[moshi_moshi]

Ostatnio naszła mnie ochota na oglądanie telewizji i podczas przeszukiwania gazety, przeskakiwania z kanału na kanał, przyszła mi do głowy smutna myśl, że tak w zasadzie mimo Bóg wie jakiej liczby programów, nie ma co oglądać. Oczywiście rozumiem, sezon ogórkowy, ludzie nie spędzają tyle czasu przed ekranem, więc nie opłaca się szaleć, lepiej po raz tysięczny puścić Czterech pancernych (szczegół, że tydzień temu skończyli lecieć w innej stacji, a kolejna zapowiada ich od przyszłej soboty…), powtórki wszystkich seriali i telenowel. I w sumie nie w tym rzecz, bo tak było odkąd pamiętam, ale jednak czegoś mi brak.

Będąc dziecięciem rzadko wyjeżdżałam na fantastyczne wczasy, gdzie zawsze było co robić. Spokojny wypoczynek z dziadkami urozmaicany wypadami na działkę, to był mój standard. Jak nie było pogody zazwyczaj oglądało się telewizję i jakoś tak zawsze człowiek na coś ciekawego trafił. Wiem, że w dobie internetu, dvd, mało komu chce się gapić na propozycje TVP, ale czy czasem nie brakuje wam stałych punktów programu? Bo mnie jakoś tak żal, że nikt nie dba już o to, żeby dzieci i młodzież miały coś dla siebie (oprócz wieczorynki, która swoją drogą też zeszła na psy). A muszę przyznać, że akurat do tej pory lubię sobie obejrzeć coś przeznaczonego dla nieco innego przedziału wiekowego. Kiedyś z okazji wakacji czy ferii zimowych, tworzono specjalne bloki programowe dla młodszych widzów. Składały się na nie różne programy rozrywkowe, teleturnieje i przede wszystkim świetne filmy i seriale (nie tylko lukrowane produkcje ze stajni Disneya). Do tej pory pamiętam jak z wypiekami na twarzy czekałam każdego popołudnia na kolejny odcinek Narnii czy film przygodowy na TVP2. Zresztą w ogóle więcej miejsca poświęcano młodszemu pokoleniu, dbając również o to by rozwijał swoje zainteresowania w kierunku nauki czy ekologii. Pamiętam na Jedynce całe pasmo edukacyjne, które zaczynało się wczesnym popołudniem. A teraz, jedno, wielkie zero. Irytuje mnie to o tyle, że ciągle ktoś krzyczy o potrzebie płacenia abonamentu z którego, rzekomo, jest realizowana misja… Tylko jeszcze nie wiem jaka i gdzie. Nie, nie chodzi mi o to żeby wylewać jad na TVP, bardziej o wspominki z czasów dzieciństwa. Czy wam też trochę nie brakuje tych typowo młodzieżowych programów, które zajmowały wasz czas, zanim sprzedaliście dusze internetowi?

[Sasayaki]

Myślę, że stacjom się to już po prostu nie opłaca. Dzisiejsze dziecko niestety nie będzie czekało na wytęsknioną wieczorynkę tylko od razu przełączy na Cartoon Network, albo Disney Channel. Stacje wolą więc celować w starszą widownię.

Prawda, dziecko ma więcej czasu na wakacjach, a kanały dziecięco-młodzieżowe wykorzystują to sprzedając im kota w worku. Rok temu na CN miało lecieć tzw: Skarpet TV, ponieważ jestem wielką fanką gadających skarpetek zainteresowałam się tym... i bardzo zawiodłam. Cała sprawa polegała, mniej więcej, na tym, że puszczano starocie zapowiadane przez skarpetynkę, a po jej zakończeniu insza skarpetynka zapraszała na reklamy. Tak to mniej więcej wygląda wszędzie.

Ech, pamiętam kiedyś, jak czekało się na, wspomnianą przez Moshi, Narnię. Wtedy... no po prostu było na co czekać! Było coś nowego, a nie "odgrzewany serial, który widziałeś, ale my go reklamujemy lepiej". Paradoksalnie: im więcej kanałów tym mniej do oglądania.

[Asthariel]

Jak dla mnie, to już od baaardzo dawna nie ma co oglądać. Dobre seriale zagraniczne są zazwyczaj puszczana po 23 (vide Dexter, Supernatural, Californication na TVN), nawet kreskówek które pamiętam z lat dzieciństwa już nie puszczają. Pamiętam, jak codziennie na TVNie było pasmo chyba 4 kreskówek po sobie, Animki, Animaniacy, Wunschpunch, Walter Melon... co się z nimi stało?

[Vodh]

Mam wrażenie, że w dobie konsol, internetu i komputerów Telewizja z roli rozrywki dla absolutnie każdego zaczęła poniekąd dobrowolnie wchodzić w swoistą niszę - kiedyś o młodszych odbiorców było zdecydowanie łatwiej, sam pamiętam czasy czekania na film przygodowy czy bloki kreskówek w środku dnia. Teraz trzeba wydzierać młodzież z ramion innych form niezbyt aktywnego wypoczynku - a o całą resztę trzeba walczyć z Cartoon Network i pochodnymi stacjami.

Czy brakuje młodzieżowych programów - szczerze mówiąc nieszczególnie, będąc dzieckiem wolałem od przygodowych filmów dla młodzieży oglądać Jamesa Bonda i inne produkcje puszczane zwykle w okolicach godziny 20. Co do kreskówek - od kiedy zacząłem oglądać anime przerobiłem tego więcej, niż przez całe swoje dzieciństwo, więc też nieszczególnie mi ich brakuje :D

A przede wszystkim, tak naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio siedziałem przed telewizorem z jakichkolwiek innych powodów niż dla towarzystwa. W mieszkaniu w którym mieszkam podczas roku akademickiego nawet nie mamy telewizji i nikt nie podnosi z tego powodu protestów, a tak to czaaasem obejrzę wieczorem jakiś film w ramach rozrywki "familijnej" i tyle. Jestem jedną z wielu osób przez które Bóg Telewizji wygląda ostatnio coraz marniej (jak wiadomo bóg jest tym potężniejszy, im więcej ma wyznawców.).

[Eire]

A czy mamy w TV jakieś programy edukacyjne? Pan Tik-Tak, Ciuchcia, Teleranek- kaput. 5-10-15- nie wiem co, ale miało nie być.
Szalone Liczby, Krzyżówka 13latków, Muzyczna Skakanka, Dziejnik- teleturnieje na wysokim, ale wciąż dziecięcym poziomie.
Pamiętam bliki wakacyjno-feriowe i też mi ich żal. Niemal tak samo jak sobotniego Disneya (fakt pozbawienia go mojego rodzeństwa uważam za karygodny!)
Tego mi brakuje i mojemu rodzeństwu. Kanały dziecięce tez lecą na łeb na szyję, nawet Disney Channel to może 3-4 fajne kreskówki i żenujące seriale (ten o czarodzejach skądśtam bije głupotą nawet "Króliczki Playboya"). A skoro o MTV mowa- czy tylko w cyfrze jest ona bezpośrednio po kanałach dziecięcych? Może to głupie, ale uważam, że powinno się je obwarować blokiem dokumentalnym.

[moshi_moshi]

[Kaltresos]

O tak, Disney w sobotę - to było coś. Pamiętam, jak śledziłem przygody Timona i Pumby w formie serialu. I te niezapomniane hity z "Ziarna" (to chyba w niedziele było, a może nadal jest - nie wiem, bo się religią nie interesuje). Do dziś dzieciaki wymyślają mnóstwo przeróbek "nie boję się, gdy ciemno jest".

A co do poziomu dzisiejszych tytułów serwowanych dzieciom - Nickelodeon trzyma jeszcze jakiś grosz poziomu, ale i tam można obejrzeć niezwykle inteligentne oraz pouczające krótkie formy typu "Dancing Sushi"...

[Sasayaki]

[Mai_chan]

[moshi_moshi]

[JJ]

[Vivian]

[korsarz]

[Devius]

Na pierwszym miejscu stawiam Supernatural, naprawdę mroczny serial o dwóch braciach, którzy przez pierwsze sezony szukają ojca i mordercy swojej matki...potem coś się zmienia, akcja świetnie się rozwija, a teraz wystartował nowy sezon, który ma być powrotem do korzeni.
Potem oglądam Smallville, chociaż dziesiąty sezon oglądam już z przyzwyczajenia, skończyły im się pomysły, a miękkiego Clarka Kenta mam już powoli dosyć.
Sons of Anarchy, The Event, SoA zacząłem oglądać w zeszłym roku, i w niecałe dwa tygodnie obejrzałem dwa sezony, teraz wystartował trzeci i o dziwo - trzyma poziom. The Event, nowy serial z masą zagadek, akcja jest trochę zagmatwana, ale myślę, że serial da radę, i będzie godnym następcą FlashForward.
Żadne Housy i tak dalej mnie nie interesują, nie przepadam za takimi serialami.
Ostatnio zacząłem sobie nawet oglądać od nowa Two and a Half Men, czyli serial, który leciał kiedyś na TVN7 pod tytułem Dwóch i Pół, po trzech odcinkach boli mnie już brzuch, za dużo humoru ;)
Teraz przymierzam się do kolejnego obejrzenia Kompanii Braci, Pacyfiku. Słyszałem też, że Vampire Diaries ma dobre oceny.

[Eire]

Pojęcie misji jest pojęciem względnym

Nosz kurcze, co z tą naszą TVP? Jeszcze w latach 90 wydawało się, że będzie to polskie BBC. Tymczasem jedyne co nadaje się do oglądania to powtórki na Serialach i czasem jakiś film na Kulturze- oba kanały trzeba wykupić w kablówce/satelicie, bo normalnie nie ma nic.
Gdzie Teatr Telewizji? Gdzie Dom, Królowa Bona? Gdzie Sonda, Miliard w Rozumie, Wielka Gra? Gdzie Ciuchcia, Pan Tik-Tak, teleturnieje dla dzieci? I za to płacimy abonament?