... No chyba ze komus trzeba od poczatku do konca wytlumaczyc i najlepiej rozpisac co, gdzie, kiedy, ale wydaje mi sie ze odrobine myslec kazdy potrafi...
Poza tym co do samej recenzji: wspomnienia o teleportacji tudziez interwncji boskiej - wydaje sie jednak stwierdzac wlasnie brak rozeznania w kwestii pobytu Chidori w Hong-Kongu (juz nie wspominajac o tym ciekawym komentarzu: "...Chidori pojawiła się z Japonii, poniewarz bardzo się bała… Dlatego też: wsiadła w samolot i udała się do obcego, wielomilionowego miasta, w obcym kraju, w którym ludzie posługują się skrajnie odmiennym językiem niż jej rodzimy. Przypadkiem odnalazła tam swojego chłopaka..." - utwierdza mnie to w przekonaniu ze autor co najmniej jedna scene przegapil).
Nawiasem mowiac stwierdzenie 2 linijki wyzej: "Najwięcej tracą Chidori, która nagle zaczyna robić za typową Damę w Opałach" - tez pozostawia pytanie jaka wersje widzial Zegarmistrz... |
_________________ Niektórzy mają schizy z winy LOVE...
A my? Jointy i płyty winylowe... |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-07-2009, 15:58
|
|
|
Furiaboy napisał/a: | Hmm.. nie zgodze sie... Sagara byl pilnowany przez 2 kolegow, wiec agencja bez dwoch zdan wiedziala gdzie on jest. Rowniez brak zdziwienia Chidori swiadczy o tym ze ona sie go tam spodziewala - a ze zostala tu sciagnieta przez nich - oczywiste jest ze rowniez oni odpowiedzialni sa za podeslanie jej akurat tam, akurat w tym momencie... Ja ten motyw odebralem calkiem naturalnie, wiec wydaje mi sie ze logice tutaj nie mozna nic zarzucic (a jestem osoba ktora jest wyczulona na takie rzeczy - tylko tyle ze w anime latwiej przymykam na nie oko)... |
Z całym szacunkiem, ale to kosmiczna bzdura.
Po pierwsze - Mithril jest poważną organizacją militarną. Jak to sobie wyobrażasz? "Na wypadek gdyby jeden z tysięcy naszych najemników załamał się nerwowo w czasie wykonywania akcji przyślijmy specjalnie dla niego dziewczynę którą miał ochraniać z Japonii do Chin, aby go pocieszyła". WTF?!
Agencja wiedziała gdzie on jest, bo i gdy został odnaleziony przez owych agentów (bo i go szukali, a nie pilnowali...), to wysłali oni informacje odnośnie ich położenia do TDD-1, aby na miejsce można było wysłać Arbalesta. Ale agencja nie miała nic wspólnego z obecnością Chidori tam, to akurat było powiedziane wprost w końcówce - Wraith działała na własną rękę. Agenci nic o jej obecności w Chinach nie wiedzieli, sami z zaskoczeniem przyjęli z ust Sagary informację o śmierci dziewczyny...
Sagara, zaczynając od podstaw, dostał rozkaz nie spotykania się z celem po zakończeniu misji. Z punktu widzenia Mithrilu nie mogło być mowy o żadnym związku między nimi, to był ochroniarz i osoba ochraniana (w trybie tajnym zresztą). Na co mogło przymykać oko Tessa, to już gdyby taka informacja trafiła do wyższych rangą oficerów, to Sagara natychmiast został by odesłany z tej misji.
Co jak co - ale gdyby faktycznie Mithril był zamieszany w obecność Chidori w tamtym miejscu, to byłaby to jeszcze większa wada i bzdura niż owe pojawienie się w idealnym momencie... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Fb
Gość
|
Wysłany: 24-07-2009, 17:23
|
|
|
Costly napisał/a: |
Z całym szacunkiem, ale to kosmiczna bzdura.
Po pierwsze - Mithril jest poważną organizacją militarną. Jak to sobie wyobrażasz? "Na wypadek gdyby jeden z tysięcy naszych najemników załamał się nerwowo w czasie wykonywania akcji przyślijmy specjalnie dla niego dziewczynę którą miał ochraniać z Japonii do Chin, aby go pocieszyła". WTF?! |
A jednak Sagara jest jedynym z tysiecy najemnikow ktory moze pilotowac Arbalesta (jedynego mecha w rekach sily uderzeniowej czy jak tam oni sie nazywaja, ktory ma naped Lambda), mial zmierzyc sie z Venomem (a wiec calkiem prawdopodobne bylo ze mechy bez napedu moga niewystarczyc), natomiast Chidori jest "szeptem" ktorej wyjatkowa wiedza dotyczy wlasnie tego napedu i juz parokrotnie okazywalo sie ze wlasnie dzieki jej pomocy udawalo sie wygrac... Moze to wynik nadinterpretacji i kierowania sie stereotypami ale wydaje mi sie ze czesto w tego typu sytuacjach (w anime czy filmach) ktos z gory dopilnowal by bohaterowie znalezli sie w odpowiednim miejscu mimo ze oni nie mieli o niczym pojecia
Costly napisał/a: |
Agencja wiedziała gdzie on jest, bo i gdy został odnaleziony przez owych agentów (bo i go szukali, a nie pilnowali...), to wysłali oni informacje odnośnie ich położenia do TDD-1, aby na miejsce można było wysłać Arbalesta. Ale agencja nie miała nic wspólnego z obecnością Chidori tam, to akurat było powiedziane wprost w końcówce - Wraith działała na własną rękę. Agenci nic o jej obecności w Chinach nie wiedzieli, sami z zaskoczeniem przyjęli z ust Sagary informację o śmierci dziewczyny... |
tu musze przeprosic - piszac ze agencja to czy tamto z Chidori mialem na mysli rowniez dzialania prowadzone przez Wraith na wlasna reke... a ci kolesie moze faktycznie nie pilnowali go tylko odszukali - moj angielski nie jest idealny ;). Jednak skoro zdazyli go odszukac i podac miejsce polozenia, to rownie dobrze "ktos" mogl tam podeslac Chidori. PS. to ze agentow zaskoczylo to stwierdzenie o jej smierci nie ma nic wspolnego z tym czy wiedzieli ze jest w Chinach czy nie - umrzec mogla wszedzie (chyba ze Sosuke mowil im ze umarla w Chinach - moze tego tez nie dopatrzylem)
Costly napisał/a: |
Sagara, zaczynając od podstaw, dostał rozkaz nie spotykania się z celem po zakończeniu misji. Z punktu widzenia Mithrilu nie mogło być mowy o żadnym związku między nimi, to był ochroniarz i osoba ochraniana (w trybie tajnym zresztą). Na co mogło przymykać oko Tessa, to już gdyby taka informacja trafiła do wyższych rangą oficerów, to Sagara natychmiast został by odesłany z tej misji.
|
Tu nie mozna miec pewnosci - chyba ze czytales ta ksiazke - ja nie mialem okazji - i bylo to tam opisane. Wprzeciwnym wypadku nie mozna udowodnic ze ich rozdzielenie nie bylo czescia jakiegos planu - pamietajac ze ona nie byla zwykla osoba ochraniana, a Sosuke nie byl zwyklym najemnikiem - mozna sie spodziewac (to niby moj domysl ale wydaje sie to logiczne) ze nalezalo by im poswiecic troche czasu (szczegolnie p wydarzeniach z koncowki FMP!)
Costly napisał/a: |
Co jak co - ale gdyby faktycznie Mithril był zamieszany w obecność Chidori w tamtym miejscu, to byłaby to jeszcze większa wada i bzdura niż owe pojawienie się w idealnym momencie... |
oczywiscie, bzdurne bylo by gdyby organizacja militarna majac nie do konca opisana i rozumiana bron oraz osobe o specjalnych zdolnosciach, w glowie ktorej sa bezcenne dane dotyczace wlasnie tej broni - robila cos w kierunku by chociaz zdobyc troche tej wiedzy, nie mowiac o mozliwosci jej wykorzystania... a mi sie wydaje ze to mialo by sens - chociaz oparlem to na domyslach i schematach znanych z pdobnych fikcyjnych historii |
|
|
|
|
|
Furiaboy
Funk na ścianie!
Dołączył: 20 Kwi 2009 Skąd: Toruń Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2009, 17:41
|
|
|
Dobra, bo napisalem posta bez logowania i teraz juz nie moge edytwac - jak by tam nie bylo wystarczajaco skladnie:
1) Mithril - duza organizacja militarna
2) Sosuke - jedyna osoba mogaca pilotowac Arbalesta wyposazonego w specjalny naped - mechanika tej maszyny nie jest do konca znana bo jej tworca nie zyje
3) Chidori - tzw "szept" ktory posiada wielka ale gleboko w podswiadomosci wiedze o napedzie
4) Wiedza ta zwykle ujawnia sie kiedy obie w/w osoby sa blisko siebie w sytuacji kytycznej
Jakos nie moge sobie wyobrazic zeby Mithril calkowicie skupil sie na ochronie Chidori przed kazdym kto bedzie chcial wykozystac jej wiedze przeciwko pokojowi na swiecie - nie probujac jednoczesnie poznac chociaz zaleznosci z punktu 4), nie mowiac juz o jakimkolwiek wykozystaniu tego dla dbra wlasnej armii.
Dlatego tak latwo podciagnac mi pod ich ukryte dzialania i zamiary rzeczy ktore nie sa do konca jasne a jednak wygladaja na nieprzypadkowe. Na serio uwazasz ze Chidori w przeciwienstwie do Sosuke nie zdziwila by sie spotkaniem go akurat w tym miejscu?
Ostatecznie mozna jej pojawienie sie wytlumaczyc poszukiwaniem Sagary i faktem ze zrzucenie Arbalesta na ulice miasta moglo byc jakims punktem zaczepienia ktory kazdy czlowiek raczej by sprawdzil (tak, wiem ze i tak musiala by byc bardzo blisko niego). Po prostu uwazam ze cala fabula byla na tyle dobrze poskladana ze tworcy raczej nie dali by takiej tandetnej Deus ex machina... |
_________________ Niektórzy mają schizy z winy LOVE...
A my? Jointy i płyty winylowe... |
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2009, 18:28
|
|
|
Użytkownika Furiaboy uprzejmie proszę o stosowanie w postach znaków polskich. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-07-2009, 18:35
|
|
|
Furiaboy napisał/a: | Po prostu uwazam ze cala fabula byla na tyle dobrze poskladana ze tworcy raczej nie dali by takiej tandetnej Deus ex machina... |
Nie jestem na tyle miłym widzem, aby w twórców wierzyć na kredyt, za coś, czego nie zobaczyłem. A nawet gdybym był - to i nie zobaczyłem wcześniej w FMP na tyle składnej fabuły, aby mogło to być uzasadnione. Zresztą - jedną z większych dziur tej fabuły sam wskazałeś. Gdyby Mithril zachowywał się choć odrobinę rozsądnie, to wydobyłby z Chidori wszystkie dane na samiutkim starcie. Podobnie jak zrobił to z Tessą (TDD-1 powstał dzięki wiedzy Tessy jako whisper).
Nie zamierzam sobie dodawać samemu do fabuły elementów, których nie były w niej pokazane, aby nadać całości prawdziwszy charakter. Gdybym miał ku temu jakieś przesłanki - to mogłoby być inaczej.
W zasadzie mógłbym to zamknąć na tym, bo i nie uważam, aby coś więcej mówić trzeba było, ale dla jasności odniosę się jeszcze po kolei do wymienionych przesłanek (choć nie lubię tego robić):
Gość napisał/a: |
A jednak Sagara jest jedynym z tysiecy najemnikow ktory moze pilotowac Arbalesta (jedynego mecha w rekach sily uderzeniowej czy jak tam oni sie nazywaja, ktory ma naped Lambda), mial zmierzyc sie z Venomem (a wiec calkiem prawdopodobne bylo ze mechy bez napedu moga niewystarczyc), natomiast Chidori jest "szeptem" ktorej wyjatkowa wiedza dotyczy wlasnie tego napedu i juz parokrotnie okazywalo sie ze wlasnie dzieki jej pomocy udawalo sie wygrac... Moze to wynik nadinterpretacji i kierowania sie stereotypami ale wydaje mi sie ze czesto w tego typu sytuacjach (w anime czy filmach) ktos z gory dopilnowal by bohaterowie znalezli sie w odpowiednim miejscu mimo ze oni nie mieli o niczym pojecia |
Sagara był tam na oficjalnej misji, wykonać ją powinien bez Chidori. Gdyby ktoś u góry miał ułożyć taki plan, to musiałby on mieć wkalkulowane, że akurat podczas wykonywania8 tej misji Sagara załamie się nerwowo i że usłyszy fałszywą nowinę o śmierci Chidori. Ten ktoś musiałby też mieć kompletną wiedzę na temat ich relacji, jak i ich przeszłości. Nie da się spełnić logicznie wszystkich warunków. Co więcej - nie da się logicznie spełnić ANI JEDNEGO z nich. Rozwijając ostatnią myśl - tego co stało się z Sagarą przewidzieć nie mogli nawet ludzi znajdujący się najbliżej jego (mam tu na myśli ludzi z tego samego oddziału). O nowinach i obecności "senseia" w Hong-kongu wiedzieć nie mógł nikt (chyba, że podejrzewasz bliźniaczki o zaplanowanie tego...). Gdyby ktoś z góry znał ich relacje, to z miejsca by ich rozdzielił - bo w innym wypadku Mithril z miejsca staje się całkiem niepoważny.
Gość napisał/a: | Jednak skoro zdazyli go odszukac i podac miejsce polozenia, to rownie dobrze "ktos" mogl tam podeslac Chidori. |
Szybki owy tajemnicy "ktosiek" musiałby być. I faktycznie, bez teleportacji nie obeszłoby się. Bo miał na to w sumie ze 45 sekund, a odległość z Tokio do Hong-Kongu jest spora...
Gość napisał/a: | PS. to ze agentow zaskoczylo to stwierdzenie o jej smierci nie ma nic wspolnego z tym czy wiedzieli ze jest w Chinach czy nie - umrzec mogla wszedzie (chyba ze Sosuke mowil im ze umarla w Chinach - moze tego tez nie dopatrzylem) |
Nie mówił. Aby członkowie SRT wiedzieli o obecności Chidori tam musiałoby oznaczać, że Wraith działała na rozkaz Mithrilu (ba, na rozkaz Tessy, bo to jej ludzie, podczas gdy Wraith był członkiem zupełnie innego członu Mithrilu). A jest powiedziane wprost, iż działała na własną rękę. Nie miał o tym dowolny przedstawiciel Mithrilu jak wiedzieć.
Gość napisał/a: | Tu nie mozna miec pewnosci - chyba ze czytales ta ksiazke - ja nie mialem okazji - i bylo to tam opisane. Wprzeciwnym wypadku nie mozna udowodnic ze ich rozdzielenie nie bylo czescia jakiegos planu - pamietajac ze ona nie byla zwykla osoba ochraniana, a Sosuke nie byl zwyklym najemnikiem - mozna sie spodziewac (to niby moj domysl ale wydaje sie to logiczne) ze nalezalo by im poswiecic troche czasu (szczegolnie p wydarzeniach z koncowki FMP!) |
Ona była zwykła osobą ochranianą w serii (skoro sami nie wyciągali z Chidori informacji), a Sagara był zwykłym ochroniarzem. Dlaczego twierdzisz, że było inaczej? Bo Chidori była whisper? To logiczne, skoro jest ochraniana, to musi być ku temu powód. Nie oznacza to, że jest specjalna na tle innych ochranianych osób (bo i wielu było ochranianych whisper, patrz choćby na pierwsze minuty odcinka otwierającego pierwszy sezon). A dlaczego Sagara miał nie być zwykłym ochroniarzem? Bo był zgrany z Arbalestem? To nie ma związku z jego pracą ochroniarza.
Wydarzenia z końcówki FMP zna Tessa z osób z władzą w Mithrilu. Sugerujesz, że to ona mogłaby zorganizować coś takiego?
Furiaboy napisał/a: | Na serio uwazasz ze Chidori w przeciwienstwie do Sosuke nie zdziwila by sie spotkaniem go akurat w tym miejscu? |
Uważam - jak i nie widzę absolutnie żadnego powodu aby było inaczej - że taki stan wprowadzony był dla urody sceny.
Furiaboy napisał/a: |
Ostatecznie mozna jej pojawienie sie wytlumaczyc poszukiwaniem Sagary i faktem ze zrzucenie Arbalesta na ulice miasta moglo byc jakims punktem zaczepienia ktory kazdy czlowiek raczej by sprawdzil (tak, wiem ze i tak musiala by byc bardzo blisko niego). |
Już pomijając, że i tak miałaby kilkanaście sekund na dojście tam, to w całej okolicy trwały walki. Jeden huk w tą czy tamtą większej różnicy nie robił. Ciekawe, swoją drogą, jak przedostała się ona przez miasto w którym zaprowadzono ewakuację, całe pełne było wojska, obok trwały walki z użyciem ciężkich maszyn, a Wraith nie było przy niej w tym momencie...
Naprawdę, motyw pojawienia się Chidori tam jest nie do obrony. Po prostu trzeba zaakceptować to. Co by nie było - to w końcu tylko bajka. Nie ma co usilnie twierdzić, że jest logiczna cały czas. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Furiaboy
Funk na ścianie!
Dołączył: 20 Kwi 2009 Skąd: Toruń Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2009, 10:19
|
|
|
Teukros - spoko, postaram sie ;)
Costly, ehhh... nie lubie tego pisać, ale ogolnie to chyba jednak masz racje ;), no cóż, domysły ktora obalileś wydawały mi się całkiem spójne, widać że dyskusja z innym punktem widzenia potrafi dużo zmienić bo jakoś już nie potrafie tego obronić. Chociaż te kwestie o których pisałem nie były przeze mnie wymyślone na siłe aby dodać fabule realizmu - po prostu tak odebrałem niedopowiedzenia w serii i wydawało mi się to całkiem logiczne.
A jednak i tak sie przyczepie ;)
"Ona była zwykła osobą ochranianą w serii (skoro sami nie wyciągali z Chidori informacji), a Sagara był zwykłym ochroniarzem. Dlaczego twierdzisz, że było inaczej? Bo Chidori była whisper? To logiczne, skoro jest ochraniana, to musi być ku temu powód. Nie oznacza to, że jest specjalna na tle innych ochranianych osób (bo i wielu było ochranianych whisper, patrz choćby na pierwsze minuty odcinka otwierającego pierwszy sezon). A dlaczego Sagara miał nie być zwykłym ochroniarzem? Bo był zgrany z Arbalestem? To nie ma związku z jego pracą ochroniarza."
Chodziło mi o to że oni byli niejako zgrani ze sobą - on jako jedyny mógł używć czegoś o czym ona jako whisper miała wiedzę - pod tym względem można uznać ich za wyjątkowych - uzupełniali sie i już pare razy przewagę w walce dało właśnie ich wzajemne działanie o czym na pewno wiedziała organizacja - więc nie do pomyślenia jest fakt że tego też nikt nie zbadał.
Domniemany błąd recenzji można w takiej sytuacji uznać za nieistotny - chociaż w tej kwestii i tak nie da się ukryć że recenzent po prostu przegapił co najmniej jedną scenę (przytoczony przeze mnie post w którym Zegarmistrz pisze ironicznie ze "Chidori sama wsiadła do samolotu i przyleciała do Hong-Kongu" co było nielogicznym zagraniem - świadczy o tym najlepiej).
Przyznam szczerze że po przeczytaniu recenzji naprawdę spodziewałem się pojawienia Chidorii prosto ze szkoły - węc uznałem że recenzja to spora przesada w tym temacie.
Btw, i tak w kewstii kina akcji i mechów FMP! TSR jest dla mnie czołówką jeżeli chodzi o fabułe - może dlatego że obejrzałem zaraz po Gundamie 00 ;) |
_________________ Niektórzy mają schizy z winy LOVE...
A my? Jointy i płyty winylowe... |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-07-2009, 16:18
|
|
|
Ale recenzent nie napisał, że sama wsiadła. Napisał "wsiadła". To przecież nie wyklucza, że Wraith była z nią. Błędu logicznego tam nie ma, po prostu zdanie jest mało precyzyjne. Choć też i celnie trafia w ten mankament fabuły... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Furiaboy
Funk na ścianie!
Dołączył: 20 Kwi 2009 Skąd: Toruń Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2009, 16:42
|
|
|
Nie masz szans zebys tu mnie przekonal:
"Chidori pojawiła się z Japonii, poniewarz bardzo się bała… Dlatego też: wsiadła w samolot i udała się do obcego, wielomilionowego miasta, w obcym kraju, w którym ludzie posługują się skrajnie odmiennym językiem niż jej rodzimy. Przypadkiem odnalazła tam swojego chłopaka, który zaginął i szlajał się gdzieś akurat w tej chwili, gdy była koniecznie potrzebna, by spuścić mu łomot.
Z punktu widzenia psychologii postaci to skrajna głupota. Z punktu widzenia logiki: to skrajna głupota..."
Ona udała sie do obcego pastwa bo w bliżej nie opisany sposób została tam ściągnięta - prosta odpowiedz na powyszy cytat. |
_________________ Niektórzy mają schizy z winy LOVE...
A my? Jointy i płyty winylowe... |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-07-2009, 16:47
|
|
|
Patrząc na jej spotkanie z Wraith, to raczej Chidori wymusiła na niej, by zabrała ją do Sagary niż to agentka ją wzięła na własne życzenie...
Tak czy inaczej - przekonywać nikogo nie zamierzam, bo i to pozostaje w strefach domysłu. Ale jak już mówiłem, zdanie mogłoby być precyzyjniejsze bez wątpienia. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-07-2009, 11:57
|
|
|
Jedynym sposobem na rozwianie tych wątpliwości jest zajrzenie do książek, a raczej niewiele osób z forum je czytało (zakładając, że ktoś czytał oczywiście). nie da się ukryć, w fabule są nieścisłosci, czasem wręcz zgrzyty, ale na pewno nie przeszkadzają w oglądaniu i cieszeniu się z dobrego anime, jakim FMP przecież jest. Nie wiem zatem, po co tutaj się tak rozpisujecie, może po prostu taka scena kiedyś miała być, ale ze względu na czas antenowy została wycięta? Tego nie wiadomo. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 28-07-2009, 00:34
|
|
|
I nawet to może nie pomóc, gdyż adaptacja jest dość swobodna, wedle mojej wiedzy. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|