[Norrc]

Jak w temacie. Ktoś to ogląda? Seria aktualnie wychodzi. Narazie mamy pięć z dwunastu odcinków. Akcja powoli się rozwija - mamy nobilitację Saita (nareszcie ktoś docenił jego starania czymś więcej niż "dobrym słowem"). Najważniejszą rzeczą jest wprowadzenie nowych magów odchłani i prorokuję, iż to będzie stanowiło kręgosłup fabuły.

Więc pytam was, Drodzy Tanukowicze: Jak oceniacie "trójkę" na tle poprzednich części.
Jeśli nie macię ochoty porównywać, to może jakiś luźny komentarz na ten temat, bez odwoływania się do poprzednich serii.

[cesarz vedry]

Mam wrażenie, że z komedii starają się zrobić jakiś dramat. Pierwsza seria była boska, druga również, a ta taka nijaka. Może to się reszcze rozwinie, ale już chyba wszystko zostało pokazane w ostatnich seriach, ile można oglądać jak różowa nie może się wypowiedzieć czy go kocha czy nie. Pachnie komercją.

[Norrc]

Ogólnie wątek miłosny między Louise a Saitem nigdy mnie specjalnie nie ciekawił. "Zero" od samego początku nie wzbudziła mojej sympatii, a im dalej w las tym ciemniej.
Zawsze faworyzowałem Siestę czy (wiem wiem, mało prawdopodobne) Henriettę.
Właśnie na przekór gatunkowi (komedia) największą przyjemność odczuwałem podczas oglądania tych scen, które miały być "dramatyczne". Natomiast zakończenie drugiej serii, za wyjątkiem wskrzeszenia Saita, bardzo przypadł mi do gustu.

Jednak wprowadzenie nowych magów otchłani zasiało w moim sercu ziarno niepewności. Boję się, iż ZnT zacznie się zmieniać w anime podobne do Bleacha czy Naruto: Saito będzie pokolei pokonywał coraz to silniejsze "części Boga".

Postać Elfki wypada narazie blado, poprostu nowa panienka do haremu.
Ale największym rozczarowaniem jest odnowienie kontraktu między Saito a Louise. Już robiłem sobię nadzieję na zmianę obiektu westchnień byłego chowańca na coś porządniejszego. Z pewnościa jednak twórcy nie będa tak łaskawi i będę zmuszony przeżywać katusze jak podczas oglądania School Rumble, gdzie głównej bohaterki poprostu nie znoszę (jakby Harima nie mógł wybrać "księżniczki" (przepraszam za offtop).

[cesarz vedry]

Hehe, ja tam tenme lubie bo mi troche przypomina dziewczyne z pierwszej miłości ^^. Aczkolwiek opcjonowałbym za paringiem Harima Yakumo.

A co do Zero, to faktycznie na siłe oni są razem, zresztą ten koleś to masochista ^^, ból sprawia mu cierpienie. Faktycznie elfka nie wiem po co jest, kiepsko to wygląda, i te piersi, które są już chyba tak duże, że aż brzydkie. A ta cała szopka z kontraktem nie wiem po co była, myślałem że zachodzi się na jakiś wiekszy bajzel, a odcinek dalej już ma ten kontrakt. No nic trza mieć nadzieje, że później wszystko się rozwinie ^^.

[Norrc]

Haha, ostatnia scena z odcinka czwartego - bezcenne!
Poza tym starsznie wkurzające są huśtawki w umiejętnościach Saita. Raz bije na głowę z łatwościa sporą armię przeciwników, a teraz nie mogł sobie poradzić z tymi dragon raiderami. Zawsze mnie to denerwowało w shounenach (choć w ZnT nie odwala się takich szopek jak w Bleachu). Ciekawe jaką rolę dla "niekochanej", blond-księżniczki szykują autorzy, coś mi się wydaje, iż sporo namiesza w fabule.

PS. Racja, Yakumo jest kawaiiii.

[Norrc]

Odcinkek 6, czyli wieeelkieeee yuri! Strój Siesty i zachowanie panienek na dziedzińcu - szczyt fanserwisu. Przyjemnie gdy w anime czasem są takie sceny, odstresowują i odprężają, ale ostatnio w ZnT nie ma nic innego... Dopiero końcówka odcinka zapowiada poruszenie fabuły. Jak zapowiadano, wygląda na to, iż Tabitha dostanie więcej czasu ekranowego i to wokół jej będzie się rozgrywał główny wątek historii.

Brak szkieletu fabularnego jest dla mnie uciążliwy. Jednak wolę, gdy bohaterowie dążą do określonego celu a nie żyją "z odcinka na odcinek". Więc dawać mi tu jakąś akcję!(Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż spełnią się wkońcu moje oczekiwania względem tej serii, przynajmniej częściowo).

[Piotrek]

Obejrzałem wszystkie serie tego anime, wszystkie oceniłem równo? a czemu to sam nie wiem, każdą oglądało się szybko i przyjemnie, wciągało. Śmiechu też było sporo, fanserwis był ale co dziwne nie powodował zrażenia do anime, yuri również mnie nie odrzuciło?
Grafika OK - arcydzieło to nie jest ale patrzy się przyjemnie
Muzyka - wszystkie trzy części są w porządku, openingi/endingi imo trafne, zwłaszcza openingi wpadły mi w ucho
Postaci - oklepane, pani i jego pies jednak ciągle śmieszy, ciągle mi się podobały (tylko czemu pani zawsze jest deską? no może pomijając FMP :P )
Anime oceniłem dość wysoko, co widać na myanimelist.
Może to jakoś szczególnie mi się podobało, może lubię głupie serie sam nie wiem.

Pytanie - czy będzie jakaś kontynuacja? Historia nie jest wyjaśniona, twórcy zostawili sobie spore pole do popisu, jednak na żadną informację o kontynuacji się nie natknąłem. Princess no Rondo wyszło w ubiegłym roku, więc patrząc na daty premier poprzednich części (2006,2007) wygląda na to, iż kolejna może wystartować w tym roku.

[Keii]

Co do kontynuacji, prawdopodobnie będzie, bo jest materiał źródłowy. Temat o przewidywanej czwartej serii znajduje się tu.