BECK: Mongolian Chop Squad |
Wersja do druku |
SoraCumo
Noblesse Oblige
Dołączyła: 25 Gru 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 02:04
|
|
|
Trzeba przyznać, że BECK jest jedyne w swoim rodzaju. A co do kawałeczków wpadających w ucho, tak długo załatwiałam, aż załatwiłam sobie soundtrack z BECK'a. I nie żałuję. I've got a feeling jest mistrzowskie. (Moim zdaniem duuużo lepsze od wersji The Beatles.) Albo Opening? Skoro tak zachwalacie mangę to chyba się wezmę w sobie i wbrew natłokowi zajęć przeczytam. |
_________________ Everything will be fine...
Everything...
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 11:54
|
|
|
Podzielam Twoje zdanie Sora co do lepszej wersji I've got a feeling, choć moim ulubionym kawałkiem jest Moon on the water.
Kreska mnie z początku odstraszała, bodajże po 3ch odcinkach się przyzwyczaiłem do niej. Fabuła, postacie i wydarzenia na wysokim poziomie. Świetnie ukazane relacje między rodzeństwem(troska o Maho ;d). |
_________________
|
|
|
|
|
SoraCumo
Noblesse Oblige
Dołączyła: 25 Gru 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2009, 20:15
|
|
|
Moon on the water. ma swoją własną magie! Ale tylko 'męska' wersja. Jednym z 'hitów' z BECK'a jak dla mnie jest jeszcze My world down. Wie z was ktoś może, co to za piosenka, którą Koyuki puszcza przez radiowęzeł w szkole? |
_________________ Everything will be fine...
Everything...
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 31-12-2009, 10:56
|
|
|
Który to był odcinek i minuta? Postaram się sprawdzić to. |
_________________
|
|
|
|
|
SoraCumo
Noblesse Oblige
Dołączyła: 25 Gru 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 31-12-2009, 14:32
|
|
|
Odcinek 8 minuta... od 18:49 leci przez chwile.. |
_________________ Everything will be fine...
Everything...
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
|
|
|
|
SoraCumo
Noblesse Oblige
Dołączyła: 25 Gru 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 31-12-2009, 20:19
|
|
|
Taa... Niech żyje spostrzegawczość. -.-
Dziękuję ^^ |
_________________ Everything will be fine...
Everything...
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 10-08-2010, 21:33
|
|
|
Minęło już mnóstwo czasu od kiedy obejrzałam Becka ale wciąż o nim pamiętam. Jak ktoś się mnie zapyta "Jakie anime polecisz?" mam w głowie tytuł "BECK". W moim sercu znajduje się w czołówce ukochanych. Wszystkie piosenki bardzo mi się podobały, ale u mnie wyjątkowo ulubione to "Slip out"
Sorrow is what I hate but it's grown my sensations
Regrets taught me how to make any hard decisions~
Tekst jest cudowny. |
|
|
|
|
|
wukuwu
Dołączył: 20 Maj 2011 Status: offline
|
Wysłany: 20-05-2011, 19:53
|
|
|
Nie widzę negatywnych komentarzy.
Kreska mnie razi, chociaż obejrzałem.
Fabułą się zachwyciłem znam od podszewki takie tworzenie zespołów pierwsze próby itp. Obejrzałem z miłym takim wspominkiem w stylu jak to było.
Muzyka indy pop? miła wpadająca w ucho. Mój faworyt Spice on the life?
Największą chyba wadą jest niemotowatość głównego bohatera. Rozterki damsko-męskie w dalszej części mangi mi jakoś lepiej podeszła.
Oceniam Beck'a na 8 w skali do 10
- za kreske
- za oklepany wątek romansowania. |
|
|
|
|
|
SGAQrzej
Dołączył: 07 Maj 2011 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 25-05-2011, 20:22
|
|
|
Taaaak.. BECK. Zdecydowanie jedno z najlepszych, na jakie natrafiłem. Kreska może i nie każdemu sie podoba, ale czasem tło, lub dopieszczona gitara potrafią zabłysnąć.
Wątek romansowania nie tyle oklepany, co bardzo płytko przedstawiony. to może jest jedne moje zastrzeżenie. Ale ta pasja do muzyki... i
...i
i...sama muzyka. Genialne. Seria jedyna w swoim rodzaju. |
|
|
|
|
|
elowetroSSS
Gość
|
Wysłany: 20-01-2014, 21:56
|
|
|
anime genialne, a Soundtrack jeszcze lepszy. Fabuła naprawdę dobrze wykonana mimo że wydaje się prosta jednak jest naprawdę dużo komplikacji przez co anime jest jeszcze bardziej dopracowane. o Kresce nie ma co mówić(2004 rok ;O). Postacie fajnie odwzorowane. Ogólnie to anime wyróżnia się na tle innych i szczerze lepiej mi się ogląda niż nowe serie bo jest takie ludzkie i pokazuje trud życia :>
Cieszy mnie też że tu są prawdziwe info o gitarkach sprzęcie i innych newsach.
I dobrze że nie bali się pokazać ciemnej strony muzyki czyli potężnej wytwórni płytowej :D
na 2 sezon nie liczę ale wiem jedno że w 100 najlepszych moich anime jest na 100% bo kocham muzykę Rock metalcore i inne ,,Mocne brzmienia".
Na pewno nie raz oglądnę sobie tą serie i mimo że ma 10 lat(SUGOI!!!) to jest genialna.
Polecam Wszystkim fanom i krytykom muzyki Rock bo nie należy krytykować czegoś jak się tego nie zna Pozdr |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-01-2014, 13:17
|
|
|
W zasadzie racja, ale jakoś wole Nanę ze strony muzycznej i ciemnej strony showbisnesu.
Beck jest nieco zbyt dziecinny. Ale ma całkiem fajne czołowki :] Niemniej zadziwiające było dla mnie usunięcie loga cocacoli z opka w wersji amerykańskiej, w której skopali ścieżki audio utworów kiepskim śpiewem aktorskim :]
A co do wieku, to przecież roczniki 1997-2006 były najlepsze :P |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
K.R
ja też
Dołączył: 28 Lis 2013 Status: offline
|
Wysłany: 21-01-2014, 16:27
|
|
|
beck bardzo dobry sound track |
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 25-01-2014, 16:09
|
|
|
Zabierałem się do tej serii przez długi czas, bo jakoś nigdy nie ruszały mnie serie muzyczne, a gdy w końcu się zabrałem, to obejrzałem to w ekspresowym tempie. Mocną stroną Becka są postacie i to, jak przedstawione różnego rodzaju problemy z rozkręceniem swojego własnego zespołu, ale wątek kryminalny... no nie wiem do końca co o nim myśleć. Te wytwórnie płytowe chyba aż tak złe nie są :P Fabuła też była nieźle poprowadzona, choć niczym specjalnym nie zaskakiwała.
Z drugiej strony, jest sporo rzeczy, które mi nie przypasowały.
Wygląd postaci był zupełnie nie w moim typie.
Muzyka? Niektóre kawałki niezłe (Moon on the water zapadnie mi w pamięć na długo), ale japończycy śpiewający po angielsku... to nie mogło się udać. I w ogóle jakoś mało tego było. Wyszło na to, że cała twórczość zespołu przez jakieś 2-3 lata ograniczyła się do czterech utworów (i czwarty dostaliśmy w sumie rzutem na taśmę).
Wątek romantyczny był słaby i mocno naciągany. Tradycyjnie wszyscy dookoła wiedzieli o co chodzi, ale nie główni zainteresowani, a wszystko po to, żeby sztucznie zwiększyć ładunek emocjonalny związany z ostatnimi odcinkami i "zakładem" dwóch panów. Nie kupuję tego.
Brakowało mi jeszcze brakowało jednej dość oczywistej rzeczy. Mieliśmy problemy z nauczycielami, z kasą, z wydawcami, koncertami, z zawistną konkurencją itp... a co z rodziną? Dopiero pod koniec dowiadujemy się, że ojciec Koyukiego nie żyje, a matkę znamy tylko z okazjonalnego krzyknięcia, żeby przyciszyć piecyk. Serio? Nauczyciele i współpracownicy Koyukiego mówią mu, żeby dał sobie spokój i wywierają na niego różne naciski, a rodzice robią właściwie nic? Tym bardziej, że wszystko się zaczyna gdy ma dopiero 14 lat?
Pomimo tych zastrzeżeń, serię oglądało mi się dobrze, ale w ostatecznym rozrachunku nie mogę jej wystawić więcej niż 6-7/10. |
|
|
|
|
|
xUt0pia
Gość
|
Wysłany: 20-02-2014, 20:44
|
|
|
To jest moje ukochane anime oglądałem je chyba juz z 10 razy a teraz oglądam już 11 może wiecej nawet xD nigdy mi się nie znudzi, dzięki temu anime wziołem się pożądnie za gre na gitarze która szła mi mozolnie ale jest już lepiej.
Ktoś wie może co to za nutka w 14 odcinku w 8 minucie jak izumi odchodzi? |
|
|
|
|
|
|