Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Licencja na "produkt" |
Wersja do druku |
Kaldorei
Dołączył: 01 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2009, 20:09 Licencja na "produkt"
|
|
|
Mam dość nietypowe pytanie, otóż czy jeżeli jakiś dystrybutor wykupi licencję na dany tytuł, to czy zyskuje on jednocześnie prawa do używania np. postaci z tego tytułu na "wyłączność"? Czy staje się to niejako zastrzeżonym znakiem towarowym? (możliwe, że mylę tutaj pojęcia)
Może, żeby jaśniej to przedstawić spróbuję na przykładzie: firma x wykupuje prawo do dystrybucji w Polsce anime x, to czy jeżeli ktoś inny np. jakas firma y chciałaby sprzedawać jakieś gadżety dotyczące tego tytułu to czy może to robić tak po prostu? czy musi uzyskać jakąś licencję/zezwolenie?
Albo jak to jest z takimi gadżetami związanymi z filmami Disneya?
Byłbym bardzo wdzięczny gdyby ktoś rozwiał moje wątpliwości. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2009, 21:13 Re: Licencja na "produkt"
|
|
|
Kaldorei napisał/a: | Mam dość nietypowe pytanie, otóż czy jeżeli jakiś dystrybutor wykupi licencję na dany tytuł, to czy zyskuje on jednocześnie prawa do używania np. postaci z tego tytułu na "wyłączność"? | Zależy od umowy. Dystrybutor lokalny może dostać prawa na emisję konkretnej ilości powtórek w TV, na produkcję DVD, na produkcję gadżetów. Umowy te mogą być zwykłe, lub "na wyłączność" - przy czym różne kategorie mogą być traktowane inaczej.
Przykład jaki mamy obecnie: Ouran High School Host Club. Licencję na anime ma Anime Virtual, mangę będzie wydawał JPF. Każda inna firma/osoba która próbowałaby produkować Ouranowe gadżety (zeszyty, kubeczki, koszulki, i co tam jeszcze) musi również na to uzyskać licencję - czy by ją dostała, zależy od tego jakie konkretnie umowy mają z autorem i producentami mangi/anime AV i JPF.
Kaldorei napisał/a: | czy jeżeli ktoś inny np. jakas firma y chciałaby sprzedawać jakieś gadżety dotyczące tego tytułu to czy może to robić tak po prostu? czy musi uzyskać jakąś licencję/zezwolenie? |
Zawsze trzeba uzyskać licencję/zezwolenie. Próba produkcji gadżetów "tak po prostu" to minimum naruszenie praw autorskich. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Kaldorei
Dołączył: 01 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 12:02
|
|
|
Cytat: | Zawsze trzeba uzyskać licencję/zezwolenie. Próba produkcji gadżetów "tak po prostu" to minimum naruszenie praw autorskich. |
Właściwie to czy nie możnaby tego porównać do fan artów bądź doujinshi, do których nikt "pretensji" nie ma, nawet jeśli te pobierają profity z wykorzystywania grafik z popularnych anime?
Z tego co zaobserwowałem to w Japonii trochę inaczej postrzega się prawa autorskie niż u nas, a właściwie nie tyle u nas, co na Zachodzie, przez którego to interpretację jesteśmy zdominowani. Twórcy i tak tylko na tym zyskują, ponieważ jest to popularyzacja i darmowa reklama ich dzieła.
Choć z pewnością z punktu widzenia prawa to na pewno masz rację i pewnie jeżeli by to dotyczyło amerykańskich produkcji to byłby to większy (choć szczerze mówiąc nie orientuję się ile taka zgoda na wykorzystywanie ich postaci mogłaby kosztowac) problem niż japońskich. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 12:18
|
|
|
W każdym przypadku jest tak samo: doujinshi i fanarty, technicznie rzecz biorąc, naruszają prawa autorskie. Nie wypowiadam się na temat rynku japońskiego, natomiast w przypadku USA fanarty stanowią pewnego rodzaju szarą strefę. Dopóki polega to na tym, że na konwentach odpowiednio utalentowane osoby za kilka dolarów rysują jakąś postać z anime (często na bezpośrednie zamówienie) i oddają kupującemu oryginał, nikt się tego specjalnie nie czepia. Gdyby jednak któraś z tych osób przyjechała na konwent z - dajmy na to - koszulkami z nadrukiem przedstawiającym postaci z anime, to praktycznie na pewno miałaby kłopoty. W teorii można też wyobrazić sobie sytuację, w której oficjalny właściciel praw autorskich do jakiejś franczyzy oznajmia, że nie życzy sobie nawet takich "niekomercyjnych" fanartów i żąda, żeby nikt ich na konwentach nie rysował pod groźbą konsekwencji - ma do tego prawo.
Skracając: wszystko zależy od skali i od tego, czy zamierza się czerpać z tego zyski, przy czym obie te rzeczy należy traktować łącznie. O ile profity zawsze są źle widziane, o tyle przypuszczam, że gdyby ktoś zalał konwenty amerykańskie darmowymi fanartami/figurkami własnej roboty, to TEŻ miałoby szanse zwrócić uwagę właścicieli odpowiednich praw.
To, co jest "reklamą", a co nie - to kwestia oceny właściciela praw autorskich, który może się zgodzić albo nie zgodzić. O ile prawa autorskie faktycznie w tej chwili nie bardzo przystają do rzeczywistości, o tyle akurat wykorzystanie wizerunku bez zgody autora zawsze będzie naruszeniem praw autorskich, bo autor ma pełne i oczywiste prawo nie życzyć sobie, żeby jego bohater był rysowany w łóżku ze swoim nauczycielem, albo nawet żeby był rysowany w różowym falbaniastym fartuszku. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 12:22
|
|
|
Kaldorei napisał/a: | Właściwie to czy nie możnaby tego porównać do fan artów bądź doujinshi, do których nikt "pretensji" nie ma, nawet jeśli te pobierają profity z wykorzystywania grafik z popularnych anime? | Doujinshi i podobne są w Japonii ignorowane, owszem - ale to przymykanie oczu kończy się natychmiast, gdy tylko zaczynają przynosić one jakieś zyski. Pamiętaj, że dla wydawanych doujinshi nakłady przekraczające 1000 egzemplarzy to nakłady duże (innymi słowy - przymyka się oczy na działania fanowskie, ale to przyzwolenie kończy się gdy wchodzi się w działalność komercyjną).
Przyzwolenie takie nie zmienia zresztą faktu, że z punktu widzenia prawa (czy to polskiego czy japońskiego) jest to działanie nielegalne.
Dodatkowo pytałeś też o Disneya - ściga on wyjątkowo ostro wszelkie przypadki takiej wydawniczej "wolnoamerykanki" - przy czym dotyczy to też amatorskich, całkowicie niekomercyjnych fanartów. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-09-2009, 12:37
|
|
|
Dodajmy, że w Polsce sytuacja wygląda (w przypadku mangi i anime) tak, że przy tak małej skali rynku i fakcie, że właściwie wszyscy się znają, tego rodzaju działalność nie jest w zasadzie w żaden sposób zwalczana. Na konwencie mogą obok siebie stać np. stoisko wydawnictwa JPF, mającgo licencję na wydawanie w Polsce Naruto, stoisko z fanowskimi przypinkami i stoisko z doujinshi z tegoż. |
|
|
|
|
|
Kaldorei
Dołączył: 01 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 13:05
|
|
|
Z tego co widzę to np. na allegro dość sporo tego typu rzeczy... Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie coś takiego jest teoretycznie calkiem łatwo obejść. To znaczy jeżeli klient wysyła jakąś grafikę i zleca komuś wykonanie tego np. na przypince bądź koszulce to wykonawca zakłada, że osoba zlecająca weszła w posiadanie tej grafiki legalnie bądź ma prawo do używania jej i wykonanie tej usługi nie byłoby sprzeczne z prawami autorskimi, mam rację?
Nawet jeśli robiłoby się coś takiego na dużą skalę to i tak autor by sporo zyskiwał, ale tak jak napisaliście, wszystko w gestii właściciela praw autorskich. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 13:14
|
|
|
Do czego właściwie zmierzasz? Bo mam wrażenie, że jakimiś okropnymi ogródkami próbujesz zapytać o konkretny przypadek, tylko na razie trochę nie wiem, o co właściwie Ci chodzi...
Łamanie prawa to łamanie prawa, ale jest zasadnicza różnica między zrobieniem dla siebie pojedynczej koszulki z Inuyashą albo z napisem "Severus Snape, you sexy bitch!", a zrobieniem identycznej koszulki w celu sprzedawania w internecie. Obie te rzeczy są od strony prawnej nielegalne, ale za pierwszą raczej nikt nie będzie Cię ścigał. Natomiast jeśli rozkręcisz na większą skalę jakiś biznes i pociągną Cię do sądu, to tłumaczenie, że myślałeś, że facet, który dał Ci grafiki, miał do nich prawa, niewiele pomoże.
Edit: zyskiwał/tracił to rzecz względna. Załóżmy, że to rodzaj reklamy. Ale też na przykład znakomita większość doujinshi zawiera treści erotyczne (żeby nie pisać wprost - pornograficzne). Jeśli - załóżmy - wydaję w Polsce anime, którego grupą docelową są młodsze dziewczynki, mogę sobie nie życzyć "reklamy", przez którą ludzie zaczną kojarzyć mój produkt z fetyszową erotyką. Względnie - mogę sama planować wydawanie spin-offów jakiejś historii i zarabianie na nich, a amatorska twórczość wykorzystuje to, co sama zamierzałam wykorzystać. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 13:44
|
|
|
Prawo autorskie i w Polsce, i w Japonii jest dosyć podobne, a to dlatego, że i Polska, i Japonia są sygnatariuszami Konwencji berneńskiej o ochronie dzieł literackich i artystycznych (jak również Aktu paryskiego i innych umów międzynarodowych związanych z Konwencją berneńską). Tak się składa, że ostatnio trochę więcej siedzę w prawie autorskim, i widzę też jak to w innych państwach wygląda, i odnoszę wrażenie, że w Japonii praktyka (bo - jak pisałem wyżej - teoria jest podobna) jest surowsza niż w Polsce (i ogólnie "na Zachodzie").
Co do gadżetów, wykorzystania postaci itp., to sprawa jest akurat dosyć jasna - bez zgody twórcy (lub innego podmiotu, mającego autorskie prawa majątkowe) niczego takiego nie można tworzyć. Wyjątki (tzw. "dozwolony użytek") określa ustawa. "Znak towarowy" to w rzeczy samej coś zupełnie innego niż omawiana tu problematyka. |
|
|
|
|
|
Kaldorei
Dołączył: 01 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-09-2009, 23:49
|
|
|
Cytat: | Do czego właściwie zmierzasz? Bo mam wrażenie, że jakimiś okropnymi ogródkami próbujesz zapytać o konkretny przypadek, tylko na razie trochę nie wiem, o co właściwie Ci chodzi... |
Byłem po prostu ciekaw jak to dokładnie wygląda od strony prawnej, ponieważ sam chciałem zająć się czymś w tym stylu i nie wiedziałem od czego zacząć. Zdziwilo mnie to, że tak wiele osób handluje tego typu gadżetami nie wspominając o jakiejkolwiek licencji czy czymkolwiek. Teraz upewniłem się, że to po prostu szara strefa.
Cytat: | Jeśli - załóżmy - wydaję w Polsce anime, którego grupą docelową są młodsze dziewczynki, mogę sobie nie życzyć "reklamy", przez którą ludzie zaczną kojarzyć mój produkt z fetyszową erotyką. |
Racja, tego nie wziąłem pod uwagę.
Dziękuję wszystkim za pomoc. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|