Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Chuck Palahniuk |
Wersja do druku |
Kometa
Red Blooded Woman
Dołączyła: 20 Wrz 2009 Skąd: z Kosmosu Status: offline
|
Wysłany: 20-09-2009, 02:26 Chuck Palahniuk
|
|
|
Ostatnio odkryty przeze mnie autor.
Zaczęło się już dawno temu od filmu - "Fight Club". Bardzo go lubiłam, ale nie zdawałam sobie sprawy, że powstał on na podstawie książki. Parę miesięcy temu, natknęłam się na ten film znowu, odświeżyłam go sobie i podzieliłam wrażeniami ze starszą koleżanką z pracy. Ta mi na to, że książka lepsza. Bardzo zaskoczona, zaczęłam szukać książki i w końcu ją dorwałam. Napisana osobliwym językiem, podobnie jak film głosząca kontrowersyjne treści, zwyczajnie rzuciła mnie na kolana.
"Fight Club. Podziemny krąg."
Bezimienny Narrator prowadzi nudne i monotonne życie. Uzależniony od kompletowania mebli z najnowszych katalogów Ikei, więzień swojej pracy, właściwie bezwolnie bierze udział w wyścigu szczurów. Dodatkowo cierpi na bezsenność, co przyprawia go o okropną frustrację. Czuje, że ma dosyć, ale nie potrafi się wyrwać ze szponów przytłaczającej go rzeczywistości.
Pewnego dnia, nieoczekiwaną ulgę przynosi mu udział w Grupie Wsparcia. Dołącza więc do kolejnych. Zastanawiające jest to, ze żadna z tych grup nie ma nic wspólnego z jego problemami. Wszystkie natomiast łączy jeden mianownik - zrzeszają ludzi ciężko chorych, na życiowym zakręcie, których jedyną przyszłością jest śmierć lub trwałe kalectwo. Narrator biorąc udział w tych spotkaniach dochodzi do wniosku, że są ludzie którzy mają gorsze problemy niż on, że może przy nich bezwstydnie płakać, a oni będą kiwać głowami ze zrozumieniem. Z lżejszym sumieniem, znów może spać i normalnie funkcjonować.
Jednak ta sytuacja nie trwa długo. Nowo odnaleziony porządek burzy Marla - kobieta ciągle owiana papierosowym dymem, która dziwnym trafem zaczyna uczestniczyć w tych samych Grupach Wsparcia co Narrator. Nawet tej zrzeszających mężczyzn z rakiem jąder. Szybko staje się jasne, że podobnie jak nasz bohater, Marla nie jest na nic chora i zwyczajnie udaje i oszukuje. Mając przed oczami obaraz innego oszusta Narrator znów nie może spać...
I są tego konsekwencje. Choć Narrator dostrzega je zbyt późno.
Na jego drodze staje nowa postać. Charyzmatyczny i nieco postrzelony Tyler Durden, o kontrowersyjnej ideologii życiowej. Z miejsca wywraca naszemu bohaterowi życie do góry nogami. Narrator nagle pozbawiony dóbr materialnych czuje się oszałamiająco wolny, Tyler pokazuje mu nowe drogi odkrywania siebie, tłumaczy mu, że do tej pory był jedynie niewolnikiem rzeczy które posiadał. Pewnego dnia obaj panowie wdają się w bójkę i odnajdują w tym dziwną satysfakcję. Z czasem wieczorne bijatyki stają się czymś na kształt rytuału, dołączają do nich kolejni mężczyźni. Stowarzyszeniu zostaje nadana nazwa Klubu Walki, a z czasem jego członkowie dostają od Tylera osobliwe zadania do wykonania...
Cytaty:
"Tyler i ja na skraju dachu, pistolet w moich ustach, a ja zastanawiam się czy ta lufa jest czysta."
"Mamy tutaj coś na kształt trójkąta. Ja chcę Tylera. Tyler chce Marli. Marla chce mnie.
Ja nie chcę Marli i Tyler nie chce, żebym ja się koło niego kręcił, już nie. Tu nie chodzi o miłość, jak kiedy się o kogoś troszczymy. Tu chodzi o posiadanie, na własność."
"Jedna chwila to wszystko, czego można oczekiwać od doskonałości."
"Wiesz, dla naszego pokolenia szklanym pantofelkiem jest prezerwatywa. Zakładasz ją, kiedy spotykasz nieznajomą. Tańczysz całą noc, a potem ją wyrzucasz. To znaczy prezerwatywę, nie nieznajomą."
"Marla mówi, że uwielbia wszystkie rzeczy, które ludzie intensywnie kochają, a po godzinie albo następnego dnia wyrzucają. [...]
- Najlepiej jest wybrać się do przytułku dla zwierząt - mówi Marla. - Tam wszystkie te zwierzątka, małe pieski i kotki, które ludzie kochali, a potem wyrzucili, nawet dorosłe zwierzęta, tańczą i podskakują, żeby zwrócić na siebie uwagę, bo po trzech dniach dostają śmiertelny zastrzyk fenobarbitalu i idą do krematorium dla zwierząt. [...]
- Bo nawet jeśli ktoś kocha cię wystarczająco, żeby uratować ci życie, to i tak cię wykastruje."
"- Pewnego dnia - mówi Tyler - umrzesz i póki tego nie wiesz, jesteś dla mnie bezużyteczny."
"Z moich ust wychodzą słowa Tylera. A byłem kiedyś takim miłym facetem."
"Trzeba uwzględnić możliwość, że Bóg cię nie lubi. Możliwe, że Bóg nas nienawidzi. To jeszcze nie jest najgorsze, co może się zdarzyć. [...] Może gniew Boga jest lepszy niż Jego obojętność. Gdybyś miał do wyboru, być największym wrogiem Boga albo niczym, co byś wybrał? [...] Co jest gorsze: piekło czy nic? "
"- Spal Luwr i podetrzyj się Moną Lisą - mówi mechanik. - W ten sposób przynajmniej Bóg pozna nasze nazwiska.
Im niżej upadniesz, tym wyżej wzlecisz. Im dalej odbiegniesz, tym bardziej Bóg będzie chciał, żebyś wrócił."
"Jesteśmy średnimi dziećmi historii, wychowanymi przez telewizję, w przekonaniu, że kiedyś zostaniemy milionerami, gwiazdami filmowymi i idolami rocka, ale nie zostaniemy. I właśnie się o tym dowiadujemy. Więc lepiej z nami nie zadzieraj."
*************************************************
Drugą książką tego autora po jaką sięgnęłam było "Udław się". Oczarowana Fight Club'em, stwierdziłam że chcę więcej. Ale jeśli chodzi o tę pozycję to bardziej zachęcił mnie tytuł niż opis na okładce czy sama okładka. Ale książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Owszem miejscami była bardzo niesmaczna, absurdalna, śmieszna, ale wbrew całemu temu szambu, w którym pływa bohater to jest opowieść o bardzo wrażliwym facecie, który nie bardzo zdaje sobie z tego sprawę. Uwielbiam główną postać, choć jest anty-bohaterem. Choć ma w sobie tyle wad i niedociągnięć, choć w sumie nie grzeszy inteligencją... Jest pierwszym bohaterem którego uwielbiam za wrażliwość właśnie. Za to jak jej nie chce i jak ją odrzuca, za to jak bardzo chce być komuś potrzebny.
"Udław Się"
>> Bohaterem tej bardzo szokującej, lecz śmiesznej opowieści jest seksoholik - rankami odgrywający rolę XVII-wiecznego służącego, popołudniami towarzyszący umierającej matce, wieczorami "zawodowo" dławiący się w restauracjach, a w międzyczasie kompulsywnie uprawiający seks z innymi seksoholiczkami "na odwyku". <<
Zaznaczam jednak, że to bardzo specyficzna książka. Nie mogę powiedzieć, że dla każdego. Chyba żadna z książek tego autora nie może zostać wpisana w rubrykę „dla każdego”. To trzeba czuć, trzeba tu dużo czytać między wierszami, z natłoku absurdów i ohydności wyłowić przesłanie, patrzeć na to z różnych stron.
Cytaty:
"Prawdę mówiąc, gdyby Chrystus śmiał się na krzyżu albo pluł na Rzymian, gdyby zrobił cokolwiek, a nie tylko spokojnie cierpiał, małemu o wiele bardziej podobałoby się w kościele."
"Już sama myśl o castingu dla małp była przerażająca – możliwość, że kolejne małpy jedna po drugiej cię odrzucą. Bo człowiekowi to można odpowiednio zapłacić, żeby ci wsadzał, co tylko zechcesz, albo robił zdjęcia. Ale małpa? Małpa postępowałaby uczciwie."
"Jak każe stara chińska tradycja, ten, kto uratuje ci życie, już na zawsze jest za ciebie odpowiedzialny."
"Masochizm jest cenną umiejętnością zawodową."
"Jeżeli Boga już nie ma, to nie ma sprawy, ale jednak chciałbym coś szanować. Nie chcę być pępkiem własnego wszechświata."
"Czasami odnoszę wrażenie, że życie to ja kontra każda durna cipa na całym tym pieprzonym świecie."
"Kobiety nie chcą równouprawnienia. Bo jako te uciśnione maja więcej władzy. One nie mogą się obejść bez potężnego, ukrytego wroga, i ma nim być mężczyzna. Bez tego by nie istniały."
*******************************************************
Ostatnią z książek tego autora, którą przeczytałam był "Dziennik". Tu napiszę, krótko z tego względu, że trudno mi dać jakiś logiczny zarys fabuły. W porównaniu do dwóch poprzednich książek, „Dziennik” jest dużo bardziej przygnębiający i ciężki. Lektura tej książki powodowała u mnie to, że odechciewało mi się wszystkiego. Podobała mi się dużo mniej niż jej poprzedniczki, głównie chyba ze względu na dziwaczne zakończenie, które z całej opowieści czyniło jakiś psychodeliczny sen. Mimo to zachowała się w mojej pamięci jako istotna historia, jako coś co pozostawiło po sobie, może nie tyle dobre wrażenie co... hmm... sama nie wiem jak to ująć. Nie żałowałam absolutnie, że to przeczytałam, pomimo koszmarnych nastrojów jakie po tym miałam. Ma to coś. Kopie.
"Dziennik."
>> Paranoiczna powieść grozy utrzymana w konwencji dziennika.
Jego domniemaną autorką jest Misty, dawniej obiecująca malarka, teraz znudzona gospodyni domowa, której mąż pogrążony jest w głębokiej śpiączce po nieudanej próbie samobójczej. Obdarzona talentem Misty staje się bezwolnym narzędziem w rękach tajemniczej, zamkniętej społeczności wyspy Waytansea, pragnącej za wszelką cenę utrzymać swój uprzywilejowany status i odrębność. Tytułowy dziennik okazuje się nie tyle wyznaniem Misty, ile gotowym zapisem jej przeznaczenia. Palahniuk niespiesznie ujawnia intrygę i stopniowo buduje napięcie, tworząc przerażającą opowieść o osaczeniu i manipulacji. <<
Cytaty:
"Natchnienie wymaga choroby, kalectwa, szaleństwa."
"Jeśli nieszczęście rodzi natchnienie, to Misty powinna być u szczytu swoich możliwości."
"Gówno to już estetyczny banał."
"Masz nieskończoną liczbę sposobów, żeby popełnić samobójstwo, nie umierając na śmierć." |
_________________ [ Mercy's Garge: Forum Serii Mercedes Thompson ]
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2010, 11:43
|
|
|
Kometo, wspieram Cie. Chuck pisze niebywale - choć po Fight Club już nie może sam siebie przeskoczyć.
I tak - Choke i Rozbitek w pełni mnie usatysfakcjonowały. Rewelacyjny pisarz. |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|