Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czego w tej chwili słuchacie? |
Wersja do druku |
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 28-09-2010, 17:07
|
|
|
Blue Stahli - ULTRAnumb.
Bo podobne do Celldwellera. |
_________________
|
|
|
|
|
Devius
Dołączył: 28 Wrz 2010 Skąd: Świecie Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2010, 10:50
|
|
|
Drowning Pool - Let the Sin Begin.
Piosenka ma świetny refren :) |
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 29-09-2010, 20:40
|
|
|
Coma - Pasażer |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Infero93
Dołączył: 27 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2010, 22:54
|
|
|
Red Hot Chili Peppers - Under the Bridge |
|
|
|
|
|
Devius
Dołączył: 28 Wrz 2010 Skąd: Świecie Status: offline
|
Wysłany: 30-09-2010, 09:53
|
|
|
Disturbed - I'm Still Haven't Found What I'm Looking For |
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 30-09-2010, 10:54
|
|
|
Endorphine "Between Technology and Nature" - bardzo dobra polska elektronika z Jamendo :) |
|
|
|
|
|
kapplakk
Dołączył: 12 Gru 2009 Status: offline
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 05-10-2010, 09:16
|
|
|
Gotard "Sigurd" - kolejny album z jamendo. Mieszanka elektroniki i muzyki etnicznej rodem ze średniowiecza - idealne tło do sesji RPG :) |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-10-2010, 14:34
|
|
|
Abraxas, jedyny chyba, obok Quidam (Budka Suflera jeszcze tu podpada, ale oni grali w ten deseń tylko na pierwszych krążkach), polski zespół artrockowy, którego mogę słuchać. O ile Quidam grał lekko i jakoś tak pogodnie, tak Abraxas zmierzał raczej w kierunku poważniejsze odmiany prog rocka, tego do bólu już pompatycznego i niekiedy przesadnie pretensjonalnego. Bo i owszem, to taka muzyka, która wymaga dość wyrobionego słuchacza - innych odrzuci raczej specyficzna maniera wokalna, bliższa melorecytacji niż śpiewowi sensu stricte, epigoństwo względem Genesis czy Marillion, "poetyckie" (czyt. bełkotliwe w większości) teksty. Niemniej, do takich kawałków jak "Tarot", "Dorian Gray" czy "Inferno" lubię wracać to kawał przyzwoitego, prog rockowego grania ze wszystkimi charakterystycznymi elementami tego gatunku (brak formalnego podziału typu zwrotka-refren, solówki, pokręcone teksty itd). |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-10-2010, 21:46
|
|
|
Podwójny post? No proszę...
Wybrałem się dziś wieczorem na randkę z panią o jednym z najpiękniejszych głosów w dziejach muzyki, czyli Kate Bush. Najpierw było "Woman's Work", przejmująca piosenka a właściwie pieśń o macierzyństwie i rodzicielstwie. Kate śpiewa najpierw cicho, jakby z za ściany a dopiero z czasem wchodzi w wyższe rejestry, zwracając się do tego drugiego słowami "I should be crying, but I just can't let it show" wyśpiewanymi głosem, który rzeczywiście brzmi jakby była na krawędzi płaczu, a ta chęć skrycia tego w sobie eksploduje po chwili w "Oh darling, make it go away". Potem było "You're the one" dramatyczna spowiedź kobiety rozdartej między dwoma mężczyznami. Zaśpiewana pozornie spokojnym głosem zapowiedź rozstania, tak wiem, wzięłam już wszystko, idę do innego, ale "There's just one problem" bo "You're the only one I want". I co z tego, że "He is very good looking", skoro "He can't make me laugh and cry at the same time". Gitara Jeffa Becka ozdabia tą piosenkę w takim samym stopniu jak organy Garryego Brookera, a sama Kate? Jest tu jakby stonowana, nie szarżuje głosem, ale po prostu opowiada swoją historię, by w finale wypowiedzieć jeszcze te dwa ostatnie słowa "Sugar?...Honey?..." i dopiero tam, na jedną, małą chwilę krzyknąć. W "Constalation of the Heart" pojawia się ta Kate, która w latach osiemdziesiątych tworzyła muzykę, w której rytm staje się ważniejszy od melodii. A ciut surrealistyczny tekst, gdzie podmiot liryczny szuka miłości przy pomocy teleskopu, ale bliższych danych tych poszukiwań się wyraźnie obawia, jest dobrze dopasowany do melodii. "Hounds of Love" to ponownie zabawa rytmem, gdzie mocna, niemal plemiennie brzmiąca perkusja nadaje całości tempo. Ale głos Kate utrzymuje ten utwór na innej płaszczyźnie. Bo to historia o kobiecie, która całe życie uciekała przed tym, co miała na wyciągnięcie ręki, co ją wręcz goniło, a czego się bała. Tak, owe tytułowe "Hounds of Love". A w "Running up that Hill" znowu jest o bieganiu, a i rytm piosenki narzuca po trochu taką tematykę. To opowieść o niezrozumieniu, gdy dwie strony związku różni tak wiele doświadczeń życiowych, że choć są coraz bliżej, to oddalają się od siebie. Bo zawsze wbiega na szczyt to tytułowego wzgórza tylko jedna osoba. "And if I only could, I'd make a deal with God, And I'd get him to swap our places, Be running up that road, Be running up that hill, With no problems." No niestety, Bóg nie ma czasu. "Wuthering Heights" piosenka, którą się albo kocha albo nienawidzi. Moim zdaniem - arcydzieło. Zwraca uwagę początek, gdzie każdy wers Kate śpiewa nieco innym głosem, zaczynając od bardzo dziecinnego, przypominającego o początkach znajomości Kathy i Heatcliffa, by stopniowo nadawać mu coraz doroślejsze brzmienie. A gdy niemal krzyczy, tym wciąż naiwnym głosem beznadziejnie zakochanej Kathy "Heatcliff, it's my Kathy, I've come home, I'm so cold, let me in your window" to tylko ten, kto zna historię wie, że w tym momencie widzowi/czytelnikowi ciarki mogłyby przebiegać po plecach. Ale i bez tego ten debiut Kate wypada do dziś doskonale, a obłędny teledysk dodaje mu jeszcze specyficznego klimatu opowieści ducha. "Sat in your lap" to jedna z najbardziej szalonych piosenek Kate, jedna z tych, gdzie króluje mocny, dynamiczny rytm, a całości towarzyszy dość wariacki tekst, raczej dobrany pod kątem rytmu niż treści. Podobnie jest z "Dreaming" - i niech ktoś mi jeszcze kiedyś powie, że rzekomo Lady Gaga jest jakoś tam odkrywcza czy świeża. To jest dopiero odjazd. "Babooshka" - humorystyczna w sumie opowieść o kobiecie, która chciała przetestować wierność swojego męża i w tym celu nawiązała z nim korespondencję, podpisując swoje listy mianem znanym z tytułu utworu. Choć naczelną rolę gra tu fortepian, jest to rzecz bardzo rytmiczna. A i znowu teledysk, gdzie Kate szamota się z kontrabasem wyobrażającym faceta, by w refrenie przebrać się za Xenę, wypada mistrzowsko. No i na koniec duet Kate z Peterem Gabrielem, czyli "Don't give up" przepiękna ballada, idealnie łącząca to co najlepsze w stylach obu artystów... gdyby tekst nie był tylko tak nieprawdziwie naiwny. To don't give up 'cos you have friends, don't give up, you're not beaten yet, don't give up, I know you can make it good" brzmi tak naiwnie... Choć głos Kate sprawia, że prawie można w to uwierzyć.
Oż to, znowu się rozpisałem... |
|
|
|
|
|
Shadow Dancer
Dołączyła: 26 Sty 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 10-10-2010, 18:29
|
|
|
Ostatnimi czasy mam straszną fazę na Sama Sparro - Black and Gold. Poza tym często u mnie słychać Eminema ft. Riri - Love The Way You Lie, Caro Emerald - A Night Like This, Eliza Doolittle - Pack Up i Roberta Gawlińskiego - Anioł Miriam. |
_________________
|
|
|
|
|
godofblackmetal
Boku wa shinimasen!
Dołączył: 19 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 11-10-2010, 00:30
|
|
|
Daisen - todoke
Wspaniały przedstawiciel Japońskiego reggae. |
_________________ Madao: road of gintama.
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 14-10-2010, 19:19
|
|
|
Impulsem do mocnego powrotu do japońszczyzny była informacja od Evilka o nowym albumie Buck-Ticka. Jest zdecydowanie łagodniejszy od poprzednich, bardziej popowy, wspomagany większą ilością elektroniki i czuć w nim nawiązania do lat 80-tych. Co oczywiście nie znaczy, że groszy, a nawet wręcz przeciwnie. Oprócz tego wreszcie sięgnęłam po większą ilość mojego własnego odkrycia - zespołu Tsubakiya Shijuusou. Wokalista ma absolutnie czarujący głos, z którego potrafi zrobić użytek, mry! |
_________________
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 14-10-2010, 20:22
|
|
|
A u mnie:
Myslovitz - Papierowe Skrzydła |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
kapplakk
Dołączył: 12 Gru 2009 Status: offline
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|