Kobayakawa Sena od najmłodszych lat robił za poptchadło. W szkole zawsze nosił dodatkowo czyjeś plecaki itp. Właśnie idzie sprawdzić wyniki egzaminu wstępnego do liceum Deimon. Wraz z przyjaciółką z dzieciństwa Mammori (zwraca się do niej nee-chan) patrzą na wynik i taaaaak udało się. Sena dostaję się do tego samego liceum co Mammo - ne.
Na placu poznaje Hirumę i Kuritę ubranych w stroje sportowe (dopiero później dowie się co trenują). Po krótkiej wymianie gratulacji Hiruma wrecza mu swój telefon aby ten zadzwonił do domu ogłosić swój szczęśliwy dzień. Sena wybiera numer i juz telefon jest mu zabrany a miedzy nimi staje Mammo ne.
Kłopoty zaczynają się po jego powrocie do donu gdy z faxu słownie wylewa się rzeka zaproszeń do klubu footbolu amerykańskiego.
W niedługim czasie Hiruma odkrywa talent Seny i jego przygoda rozpoczyna się na dobre.
Anime dobrze zrobione. Mnogość charaktsrystycznych postaci sprawia iż głównym bohaterem staje się cała drużyna. W połowie każdego odcinka jest nawiązanie do zasad zagrywek itp w footbalu.Oprawa muzyczna przyjemna. Jedyny minus to tsubasowskie zagrywki, ale orzy tej dozie humoru można im to wybaczyć.
Anime oceniam na 8 w skali do 10.
Pytanko będzie ciąg dalszy czy brać się za mangę? znając was wiecie na ten temat więcej niż ja :P.
p.s. przepraszam za dzisiejsze błędy aczkokwiek piszę z telefonu ;)
Aczkolwiek wybaczam, ale bynajmniej pozwoliłem sobie poprawić literówkę w tytule.
Bezimienny