Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fenomen Dukaja |
Wersja do druku |
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-07-2008, 09:38
|
|
|
Książka jest ciężka bo ma ponad 1000 stron. Ale w czytaniu - niekoniecznie, tydzień i po lodzie.
Jacek napisał powieść w XIX wieczny sposób - pieczołowicie rekonstruując świat (a w tym szczególnym przypadku - miejscami wręcz go tworząc) i tak, jak dziś niektórzy mają problem z czytaniem Balzaca czy Hugo, tak lektura Dukaja może być ciężkim przeżyciem. Dla mnie, historyka, była to raczej intelektualna zabawa, jedna z tych, których oficjalnie uprawiać mi nie wolno (bo jedno ze świętych przykazań tego fachu mówi "Nie gdybaj"), ale które lubię.
Co mnie męczyło - technologia. Nie jestem w tej dziedzinie fachowcem, a już w wymyślonych przez Dukaja dziedzinach łatwo się pogubić. Nie przypadło mi d gustu zakończenie - dziwnie zwyczajne. Spodziewałem się czegoś innego - choć może to i sposób, aby czytelnika zaskoczyć?
Fenomen? Bez przesady...Po prostu pisarz, który ciężko pracował na sukces, od dość słabych rzeczy (kto pamięta Xavrasa?) po opus magnum, jakim jest "Lód". |
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 23-07-2008, 15:08
|
|
|
Mnie Dukaj drażni. Mąż bardzo lubi jego teksty, więc zostałam nakłoniona do przeczytania kilku powieści: Innych Pieśni - już tu denerwowała mnie nadmierna stylizacja języka, ale i tak jak dla mnie to najlepsza książka Dukaja, bardzo interesujący świat, który jeszcze nie zdominował fabuły tak, jak w Extensie - tu wymyślna technologia kompletnie przytłoczyła treść. Czytałam też Perfekcyjną Niedoskonałość, w której główny bohater leci z prądem wydarzeń, a fabuła dzieje się właściwie mimo, a nie dzięki postaciom...
Lód zaczęłam i muszę powiedzieć, że byłam mile zaskoczona strawialnym poziomem stylizacji językowej; chociaż bohater też wewnętrznej motywacji nie posiadał, a leciał z fabułą "bo mu kazali". Niestety, pod koniec pierwszego rozdziału chłopak dostał załamania nerwowego i stwierdził, że nie ma kontroli nad swoim życiem, co samo w sobie nie byłoby takie straszne, zdarza się - ale żeby z tego powodu zmieniać narrację na bezosobową... "się poszło, się zrobiło, się ubrało się" - aaaaargh. Przetrwałam jeszcze pół rozdziału i odpadłam. A szkoda, bo świat przedstawiony był obiecujący, a poza tym lubię takie steampunkowate klimaty.
Co ciekawe, opowiadania Dukaja bardzo lubię, (nawet z własnej woli kupiłam nowe wydanie W Kraju Niewiernych, to w twardej oprawie). Może dlatego, że nie są tak przestylizowane. Co prawda niektóre są bardzo przeciętne - na przykład Ruch Generała, nad którym niektórzy ślinią się jak nad nie wiadomo jakim cudem, to standardowa opowieść o "wezyrze, który chciał być sułtanem w miejsce sułtana", przebrana w szatki SF. Po kilku stronach wiedziałam, jak się skończy. Ale mimo wszystko przeciętny poziom opowiadań jest wysoki, w porywach do bardzo wysokiego - Ziemia Chrystusa to jedno z najmocniejszych opowiadań SF jakie czytałam. Za to w Irrehaare świetnie widać tę niemoc głównego bohatera, która tak bardzo przeszkadza mi w powieściach (w opowiadaniu jakoś mniej, może dlatego, że jest krótsze, a w krótkiej formie bardziej liczy się dla mnie pomysł): zero motywacji wewnętrznej, fabuła dzieje się, bo tu go ktoś popchnie, a tam pociągnie. Wrrr. |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-07-2008, 10:58
|
|
|
Generalnie myślę podobnie do Irian.
Dukaj popadł w pewien autyzm twórczy - pisze dla Dukaja, o Dukaju, pod Dukaja i po Dukajowemu. Tylko są ludzie, którym po prostu czytanie przyjemności nie daje i dorabiaja mu gombrowiczowską gębę.
Bo właśnie na tym polega cały kłopot - przez swoją skomplikowaną formę dla pewnej grupy głosnych fanów Dukaj to wyznacznik inteligencji - jak nie rozumiesz albo nie potrafisz przeczytać Dukaja jesteś głąb. I wielu - w obawie, że się głąbami okaże - po Dukaja nie sięga.
Moim zdaniem płacimy za Parowskiego. On pierwszy podzielił fantastykę na rozrywkową i ambitną. I całkiem o tym zapomniał, że rozrywkowe dzieło też może być ambitne a ambitne może dawać po prostu rozrywkę. Bo człowiek to dziwne zwierze i lubi odpoczywać na wiele sposobów. Jednym razem ma ochotę posiedzieć przez TV z piwem w ręku, innym razem iść na piwo do pubu a jeszcze innym w góry (najczęściej z piwem ;) ). Zależnie na co mamy ochotę. Podobnie jest z intelektualna rozrywką - czasami człowiek ma ochotę na coś lekkiego (i sięga po większość publikacji Fabryki) a czasami ma ochotę aby mu mózg parował z wysiłku intelektualnego (chociażby dla samej rozrywki i dla wprawy poćwiczyć umysł) - i wtedy bierze Dukaja, Lema czy innego ciężkostrawnego autora. I jest to całkiem normalne.
Ale traktowanie go jako wyrocznia jest krzywdzące przede wszystkim dla Autora i jego książek. |
_________________ http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2008, 11:37
|
|
|
Bo ja wiem? Powieści Dukaja są trudne w odbiorze tylko pod tym względem, że lubujący się w światotworzeniu autor dosyć często posługuje się stworzoną przez siebie samego terminologią. Ale nie wszędzie - bo o ile w Innych Pieśniach było to widoczne, to Lód jest w większości od niej wolny. Owszem, to może być powieść trudna dla kogoś, kto słabo zna historię, albo ogólnie nie potrafi przebić się przez opasłe tomiszcze, ale fabuła jest tam raczej prosta, i nie powinna nastręczać trudności.
Cytat: | Moim zdaniem płacimy za Parowskiego. On pierwszy podzielił fantastykę na rozrywkową i ambitną. |
Ja tam do Parowskiego nic nie mam. Tak się składa, że czytałem Nową Fantastykę właśnie w tym okresie, w którym Parowski był jej redaktorem naczelnym, i właśnie wtedy pismo to podobało mi się najbardziej. Fani nie lubią Parowskiego, ale kładziony przez niego nacisk na promocję ambitnej fantastyki zaowocował pojawieniem się tekstów łamiących kanony, i wyrastających ponad przeciętność, jak Kara Większa, Pancerniki siedzące w granatowej wodzie albo Noteka 2015.
Ale cóż, czasy się zmieniły. Ktoś, kto - tak jak ja - chce poczytać fantastykę (ale nie horror, grozę czy parodię) dla osób starszych niż 15 - 18 lat, ma chyba tylko tego nieszczęsnego Dukaja. Szkoda trochę. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-07-2008, 13:10
|
|
|
Ja bym powiedział coś przeciwnego - "Lód" mi sie podobał, ale ambitnej fantastyki zazwyczaj nie tykam. W Polsce określenie to odnosi się bowiem najczęściej do ciężkiego, naukowego SF, wyładowanego terminologią, której ja, człowiek, który od dawna nie ma kontaktu z naukami ścisłymi, nie kuma.
Dużo bardziej wolę lekką, rozrywka fantastykę spod znaku Le Guin, której lektura nie zmusza mnie do szukania potem po internecie informacji o tym, co to jest reaktor "zimnej fuzji" czy inne tego typu cuda.
Parowski (jejku jej, wyczuwam offtop na temat tego pana - czy każda dyskusja o polskiej fantastyce musi się skończyć debatą o Parowskim?) zrobił masę dobrego dla promocji fantastyki w Polsce i promował sporo dobrych rzeczy - jak choćby wspomniana przez Trukrosa Noteka. Promował też śmieci (jak choćby Krfotok czy opowiadania Barnima Regalicy o Euroregionie Warty), ale miał cenną zasadę - publikować rzeczy kontrowersyjne, nowe, nawet jeśli przesadnie udziwnione. |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-07-2008, 14:51
|
|
|
Miałem pisać o Parowskim, ale... powstrzymam sie i offtopa ;
) Generalnie do człowieka nic nie mam ale jednak ten mały element jest szkodliwy. Inaczej - nie był w czasach PRLu i cenzury, ale obecnie taka kategoryzacja to relikt przeszłości.
Dukaj jest specyficzny - to prawda. Ale jednak wokół jego osoby narósł pewien mit. Jak Dukaj niczego nie napisze Zajdel idzie do kogoś innego. Jak napisze - zgarnia go Dukaj (pewnie w tym roku też zgarnie on...). Chodzi o to, że wokół jego twórczości narosło zbyt wiele mitów. |
_________________ http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-07-2008, 19:09
|
|
|
Dukaj jest dobry w tym, co robi - bezsprzecznie. Za "Lód", mimo pewnych wad, dałbym mu Zajdla - bo to coś nowego i ciekawego w polskiej fantastyce, a właśnie takie rzeczy winno się nagradzać. |
|
|
|
|
|
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-08-2009, 00:48
|
|
|
(znów przepraszam, za odgrzanie kotleta, w kolejnym temacie)
Dukaj jest jedynym w Polsce pisarzem tworzącym rzeczywiście ambitną fantastykę, owszem nie twierdzę, że coś nie może być jednocześnie ambitne i ciekawe (vide Pratchett) ale wtedy pojawia się problem, że 90% czytelników nie zauważy tego drugiego dna (znów vide Pratchett) i będą sobie poprostu czytać "fajną książkę do poczytania/pośmiania". Myślę, ze niektóym autorom może to nieodpowiadać.
Dodam tylko, że jeśli chodzi o książki Dukaja nie wszystkie przeczytałem z przyjemnością, Inne Pieśni i Perfekcyjną... przeczytałem z zapartym tchem, z Lodem, czy Czarnymi Oceanami męczyłem się niewymownie.
Niezgodzę się również z tezą, że Xavras, był słaby. Stawiał nas w niewymownie ciężkiej sytuacji, ja na przykład nagle zorientowałem się, że kibicuję teroryście, bo walczy o niepodległą Polskę... To daje do myślenia. I to wyłapywanie nieoznaczonych cytatów z Herberta, ja naliczyłem kilkanaście, świetna intelektualna zabawa.
Podsumowując, nie twierdzę, że ktoś kto nie trawi Dukaja to głąb, ja na przykład również nie trawie kilku wybitnych autorów ^^
Jednakże Dukaj to pisarz, dla tych, którzy lubią książki, które noszczą umysł i zostawiają człowieka z tym wrażeniem "no dobrze ale...", którzy lubią późnego Lema, czy Zajdla i długie rozmyślania, nad światem.
PS. Lód jest dla mnie bardziej fabularyzowanym traktatem filzoficznym, niż powieścią. |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 12-08-2009, 10:13
|
|
|
Hawk napisał/a: | książki Dukaja nie wszystkie przeczytałem z przyjemnością, |
mam te same wrażenia.
Swoją drogą, to pierwszy autor polski o którym wiem, że zaczął kawałki swojej twórczości wieszać w sieci. I dzięki jego stronie domowej wiem, że swego czasu miał na warsztacie bardzo interesujący pomysł - i mam nadzieję, że kiedyś tą książkę dokończy. Jego roboczy tytuł to "Baśń", a nastrój jest zbliżony do opowiadania "Ruch Generała" z tomiku "W Kraju niewiernych". |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Chatoyant -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-11-2009, 20:25
|
|
|
Mało brakowało, a znalazłabym się na spotkaniu z Jackiem w ramach I Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada. Niestety, znajomy nawalił i z planów nici. Książki dotąd nie przeczytałam. Pewnie gdybym dowiedziała się o zmianie planu nie tydzień przed, a dzień - książkę bym skończyła. Tak utknęłam na 100 stronie, po czym z obojętnością odłożyłam ją na półkę. Jednak jedna rzecz każe mi do niej wrócić: mianowicie zdanie Jacka Dukaja o współczesnej polskiej prozie. Wszystko wyłożył w artykule Lament miłośnika cegieł. Tak sobie myślę, skoro taki jest jego tok rozumowania, w jaki sposób i dla kogo pisał on "Lód". Strasznie mi ciąży myśl, że tę książkę przegapię - a może się okazać czymś rzeczywiście wyjątkowym. |
|
|
|
|
|
Shizuka
Dołączyła: 15 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 30-11-2009, 21:47
|
|
|
Przeczytałam artykuł przytoczony przez Chatoyant i mimo że z większością się zgadzam, to jednak coś mnie zdziwiło. Dukaj zarzuca Tokarczuk, że "traci na fabularności i epickości" (z tym zresztą też się zgadzam), tymczasem w "Perfekcyjniej niedoskonałości" sam gubi gdzieś fabułę na rzecz jakichś naukowych wynurzeń. Naprawdę było mi trudno przebrnąć przez tę książkę.
Z drugiej strony, "Inne Pieśni" czy opowiadanie "Zanim noc" zrobiły na mnie duże wrażenie, więc naprawdę nie wiem co myśleć o Dukaju :) |
|
|
|
|
|
Anarchy Maniek
Dołączył: 28 Sie 2009 Skąd: Bydgoszcz Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2010, 08:58
|
|
|
Obecnie utknąłem w pociągu. Nawet nie mam ochoty do tej książki wracać. Śmieszy mnie to, że został on wyznacznikiem intelektualistów. Jeśli chodzi o Lód to jest po prostu nudny ot co. Jego pseudo epicki świat jakoś mnie porwał. Znacznie bardziej przypadły mi do gustu opowiadania i powieść Czarne Oceany. |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-01-2012, 03:08
|
|
|
Dwie godziny temu skończyłem Inne Pieśni, więc poszukałem na forum stosownego tematu i jest. Właściwie to nie jestem żadnym ekspertem od Dukaja - przeczytałem Lód, bo miałem długie wakacje :D A Pieśni jakoś tak w prezencie dostałem.
Co można o tych powieściach powiedzieć? Lód ma bardzo przyjemną (przynajmniej dla mnie) formę i faktycznie język jaki Dukaj tworzy na potrzeby powieści jest niesamowity. Jako osobę lubiącą fizykę ani ani mnie nie raziły elementy techniczne i cała teoria stanów niższej entropii.
Ale, żeby się nie rozpisywać. Nie używałbym w określeniu do tych książek słowa ambitne. Są po prostu filozoficzne. Lód traktuje o logice, a Inne Pieśni zanurzają się głęboko w ontologię. To traktaty filozoficzne wspaniale ubrane w formę powieści.
Ludzie zwykle boją się filozofii, a przynajmniej jej unikają. Filozofować ma dziś raczej pejoratywne znaczenie. To sprawiło, że ciekawe, ale bądź, co bądź oklepane motywy filozoficzne wciągnęły rzesze czytelników, bo ubrano je w formę porywającej fantastyki... ale żeby zaraz ambitne? |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|