Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
La Corda d'Oro |
Wersja do druku |
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 14-11-2006, 11:49
|
|
|
La Corda D'Oro ~primo passo~ 01. Hurra! Bizony! I bez yaoi! A kreska jest miodna, śliczna i animacja to samo, cóż za przyjemne odstresowanie...
Ale, ale, dla zainteresowanych:
Cytat: | This is a shoujo anime based on a shoujo video game about music. The game was also adapted into a manga. The manga will be released in English by Viz later this year (October 2006).
|
A-nie-mówiłam? >:3~ Wiedziałam, że to jest na podstawie gry, typy bohaterów plci męskiej mi to powiedziały XD |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 18-01-2007, 19:42
|
|
|
La corda d'oro 1-6. Chciałam sobie zrobić porównanie do Nodame, więc z ciekawości obejrzałam pierwszych parę odcinków. Trochę się zdziwiłam, bo kreska okazała się zaskakująco ładna, muzyka naprawdę różnorodna i ogólne wrażenie jest pozytywne. Boli mnie jednak sam pomysł na fabułę - nawet pomijając fakt, że anime to jest kwintesencją shoujowatości, w każdym tego słowa znaczeniu - bo przpomina mi skrzyżowanie Hikaru no Go z jakimkolwiek magical girls. Po prostu to, że kompletna amatorka wymiata na skrzypcach tylko dlatego, że są magiczne, budzi we mnie sprzeciw (w HnG było podobnie, ale tam przynajmniej widzieliśmy, że za początkowymi sukcesami Hikaru stoi osoba, a nie przedmiot). Paleta kolorystyczna i średniawa animacja, szczególnie dłoni muzyków, wymagają przyzwyczajenia i oczywiście nie umywają się do NC (jak zobaczyłam te prześliczne zanimowane dłonie pianistów, opadła mi szczęka. Byłó lepiej, niż się spodziewałam). Myślę jednak, że dam serii szansę, bo już dawno nie miałam typowego szojca w ręku i dla samej statystyki chcę sprawdzic, ile ogranych chwytów fabularnych zastosują twórcy i czy poprawnie zgadnę, który członek haremu bizonów zdobędzie serce głownej bohaterki. Ech... gdyby tylko opening i ending nie były tak okropnie kiczowate... Nie to, że całość nie jest. Po prostu one są do potęgi. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-03-2007, 18:59
|
|
|
A ja się właśnie zabieram za 6 epek La Corda d'Oro. Ciekawe. Może nie powalające, ale przyjemnie się ogląda i nie nudzi. Duuużo bishonenów. Normalnie produkcja masowa. Nie, żebym miała coś przeciwko, wręcz przeciwnie :)
Jedno mnie tylko denerwuje. Główna bohaterka nie gra od siebie, znaczy się dzięki umiejętnościom, tylko dzięki "magicznym skrzypcom". Toż to oszustwo. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 26-01-2008, 19:59
|
|
|
La Corda d'Oro ~Primo Passo~ odcinek 1... Na Jowisza ! Co za anime !!! Spadłam z krzesła w pierwszych sekundach openingu. Ja w życiu nie widziałam takiego natężenia fanserwisu, przecież to na zawał można paść jak się to widzi ! Rany kota... I ja typowałam że Blue-chan (ten niebieski, nie pamiętam jak on się nazywa, małą uwagę zwracałam na napisy... ja ich sobie sama pochrzciłam) to będzie miły, sympatyczny, rozmamłany kujonek. A gdzie mu do kujonka ! Przecież to cały Naru razem z tą swoją bufonowatością i dumą, aż dziw, że w tych drzwiach nie pękł z oburzenia... Ale już mam wobec tego faworyta (zresztą już wcześniej typowałam go jako najmniej odpychającego ze wszystkich... Tak, wiem, że teraz to się delikatnie mówiąc nieco mija z prawdą...). Ale na Ouran, on poza tym na skrzypcach gra (a ja mam obsesję na punkcie skrzypiec) ! Nie mogłabym mieć innego faworyta, bo przepraszam kogo ja bym tam miała lubić ? Gościa, który gra na trąbce ?! (też niezły efekt, jak ja go zobaczyłam z tą trąbką, komicznie to wyglądało... i te tła i to natchnienie i podniosły nastrój...) Albo skrzyżowanie Momijiego i Honeya, ten aniołek blondynek z... (nie wiem co to jest... kontrabas? wiolonczela?, ale duże i wygląda to przekomicznie przy takim maluszku). Jak ja sobie wyobraziłam tego Kazuki czy tam innego Okitę (ten fioletowy) z czymś takim, przy TAKIM głosie, padłam i nadal nie mogę się podnieść... Ta seria ma w sobie wiele (nie wiem czy zamierzonych) przekomicznych momentów. A może tylko ja jestem tak radośnie i entuzjastycznie nastawiona do tej serii ? Ale poważnie, nie spodziewałam się, że to TAK będzie wyglądać i zaskoczenie spowodowało pewne rozchwianie (prawdę mówiąc w ogóle się nie spodziewałam, zero jakichkolwiek oczekiwań, oni mi się naprawdę na początku nie podobali wszyscy i specjalnie zachwycona nie byłam tą serią przed rozpoczęciem !). Czy inne panie też doznały tego typu wrażeń po zobaczeniu pierwszych kilku minut ? Przechichotałam cały pierwszy odcinek, a już nie mogłam się powstrzymać jak Mori (ten zielony, smutny) ją złapał jak leciała z tych schodów... i jeszcze to tło ! Ja naprawdę nie wiem czy nie zrobiłam się organicznie niezdolna do romantycznego odbioru tego typu haremówek (a może za bardzo mi to Ouran przypomina?). Rozbroiła mnie (przez moje ostatnie zainteresowania muzyką klasyczną, ale poważnie nigdy nie udało mi się tak idealnie dobrać momentu w życiu, w którym POWINNAM daną serię obejrzeć, a najlepsze że wyszło mi to zupełnie przypadkiem i dopiero opening tak naprawdę mi uświadomił, że to seria o muzyce i to o JAKIEJ muzyce... Aż mnie to samą zdziwiło, ale w ogóle nie myślałam wcześniej o tej serii w ten sposób ! To jest dziwne) oczywiście muzyka... Jak usłyszałam Poranek !!! Ja jestem zakochana w tej melodii zwłaszcza wykonywanej na samym flecie ! Co nie znaczy że polubię Kazuki-Okitę. Ten głosik !!! Za ten głosik powinno się go udusić.
A teraz poważnie. Muzyka oczywiście mnie zachwyciła, ja mam hopla na punkcie akurat tego typu utworów (Ouran, Ouran), przy endingu mnie wgniotło w fotel... Człowiek myślał że przywykł a tu go jeszcze raczą (uderzają jak obuchem) TAKIM endingiem. Ilość fanserwisu, określonego typu fanserwisu osiągnęła tu poziom naprawdę rekordowy i Saiunkoku niech się wypcha i schowa ! Gdzie tamtym postaciom do tego co prezentuje La Corda... (TA kreska !!!) A co do endingu jeszcze, ten wokal... Takie same wrażenia wzbudzało we mnie tylko ukochane Shissou Ouranowe. I ja wcale nie mam skłonności do zakochiwania się w utworach po jednorazowym przesłuchaniu... No i jednak nie każda seria sprawia, że po kilku sekundach openingu mam ochotę żeby natychmiast zatrzymać anime i rzucić się do opisywania wrażeń w zeszyciku. Aż nie mogłam wytrzymać do końca, tylko usilnie sobie układałam w pamięci żeby nie zapomnieć co napisać. I fakt, że o serii w kilka minut po skończeniu napisałam aż 10 stron też o czymś świadzy (po jednym odcinku !!!). To NAPRAWDĘ robi wrażenie, albo ja taka wrażliwa jestem. Pokarało mnie bo chwilę wcześniej przed rozpoczęciem pisałam sobie kretyńsko, że nie podchodzę już emocjonalnie do romansów i serii typowo dla pań. No to właśnie wyszło, że nie podchodzę... Aż się autentycznie czuję zmęczona po tym jednym odcinku. Drugi na pewno nie wcześniej niż jutro bo ja takiego natężenia nie wytrzymam. Właśnie usilnie usiłuję znaleźć sobie coś co by mnie nieco oderwało i zatarło te wrażenia. Ja je lubię, ale nie w takiej ilości. Mam właśnie próbkę tego co przeżywała Sunako podczas bliskich spotkań trzeciego stopnia z Kyouheiem... Nie uwierzyłabym jakby mi ktoś powiedział, że to tak wygląda (ta seria). Ano i nie powiedziałam nic o głównej bohaterce, całkiem sympatycznie się zapowiada. Naprawdę. Ma już kilka plusów za brak typowych zachowań. Acz ja bym tym bździągwom pod koniec odcinka powiedziała, że nie zasługują na słuchanie mojej muzyki i poszłabym dalej (murowane, że by tam popękały z oburzenia...). No i rozbrajający wróżek... ! Te jego wyobrażenia, ech ciężkie jest życie wróżka... ^^ Na razie serią jestem bezgranicznie zachwycona i zauroczona, aczkolwiek chyba mnie ten fanserwis nieco zmęczył. Nic to, niech żyją skrzypce !
I znowu miały być tylko dwa obiektywne zdania... ^^' Cholera... Wyszło, że jest ze mnie szalony fangirl, kiedy ja tylko chciałam się kilkoma (ekhm) wrażeniami podzielić... I z Clannadem to samo... I znowu mam zaczętą nową serię, kiedy już naruszone 25 sobie czeka w kolejce... |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 02-02-2008, 00:41
|
|
|
La Corda d'Oro ~Primo Passo~ po 13 odcinku. Jestem wściekła, zdaje się że to anime po początkowym entuzjazmie nieco zaczęło mi działać na nerwy. Wszystko zaczęło się od 10 odcinka (kilka minut temu skończyłam oglądać 13 odcinek, oglądałam jednym ciągiem 10, 11, 12 i 13). Nie wiem, jak rozdzielić poszczególne rzeczy, jestem zbyt zemocjonowana (bynajmniej nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i nie mam siły, więc wszystko leci jako spoiler.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Cała ta sytuacja z Yunokim to było jedno wielkie nieporozumienie. To znaczy dobra, niech on sobie robi co chce i tak od samego początku go nie lubiłam, a i podejrzewałam że coś z nim nie tak. Ale reakcje Kahoko mnie doprowadzają do szału zwłaszcza w tych kilku ostatnich odcinkach. Głupia, bezwolna, bezcharakterowa jak wszystkie inne bohaterki shoujo. Nie znoszę takich. Słowa nie powie... Tylko będzie sobie popłakiwać po kątach i malowniczo popadać w depresję żeby jej reszta haremiku współczuła. Tsukimori Ren czy -jak sam się każe tytułować- Len też może się łaskawie utopić chociaż jak Ouran kocham do 9 odcinka byłam dla niego pełna sympatii (nota bene czy tylko dla mnie para Hino Ren jest czytelna od samego początku ? Ja sobie kogo innego nie wyobrażam. Patrzę na to przez pryzmat Ghost Hunta bo bohaterzy La Cordy bardzo mi przypominają tamto anime. Ren to cały Naru z jakimiś tam szczątkami emocji i, zdecydowanie nie dorastająca Mai do pięt ale jednak w jakiś sposób podobna, Kahoko), Hihara infantylnością dobija, mam go dosyć, na sam widok jego roześmianej twarzy mam ochotę rzucać czymś w monitor, Ryoutarou mnie irytuje m.in. przez głos, zważywszy niedawno skończone Saiunkoku nieco mi dziwnie, honor ratuje Shimizu, który jest absolutnie uroczy oraz Shinobu. Takich bohaterów jak Shinobu szaleńczo lubię, no i skrzypce... Za te skrzypce i za stosunek do tego co robi i za charakter i za kolorki (ukochana czerwień) uwielbiam go bezgranicznie. A cała reszta niech się najlepiej uprzejmie powiesi. Wszystko na początku bardzo mi się podobało, a Kahoko prezentowała się całkiem nieźle, ale te jej ostatnie rozterki... Pominę już miłosiernie wyraźne i rzucające się w oczy pominięcia w wyjaśnieniach exemplum rodzina Kahoko. Nie zdziwili się nagłą miłością córki do muzyki ? Zresztą tam sporo innych rzeczy również mi brakuje. Co prawda są elementy rekompensujące vide oprawa muzyczna, albo jedna z najpiękniejszych (mimo wszystko, tzn do wczoraj był to czysty zachwyt, dzisiaj po obejrzeniu 4 odcinków do 13 uleciała mi cała sympatia do tego anime, ale niezaprzeczalnie coś w niej jest) scen ever - scena balkonowa czyli nasz sekretny duet (jakby nie było to naprawdę zrobiło na mnie wrażenie, zresztą jak i spanie naszego pana na naszej głównej kandydatce do tytułu Najbardziej Pozbawionej Charakter... pardon bohaterce). Pominąwszy głównych bohaterów owej sceny i cholernego Yunokiego. Gość mi się nieodparcie kojarzy z Sakujunem co mnie niewyobrażalnie wręcz irytuje i doprowadza do wściekłości (przez Yunokiego zaczęłam darzyć Sakujuna ognistą nienawiścią). Najbardziej doprowadza mnie do pasji zachowanie a'la Shuurei głównej bohaterki. Już przeżyłabym to co robi Yunoki, bo co tu dużo mówić ta chodząca doskonałość mnie nieco nużyła (a Amou wiedziała !!! Ona jedna wiedziała, że coś jest nie tak !!! chociaż zołzy również nie lubię to jednak mam dla niej szacunek...) i jest to na pewno jakiś nowy akcent ale na litość zachowanie Kahoko jest nie do przyjęcia !!!! Mam ochotę ją udusić na śmierć po tych ostatnich odcinkach. Za to że nie wykazuje ani krzty charakteru, a zapowiadało się że naprawdę będzie z niej fajna bohaterka. Nieco za słodka ale fajna. Mam nadzieję, że osądzam zbyt pochopnie i zmienię zdanie, co daj Boże !!! Nie wiem może ja zbyt emocjonalnie do tego podchodzę, ale nie dość że Yunoki spotkałby się z równie nieeleganckim traktowaniem słownym, z wyrafinowaną złośliwością (a’la Naru) to jeszcze znając siebie pewnie bym przeszła do rękoczynów, zwłaszcza przy scenie u pielęgniarki, nie zdążyłby tych łap położyć na łóżku...
Uhh, ależ się zdenerwowałam. Dzięki temu postowi nieco ze mnie uszło powietrza, ale to nie znaczy że ja im wybaczę. Ta seria mnie zachwyciła na początku i ja obdarzyłam ją sympatią (ba! żeby tylko sympatią, ja byłam zachwycona ! do tego cholernego 9 odcinka) na kredyt, teraz to im tak łatwo draniom nie wybaczę, nawet jak na końcu wszystko będzie znowu piękne i cudowne... |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 03-02-2008, 01:06
|
|
|
La Corda d'Oro ~Primo Passo~ 14 i 15 odcinek.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No więc tym razem udało mi się rzetelnie spaść z krzesła, kilka razy... Moshi dobrze, że uprzedziłaś o main scenie z 15 odcinka bo chyba bym się zakwiczała na amen. Ale do rzeczy, do rzeczy. Początek 14 odcinka rzecz jasna podniósł mi od razu ciśnienie. Jakoś dzisiaj nieco mniej ale jednak sam widok tego fioletowego gada mnie irytuje nieziemsko... I nic go nie usprawiedliwia. Po raz pierwszy w nosie mam czy on miał/ma powody żeby się tak zachowywać. Zazwyczaj jakoś to oddziałuje na mój stosunek do bohatera łagodząc negatywne emocje, tutaj mi to jeszcze podjudziło wyjątkowo intensywną antypatię. Demon ! Ona go nazwała demonem ! To komplement chyba był... Bezcharakterowa kretynka. Ale poczułam z nim jedność duchową (tzn ja też... ekhm mam czasem skłonności do niekoniecznie sympatycznego zachowania...) i podobała mi się cholernie scena jak pocałował ją w głowę. Specjalnie!!! Tylko dlatego, że tam byli nasi panowie!!! Aż mu byłam za to wdzięczna, nie wiem czemu. Po prostu cholernie mi się spodobało, poza tym cóż teraz to już naprawdę wyglądał jak rasowy Okita... Cały czas ze złośliwą satysfakcją się zastanawiam jak zmusili Rena żeby z nimi polazł, mało tego, żeby się przebrał i odstawiał z nimi tą szopkę. Batem go poganiali ? Narzekał, narzekał ale przyszedł... Ja uwielbiam te jego urocze wymiany zdań z Ryoutarou... Od kiedy tak zgodnie chcieli wymieniać pokój. Podobają mi się takie zestawienia. Fajni są razem ^^ No i scena jak Hino zostaje pomylona z dziewczyną najpierw Tsuchiury a potem... Rena. (Znowu będzie złośliwa uwaga) Jak on się długo potem pieklił o to małe nieporozumienie... Naru by nawet słowem nie wspomniał bo by to po nim spłynęło, a on się czepiał... Ale pomińmy Rena bo dochodzimy do main sceny 15 odcinka. Dobrze, że herbatę skończyłam chwilę wcześniej bo utopiłabym się niechybnie przy wyobrażeniu Rena-Hihary. Rany boskie... Ja je obie kocham nad życie teraz !!! I to co dalej mówiły... o Shimizu na przykład xD Równie świetne były miny naszych panów którzy stali pod drzwiami (i Ren się na to zgodził, na podsłuchiwanie ? Gdzie się podziała ta jego duma ?) i zastanawiali się jak wejść nie wpędzając pań w zakłopotanie. Ten komentarz Ryoutarou, że nieco ciężko jest znaleźć moment żeby wejść, mnie rozłożył. Ale nic, NIC nie przebije nagłego nastawienia uszu na baczność WSZYSTKICH panów jak leci, kiedy Hino została zapytana który z nich najbardziej jej się podoba. I chyba również za ten moment Yunokiemu nieco wybaczyłam... Świetne ma wejścia facet ^^ Śliczna scena. Co do reszty 15 odcinka podobał mi się też moment jak Hino przyszła na boisko i (cholera, żeby brat Hihary był więcej pokazywany to miałabym absolutnie bezwzględnego faworyta, zarówno z aparycji, głosu jak i charakteru !!! i imię też nie było najgorsze, reakcje miałam dokładnie takie same jak na Ryuurena bez nakrycia głowy. Czy mnie ktoś przeklął z tym kolorem włosów ?) zaczyna grać. Panowie radośni, Hino zachwycona, myśli sobie o niebieskich migdałach i nagle przychodzi jej do głowy pewien fioletowy migdałek i jego niemoralne zachowanie... i zgrzyt- panowie leżą na ziemi, potem gra sobie dalej, wszystko znowu pięknie, przypomina sobie tym razem nietaktowne pytanie byłej dziewczyny Ryoutarou i ponownie zgrzyt-panowie leżą na ziemi xD Natomiast co do samego Hihary, nie lubię go, drażni mnie ta jego infantylność. Dlatego nawet odzyskałam nieco sympatii dla Hino jak mu odmówiła nieco mniej formalnego nazywania. Swoją drogą co Ci Japończycy maja taką obsesje, rany boskie przecież to starszy od niej facet, a ona tańczyła nad nim jakby mu tą rękę co najmniej oderwało... Zresztą przy chorym Renie też się świetnie zachowała... Zamiast polecieć samemu po coś przeciwgorączkowego to ona sobie zasnęła z nim - no cudowny środek żeby młodego chłopaka z gorączki wyleczyć...
Ano i nareszcie w openingu pokazali tego fioletowego idiotę od frontu, niby drobna zmiana, a cieszy ! Wreszcie widać, że z niego niezły drań jest. I dobrze. Jeszcze mi tylko do szczęścia brakuje żeby reszta świata się o tym dowiedziała.
|
_________________
|
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2008, 16:38
|
|
|
po 7 odcinku La Corda D'Oro ~Prima Passo~ - ale fajne stadko bizonów tam biega! Najfajniejszy jest jednak wątek przygody głównej bohaterki z muzyką i oczywiście sama muzyka - super, wciągnęło mnie. Szkoda, że gra pewnie niedostępna w żadnym ludzkim języku :( |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 07-11-2008, 01:34
|
|
|
La Corda d'Oro ~Primo Passo~ 1-13
Buahahahahahah! Ta seria jest tak śmieszna, że aż chwilami irytująca (konkretnie mam na myśli główną bohaterkę). Fabuła jest taka - Kahoko łazi po szkole, gadając w kółko "Dam z siebie wszystko", albo "Och, oni wszyscy są tak oddani muzyce" i natyka się na różnych panów ze swojego mini haremu. Przy każdym spotkaniu koniecznie, na przywitanie, trzeba powiedzieć imię tego kogoś, bo biedny widz mógłby nie skojarzyć kogo są te aktualnie oglądane błyszczące oczka (takie było zamierzenie twórców?), tak więc Kahoko gada w kółko jak katarynka: "Tsuchihura-kun! Tskuimorki-kun! Yuunoki-sama!". Mam ochotę rozpłaszczyć jej na twarzy antyczne żelasko, takie do którego ładowało się żar. Dodatkowo wciąż się rumieni (albo ją tak wypryszczyło na czerwono). Do tego dochodzi - gadanie do siebie w miejscach publicznych, naiwność, wrodzona GŁUPOTA, gadanie o zupełnie nieistotnych sprawach i wymyślonych problemach, robienie z siebie ofiary, wzdychanie, "pozytywne myślenie" ("och, muszę dać z siebie wszystko! och, będę ciężko pracować, och, muzyka sprawia, że mi się robi ciepło na sercu" itp. itd), spostrzegawczość na poziomie bezkręgowca, zero wiedzy o świecie. Czyli, podsumujmy - typowa bohaterka shoujo. Całe bishoneńskie towarzystwo cechuje zapatrzenie w główną bohaterkę, co czyni z nich niezbyt skomplikowane postaci. Wielu z nich miałoby potencjał, aby stać się interesującym charakterem, ale przez większość czasu kamera uporczywie podąrza za Kahoko, a jedyne co jest pokazane z ich życia to wzdychanie do niej. Postacią, której zmarnowany potencjał czuje się na wstępie jest biedny Yuunoki. Możnaby pokazać np. jakie problemy, presja, stres ciążą na osobie z prestiżowej rodziny, uwielbianej w szkole, od której wiele się oczekuje. Ale nie! Koniecznie trzeba się skoncentrować na jego evil stronie i pokazać jak najwięcej scen, w których molestuje (bo jak to inaczej nazwać?) główną bohaterkę! Reszty postaci opisywać nie będę, bo chyba każda z nich mogła stać się czymś więcej niż kupą kresek, ale nie skorzystała z okazji.
Mimo wszystko, mimo całego tego narzekania, dalej oglądam. To taka kolorowa bajka, która jeżeli popatrzy się na nią z przymrużeniem oka (co chwilami mi się nie udaje), może dostarczyć trochę rozrywki. Mam nadzieję, że dalsze odcinki zaprezentują coś więcej (Może humor?). Nie wymagam od tej serii, żeby była ambitna i wybitna. Tylko żeby nie irytowała, bo wchodzi całkiem dobrze. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 10-11-2008, 19:28
|
|
|
do odc. 23
Ta seria się stacza! Drobny plusik za to, że Kahoko w końcu zaczęła grać sama, bez magii i mimo wszystko nie wychodzi jej to najlepiej (brrr... to straszne żępolenie).Najgorsze jest to, że przeplatam to z Honey&Clover... to tak jakby harleqina przeplatać "Mistrzem i Małgorzatą". Dziwne wrażenie. Nad Honey&Clover kwiczę z zachwytu, bo sama maluję i naprawdę miło jest popatrzeć na ludzi trudzących się sztuką. Ale o tym może nie w tym temacie... "La Corda..." spadła pod względem grafiki, zarówno z openingiem, jak z endingiem nie mogę już wytrzymać. Toż to straszne! Właściwie, kiedy pierwszy raz zobaczyła opening - te bishoneńsko-fanserwiśne arty - to dostałam napadu śmiechu. Tak jakby na wstępie ktoś mi powiedział, że wraz z pierwszymi nutam openingu należy wyłączyć mózg. Nauczyłam się patrzeć na tą serię z lekkim przymrużeniem oka i zamiast ją przeżywać, po prostu się z niej nabijam. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 11-11-2008, 11:23
|
|
|
Czas na wrażenia z La Corda D'Oro ~primo passo~ A Summer Encore
Poddaję się. Przegięli. Przegięli jak jasny szlag. Muszę, po prostu muszę to traktować osobno, nie jak część serii TV, bo musiałabym obniżyć ocenę straszliwie. A odcinek 25 był takim dobrym zakończeniem!
Patrzyłam i widziałam kolejne możliwe zakończenia symulatora randkowego dla dziewcząt. Boże, co za koszmar. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nienienienienie. Hiharę zdzierżyłam, chociaż i tak zdążyłam popluć spożywanym właśnie jogurtem, bo wyznanie wyszło mu trochę melodramatyczne i bardzo banalne. No okej, ale w końcu z siebie cokolwiek wyciągnął, brawo. Przy studencie opadły mi ręce. Przy Yunokim się wściekłam. Nie. Nie, ja go wolałam takiego chłodnego, z wrednymi tekstami: "Dzięki tobie nie było nudno", a on wyjechał z tym, że rytm mu się psuje zawsze, gdy ona jest w pobliżu i że jest słodka. Aaaargh >.<' Gdy zobaczyłam przyrządzającego rybę Kanayana, aż jęknęłam z rozpaczy. Nie, nie róbcie mi tego! Zrobili. Senseiiii, nie wiesz, że to zabronione? Romans z uczennicą? "Wyznanie" Shimizu było do przyjęcia, bo zrobił to tak bardzo uroczo po swojemu, nie pojmując chyba wszystkiego do końca. Tak, a teraz czas na Tsukimoriego. Zestresowany delfin. Ómarłam XD A zacznij grać "Ave Maria", to wyłączę! No, na szczęście. "Zastanawiam się, czy twój prosty, szczery dźwięk skrzypiec dotarłby do delfina..." Ta, jasne. Ogłuchłby, gdyby znowu zgrzytnęła podczas próby zagrania czegokolwiek innego niż "Ave Maria". Dobra, kto jeszcze został? Fuyuumi?! A nie, Tsuchiura, całe szczęście... Yuri bym nie zniosła. O jasna cholera, ciemno się zrobiło, no, ja bym zaczęła na miejscu Hino coś podejrzewać. I wiać. A tak w ogóle to jestem wdzięczna, że na końcu zagrała coś innego niż "Ave Maria", bo już się zdążyłam przestraszyć.
Koszmar. Nigdy więcej.
Aha, trochę się zdziwiłam, że tego pontonu zawierającego śpiącego Shimizu nie przywiązali sznurkiem do jakiegoś kijka na brzegu. Przecież mógł gdzieś odpłynąć! |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
darka56
La Corda D'oro
Dołączyła: 14 Paź 2008 Skąd: wrocław Status: offline
|
Wysłany: 11-01-2009, 16:05
|
|
|
Nowa Seria : La corda d'oro secundo passo tak sie teraz nazywa powinna być już w styczniu tylko nie wiadomo kiedy!!!ale sie ciesze nowe postacie będą :):):D:D:D:D :*:**:*:*:*:* |
_________________ La Corda D'oro |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 11-01-2009, 17:58
|
|
|
darka56 napisał/a: | Nowa Seria : La corda d'oro secundo passo tak sie teraz nazywa powinna być już w styczniu | Prrrrrrrrrrrrrrrrrr! Troszkę się zagalopowałaś. Przykro mi rozwiewać te płonne nadzieje, ale ktoś ci bzdur naopowiadał.
http://www.corda-primopasso.com/ faktycznie zawiera newsa, ale "Wiosna 2009" odnosi się prędzej do sezonu, co oznacza raczej okolice marca. Teraz dopiero zaczyna się sezon zimowy. Niepokoi mnie też słówko "special", bo żadnych innych szczegółów nie ma, i licho wie czy nie kryje się pod tym ledwie pilot. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Arisa-senpai
Gość
|
Wysłany: 23-02-2009, 19:42
|
|
|
A ja mam takie pytanie. Oglądałam sobie na youtube teledyski z la corda d'oro i w kilku była pokazana Kaho najpierw w zielonej sukience, a potem w takiej beżowej falbaniastej. W którym odcinku to było bo za nic nie mogę znaleźć;|
http://www.youtube.com/watch?v=j72S3f9GKtw&feature=related
0:12
1:18
2:01
Własnie wtedy jest w tych strojach;D |
|
|
|
|
|
muziasta
Gość
|
Wysłany: 31-07-2009, 22:21
|
|
|
hehe, właśnie oglądam to anime i szczerze powiedziawszy bardzo mi się podoba. nawet zachęciło mnie do ćwiczenia! (od miesiąca nie miałam w rękach skrzypiec). muzyka jest dobrze dobrana, a gdy postacie grają, nie wygląda to zbyt sztucznie. ruchy smyczka (o palcach nie wspomnę) pasują do muzyki. widać, że ten projekt jest dobrze przemyślany. jednak w pewnym momencie się robi to wszystko tak przewidywalne, w sensie, że wszyscy polecą na hino. cóż, jednak ona ma coś w sobie, co do siebie przekonuje.
dobrze, że zrobili o tym anime, ludzie się zainteresują muzyką poważną, przy okazji dowiedzą się ciekawych rzeczy od lili. cieszę się z tego powodu! :) |
|
|
|
|
|
mm
Gość
|
Wysłany: 18-09-2009, 18:16
|
|
|
Mnie się bardzo podobało... A tak w ogóle to poszukuję jakiejś listy, spisu, no po prostu zbioru tych utworów muzyki klasycznej, które były grane w tym anime. Gdyby ktoś mi mógł taką listę wypisać, albo choć podać linka, to będę bardzo wdzięczna |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|