[Black_Geisha]

Nomikyo biegała za Zegisem wrzeszcząc jak opętana że sie boi.
-Uspokój się dzikusko!
-Buuu....;(Ale ja się boję!!
Nagle coś nadleciało (te potwory uciekły ponieważ miały bardzo czuły słuch i jak Nomikyo zaczęła się drzeć wszystkim popękały bębenki ^^).Okazało się że tym czymś był stworek Irin,która była tak zdenerwowana że znowu jej uciekł więc waliła piorunami gdzie popadnie.
-Aha....Zbliża się chyba jakiś wielki churagan...Khe,khe to znaczy Irin ^^'-Zegis już zmierzał w drugą stronę gdy nagle wpadł na jakąś nieznaną dziewczynę.
-k,kim ty do jasnej Anielki jesteś?!
-Witam-skłoniła się panienka-Nazywam się Yui i jestem czarną gejszą która pilnuje żeby coś złego nie stało się magicznym zwierzęto....-nagle przerwały jej krzyki.
-Choć no tu ty badziewny,rynkowy pluszaku!!Zatłukę!!Znów mnie podglądałeś!!-Irin złapała biednego stworka
-Jakaś ty makabryczna ---_--- - Yui stała się blada jak sciana - Czy ona tak zawsze?
-Taa.....Wszystkie baby są dzkie.Faceci żądzą ^^
-ZEGIS!!!-Nomikyo wołała za chłpakiem-Ty Rasisto !!


To koniec mojej noteczki.Miłego czytania.Przy okazji narysowałam do tej opowieści (znaczy się naszkicowałam) arcik,na którym jest Irin,Ja,Nomikyo,Aori i Zegis.Jak skończę to pokażę ^^

[Nomikyo]

(Em..tak btw. to Meh by się czegos takiego nie przestraszyła ^^" to jedna sprawa..a druga Zegis nie jest szowinistą, bo rasista to się raczej nie mówi na kogoś kto uważa, że jedna płec jest lepsza od drugiej, ale to tylko moje drubne uwagi ^^")
Wycie nie ustawało. Okazało się, że to coś innego niż stworek Irin. To coś miało ponad dwa metry i z daleka wyglądało jak ogromny cień. Coraz szybciej zbliżało się w stronę grupki.
-Oho, chyba czas sie pobawić..eech ile zdarzeń jak na jedną noc -_-"-Uznała Nomi..-Dobra, ja się przygotuje jak goś to rzucam Fireballa albo DraguSlave..
Ogromne stworzenie było coraz bliżej i bliżej. W pewnym momencie przestało się poruszać. Po chwili rzuciło się na osoby najbliżej niego
-...!- Nomi była przez chwilę zdezorientowana-..teraz!..-mieli pewność, że to nie jest kolejne zbłąkane stworzenie. Zaczęła się walka
-A ja jak zwykle z tyłu -_-"-eech...odeszła kawałek-uważajcie..rzucam Fireball..nie chce przy okazji wam krzywdy zrobić ^^" -FIREBALL! Ognista kula poleciała w stronę stworzenia...

[Irin]

(Ja? Wściekła? Mnie naprawdę trudno doprowadzić do PRAWDZIWEJ wściekłości... Co innego poirytowanie, ale wtedy nie rzucam piorunami na prawo i lewo, są zbyt cenne ^^)

Wtem, coś spadło na głowę DSS, skutecznie pozbawiając go przytomności(^^")...
-JEEEEEEEEEEEE, udało mi się wrócić! - krzyknęła maleńka Irin (maleńka, bo ciągle w wersji SD...), po czym spojrzała na siebie - Jasny pieronie, a myślałam, że jak wrócę to odzyskam swoją normalną postać T-T. A teraz może któś mi powie co straciłam podczas mojej nieobecności^^?

- N... Nieobecności? - zdziwiła się Nomi - A to tamta ty to nie ty? - wskazała na kogoś bądź coś, co wszyscy do tej pory uważali za Irin.

- Co takiego? Jaka "tamta ja" - tu spojrzała się w kierunku wskazanym przez Nomi - CO TO MA BYC??? Kim ty jesteś?

- Ja? Ja jestem Irin. A co? - odpowiedziało to coś

- Że niby ty jesteś Irin??? Ty cholerna podróbko!!! FIOLETOWY PIORUN!!!!! - wrzasnęła wściekła(teraz naprawdę) Irin, zmiatając z powierzchni ziemi podróbkę i przy okazji potwora oraz... osmalając włosy Zegisa
- Oj, wybacz mi ^^" A tak nawiasem mówiąc, kim jesteś?

[Black_Geisha]

Yui obserwowała bacznie całą sytuację,śmiejąc się cichutko.Mimo iż Irin nie było do śmiechu.
-TY!!ZABIJĘ!!!MOJE PIĘKNE WŁOSY!!!-Zegis ganiał Irin po polance
-Wybacz!Błagam zostaw mnie!On mnie molestuje!!!
-Eh...Ten Zegis.....Myśli że jest pępkiem świata,ZNOWU.-Nomikyo wzdychała patrząc na oddalone o 100 km góry ZoZoli.
-Czy on tak zawsze?-Yui popatrzyła na Nomikyo która przewracała oczami -Biedna Irin....no i jej stworek ^^

Yui nagle podskoczyła i zaczęła się trząść.
-YUI!!!CO CI JEST??!!
-Um,nic takiego.Coś w tym lesie jest obcego....
-Czyli?CO jest nie tak?Jakiś pluszak znowu się skaleczył,czy co?-Zegis prychnął poczym usiadł na pobiskim głazie.
-Hm..zastanówmy się.To jest...-Yui trzeszczała zębami-Mroczy pan Gąsieniczka w wersi MAX!!!!
-Uciekajmy!!To jest kwiożerczy robal!!!
I cała grupka uciekła w stronę zachodzącego w słońcu...khe,khe znaczy nowych przygód ^^