[Koranona]

O projekcie słyszałam już wcześniej, ale tak naprawdę dopiero teraz w łapy wpadł mi regulamin (nie pytajcie). Tak więc Panie i Panowie, projekt reklamujący zagraniczne uczelnie wśród polskiej młodzieży (i nie tylko). Osobiście odstraszają mnie warunki konkursu (tzn: CV i dwa eseje w języku angielskim), ale gdyby nie to, że już zaplanowałam z grubsza przyszłość to bym pewnie spróbowała. A szczególnie przyciągającym aspektem całej sprawy jest to, że tak naprawdę nie liczą się oceny (choć zaświadczenie z podpisem szkoły/uczelni trzeba przynieść na przesłuchanie) lecz zainteresowania (które można potwierdzić), działalność charytatywna i społeczna. Biorą więc nie wszechwiedzących, pilnych uczniów, lecz ciekawych świata ludzi z szerokim polem zainteresowań. Do wyboru jest, z tego co wiem, osiem uczelni; medyczna, stomatologiczna (?), "zdrowie publiczne", prawna, plastyczna, inżynieryjna, "administracja publiczna", i pedagogiczno-edukacyjna. Zapowiada się naprawdę na wielką szanse do przedostania się do innego świata, a na pewno warto. No cóż, z moim angielskim i planami na przyszłość raczej nie, ale z tego co się orientuje jest tu wiele osób które bardzo dobrze posługują się tym językiem. Dokładne informacje są na tej stronie.

Ważne! Czas zgłoszenia mija 30 kwietnia, więc jakby ktoś ew. chciał, to ma zdeczka niewiele czasu. Ale polecam. Standardowe pytanie: co o tym sądzicie?

[Cromell]

Oh, czytałem kiedyś o tym w którymś szkolnym insiderze dla maturzystów. Opcja sama w sobie jest ciekawa, zwłaszcza jeśli nie boimy się wyruszyć w świat by studiować. Takie studia, chociaż pewnie trudniejsze, nawet z bardzo dobrym angielskim, mogą okazać się bardzo ciekawe i rozwijające. Według mnie - warto spróbować swoich sił przy rekrutacji. Ja sam w klasie maturalnej niezbyt byłem skłonny do opuszczenia Polski, a teraz już jestem na drugim roku studiów ;) Ale kto wie...

[moshi_moshi]

Na prośbę autorki, temat zamykam.