[Avellana]

Wpakowałam się na betatesty do serwisu Manganima. Od razu uprzedzam, że jestem leniwa, ledwie całość poskrobałam po wierzchu. I że nie jestem pewna, jak z zawartością - w sensie, tu prawie nic nie ma, ale też u nas po testowym Tanuku trudno było dość długo oceniać "zawartość" głównego Tanuka... Inna rzecz, że nie wiem, czym oni mieliby to nadziać.

W załączeniu paczka zrzutek.

01 - strona główna, jak widać. Linki w górnym menu przybierają pod wpływem myszy ten sam kolor, co guziki "Rejestracja" czy "Zaloguj".

02 - widok newsa, jak widać.

03 - widok wątku. Tego nie rozgryzłam - wygląda to jak wątek forumowy trochę, ale tak naprawdę jest "grupą". Nie mam pojęcia, jak się dołącza do grupy - wystarczy odpowiedzieć w wątku? Jak mnie ten gość przyjdzie pytać o wrażenia, to się podpytam.

04-07 - widoki rekordu dla anime i jego edycji. Jak widać, szkielet podobny, chociaż chyba jest mniej poziomów w głąb. Okno edycji może otworzyć każdy zalogowany użytkownik, ale zmiany są przesyłane do moderacji, a nie wstawiane automatycznie.

08 - standardowy katalog M&A. Jak widać, tytuły są tu zbiorcze - np. Bleach oznacza wszystkie tytuły z grupy Bleacha, bez tworzenia oddzielnych rekordów najwyższego poziomu dla anime, mangi i tak dalej.

09 - widok "grup". Też ni cholery tego nie rozumiem, dopytam.

10 - lista użytkowników. Nie ma możliwości przełączania jej w inny widok, nie ma możliwości wyszukiwania (wyszukiwarka zwraca wyniki z newsów, katalogu M&A i grup, ale nie z listy użytkowników)

11 - widok profilu (uffff). Na listę obejrzanych/przeczytanych nie wpadli. Na listę ocen nie wpadli. Można tworzyć listę "ulubionych", ale nie widzę niczego, co pozwalałoby na niej sortować tytuły według naszego gustu. W dodatku do ulubionych trzeba dodać tytuł najwyższego rzędu - czyli nie ma możliwości oddzielnego potraktowania anime i mangi Bleach.

12-13 - dla zainteresowanych, ichni FAQ

---

manganima.zip

Pobierz Plik ściągnięto 66 raz(y) 1,78 MB

[GoNik]

...krótko: ojezumojeoczy.
Dlaczego wszystkie elementy mają takie wielkie ;___; (nie, żeby ostry róż w połączeniu z ostrym fioletem i kontrastową bielą coś pomagał)

[Avellana]

Serwis oficjalnie otworzył nową wersję. Możecie już sami obejrzeć i podziwiać. Z szybkich uwag: planują ponoć iść w stronę MAL, ale:

- jak pisałam, nie ma możliwości dodawania tytułów oglądanych, można tylko ulubione i tylko na poziomie "grupy" danego tytułu (czyli cały Dragon Ball razem, na przykład)

- jak również pisałam, nie ma żadnych oceniarek (są chyba planowane...)

- doskonale wiedzą, że nie można od nas kopiować recenzji i będą tego pilnować; za to uznali nas wyraźnie za źródło danych technicznych - na przykład tutaj jest podany gatunek "Kryminały/zagadki/tajemnice", czyli nasz (uwaga: nie należy tego tępić, nie ma sensu - chodzi o to, że nawet te ogryzki ściągają od nas, a nie tworzą ze źródeł oryginalnych)

- twórcy i studia w tych opisach są nieklikalni, czyli nie ma dostępu do wszystkich anime danego twórcy/studia

- jeśli ktoś jest ciekaw poziomu ich własnej treści, proponuję w powyższym przykładzie dobrać się do opisów postaci (tylko proponuję niczego nie pić, bo monitory nie lubią prysznica)

Dla ciekawych: news na ACP, zamierzam śledzić komentarze.

[GoNik]

[Avellana]

O gramatycznych nie wspominając, i stylistycznych na poziomie humoru z zeszytów szkolnych (mój ulubiony cytat: Jej narzędziami zbrodni jest młotek, zna sztuki walki. Pokazuje jak bardzo jest odpowiedzialna, odważna i jak uwielbia być przewodniczącą szkolengo klubu). Tylko ortów nie ma, jak sądzę głównie dzięki autokorekcie.

[IKa]

Ale są literówki!
Co więcej, strona jako tak, nie wiem czemu, ładuje mi się wolno - ja nie wnikam, ile ważą poszczególne elementy. A listę ogólną z obrazkami z serii uważam za nieporozumienie całkowite - zanim się załaduje, mija sporo czasu.

[Serika]

OMG.
Padłam. Naprawdę prześliczne, na poziomie dawnego Perfect Anime.

[Crack]

Treść rzeczywiście na poziomie... Poza tym żarówka i kiepska nawigacja.

[Melmothia]

Random klikanie w random tytuły z random wyłapywanymi zdaniami:

[Velg]

[Avellana]

Dobra, cofam to, co powiedziałam...

Z tego, co mówi ten szef Manganimy wynika, że oni planują rewolucję w wyświetlaniu tytułów - czyli że nie trzeba się będzie przeklikiwać tak, jak do tej pory, tylko jakoś ten widok uproszczą. Mimo wszystko jednak na razie mam wrażenie, że naszej popularności nie zagrażają, bo strona jest fajna i kolorowa, ale chaotyczna. Co więcej, z tego, co mi opowiadał o nowych funkcjach wynika, że zamierzają je wprowadzać wedle własnego uważania - czyli generalnie wcale nie zaczynają od tego, co ja bym uznała za priorytetowe do działania albo wabienia użytkowników.

Niemniej są dużą stroną, coś robią i generalnie trzeba się z ich istnieniem liczyć...

[Costly]

Póki co całość ewidentnie tkwi w fazie choroby wieku dziecięcego - zwłaszcza jeżeli chodzi o teksty. Pozostaje obserwować postępy.

[wa-totem]

Po obejrzeniu tego co jest... cóż.

Widzę naiwną wiarę w koncept "Web 2.0" w formie oryginalnej, czyli przekonanie że wystarczy stworzyć ramy ("canvas") a "przyjdą web-mrówki i zrobią serwis za nas". Panowie (czy panie) nie pofatygowali się zauważyć, że najskuteczniejsze serwisy tej formuły, od Wikipedii po Tanuka, funkcjonują sprawnie w formule odwrotu od komercji połączonej z monitorowaniem i nadzorowaniem, czy w wydaniu wikipediowych zasad ("quotability" np) czy tanukowego dyktatu redakcji.

Może nie skonają szybko, bo odnoszę wrażenie że budżet mają (jeszcze), ale prędzej czy później nadzieją się na sprawę zasadniczą. A modelu nie widzę, boć wiadomo że go jeszcze nie ma wypracowanego nikt. A wikipediowego donation drive to raczej nie powtórzą, nie ta klasa.

Co do liczenia się - tu działa prawo pierwszeństwa. W necie, tak po japońsku, jak polsku i angielsku są dostępne serwisy z wyrobioną "marką" i formułą. Obawiam się, że próba atakowania na 3 frontach wzbudzi co najwyżej śmiech w zabłąkanych googlujących angolach czy japończykach... chyba że zatrudnią współpracowników "native", ale na jak długo im starczy budżetu? A może liczą na wolontariuszy? Taaak, w końcu ostatni raport o stanie państwa ocenia liczbę hikikomori w Japonii na jakieś 3 miliony. Aha. Już. Ich. Widzę. Jak masowo porzucają 2ch dla manganimy. Haha.

No ale oczywiście, zobaczymy. Może się przecież okazać, że za parę dni będą naszpikowani anime online jak youtube, zarejestrowani w Mińsku, i że płacą "stosowne" opłaty "za rozpowszechnianie tamtejszemu odpowiednikowi ZAiKS. Albo, chińskiemu odpowiednikowi... >_>

I dlaczego mam nieustanne wrażenie, że chodzi o koleją faremkę z gatunku SEO? Sposób rozmieszczenia reklam, jak ich forma, jak np. tego kursu językowego, bardzo źle mi się kojarzą.