Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Forgotten Realms Special |
Wersja do druku |
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 28-10-2009, 23:55 Forgotten Realms Special
|
|
|
Taki krótki tekscik, który przyszedł mi do głowy, gdy przeczytałam o oswajania Tarrasque'a i podnoszeniu jego inteligencji. Proszę nie traktować tego jako wrednego czepialstwa, każdemu się czasem może coś skojarzyć - a mnie się wymawianie przez Tarrasia literek skojarzyło właśnie tak :)
Jeśli ktoś nie zna, warto najpierw obejrzeć sobie dwie strony z komiksu sieciowego o Lovecraftowych wielkich przedwiecznych:
http://www.macguff.fr/goomi/unspeakable/vault98.html
http://www.macguff.fr/goomi/unspeakable/vault157.html
http://www.macguff.fr/goomi/unspeakable/vault290.html
Oczywiście to rzeczywistość alternatywna i z obecnymi wydarzeniami w queście nie ma nic wspólnego.
***
Czuł się... dziwnie. Świat nigdy nie wydawał mu się tak skomplikowany: oprócz żarcia, żarcia oraz żarcia pojawiło się COŚ. Właściwie nie zdołał określić, czym właściwie owo COŚ było, gdyż moc obliczeniowa jego trzech szarych komórek pozwoliła jedynie na zidentyfikowanie zaskakującego zjawiska, nie zmienia to jednak faktu, że niepokojące, uwierające COŚ istniało i towarzyszyło mu od czasu, gdy Pan i Władca pokonał go, a następnie... No właśnie. Tu nastąpiło COŚ. Oczywiście Tarraś nie mógł tego wiedzieć (choćby dlatego, że wymyślenie zajęłoby mu całą wieczność, a wcześniej dawno by się przegrzał), ale obecność CZEGOŚ wiązała się właśnie z pojawianiem się owych wspomnianych wyżej szarych komórek. Dokładniej: dwóch szarych komórek, gdyż jedna, seniorka rodu, tkwiła w jego ogromnej głowie od wieków, samotna i opuszczona.
Gdyby Tarrasiowi przybyło odrobię więcej neuronów, być może zdołałby rozpracować, że COŚ było po prostu rosnącą ciekawością świata. Świata, w kórym oprócz *Ż!* (żarcia) pojawił się *P!* (Pan) oraz *R!* (rozkazy). A także możliwość artykułowania skomplikowanych i wiele znaczących dźwięków, ograniczających się wprawdzie do pojedynczych głosek, ale to i tak ogromny postęp w porównaniu z tym, co było wcześniej.
Tarraś nauczył się wymawiać litery, w związku z czym rozpierała go *D!*. I wraz z upływem czasu, godzina za godziną, w maleńkim móżdżku gnieżdżącym się w wielkiej głowie powoli rozniecało się również zarzewie *B!* (chociaż, żeby być precyzyjnym, należy dodać, że *B!* było również najbardziej uwierającą składową COSIA. Dylemat: "*B!* albo *N!**B!*?" po wsze czasy stanowić miał pokarm dla rozbuchanego Tarrasiowego intelektu, gdyż jedna z szarych komórek byłą za, druga przeciw, a trzecia wstrzymywała się od głosu). Mniejsza zresztą o homonimy. Ważne, że pchane COSIEM trzy szare komórki w końcu doszły do wniosku, że *R!**P!* wcale nie określają *S!* (Świadomości. Sensu życia. Czy czegokolwiek...). Tarraś pragnął CZEGOŚ więcej. Pragnął również *Ż!*, ale *Ż!*, jako wartość stała, może zostać pominięte.
COŚ podpowiadało mu, że CZEGOŚ nie znajdzie tam, gdzie jest. Że żeby osiągnąć COŚ i stać się CZYMŚ, trzeba wyruszyć... GDZIEŚ? Tarraś nie miał pojęcia, czym może być GDZIEŚ, gdzie może być GDZIEŚ, a nawet dlaczego właściwie *G!*. Był jednak istotą czynów, nie pustych słów. Przedłużająca się kilkunastominutowa bezczynność nie będąca snem męczyła go niepomiernie. Postanowił działać, już, teraz i natychmiast!
Ogromna, paskudna bestia wypełzła ze swojej bezpiecznej norki w domenie *P!* i rozejrzała się. Było ciemno. Ciemno i cicho, jeśli nie liczyć nieśmiałego zawodzenia cykad (być może nawet naturalnych) oraz bardzo fałszywego śpiewu któregoś z nudzących się (i ewidentnie wyjątkowo nieuważnych) wartowników.
W taką, taką ciszę
wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę,
dla ciebie!
Ciebie, ciebie wołam,
ale cisza i pustka dookoła...
Tarraś nigdy wcześniej nie słyszał muzyki, ale (wątpliwe) piękno melodii poruszyło go do głębi. To było takie... *R!*. Gdybyż tak mógł sięgnąć, choćby przez trudy, do *G!*, *G!* tam...
*G!*?
*G!*...
*G!*!
Gwiazdy były jego przeznaczeniem. Wszystkie trzy szare komórki Tarrasia były co do tego zgodne, żadna z nich nie miała jednak nawet cienia koncepcji, jak zrealizować Tarrasiowe sny o wielkości. Większy kolektyw neuronów zapewne również nie wymyśliłby nic konstruktywnego, gdyż szansa na Tarrasia orbitującego gdzieś w kosmosie była jedna na milion.
Takie szanse sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
- AAAAAAAAAAAAAAAAA!!! - przywitali Tarrasia strażnicy, gdy wreszcie obejrzeli się za siebie.
- BUM! - powiedziało zaklęcie jednego z nich.
Właściwie nie zamierzał go rzucać. Nawet bardzo zdecydowanie nie zamierzał! Nie po to pracowicie zataił w swoim CV, że z akademii magii wyrzucili go po pół roku z podejrzeniem o bycie dzikim magiem! Czasem jednak pewne rzeczy po prostu się... zdarzają.
Tarraś orbitował. Orbitował, poszukując *S!*, rozważając, czy *B!*, czy jednak *N!**B!*, wśród *G!* poszukując swojego *G!*. W pobliżu orbitowało coś jeszcze...
Azathoth nie wyróżniał się może wybitnym intelektem, był on jednak wystarczający do bycia bardzo potężnym i bardzo niszczycielskim przedwiecznym bóstwem. 'Zathoth po prostu płynął i pochłaniał, płynął i pochłaniał, płynął i... Cokolwiek robił, robił bez celu, bez planu, bez motywacji... Bez sensu.
- *G!* - westchnął elokwentnie, gdyż było to jedyne, co potrafił wyartykułować. Zazwyczaj jego żale trafiały w próżnię, jednak tym razem ktoś je usłyszał.
- *G!*? - zainteresował się Tarraś.
- *G!*! - potwierdził 'Zathoth, a jego istotę wypełniła świadomość duchowej jedności ze stworzeniem, które spotkał. Nareszcie ktoś, kto go rozumiał, kto mówił tym samym językiem, nie wywyższał się bezczelnie, a w dodatku - czuł to całym sobą - tak samo jak on pragnął płynąć i pochłaniać...
- *Ż!*? - zaproponował Tarraś.
I w dodatku co za bogate słownictwo, prawdziwy intelektualista!
- *Ż!* - wysilił się w odpowiedzi 'Zathoth, wytężając wszystkie swoje możliwości umysłowe.
Niewidzialna nić porozumienia w mgnieniu oka zmieniła się w głęboką, wieczną przyjaźń... I tak odpłynęli w stronę niezachodzących wielkich gazowych kul, we dwóch, połączeni nieustającym pragnieniem *Ż!* oraz głębokimi przemyśleniami w sprawie *B!*. Miejmy nadzieję, że więcej ich nie spotkamy, chociaż kto wie... Być może ich *G!* jest właśnie tam, gdzie ty? |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Serika dnia 29-10-2009, 00:31, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-10-2009, 00:03
|
|
|
ÓMARŁAM. |
_________________
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 29-10-2009, 08:58
|
|
|
Takoż. Jesteś mroczna. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-10-2009, 09:26
|
|
|
To ja postuluję, żeby w dniu przesilenia / jakiegoś innego zjawiska astronomicznego, uczcić rychły powrót Wielkich Przedwiecznych layem tarraskowo-azathothowym :D |
_________________
|
|
|
|
|
Crack
Dołączył: 13 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-10-2009, 12:31
|
|
|
Kolejna ofiara tekstu dopisuje się do listy. Dobry początek dnia :) |
_________________ One to rule them all, One to find them,
One to bring them all and in peace bind them |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-10-2009, 13:09
|
|
|
Serik, jesteś wielka. I zua i mroczna takoż. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-10-2009, 16:01
|
|
|
Oo
Priceless. I jesteś Sprite. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-10-2009, 17:34
|
|
|
Oj tak Seriś, stanowczo jesteś Sprite tygodnia :D to było boskie :D |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 29-10-2009, 17:45
|
|
|
Zaprawdę Serika jest *S!*, a jej tekst jest *W!* |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 03-11-2009, 18:01
|
|
|
Niedługo inteligetny Tarraś wypowie słowo Gyabo. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-11-2009, 16:14
|
|
|
Gao Gao... to dla fanów AIR.
A mnie dręczy wizja skośnookiego Tarasia twierdzącego G-desu! Ż-desu! Coś jest zdecydowanie nie tak... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|