Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Vision of escaflowne |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-11-2003, 17:47 Vision of escaflowne
|
|
|
Tym razem o anime, które pewnie połowa z was widziała. Historia dziewczyny przeniesionej do obcego świata (ech, takie przenosiny chyba stają się poważnym problemem demograficznym), fantastyczna wojna, magia (w prawdzie jedynie wróżby, ale...) mechy i wali z smokami. Mi anime bardzo się podobało.
Najlepszą jego cechą była według mnie jego egzotyka: obcy świat z własną politykom, narodami, metodami prowadzenia wojen i odmienną technologiom. Pojedynki na miecze, a obok nich potężne, latające statki, to dziwny mariaż i nie wszystkim musi się spodobać, ale... ale ma swój urok. Zwłaszcza, że świat Vision of Escaflowne, w odróżnieniu od wielu innych newerlandów jest bardzo bogaty (a nie tylko Ziemie Światła, Ziemie Ciemności i wojna między nimi...). Dla mnie 5. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 15-11-2003, 18:43
|
|
|
Zeg, naprawde musisz maglowac wszystkie moje ulubione serie?
Do VoE zasiadlem swierzo po Macrossie. Akurat mialem manie na mechy. Zaslyszana opinia (Dobre, bardzo dobre) wskazala mi wlasciwy kierunek.
Pierwszy epizod byl lekkim rozczarowaniem. Brak rakiet, laserow i Valkirii zostal na szczescie zlagodzony faktem, ze dobre fantasy tez lubie >)
A im dalej w las, tym robilo sie ciekawiej. Intrygujaca fabula, barwne postacie...zakonczenie bedace kulminacja calej serii, spektakularne, lecz jakby stonowane.
I mechy. Genialnie zaprojektowane ( nie mowie tu o Designie, lecz o konstrukcji technicznej) i zanimowane mechy, statki ( moze raczej latajace wyspy?), logicznie zaprojektowany swiat.
Dla mnie 4+. Brak pelnej piatki usprawiedliwiam pierwszymi 20 minutami rozczarowania przy kontakcie z seria. |
|
|
|
|
|
Justine
Dołączyła: 23 Sie 2002 Skąd: Abiti Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2003, 20:15
|
|
|
Escaflowne *___*
Ech, nie ma, co ukrywac, ze jestem uzalezniona od tego anime i co jakis czas musze obejrzec buntowniczego Van’a ... Pierwszy odcinek moze, sie wydawac nieco nudny, ale jest dobrym wprowadzeniem i poczatkiem wspaniałej przygody. Wkrótce poznajemy inne swiaty...Gaea, Asturia, Fanelia...Mamy tez do czynienia z roznorodnymi bohaterami i tutaj nalezy sie duzy plus twórcom, bo zadbali o historie kazdej postaci dzieki, czemu lepiej poznajemy motywy poszczegolnych bohaterow.
Escaflowne to anime, w którym fantasy przeplata sie z watkami milosnymi i militarnymi...Jak dla mnie sceny walk sa w Escaflowne znakomicie zaprezentowane, a do tego jeszcze znakomita muzyka Yoko Kanno...Ach, az milo popatrzec *__* Waznym elementem tego anime jest tez wlasnie muzyka, ktora jest doskonalym uzupelnieniem...
Tak, ten kto jeszcze nie oglądał powinien sie absolutnie do tego nie przyznawać ^__~ |
|
|
|
|
|
Hitomisia
Dołączyła: 22 Wrz 2003 Skąd: "Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną, do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych" Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2003, 21:41
|
|
|
nierozpisujac sie powiem tylko z emi tez sie bardzo podobało i to było w zasadzie jedne z moich pierwszych poważniejszych anime
właśnie sie zbieram do obejrzenia kinówki (widziałam zwiastuna i jakoś wyglad postaci nie przypadł mi do gustu ;p no ale zobacyzmy) ale jakoś nei mam kiedy ;ppp |
_________________ "Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
...więc ja chciałbym Twoje serce ocalić od zapomnienia..." |
|
|
|
|
Justine
Dołączyła: 23 Sie 2002 Skąd: Abiti Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2003, 21:50
|
|
|
Hitomisia napisał/a: |
właśnie sie zbieram do obejrzenia kinówki (widziałam zwiastuna i jakoś wyglad postaci nie przypadł mi do gustu ;p no ale zobacyzmy) ale jakoś nei mam kiedy ;ppp |
Hitomi i Van prezentuja sie calkiem dobrze chociaz i tak znacznie lepiej wygladaja w wersji TV. Natomiast Allen, Millerna czy tez Folken wygladaja naprawde dziwacznie, ale mimo wszystko film naprawde warto obejrzec ^__^ |
|
|
|
|
|
g_v_s
Dołączył: 13 Kwi 2003 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2003, 07:24
|
|
|
U mnie jest na odwrót - design postaci z serii TV jest fatalny - te nosy^^
a w kinówce już jest trochę lepiej. Ale w sumie to jest anime całkiem, całkiem - wreszcie coś oryginalnego, a muza też nie jest zła. |
_________________ Multiworld Project |
|
|
|
|
Pico
Dołączył: 17 Lut 2003 Skąd: Urzędów Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2003, 09:38
|
|
|
Escaflone RULEZ!!!!!
Mi się podobał, dziwna, a zarazem fajna kreska, świetny pomysł na wprowadzenie kombinezonów bojowych których baterią były smocze kryształy, Vision of Escaflone to jest anime warte polecenia ^^ |
_________________ Wiele osób myśli że jestem dziwny... mają racje... |
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 16-11-2003, 13:12
|
|
|
Mnie trochę rozczarowało zakończenie... Ale w zasadzie da się przeżyć.
A design jest suuper ^__^ Te nosy jedyne w swoim rodzaju ^__^ |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Distant
Dołączył: 23 Cze 2003 Skąd: Somewhere in the world Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2003, 13:48
|
|
|
Film jest znośny. Jak zwykle przede wszystkim zwracałem uwagę na świat i istniejącą w nim technikę a nie na główną fabułę. Sterowce napedzane parą i mechy napedzane krwia potomkow "smokow" ciekawa idea. Nie oglądałem serii TV więc byłbym wdzieczny jak ktos by mi powiedzial na co chodzila forteca Folkena i co za cywilizacje te mechy budowały.
Po zatym Folke to jak dla mnie ideał despoty ( scena powrotu Dilandau(czy jak on tam ma) z zakonczonej niepowodzeniem misji porwania ). Nie wiem jak przedstawiony jest Folken w serii TV ale mnie się podoba jego styl bycia z filmu. Szkoda, że kończy tak kiepsko. Chyba najwyzszy czas zaczac sciagac odcinki. |
_________________ Never surrender, never give up...
http://forum.multiworld.pl - Nothing is impossible here
http://komiks.multiworld.pl - Komiks Multiworld ;3 |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 17-11-2003, 09:26
|
|
|
Distant - skoro tak, to Folken z serii TV by Ci się nie spodobał. Jest bardzo spokojny, opanowany, a poza tym... A poza tym wolę nie spoilerować. Jak dla mnie mógł ujść w tłoku, był jeszcze w tym towarzystwie w miarę myślącą i sensowną postacią.
Widziałam tylko serię TV i mam mocno mieszane uczucia. Zachwyty piszą inni, to ja dodam swoje:
1) Za dużo lukru (Hitomi i Vana udusiłabym po pierwszym odcinku)
2) Za dużo lukru (Allena i te wszystkie księżniczki też)
3) Za dużo lukru (lubię koty... ale te kotki są do odstrzału!)
4) Co tam, do licha, robią mechy? W dodatku w najmodniejszych pelerynach...
Sama wizja świata jest faktycznie niebrzydka, mnie szczególnie urzekły te latające statki z latającymi skałami jako siłą napędową. Gorzej z mechami, które zwłaszcza po stronie teoretycznie nie-technicznej (czyli Fanelii i Asturii) nie mają moim zdaniem żadnego uzasadnienia. Muzyka nieco pompatyczna, ale opening jest naprawdę śliczny. Lukier to pochodna wyżej wspomnianych wątków romansowych, ja wiem, ja już tak mam, że wolę bohaterów i (szczególnie!) bohaterki, którzy działają, zamiast wzdychać i robić słodkie oczy. Działają z sensem, a nie wykonują tzw. romantyczne porywy. Najgorzej niestety z tym, że widzę tam bardzo poważne dziury w konstrukcji fabuły.
Spoiler - dla tych, co widzieli serię:
Cytat: | Nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego Folken czekał z zaatakowaniem Fanelii aż do dnia koronacji Vana, nie jest też powiedziane, po grzyba w ogóle ją zniszczył - poza tym, że to daje ładny efekt dramatyczny. Potem też odnosi się wrażenie, że Imperium Zaibachu robi, co może, żeby nie rozpirzyć przypadkiem naszych dzielnych bohaterów i dać im dość czasu na przygotowanie potężnego kontrataku... Ja rozumiem, że inaczej być nie może, ale tutaj to jest zbyt ewidentne.
Osobną sprawą jest sam charakter Folkena, który bez mrugnięcia okiem rozwala w drebiezgi swoją ojczyznę (która ostatecznie nic mu nie zrobiła), potem wygłasza jakieś dziwne kawałki o braterskiej miłości, a na koniec gwałtownie zmienia strony, bo ktoś mu ulubione koteczki utłukł (zaraz... a to przypadkiem nie on sam je wykończył swoimi eksperymentami?!) Nie ma nic smutniejszego od niekonsekwentnie poprowadzonego szwarccharaktera... |
|
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Justine
Dołączyła: 23 Sie 2002 Skąd: Abiti Status: offline
|
Wysłany: 17-11-2003, 14:12
|
|
|
Cytat: | Widziałam tylko serię TV i mam mocno mieszane uczucia. Zachwyty piszą inni, to ja dodam swoje:
1) Za dużo lukru (Hitomi i Vana udusiłabym po pierwszym odcinku)
2) Za dużo lukru (Allena i te wszystkie księżniczki też)
3) Za dużo lukru (lubię koty... ale te kotki są do odstrzału!)
4) Co tam, do licha, robią mechy? W dodatku w najmodniejszych pelerynach...
|
1) Hm, to widze ze niewiele Ci potrzeba, zeby kogoś udusic ^__~ W pierwszym odcinku jak dla mnie lukru bylo jeszcze mniej niz na dietetycznych ciasteczkach
2) Co do Allena to moge sie zgodzic, ze jest to calkowicie przeslodzony charakter, ktoremu jedank mimo wszystko przypisano tragiczna przeszlosc nie wiem zupelnie, po co 0__o ale mniejsza o to...wazne jest to, ze wlasnie taki lukrowany Allen jest doskonalym przeciwienstwem Vana.
3) No coz mi tez kotki nie przypadly zbytnio do gustu, ale niektorzy uwazaja ten watek za bardzo ciekawy
4) To chyba pozostawie bez odpowiedzi, jako pytanie retoryczne...
Cytat: | Sama wizja świata jest faktycznie niebrzydka, mnie szczególnie urzekły te latające statki z latającymi skałami jako siłą napędową. Gorzej z mechami, które zwłaszcza po stronie teoretycznie nie-technicznej (czyli Fanelii i Asturii) nie mają moim zdaniem żadnego uzasadnienia. Muzyka nieco pompatyczna, ale opening jest naprawdę śliczny. Lukier to pochodna wyżej wspomnianych wątków romansowych, ja wiem, ja już tak mam, że wolę bohaterów i (szczególnie!) bohaterki, którzy działają, zamiast wzdychać i robić słodkie oczy. Działają z sensem, a nie wykonują tzw. romantyczne porywy. Najgorzej niestety z tym, że widzę tam bardzo poważne dziury w konstrukcji fabuły.
|
Chcialabym zauwazyc, ze Hitomi jest 15 letnia dziewczyna, ktora nagle przenosi sie do innego, swiata i ma tam za towarzystwo przystojnego lukrowanego Allena oraz jeszcze bardziej przystojnego, ale i troche nieokrzesanego Vana...ktora normalna 15 latka nie mialaby w takiej sytuacji problemu z logicznym i racjonalnym myśleniem.
Cytat: | Nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego Folken czekał z zaatakowaniem Fanelii aż do dnia koronacji Vana, nie jest też powiedziane, po grzyba w ogóle ją zniszczył - poza tym, że to daje ładny efekt dramatyczny. Potem też odnosi się wrażenie, że Imperium Zaibachu robi, co może, żeby nie rozpirzyć przypadkiem naszych dzielnych bohaterów i dać im dość czasu na przygotowanie potężnego kontrataku... Ja rozumiem, że inaczej być nie może, ale tutaj to jest zbyt ewidentne.
Osobną sprawą jest sam charakter Folkena, który bez mrugnięcia okiem rozwala w drebiezgi swoją ojczyznę (która ostatecznie nic mu nie zrobiła), potem wygłasza jakieś dziwne kawałki o braterskiej miłości, a na koniec gwałtownie zmienia strony, bo ktoś mu ulubione koteczki utłukł (zaraz... a to przypadkiem nie on sam je wykończył swoimi eksperymentami?!) Nie ma nic smutniejszego od niekonsekwentnie poprowadzonego |
Rowniez spoiler
~~~ Folken z zalozenia jest tajemnicza postacia wiec nie ma, co oczekiwac, ze bedziemy z niego, czytac jak z otwartej ksiazki. Folken czekal z atakiem do dnia koronacji zapewne dlatego, ze nie mogl sie pogodzic z tradycja Faneli, ktora mowi, iz nastepca tronu musi najpierw zabic smoka zanim nastapi akt koronacji. W jednym z pozniejszych odcinkow jest dosc szeroko poruszany wlasnie temat smokow. Pozatym gdyby watek zniszczenia Faneli bylby tylka dziura w konstrukcji fabuły to nie wydaje mi zeby tworcy powracali do tego tak jak zrobili to w 5 odcinku, kiedy to Van pyta sie Folkena czemu zniszczył Fanelie. Nie widze tez zbytniej niekonsekwencji w prowadzeniu Folkena...Fascynacja Dorkinkiem i jego ideami stopniowo maleje, czemu zapewne sprzyja milosc do brata i obserwacja Hitomi.
Zarzut lagodnego traktowania bohaterow przez Zaibach tez wydaje mi sie mocno przesadzony, ale to juz kwestia indywidualnych odczuc.
~~~ |
|
|
|
|
|
coyote
prof. zombie killer
Dołączyła: 16 Kwi 2003 Skąd: the milky way Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 17-11-2003, 17:52
|
|
|
Ja się podpisuję pod wszystkim, co napisała Avellana. Żadna wazelina czy brak własnych pomysłów, po prostu nie mam nic innego do dodania - oglądając Escaflowne'a miałam dokładnie te same uczucia. Oglądałam końcowe odcinki juz w kratkę, zdecydowanie się mi toto nudziło... no, nie lubię tego anime i już. |
_________________ I used to rule the world
Seas would rise when I gave the word
Now in the morning I sweep alone
Sweep the streets I used to own |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|