Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Bakemonogatari |
Wersja do druku |
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-07-2009, 19:06
|
|
|
Bakemonogatari odc 1
NO! To jest anime dla mnie!
Bez wątpienia już od pierwszych sekund czuć tę wszechobecną Shaftowość serii. Jednakże! Tym razem graficznie jest ona wykonana z większym smakiem. Pierwszy odcinek swoim stylem mnie zachwycił - nie miał za dużo cięć (patrz: Sayonara Zetsubou Sensei) czy też nie korzystał z całej dostępnej palety kolorów, od której momentami bolą oczy (patrz: serie ef), a niektóre ujęcia są tak śliczne i wykonane z tak ciekawej perspektywy, że idealnie nadają się na tapetki! Oby tylko animacja nie pogorszyła się za bardzo, oby.
Po drugie - bohaterowie. Jak na razie to postaci kobiecie najbardziej mi przypadły do gustu. O samym Arargim niestety za wiele powiedzieć jeszcze nie mogę, jak na razie wydaje się być nieco nijaki (poza oczywiście jednym małym szczegółem), natomiast Senjougahara jest absolutnie rewelacyjna. Tego się nie spodziewałam! Tsundere świadoma faktu, że jest tsundere? Na dodatek ma dziewczyna jaja, bez wątpienia. Również Hanekawa, przewodnicząca szoły, wydała się być całkiem konkretnym typem kobietki.
Ponadto muzyka. Ah, muzyka. Już pragnę OSTa! Ciekawa i świetnie dobrana do scen, a efekty dźwiękowe dodatkowo budują atmosferę. Przy okazji - muzyczka z OP? Boska. ryo pokazał klasę. A ED? Bardzo supercell'owy. Aż zamiast Nagi w głowie słyszałam głosik Miku (przy okazji ciekawe kiedy twórcy zdecydują się na w pełni Vocaloidowy OP albo ED...), chociaż sama Gazelle zaśpiewała bardzo ładnie. Co jednak najważniejsze - w tle rysunek bardzo znanego na pixivie VOFANa! A ja ostatnio jestem tak zauroczona jego twórczością! Co za miły gest. Teraz zacieram rączki i z nadzieją wyczekuję następnego odcinka, bo... może...MOŻE... będą zmieniać tą endingową graficzkę co tydzień? I za każdym razem inna znana osobistość z pixiva? Ahh, rozpływam się na samą myśl.
W każdym razie - mam apetyt na więcej. I szczerze polecam pierwszy odcinek. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Kazus
Puszczam ci oczko
Dołączył: 14 Kwi 2009 Skąd: Poznań okolice - wiocha o nazwie Przeźmierowo Status: offline
|
Wysłany: 21-07-2009, 23:28
|
|
|
EP 1 Niewiem czemu zabrałem się za tą serie z takim opóźnieniem... troche żałuje ale co mi tam ;P.
Po pierwsze - urzekł mnie styl i oprawa graficzna. Ostatnio nie często miałem okazję oglądać tak ciekawie prowadzoną prace kamery, która zgodzę się z Crofesimą jest bardzo ciekawie usytuowana dodając scenom charakteru. Anime i mangą zajmuje się od ok. dwóch lat więc nie moge jednoznacznie stwierdzić że widziałem wiele, lecz chyba nikt mnie nie skarci jeśli podsumuję , że Shaftowy styl (z którym nie mialem chyba dotąd do czynienia) spowodował u mnie bardzo łatwą adaptację obrazu wyświetlanego na moim 19-calowym "klocku" bez nawet najmniejszego zmrużenia powiek, bądź to ze zdziwienia, lub co jest nawet gorsze, zniesmaczenia - co kilka razy miało miejsce na początku kilku oglądanych przeze mnie serii. To na wielki +.
Po drugie Postacie. Tutaj również się zgodzę , że little emo coll kid of death Juziu jest najmniej interesującym bohaterem z pierwszego epka. Co do kobiet, to zdecydowanie mają w sobie to coś, lecz Hitagi ździwiła mnie troszke gdy podleciała do Araragi'iego z nożem do tapet i spinaczem , już myślałem że poleci głowa, ale tam skończyło się na koleżeńskim naciśnięciu wspomnianego narzędzia. Fabuła jak na razie mnie nie zachwyca ale zobaczymy dalej. Na ending nawet nie zwróciłem uwagi bo prawie nigdy ich nie oglądam xD. Anime na +, pierwsze koty za płoty i niech ktoś tu wreszcie też coś napisze... |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-07-2009, 11:18
|
|
|
Nikt nic nie pisze, bo ... nie ma o czym pisać. Niestety.
W gruncie rzeczy ta seria jest bardzo epizodyczna - pod tym względem przypomina Sayonara Zetsubou Sensei. Nie ma głównego wątku fabularnego do rozwiązania, mamy po prostu Araragiego pomagającego kolejnym dziewczyn(k)om z dziwnymi problemami. Nie liczę więc też na jakiś konkretny rozwój postaci. Można ewentualnie snuć przypuszczenia co do dolegliwości pojawiających się bohaterek.
Nad poczuciem humoru twórców raczej też nie ma sensu się rozwodzić, bo dowcipy nie są istotnym elementem tej serii (tak jak to w założeniu miało być w przypadku Maria Holic). Tak naprawdę silnikiem tego anime jest grafika, a co do niej... no cóż, jest gorzej w porównaniu do pierwszego odcinka, ale to jak najbardziej zrozumiałe. Nie można jednak powiedzieć, że SHAFTOwi brak pomysłów - sceny nadal ładnie realizują, acz z ograniczonym budżetem.
W odcinku trzecim tak naprawdę NIC się nie zdarzyło, ale rozmowy Hitagi z Araragim bardzo mi się podobają. Ta dziewczyna jest prześliczna! Napatrzeć się na nią nie mogę~ Dawno tego nie powiedziałam o postaci z anime, ale ona naprawdę emanuje seksapilem. Dziewczyna jest świetna. A sam Araragi czasami też potrafi rzucić ciętą ripostą.
Jeszcze jedna sprawa... kiedyś zastanawiałam się, czy cały supercell nie będzie w jakiś sposób wciągnięty w Bakemonogatari. No i okazuje się, że redjuice namiętnie rysuje wampirzą bohaterkę (tu i tu), ale co ważniejsze - narysował ilustrację do singla ze wszystkimi (?) bohaterami Bakemonogatari (tu), a Miwa Shirow jego okładkę (tu) ♥♥♥ chcę więęęęcej... |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 22-07-2009, 12:06
|
|
|
O fabule nie chce mi się wypowiadać, bo w serii nie dzieje się nic specjalnie ciekawego. Denerwuje mnie trochę maniera dialogów między Senjogaharą a Araragim. W mniejszych dawkach byłyby znośne, ale gdy trwają 3/4 odcinka robią się trochę zbyt monotonne. Szczególnie, że ich tempo i intonacja pozostają właściwie niezmienne przez całą ich długość.
Serię oglądam jednak zdecydowanie dla grafiki. O ile drugi odcinek nosił wszystkie znamiona tzw. "SHAFTowości", to pierwszy, a w szczególności trzeci, budziły we mnie inne, przyjemne skojarzenia. Myślałam, myślałam i wymyśliłam - Adolescence of Utena. Urywane ujęcia na pojedyncze przedmioty, zmienność otoczenia, niezwykle staranna kompozycja, zarówno przestrzeni jak i kolorów - prześliczne. Dawno nie widziałam tak wysmakowanej, nowoczesnej grafiki - i nie mam tu na myśli tylko anime. Oprawa wizualna wyraźnie nawiązuje do najnowszych trendów w sztuce i designie, co mnie jako kogoś, kto usiłuje wejść do tej "branży" strasznie podnieca.
Z pewnością serię dokończę. Jak powiedziałam, fabuła nie powala - z drugiej jednak strony aż tak mnie nie nudzi, więc przeżyję. Grafika to jednak "coś więcej". I czy dobrze zrozumiałam, ale każdy arc ma szansę na inny opening? |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 22-07-2009, 12:55
|
|
|
Yumegari napisał/a: | Denerwuje mnie trochę maniera dialogów między Senjogaharą a Araragim. |
Właściwie, to na nich skupia się cała seria - przynajmniej takie wrażenie można odnieść po pierwszym odcinku. Moim zdaniem dialogi są cudowne, nadają tej serii jedyny w swoim rodzaju klimat...
A, Senjougahara jest genialna :)
Grafika śliczna, Shaft od jakiegoś czasu nie zrobił czegoś tak stylowego. Drugi odcinek był pod tym względem trochę słabszy, ale w trzecim wszystko wraca do normy i wygląda na to, że dalej będzie równie dobrze.
Fabuła posiekana, na razie same pomysły na odcinki nie prezentują się źle, ale z drugiej strony wyjaśnienie problemów Senjougahary w drugim było... denne. Oh noes, mamusia sekciarka i kultyści-gwałciciele - ktoś się za dużo telewizyjnych dramatów z cyklu "oparte na autentycznych faktach" i oper mydlanych naoglądał. Litości, "moja matka była w sekcie" - to brzmi jak tytuł odcinka Rozmów w Toku.
Z pewnością to jedna z niewielu serii, które naprawdę mają własny styl i zdecydowanie odróżniają się od całej reszty - z wydanych w tym roku mogę to powiedzieć tylko o Bakemonatari i, ewentualnie, Natsu no Arashi. A to już bardzo dużo. Oglądał będę na bieżąco i do końca, bo warto. |
_________________
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-08-2009, 12:35
|
|
|
Póki co, świetne. Jeden z głównych kandydatów do nagrody "anime roku", obok Higashi no Eden.
Postaci bardzo przyjemne, dialogi są świetne, muzyka i grafika bdb. O ile opening jest przeciętny, to bardzo mi sie podoba muzyka z endingu.
Dziwi mnie tylko porzucenie kwestii dodatkowej wagi Araragiego... |
|
|
|
|
|
White
Dołączył: 13 Lis 2009 Skąd: Wadowice Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2009, 02:15
|
|
|
Jest to jedno z najlepszych anime jakie oglądałem(mimo wszystko nie mam jeszcze zbyt pokaźnej kolekcji). Grafika jest po prostu idealna, najprostrze rzeczy są tu przedstawiane z niezwykle ciekawej perspektywy. To trzeba po prostu zobaczyć. Niezwykłe są również momenty , w których występują zdjęcia, czasem nawet krótkie urywki filmowe, z "normalnego świata"(jakoś nie moge znaleść odpowiedniejszego słowa :]). Hm... może wydać się dziwne ale kreska(zwłaszcza w epku trzecim) bardzo przypomina wizualnie gre PC Mirrors Edge(taka ciekawostka :P).
Mnie urzekła jeszcze jedna rzecz w tej sztuce* mianowicie Senjougahara, dokładniej jej dialogi z Ara(ra)ragim. Na prawde każdy możliwy dialog jaki odbywa się miedzy tymi dwiema postaciami po prostu zniewala.
Fabuła rzeczywiście nie powala, ale przynajmniej z początku dosyć tajemnicza.
Moim zdaniem wątek rozwijany jest dość podobnie jak w Kara no Kyoukai...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jesteśmy wrzucani w środek histori, głowny bohater jest już po jakichś niezwykłych sytuacjach, zajmuje sie tajemniczymi sprawami, nawet dość podobny jest sposób rozwiązywania problemów: Shiki/Araragi dowiaduje się od Touko/Oshino co mniej więcej musi zrobić, żeby rozwiać jakiś problem.
Muzyka również podkreśla nietypowość anime, jest ciekawa i idealnie dopasowywuje się do sutyacji.
Ogólnie jestem zafascynowany tym anime, myślałem że nie ma więcej takich produkcji jak ef a tale of m. , a okazało sie że jest i lepsza :).
PS. Witam forumowiczów. To mój pierwszy post. |
|
|
|
|
|
jurek
Respect my authority!
Dołączył: 24 Cze 2009 Skąd: Soul Kitchen Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2009, 11:23
|
|
|
Według mnie ta seria popadła trochę w rutynę. Niektórzy zachwalają, niektórzy nie trawią ale osobiście uważam że dialogi ratują tę serię. O wiele bardziej pasuję mi rozmowa o podtekstach erotycznych niż bezsensowne pokazywanie majtek. Oprócz tego rozmowy byłyby do bólu zwyczajne gdyby nie sami bohaterowie, ich komentarze i i myśli. Niestety zauważyłem lekkie pogorszenie się grafiki odkąd seria przestała być nadawana w telewizji.
Podsumowując, seria na siłę stara się być inna i oryginalna ale wszechobecne zabiegi takie jak cięcia trochę za często występują i przez to nie mogę w pełni pozytywnie odebrać tej serii. |
_________________ Amazing Horse |
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 24-12-2009, 15:30
|
|
|
Mimo, że dopiero zaczęłam to oglądać, podoba mi się. Bardzo mi się podoba.
A w pierwszym odcinku ten zszywacz... Mrrrru. **
Swoją drogą to chyba najbardziej lubię Senjougaharę.
Natomiast to dziecko, które nie mogło odnaleźć swojej matki... Nie cierpię dzieciaka. |
_________________
|
|
|
|
|
Kl4uss
Dołączył: 17 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 11:12
|
|
|
Czy wie ktoś może kiedy ma wyjść 14 epizod?;> |
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 27-12-2009, 13:24
|
|
|
Prawdopodobnie wraz z 6 płytką Blu-Ray, czyli 24 marca 2010r. Na tej płytce będzie też ostatni, 15sty odcinek. |
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 15:25
|
|
|
piotrekplay napisał/a: | Prawdopodobnie wraz z 6 płytką Blu-Ray, czyli 24 marca 2010r. Na tej płytce będzie też ostatni, 15sty odcinek. |
I właśnie w tym momencie mnie załamałeś... |
_________________
|
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 17:36
|
|
|
A ja czytałam, że 14 ep. będzie pod koniec stycznia. |
_________________
|
|
|
|
|
White
Dołączył: 13 Lis 2009 Skąd: Wadowice Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2009, 13:04
|
|
|
no pod koniec stycznia dokładnie 27 ma sie ukazać vol. 4 blur-ray z epkami 9 i 10, a
o ep 14 w styczniu nic nie słyszałem :P |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|