Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Motywy których nie znosicie |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 12:18 Motywy których nie znosicie
|
|
|
Co by nie było za różowo - haterski spamtopic!
Temat dotyczy motywów, które choć obiektywnie wcale nie muszą być złe, to subiektywnie są - doprowadzają swym pojawieniem się do szału/rozpaczy i potrafią popsuć przyjemność z seansu/lektury nawet dobrego dzieła. Mam takich całkiem sporo, a jakoś czuję, że nie jestem jedyny;P.
Półnadzy barbarzyńcy i laski w bikini z siatki kolczej - nigdy nie byłem fanem Conana, roznegliżowani troglodyci nie wywołują u mnie ścisku nostalgii, a całą modę uważam za obciach niewiele mniejszy niż trykot Supermana;
Uskrzydełkowione wróżki - nie lubię ich generalnie, a stopień nielubienia wzrasta proporcjonalnie do powagi i ambicji dzieła; zresztą, praktycznie każdy gatunek malutkich ludzikuff razi pretensjonalnością wszędzie poza baśniami i bajkami;
Elfy ultraekologiczne - Nie. Na. Wi. Dzę. Podobnie jak nienawidzę pozostałych hipisowskich interpretacji Tolkiena, ale elfy-weganie, myziający drzewa i uważający instytucję ognia za zbrodnię są szczególnie bliscy memu sercu.
Dylematy "czy maszyna może stać się istotą żywą" - są nudne. W przypadkach, gdy maszyna to seksowna androidka, a dylematy snuje śliniący się do niej bohater, robią się irytujące. Zwłaszcza, że odpowiedź praktycznie zawsze brzmi "tak", czy raczej - "wspaniałomyślnie przyznaję ci prawo do człowieczeństwa, a teraz się rozbieraj". |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 16-03-2011, 12:32
|
|
|
O, dobry temat, na pewno będę w miarę czytania/oglądania często tu pisał, bo motywów których nie lubię jest dość sporo, ale tak na sucho ciężko mi je wszystkie wymienić.
Od najświeższych:
Przejścia z ciekawej powieści SF w pseudofilozoficznoreligijny bełkot. Drugi tom Hyperiona jest tego idealnym przykładem. Nie chodzi tu nawet o fakt, że na wspomnianej zmianie cierpi akcja - bardziej boli mnie to, że wszelkie przywoływane teorie są zwykle grubymi nićmi szyte i budzą we mnie na przemian ziewanie i chęć ukrycia twarzy w dłoni.
Deus ex machina. Nie lubię, nie cierpię. Kiedy się pojawia, jest to dla mnie wyraźny znak, że autorowi, tudzież autorce, skończyły się pomysły i żeby kopnąć wydarzenia do przodu musi uciec się do tej niecnej sztuczki. O ile pojedyncze wystąpienie na dzieło jestem w stanie przyjąć, bo czasem jednak jest dobrze poprowadzone, to już wielokrotne stosowanie tego rozwiązania w jednym dziele zwykle nie wychodzi mu na dobre.
Ubijanie bohaterów pozytywnych - bardzo nie lubię, kiedy postacie które darzę sympatią są mordowane/torturowane i staram się unikać tytułów, w których motyw ten występuje. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 12:37
|
|
|
Cytat: | Półnadzy barbarzyńcy i laski w bikini z siatki kolczej - nigdy nie byłem fanem Conana, roznegliżowani troglodyci nie wywołują u mnie ścisku nostalgii, a całą modę uważam za obciach niewiele mniejszy niż trykot Supermana; |
Taaak, zwłaszcza że te panienki zawsze potem kończą jako materac dla tegoż mięśniaka. W kolejnej części cyklu dowiadujemy się, że gdzieś tam im się zmarło i teraz bohater ma depresję, z której wyciąga go nowa laska w skórzanym bikini.
Poza tym, ubijamy najciekawszą postać w książce, żeby główny bohater/ bohaterka mogli mieć traumę - już nie raz zdarzyło mi się pizgnąć lekturą, jak mi w połowie najsensowniejszą postać utłukli, żeby główna sierota się mogła emować, a potem pomścić towarzysza. Co gorsza, zazwyczaj robią to w tak durny sposób, że wszystko opada, oczywiście na oczach głównej sieroty (która pasuje na najważniejszą postać jak wół do karety). |
_________________
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-03-2011, 16:30
|
|
|
Jej tylko trzeba miłości- ilekroć mamy interesującą postać kobiecą, tyle razy okazuje się, że jej odwaga i inteligencja, to tylko fasada za którą kryje się romantyczna duszyczka, mięknąca w ramionach ukochanego.
Babochłop- nie kobieta inteligentna, nie samodzielna, ale właśnie babochłop, co boi się wody i mydła. W "Legendzie Aanga" ujęło mnie właśnie to, że tam kobiety silne i niezależne też lubią babskie rozrywki i w niczym im to nie ujmuje.
Trzecia rzecz, też w związku z Avatarem, nie wiem, czy uda mi się to opisać, ale świetna kreskówka ma dwa głupie błędy, które wzięły się z chęci wybielania bohaterów.
Pierwszy to Azula- jej koniec jest w sumie uzasadniony, ale IMHO na kilometr wali wymówką. Gdyby nie ten unik, kryształowy Zuko musiałby się zmierzyć z problemem siostry rebeliantki- zdolnej, inteligentnej, mającej większe niż on poparcie. Niby miał większe prawa do tronu, ale zamierzał wprowadzić zmiany, których wojennie nastawiona arystokracja i olbrzymia armia nie przełknie tak sobie. W takiej sytuacji nie ma dobrego wyjścia- albo nieczyste zagrywki, albo przegrana. Usłużni scenarzyści usuwają więc potencjalną przeszkodę w sposób dość nachalny, w dodatku dla mnie budzący skojarzenia z praktykami pewnego euroazjatyckiego totalitaryzmu.
Kolejna rzecz to cholerny relatywizm - przebaczamy hurtem dobremu, bo chciał dobrze i w ogóle taki biedny. O kim mówię? Ano o Irohu... Azula za podbicie Ba Sing Se
- Spoiler: pokaż / ukryj
- idzie do psychuszki
. Iroh prowadził oblężenie- przez 600 dni. Nie ma słowa o tym, że żałuje. Bo przecież synka mu przy tym zabili... scena nad grobem jest wzruszająca, ale ilu takich synów z obu stron nie wróciło do domu? Zuko co chwila dostaje w łeb widokiem ofiar armii Ognia. Iroh mieszka w BSS i ani razu nie widzi spotyka nikogo, komu wojna by coś zabrała, wyrzutów sumienia niet. Ale przecież on należy do naszej paczki. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 16:49
|
|
|
Possible spoilers: Star Wars
Zabili go i uciekł:
- Boba Fett został zjedzony przez ogromnego robala, ale nie! Nie obawiajcie się! Wyszedł.
- Imperator Palpatine zostaje wrzucony przez swego dyszącego ucznia w szyb chłodzący Gwiazdy Śmierci. Co tam. Jakoś go sklonowali czy coś, nie wiem, zbyt zamotane i nielogiczne. W każdym razie jeszcze pożył.
- Darth Maul zostaje przecięty wpół, po czym spada ze 30 metrów. Sklonowali go, bo jak to tak.
Ciekawe za ile pojawi się komiks, w którym Chewbacca wyjdzie z grobu.
Innymi słowy irytuje mnie "wskrzeszanie" postaci. Skupiłem się głównie na Star Wars, ale rzecz jasna występuje to prawie w każdej serii filmów, książek czy czego tam jeszcze. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we.
Ostatnio zmieniony przez Loko dnia 16-03-2011, 17:10, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 16:50
|
|
|
Szlachetni rebelianci vs złe imperium - nie tylko zgrany do bólu, bezsensowny i głupi to jeszcze wciąż powtarzany, więc, wydawać by się mogło, atrakcyjny. No i oczywiście nasi szlachetni rebelianci (nie da Boże terroryści) prawie zawsze muszą wygrać. A wystarczy spojrzeć na historię naszego kraju od konfederacji barskiej do powstania styczniowego... Aha, oczywiście każde imperium to od razu imperium zła.
Cytat: |
Jakoś go sklonowali czy coś, nie wiem, zbyt zamotane i nielogiczne. W każdym razie jeszcze pożył. |
Sam się sklonował. Miał całą armię swoich własnych klonów i gdy tracił jedno ciało, przenosił się do drugiego. Ostatecznie zaś umarł w ten sposób,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że gdy usiłował przenieść się do ciała jednego z dzieci Hana i Lei, umierający Jedi wciągnął go w siebie i zaraz potem wykorkował.
Taaa, bardzo logiczne.
Na Chewiego spadł księżyc, więc ciężko będzie, ale kto ich tam wie. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 16-03-2011, 16:57
|
|
|
Miłość od pierwszego wejrzenia - może jestem naiwny, ale dla mnie miłość to "pokrewieństwo dusz", wspólne zainteresowania, dobre dogadywanie się - a czasem jedno sie zakocha w drugiej po łacznie 15 minutach znajomości. Bleh. Trullu Sengarze, Ganoesie Paranie, Salmo - patrzę na was. |
|
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 17:02
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Półnadzy barbarzyńcy i laski w bikini z siatki kolczej - nigdy nie byłem fanem Conana, roznegliżowani troglodyci nie wywołują u mnie ścisku nostalgii, a całą modę uważam za obciach niewiele mniejszy niż trykot Supermana; |
Trzeba przyznać jednak że w KSIĄŻKACH (podkreślam) z cyklu o Bibliotekarzu jednym z większych atutów Conana była...możliwość zakładania zbroi cięższej niż przewidziana co pozwalało mu nie przejmować się ciosami. Przynajmniej gdy pisał jeszcze Howard. Później było już tak jak pisze Ysen.
Ale żeby nie było że jeno narzekam.
Katastrofy naturalne z &%!^
Dlatego nie lubię filmów katastroficznych. Amerykańskie kino w tym zakresie to ostoja naukowego faila. Zresztą nie jedyna bo...
Dzielni hamerykańscy piloci wygrywają bitwę o Anglię
...bo z historii amerykańskim filmowcom należy się nie tylko jedynka (a wręcz zero) ale także wieszanie. Niekoniecznie za szyję. Akurat tytuł ( z Pearl Harbor oczywiście) to tylko jedne przykład.
Piesio
Dlaczego z kataklizmu/inwazji kosmitów/inne oprócz bohaterów zawsze uratuje się kundel? (Oczywiście o ile był taki od początku).
Nuke them!
Wszyscy generałowie są idiotami i ich jedyne marzenie to walić atomówkami. Z kolei ich zastępcy są rozważni i kompetentni. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-03-2011, 17:11
|
|
|
@Loko
IMHO w Star Wars zaraz zaczną zbierać Smocze Kule, bo pomysły na wskrzeszanie się już kończą. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-03-2011, 17:15
|
|
|
"To jest dla dzieci i do telewizji, nie możemy dawać wieloodcinkowej historii, bo się pogubią!" - czyli mamy pomysł na złożoną, stopniowo rozwijającą się fabułę... I mamy gorset struktury epizodycznej, która wymusza, by pierwszy, góra drugi odcinek wyjaśniał WSZYSTKO - przyczyny konfliktu, relacje wewnątrz drużyny bohaterów, znaczenie imion, pochodzenie maskotek, sposób w jaki drużyna się zawiązała i zdobyła obecne lokum, nie wspominając oszywiście o przyczynach anghhhstu. Wszystko to zwalone na kupę wygląda niezgrabnie, topornie i strasznie psuje rytm opowieści. Nie wspominając, że to zwyczajnie idiotycznie wygląda, gdy bohaterowie w ciągu pół minuty wymyślają sobie na poczekaniu pseudonimy, bo tak.
Wampiry - (tu raczej nikogo nie zaskoczyłem) A przynajmniej ich postmodernistyczna odmiana, roszcząca sobie prawo do yntelektualnej guembii, wewnętrznego rozdarcia, zajedwabistości i wojgle. Zwłaszcza wojgle. Ja natomiast dalej uważam, że ktoś, kto otrzymał supermoce i nieśmiertelność ponieważ był frajerem, ofiarą i dał się pogryźć w ciemnej uliczce jest cokolwiek żałosny i naprawdę nie powinien się tym obnosić.
... Spidermana broni fakt, że przynajmniej robi w życiu coś pożytecznego.
Cytat: | Nuke them!
Wszyscy generałowie są idiotami i ich jedyne marzenie to walić atomówkami. Z kolei ich zastępcy są rozważni i kompetentni. |
O taaaak. Żywcem nienawidzę tego stereotypu wojskowych z głowicami nuklearnymi zamiast mózgu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 16-03-2011, 17:50
|
|
|
He is *Eeeeevil*, he kicks puppies! - chyba najbardziej znienawidzony przeze mnie motyw, kiedy twórcy wpadają na jakiegoś sensownego, inteligentnego i sympatycznego bohatera, który ma akurat nieszczęście mieć zdanie odmienne od protagonisty, w związku z czym na siłę dowalają mu jakiś kompletnie niepasujący element charakteru, który czyni go jednoznacznie złym. I mean, WHY WOULD HE EVER DO THAT THING, HE (unlike the protagonist) WASN'T DUMB!
Jesteśmy bandą awanturników na szlaku pełnym niebezpiecznych i ekscytujących przygód. Przygarnijmy sierotę! - drugi najbardziej znienawidzony motyw to 'dziecko w drużynie'. Po prostu nienawidzę, kiedy do głównych bohaterów (w liczbie pojedynczej bądź mnogiej) na siłę doklejają jakiegoś niedorostka. Zwykle wszystko dodatkowo psuje jeszcze fakt, że oczywiście dzieciak na początku musi być krnąbrny i irytujący, ale ostatecznie wiadomo, że okaże się wierny niczym szczeniaczek, i jeszcze przypomni bohaterowi o tym, jakie to ważne mieć przyjaciół/umieć kochać/być bezinteresownym/szczotkować zęby. Brrr. Dzieciom wśród dorosłych mówimy NIE. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 18:14
|
|
|
Ktokolwiek, jakkolwiek I gdziekolwiek lamentujący/płaczący/wyjący przesadnie z byle kruchego powodu. - irytuje mnie jak się wprowadza postać by tylko krzyczała z byle błahego powodu typu "paznokieć mi się złamał" w trakcie gdy otoczenie biega dumnie z iście stoickim spokojem, z siekierą wbitą między łopatkami.
Byle by wybrać najgłupszą z możliwości. - pustynia, most i rów głębokości jednego km... najprostszą drogą na drugą stronę jest trip dookoła planety (tudzież patrząc na most - skok w otchłań głęboką z nadzieją, że jakoś się uda).
Problemy emocjonalne nastolatków - jak zagadać do dziewczyny w 130 odcinkach....(?!!!). |
_________________
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 16-03-2011, 18:47
|
|
|
Loko napisał/a: | Zabili go i uciekł |
Nie znoszę i nienawidzę. Uważam, że jak ktoś spadł w przepaść, lawę, z wieżowca, został postrzelony lub zdeptał go mech to ma umrzeć. Owszem, jeśli postać była fajna i jest jakieś w miarę sensowne wyjaśnienie czemu nie zginęła to da się przeżyć. Gorzej, gdy wskrzeszanymi postaciami są wkurzający antagoniści, którzy za każdym przeżyciem tracą coraz więcej klepek i stają się coraz bardziej irytujący.
Sztuczne nieporozumienia
Tworzone na siłę rozbicie drużyny/przyjaźni, które wynika z jakiegoś durnego nieporozumienia lub machinacji osób trzecich. Całą sprawę mogłaby wyjaśnić krótka rozmowa, ale nie. Obie strony obrażają się śmiertelnie na siebie, tylko po to by wprowadzić sztuczny dramatyzm i dać bohaterom traumę.
Sztuczne równoważenie bohatera
Główny powód dla którego odpadłam od Triguna i bardzo nie lubię Defense Devil. Bohater, który zachowuje się jak totalny idiota, tylko po to by w chwili kryzysu ukazać światu wewnętrzy geniusz. W dodatku postacie drugoplanowe cały czas nam wmawiają, że postać może i zachowuje się jak nieokrzesany, zboczony bezmózg, ale w głębi serca jest pełnym subtelności i inteligencji.... Zdecydujcie się do cholery jaki ta postać ma mieć charakter!
Po prostu nie znoszę, jak ktoś na siłę nadaje postaci zbyt wiele cech charakteru. Zapewne jest to spowodowne próbą zrobienia zrównoważonej postaci (zrobiliśmy zbyt przepakowanego bohatera? Ups... to niech okaże się idiotą!) i nadania jej cech komediowych. W efekcie postać jest przerysowana i nie sposób przewidzieć co zrobi w następnym momencie, gdyż brak jej spójnego charakteru. W jednej scenie może rozgryźć zagrażającą światu szajkę przestępców, by w następnej dać się oszukać podrzędnemu złodziejaszkowi. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Potwór Latacz
Czajnik w Mroku
Dołączył: 05 Lip 2010 Skąd: Kraków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 16-03-2011, 19:21
|
|
|
Zło które nie myśli
A co gorsza czyni błędne założenia: "on na pewno nie żyje", "to pewne że wygramy, na co nam wsparcie??"
Oj denerwujące jest że ŹLI potrafią spartolić najprostszą sprawę tylko dlatego że w innym wypadku przygłupawi/słabi główni bohaterowie nie mieli by szans..
a poza tym
Zło teatralne
Ja wiem że stanąć na szczycie najwyższej wieży w swoim zamku albo najbliższym klifie i się roześmiać to jest cool...
To jest podejrzane ...
..."więc chodźmy to sprawdzić a najlepiej jeszcze się rozdzielmy aby szybciej poszło" - jak ja lubię zachowania które sprawiają że instynkt samozachowawczy biegnie do zdrowego rozsądku aby się wypłakać. |
_________________ Jestem wielkim Potworem Lataczem!!! <Ö>
"Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi "
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 16-03-2011, 19:24
|
|
|
Potwór Latacz napisał/a: | Zło które nie myśli
A co gorsza czyni błędne założenia: "on na pewno nie żyje", "to pewne że wygramy, na co nam wsparcie??"
Oj denerwujące jest że ŹLI potrafią spartolić najprostszą sprawę tylko dlatego że w innym wypadku przygłupawi/słabi główni bohaterowie nie mieli by szans.. |
.. i więcej :] po co go zabijać teraz wszak można poczekać aż się "wypakuje" i będzie znacznie ciekawiej :> |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|