[Morg]

Małpy. :<

[Morg]

Kiedy będziemy najpóźniej kupować bilety? Bo szefowa mnie pyta do kiedy potrzebuję potwierdzenia w sprawie urlopu.

[Irian]

Słuchajcie, pojawił się problem: Serika i Punyan jednak nie mogą za granicę. Czy decydujemy się na wyjazd mniejszą grupą, czy jednak zostajemy w tym roku w kraju? Bo mi jakoś bardziej zależy na towarzystwie znajomych, niż oglądaniu Rumunii, tam się mogę wybrać kiedykolwiek, a zjazd tylko raz do roku...

Żeby nie siedzieć na wsi jak zwykle możemy się wybrać do jakiegoś bardziej cywilizowanego miasta w kraju i pozwiedzać rzeczy... Zaproponowałabym Kraków, bo to dla mnie koniec świata, ale nie wiem co Sas i Ichi na to XD - albo wręcz przeciwnie, Elbląg, Malbork i te okolice, jest tu co oglądać, dużo zamków, kanał Elbląski, nawet do Trójmiasta niedaleko pociągiem.

[BOReK]

Szczecin? Chyba ostatnie z dużych miast w którym jakoś nigdy nie byłem.

[Irian]

Właściwie to jak się nad tym teraz zastanawiam, to Dolny Śląsk jest co najmniej równie dobry jak okolice Elbląga, o ile nie lepszy - ze dwa dni we Wrocławiu: Stare Miasto, tropienie krasnoludków, okolice zoo (Afrykarium, Hala Ludowa, ogród japoński) a jeśli ktoś będzie musiał, to nawet Panorama Racławicka XD, a potem w Kotlinę Kłodzką, możemy zwiedzić kopalnię srebra, połazić po Równi pod Śnieżką (da się tam z Karpacza kolejką wjechać), po czeskiej stronie jest ZNAKOMITE schronisko... I wcale nie mówię tego tylko dlatego, że rzadko w domu bywam. XD

[BOReK]

Nie proponowałem tych okolic tylko dlatego, że dla ciebie to mogło nie brzmieć ciekawie. :P

[Sasayaki]

Słowo wprost - jeżeli będziemy w kraju to mam szansę być na tym zjeździe. Na zagraniczny dawałam sobie tak 10% szansy.
Kraków brzmi... zabawnie? Ale Śląska nie miałam w zasadzie zbyt wiele okazji oglądać.

[Ysengrinn]

Ania mówi, że nawet woli, mi jest wsio rawno.

[Bezimienny]

Dla nas Śląsk brzmi dobrze.

[JJ]

Jak Polska, to nawet bym pojechał. Śląsk górny czy Dolny jest spoko, bo blisko.

[GoNik]

Hydra też nie ma nic przeciwko takiej zmianie planów.

[Irian]

Ludu, ile będziemy mieli samochodów? Bo polikwidowali połączenia i wcale nie tak łatwo się tam poruszać. Jeśli nie będziemy mieć transportu drogowego, to Karpacz niestety trzeba będzie odpuścić (a szkoda, bo równia pod Śnieżką jest naprawdę przepiękna).

Generalnie jeśli damy radę się zapakować do aut, to można zrobić wycieczkę prawdziwie obwoźną, a jeśli mamy jeździć transportem publicznym, to raczej zaplanuję dwa dni we Wrocławiu, a potem ze trzy-cztery gdzieś centralnie w Kłodzku i stamtąd jednodniowe wypady po Kotlinie. Nie ukrywam, ograniczy nas to mocno.

[Irian]

Post za postem żeby się nowe informacje ludziom zaświeciły: ogarnęłam temat i żeby się nie zajechać, najlepiej będzie i tak znaleźć lokum centralne w okolicy Kłodzka, a stamtąd robić wycieczki samochodowe. Karpacz odpada ze względu na godziny otwarcia kolejki na Śnieżkę (nie zdążylibyśmy wrócić). Proponuję taki program:

31 lipca spotykamy się w Kłodzku - bardzo ładny dojazd pociągiem z Wrocławia dla ludzi bez własnego transportu. Na noclegi to wygląda obiecująco: http://www.nocowanie.pl/noclegi/klodzko/kwatery_i_pokoje/150787/

1 sierpnia jedziemy do Złotego Stoku obejrzeć kopalnię złota - mają też escape room, myślę że można skorzystać, tylko trzeba sprawdzić, ile osób się tam zmieści. Obok jest skansen średniowiecznej osady górniczej.

2 sierpnia jedziemy do Kudowy do Kaplicy Czaszek, stamtąd możemy podjechać pod Szczeliniec (moim zdaniem warto), albo - jeśli wzgardzicie przyrodą - wrócić przez Wambierzyce (moim zdaniem nie warto XD) i/lub Srebrną Górę.

3 sierpnia oddajemy klucze do domków i idziemy zwiedzać Twierdzę Kłodzko - jest OBŁĘDNA, zwłaszcza ta część pod ziemią, chociaż Gonikowi nie polecam, jest tam taki kawałek, który trzeba przejść w kucki (nie martw się, Gonik, można kupić bilet tylko na część naziemną). Niestety, dni Twierdzy są tydzień później... Możemy też wcześniej przejść się Podziemną Trasą Turystyczną, kończy się akurat przy Twierdzy. A potem wsiadamy w auta i jedziemy do Wrocławia.

Nocleg proponuję tutaj - weźmiemy dwa dormitoria ośmioosobowe, myślę, że na te trzy noclegi możemy przeboleć piętrowe łóżka, a lokalizacja jest znakomita, przy przyzwoitej cenie ~50 złotych za osobodobę.

4 sierpnia oglądamy centrum Wrocławia, Ostrów Tumski, okolice Rynku, tę cholerną Panoramę Racławicką (bleeeeeh). Możemy się też przejechać do Zajezdni poznać dwudziestowieczną część historii okolicy - nie byłam w tym muzeum jeszcze, ale ma świetne opinie.

5 sierpnia spędzamy po drugiej stronie Odry, w okolicach Hali Stulecia - Ogród Japoński, możemy obejrzeć Afrykarium (bilety są drogie, ale wystawa pierwsza klasa), obok jest też fontanna, która daje jakieś super hiper duper pokazy laserowe z dźwiękiem, ale to dopiero o 22. Słyszałam dobre rzeczy o Hydropolis, jest po drugiej stronie Odry, ale w zasięgu spaceru (po drodze możemy się przejechać kolejką linową nad rzeką).

6 sierpnia rozjeżdżamy się do domków. :3

Uwaga jest taka, że jeśli będzie nas więcej, niż 14 osób to się nie pomieścimy w samochodach, więc proszę się deklarować TERAZ. Orientacyjna lista jenotów wyjazdowych:

Ysen
Ania
Irian
Mai
Serika
Punyan
Gonik
Crack
Sas
Ichi
JJ
Xeniph

To na razie 12. Morg? Lain?

EDYTA: żeby się ludzie nie stresowali, nawet jeśli się nie pomieścimy w auta, to nie szkodzi, Złoty Stok (autobusem) i Kłodzko i tam możemy zwiedzić, a po prostu zrobimy jeden dzień dłużej we Wrocławiu, możemy obejść Dzielnicę Czterech Świątyń i zobaczyć Muzeum Miejskie.

Ewentualnie możemy zrobić odwrotnie, 5 sierpnia oblecieć południową część Starego Miasta, a za Odrę się wybrać jeśli będziemy mieli dzień dodatkowy.

[Smk]

Jeśli chodzi o Wrocław, to postaram się być lokalnie i z pięcioosobowym samochodem.
Albo dwuosobowym kabrioletem, dla odważnej duszy >]

[Ysengrinn]

Składkę wpłacili:

Hydry
Seringi
JJ
Wilk i Poziomka