[Enevi]

Sora o Miageru Shoujo no Hitomi ni Utsuru Sekai


Kiedy usłyszałam, że KyoAni zabiera się za remake Munto, miałam nadzieję na ciekawą i oryginalną opowieść z pogranicza fantasy. Prawda jednak, niestety, okazała się gorsza niż przypuszczenia i w efekcie wyszło anime co najwyżej przeciętne i to nie za sprawą nowych odcinków, a starej części...

-jedyną skomplikowaną rzeczą w tym przypadku okazał się tytuł.
-miała być seria telewizyjna, a wyszło na to, że 2/3 całości to stary materiał, a "świeże mięsko" to zaledwie 3 odcinki, czyli zdecydowanie lepiej by to wypadło, gdyby nakręcili po prostu trzecią OAVkę.
-nowa część raz, że pod względem graficznym była gorsza, to jeszcze fabularnie wszystko zostało dokumentnie skopane. Scenarzyści zapędzili fabułę w ciemny zaułek i spuścili jej niezłe lanie. W efekcie ta się nie podniosła i otrzymaliśmy zakończenie, w którym:

Spoiler: pokaż / ukryj

ZUEgo i Mrohnego Władcę pokonała nastolatka gadająca o potędze SERCA i DUCHA (tak, a Munto uwięziony cierpiał przez 3/4 odcinka, bo Yumemi stwierdziła,że dla niej ważniejsze są przyjaciółeczki i musiała wygłosić natchniony monolog, który trwał kilka minut. A ZUY zrozpaczony i (chyba) wzruszony poddał się jej "czarowi"

A najgorze jest to, że twórcy pragną zbić jak najwięcej kasy na tym tytule i już zapowiedzieli film kinowy, który ponoć ma odpowiedzieć wszystkie pytania

Spoiler: pokaż / ukryj

np. Co się kurka wodna z Munto stało? Tego nie wiemy... Nie ma go w świecie jego nie ma go w świecie Yumemi (na koniec ona siedziała na swoim łóżku, gapiła się w okno opatulona jego pelerynką.

Zdecydowanie była to jedna z lepszych komedii sezonu zimowego tego roku i największy zawód w kategorii poważnych serii fantasy... Najlepiej NIE oglądać...

[JJ]

Munto TV skończone.

Jedna z niewielu rzeczy, które w tej serii naprawdę mi się podobały, to sweterek głównej bohaterki - ale nawet to spaprali, bo po dwóch odcinkach wymienili na tę kiczowatą Prześwitującą Pinku Piżamkę...

Co do reszty - raczej mnie nie zachwyciło, niestety, nic tylko zgodzić się z komentarzem Enevi powyżej. Zakończenie było zwyczajnie denne, przemowa o pokoju i miłości na pół ostatniego odcinka to zdecydowanie nie to, na co liczyłem (chociaż przyznaję, że właśnie tego się obawiałem). Przebieranie w mundurki (przynajmniej ze słusznym komentarzem: "Is this his fetish?") i lot pionowo w górę na wieeelgachnym filarze - przeokropnie kiczowate. Mogło być dużo, dużo lepiej.