FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
  Scion PBIRC - karty postaci
Wersja do druku
Daerian Płeć:Mężczyzna
Wędrowiec Astralny


Dołączył: 25 Lut 2004
Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa)
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 15-06-2011, 21:34   Scion PBIRC - karty postaci

Edit: Jako że wszyscy biorą sobie wielkie długi expowe wezmę sobie i ja :-)

Imię: Wojciech Lugeflammen
Nature: Gambler
Pantheon: Aesir
God: Loki

Concept:
Occult detective
Trouble: With all the powers my job becomes boring...

Aspekty:

1) Violence is not an answer. Violence is the question; the answer is yes.
2) I was just borrowing it! Really!
3) Curiosity killed the cat.
4) There is no smoke without fire.
5) Easy way is usually not law-friendly.

Wygląd:
Włosy: Blond (intensywnie rudawe pod światło)
Oczy: Zielone
Wzrost: 193 cm
Skóra: Jasna
Budowa ciała: szczupły, umięśniony
Inne: Nosi okulary i dość często trzydniowy zarost (nie przyzna się, ale specjalnie goli się w ten sposób...)


Charakter i informacje ogólne:

Wesoły, chociaż mało społeczny i raczej introwertyczny. Dobrze czuje się w towarzystwie znanych sobie osób, gdzie zwykle staje się znacznie bardziej otwarty. Wbrew pozorom nie przepada za przemocą, nie ma natomiast specjalnych skrupułów przed jej stosowaniem czy rozwiązywaniem problemów przy jej pomocy, co często prowadzi u innych do wyrobienia sobie o nim dokładnie odwrotnego zdania. Pomimo swojego zawodu, nie przepada specjalnie za przestrzeganiem prawa i zasad społecznych – przestępstw samych z siebie nie popełnia, jednak nie widzi problemów z naginaniem czy nawet łamaniem prawa podczas śledztwa. Włamać się do mieszkania podejrzanego, wycisnąć z kogoś informacje, czy zataić coś przed policją – to dla niego normalne metody postępowania. Kieruje się swoimi własnymi zasadami moralnymi - kilkukrotnie zdarzyło mu się także pozwolić sprawcy uniknąć ręki sprawiedliwości – kiedy doszedł do wniosku, że ofiara zasługiwała na swój los. Są to jedyne sprawy, których oficjalnie nie wyjaśnił po podjęciu się ich.
Ma dość szerokie zainteresowania, obejmujące w dużej mierze mało użyteczne informacje i typy rozrywek... niektórzy mogliby nazwać go nerdem. Starannie ukrywa ten fakt, kultywując swój wizerunek na twardego i nieugiętego detektywa.


Historia postaci:
Wojciech Lugeflammen nie był nigdy „dobrym” dzieckiem, chociaż wystarczająco inteligentnym, aby nigdy nie mieszać się w sprawy kryminalne (jak sam twierdzi), lub wystarczająco sprytnym, aby nie zostać złapanym (jak twierdzi pewna ilość innych osób, z których jednak większość tylko spekuluje). Jego rodzice są obecnie dość wziętymi prawnikami, z nienajgorszą sytuacją rodzinną. W czasach obalania ustroju komunistycznego oportunistycznie trzymali się zaś z dala od obydwu stron.
Prywatnie Lugeflammen podejrzewa, że to wpływ ojca złagodził jego matkę, gdyż z wielu informacji do jakich zdołał dotrzeć z jej początkowych lat na uniwersytecie tworzył się obraz zupełnie innej osoby niż unikająca zagrożenia – ale nie idealistki, skądże. Wojciech sądzi, że zostawiona sama sobie matka zagrała by bezpardonowo na stronę przyszłych zwycięzców i osiągnęła znacznie więcej, niż obecnie (jak sam żartuje, prawdopodobnie zastąpiłaby Falandysza na posadzie prawnika prezydenta).
W tej sytuacji, szczególnie jako dziecko poczęte przed ślubem Lugeflammen nie jest specjalnie zdziwiony, że jego matka wpadła w oko nordyckiemu bogowi ognia i oszustw... cokolwiek by on robił w Polsce w okresie zmiany ustrojowej.
Kariery prawniczej, mimo idealnych warunków ku niej, Wojciech nawet nie rozważał specjalnie. Była zbyt... nudna dla niego. Zamiast tego postanowił wykorzystać swoje naturalne talenty śledczego i jeszcze na początku studiów (studiował prawo, z którego uzyskał tytuł magisterski, uzupełniony też hobbystycznie o licencjat z historii) otworzył prywatną agencję detektywistyczną, korzystając przy tym ze znajomości rodziców w policji dla uzyskania odpowiednich kontaktów i fasady (póki nie wyrobił sobie marki, nikt nie miał specjalnej ochoty rozmawiać z dwudziestoletnim młokosem). Obecnie agencja (zajmująca fizycznie razem z jego własnym lokalem mieszkalnym trzecie, najwyższe piętro zabytkowej, ale nowocześnie odrestaurowanej kamienicy) stanowi jego główne, choć niestałe źródło dochodu, zaś dodatkowym, choć z kolei stałym źródłem są prowadzone przez niego zajęcia kendo (zawieszane co pewien czas ze względu na trwające śledztwo...). Stanowią też nieocenione w swej wartości miejsce, z którego w razie potrzeby Lugeflammen od czasu do czasu zbierał kilku kolegów do pomocy przy problemach fizycznych... chociaż od czasu odwiedzin boskiego ojca zdarzyło się to tylko dwa razy.
Ach, odwiedziny boskiego tatusia, które nastąpiły pod sam koniec studiów, stanowiły niezły szok dla młodego Wojciecha oraz kosztowały go niezłe problemy w bibliotece, gdyż Loki z klasycznym dla niego poczuciem humoru zostawił synowi ognisty miecz... położony na stercie wypożyczonych książek. Z drugiej strony nabyte nagle nowe zdolności i rozwinięte do nadludzkich stare sprawiły, że egzaminy nie stanowiły dla niego już żadnego wyzwania. Trzeba przyznać, że obie strony przyjęły okupację drugiego członka rodziny dość spokojnie – chociaż Lugeflammen sądzi, że Loki może wiedzieć więcej o podejściu swojego syna do sprawiedliwości, niż ten był skłonny się przyznać.
Obecnie Lugeflammen wykorzystując swoje nadludzkie możliwości zbudował sobie wysoką pozycję na rynku, zapewniającą mu dobre dochody, oraz interesujące dla niego sprawy. Z drugiej strony zapewniło mu to też pewną mniej pożądaną uwagę, gdzie za przykład należy podać pewnego komisarza policji...


Attributes:
Strength: 3 (Jotunblut - 4) (Epic: 3 Knacks: Crushing Grip, Shockwave, Holy Rampage)
Dexterity: 5 (Epic: 3 Knacks: Omnidexterity, Untouchable Opponet, Lightning Sprinter)
Stamina: 3 (Jotunblut - 4) (Epic: 2 Knacks: Body Armor, Raise Your Glass)
Charisma: 1
Manipulation: 3 (Epic: 3 Knacks: Takes one to know one, Blurt it Out, Overt Order)
Appearance: 3
Perception: 2 (Epic: 1 Knacks: Fool me once)
Intelligence: 4 (Epic: 2 Knacks: Fast lerner, Fighting with your head)
Wits: 4 (Epic: 3 Knacks: Instant investigator, Eternal Vigilance, Psychic Profiler)

Abilities:
Academics: 2 (polski, niemiecki, angielski, norweski, hiszpański, Chiński - mandaryński, sanskryt, klasyczny łaciński)
Art (drawing) 3
Athletics: 3
Awareness: 3
Brawl: 3
Empathy: 1
Fortitude: 3
Investigation: 3
Larceny: 3
Melee: 3
Occult: 3
Politics: 2
Presence: 3
Science (Chemistry): 1
Stealth: 3

Virtues:
Courage: 4
Endurance: 1
Expression: 1
Loyalty: 3

Legend: 4
Legend Points: 16
Willpower: 9

Boons:
Jutonblut
Heroic Stature (1)
Giant among Men (2)
Illusion:
The Subtle Knife (Illusion 1)
Stolen Face (Illusion 2)
Fool's Gold (Illusion 3)
Chaos:
Eye of the Storm (Chaos 1)
Hornet's Nest (Chaos 2)
Paralyzing Confusion (Chaos 3)
Fire:
Fire Immunity (Fire 1)
Moon:
Smoking Mirror (Moon 1)
Phase Cloak (Moon 3)
Eclipse Halo (Moon 5)
Time:
Internal Clock (Time 1)
Temporal Analysis (Time 2)
Haste/Slow (Time 3)

Mystery: 1
Prophecy: 1

Birthrights:
Sygnet: Pureview: Time, Moon, Unique Power - może przechowywać jeden przedmiot wewnątrz
Okulary: Pureview: Illusion, Chaos
Nefrytowy różaniec: Pureview: Mystery, Prophecy
Lævateinn (miecz): Speed 3, Accuracy +1, Damage +6L Piercing, Defence +1, Pureview: Fire

Flaws:
Unusual Apperance: 1 (jeśli zajrzeć mu głęboko w oczy, człowiek ma wrażenie jakby gorzały wewnętrznym ogniem - okulary blokują efekt)
Weak Immune System: 3
Addiction (smoking): 1
Rival: 2
Phobia (snakes): 2

Exp: 6
Total XP: 108
Dług expowy: 6
Wykupione: Epic Intelligence 2 (Fighting with your head), Epic Wits 2 (Eternal Vigilance), Stolen Face (Illusion 2), Eye of the Storm (Chaos 1), Fire Immunity (Fire 1), Temporal Analysis (Time 2), Haste/Slow (Time 3), The Subtle Knife (Illusion 1), Hornet's Nest (Chaos 2), Smoking Mirror (Moon 1), Epic Stamina 2 (Raise Your Glass), Epic Wits 3 (Psychic Profiler) Epic Manipulation 2 (Blurt it Out), Epic Manipulation 3 (Overt Order), Epic Perception 1 (Fool me once), Jutonblut 2

Time.doc
Pobierz Plik ściągnięto 20 raz(y) 64 KB


_________________


Ostatnio zmieniony przez Daerian dnia 02-09-2015, 22:04, w całości zmieniany 35 razy
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3291361
Tren Płeć:Kobieta
Lorelei


Dołączyła: 08 Lis 2009
Skąd: wiesz?
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 15-06-2011, 22:17   

Name: Pandora Kasandra Dzierżankiewicz
Calling: Knowledge Seeker
Nature: Learner
Pantheon: Dodekatheon
God: Hermes

Attributes
Strength: 1 (Epic:1)
Dexterity: 5 (Epic: 2)
Stamina: 2 (Epic: 2)
Charisma: 3
Manipulation: 4 (Epic: 2)
Appearance: 2
Perception: 3 (Epic: 2)
Intelligence: 3 (Epic: 3)
Wits: 5 (Epic: 3)

Abilities
Academics: 4
Animal Ken:
Art (Drawing): 1
Athletics: 4
Awareness: 4
Brawl: 2
Command:
Control: Car 2
Craft:
Empathy: 3
Fortitude: 1
Integrity: 3
Investigation: 3
Larceny: 1
Marksmanship: 2
Medicine: 3
Melee: 3
Occult: 5
Politics: 3
Presence: 3
Science:
Stealth: 3
Survival:
Thrown:

Epic Strength: 1
- Holy Bound

Epic Dexterity: 2
- Light Sprinter
- Cat's Grace

Epic Stamina: 2
- Holy Fortitude
- Inner Furnance

Epic Manipulation: 2
- Takes one to know one
- God's Honest
- Ain't Got Nothin' On Me

Epic Perception: 2
- Spatial Attunement
- Unfailing Recognition

Epic Intelligence: 3
- Fast Lerner
- Perfect Memory
- Multitasking
- Speed Reader

Epic Wits: 3
- Psychic Profiler
- Eternal Vigilance
- Don't Read the Manual

Prescient Dreamer (Merit, Exalted 1 Edition)

Boons:
Sky's Grace
Night Eye's
Assess Health
Penetrating Glare

Języki: Polski, angielski, rosyjski, niemiecki, hiszpański, japoński, łacina, greka, francuski.

Birthrights:
Kaduceusz (3) - a tak naprawdę jego kopia zrobiona na zamówienie przez Hefajstosa. Około metrowej długości kij zakończony skrzydłami z pieknym rzeźbieniem w kształcie dwóch węży na całej długości. Posiada on zdolność powstrzymywania sporów podobnie jak oryginał, jedna moc tego egzemplarza jest bardziej ograniczona. Ten kaduceusz nie neguje całkowicie złych uczuć, a jedynie powstrzymuje przed gwałtownymi reakcjami takimi jak kłótnia lub użycie przemocy. Osoba, na którą działa moc tego birthrighta zachowuje wszystkie swoje negatywne uczucia, ale jednocześnie odczuwa silną niechęć do podjęcia drastyczniejszych działań. Wroga osoba wydaje się być niewarta jej uwagi, a koncept zabicia kogoś jest dziwną, odległą ideą. Jednakże aby moc kaduceusza zadziałała jak należy musi on dotknąć danej osoby, a by efekt ten utrzymał się przez dłużej niż parę minut musi on koniecznie dotknąć głowy danej osoby. Zapewnia to, że pacyfistyczny efekt laski będzie działał przez co najmniej godzinę. Dotknięcie innej części ciała gwarantuje słabsze oddziaływania przez losową ilość czasu.
Aby efekt zadziałał należy wydać 1 lunkt Legend i rzucić Willpower + Legend przeciwko Fortitude + Legend przeciwnika.
Dodatkowym ograniczeniem jest fakt, że kaduceusz wpływa również na właściciela. Efekt ten bardziej przypomina działanie oryginału - władająca nim osoba traci powoli zdolność do odczuwanie nienawiści lub chęci użycia przemocy względem bliźniego. Własnoręczne zabicie kogoś jest niewykonalne, a myśl o zranieniu kogoś wydaje się być bardzo głupia. Jedynie bardzo poważna sytuacja, jak bezpośrednie zagrożenia życia naszego lub bliskiej nam osoby, gdzie kieruje nami chęć obrony, a nie nienawiść pozwalają na zranienie lub zabicie kogoś, gdy wciąż jest się pod działaniem kaduceusza.
Hermes specjalnie wybrał ten przedmiot na birthright dla swojej córki, by jednocześnie zapewnić jej bezpieczeństwo i utemperować jej charakter. Daje dostęp do Pureview: Psychopomp i Sun.

Grecki naszyjnik (4) - złożony z czterech kamyków. Prezent na 18 urodziny. Hermes wyprosił krewnych o pomoc w stworzeniu tego prezentu. Dzięki temu naszyjnik daje dostęp do Pureview: Magic, Darkness, Sky i Health.

Artefaktyczny pistolet (3) - Desert Eagle z niekończącą się amunicjom, +2 do Accuracy.

Willpower: 10
Legend: 4
Legend points: 16

Virtues:
Expression 2
Intellect 4
Valor 1
Vengeance 2

Nature - Learner
World is wast and full of knowledge, without which we can't perceive the said world. So if we want to fully understand it we need to acquire all of it's information. Although the final ambition seem to be great and almost out of reach, steps to achieve it can't be called outstanding. Character with this nature will simply devote much of her time for studing and self-improvement. She doesn't necessarily have to be a bookworm, practical skills apply here as well. After all, there's no such thing as useless knowledge.
Trait effect: Lerners recover one point of temporary willpower if they acquire some new skill or important piece of information. Of course it has to be either skill which required time to master or has some complex elements. Circumstances in which she obtains the information aren't important. However, it must be a big portion of knowledge or one that has impact on character's way of viewing world.

Character history:
Jej matka, Justyna Dzierżankiewicz, była roztrzepaną, acz urokliwą i na swój sposób nawet inteligentną kobietą, która miała romans z greckim bogiem. Jak sama stwierdziła: "zdarza się". Jego efektem była urodzona osiem miesięcy później Pandora Kasandra Dzierżankiewicz. Jej imię zostało wybrane za zasadzie otwarcia "Mitologii" na losowej stronie i znalezienia pierwszego żeńskiego imienia, jakie wpadło Justynie w oko. Fakt, że nie doczytała ona o czym tak naprawdę mówi mit o Pandorze nie stanowił niczego niezwykłego. Drugie imię, Kasandra, skojarzyła z jakiejś lekcji polskiego, gdzie mówiono o Iliadzie.
Pandora od małego była aktywnym dzieckiem z rodzaju tych, które wlezą wszędzie jeśli choć na chwilę spuści się je z oczu. Od małego była zafascynowana otaczającym ją światem i zadawała zdecydowanie za dużo dogłębnych pytań nawet jak na ten wiek. Choć Justyna nie zostałaby przez nikogo uznana za zbyt odpowiedzialną osobą niemniej była dobrą, kochającą matką. Wraz z Hermesem, który od czasu do czasu wpadał w odwiedziny, by zobaczyć jak dorasta jego córka tworzyli małą rodzinę.
Niestety, gdy była w szóstej klasie podstawówki jej matka gwałtownie zachorowała i zmarła parę miesięcy później pomimo starań lekarzy. Pandora została oddana w opiekę swojej babci, jednak miała wyraźne problemy z pogodzeniem się ze śmiercią swojej rodzicielki. Stała się emocjonalna i narwana, często wdawała się w bójki. Sytuację poprawił Hermes, który podczas kolejnych odwiedzin stwierdził, że należy ustabilizować zachowanie córki. w związku z tym odbył z nią rozmowę podczas której uświadomił jej kim jest naprawdę i przekazał jej przygotowany wcześniej kaduceusz. Dziewczyna nie zdawała sobie wtedy sprawy, że został on tak spreparowany, by mieć na nią uspokajający wpływ. Cel został osiągnięty i Pandora szybko złagodniała i zamiast poświęcać czas na w jej mniemaniu coraz bardziej bezcelowe bójki, zaczęła się dogłębniej kształcić wykorzystując swoje zdolności intelektualne.
Po zakończeniu nauki w liceum zrezygnowała ze studiów, zamiast tego poświęcając się samokształceniu i prowadzeniu własnej firmy, którą dla żartu nazwała "Box", a która zajmuje się załatwianiem różnych dziwnych lub upierdliwych spraw. Pandora szybko osiągnęła sukces zdobywając stałych klientów i stały dochód. W przeciągu trzech lat zarobiła dość pieniędzy, by pozwolić sobie na wykupienie dwupiętrowego budynku, którego parter przerobiła na kawiarnię "Scion". Kawiarnia przynosi raczej nieduży dochód i służy raczej Pandorze jako miejsce spotkań z interesującymi ludźmi i nie tylko ludźmi. Pierwsze piętro budynku to z kolei jej wideoteka. Dziewczyna jest na swój sposób zafascynowana kinem co przejawia się tym, że zbiera wszystkie filmy jakich nie ma. Problem w tym, że Pandora cierpi na chroniczny brak czasu w związku z czym nigdy ich nie ogląda. Żeby nie leżały bezużytecznie wpożycza je stałym bywalcom kawiarni. Drugie piętro to właściwe mieszkanie córki Hermesa.
Obecnie dni Pandory upływają w miarę spokojnie, jej czas zajmuje ciągła praca i samokształcenie, jednak gdzieś pomiędzy tym znajduje ona dość czasu, by zbierać informacje o lokalnym (i nie tylko) życiu ziemsko-zaświatowym. Mimo to zdaje się ona nie posiadać żadnej ambicji do osiągnięcia czegoś więcej niż jej obecny ustabilizowany żywot, choć możliwe, że czeka ona tylko na odpowiednią okazję. Jest głęboko pragmatyczna i uważa, że przemoc to niewłaściwy sposób rozwiązywania konfliktów.

Exp spenditure:
Spoiler: pokaż / ukryj

Bonus points: Legend +1 (7), Willpower +2 (4), Birtright (3) i Fav. Ability +1 (1)
Exp spend: Epic Intelligence 2 (4)
Stamina 2 (4)
Medicine 3 (4)
Prescient Dreamer (9)
---------------
Occult 4 (2) +3 exp na dług
Stealth 3 (3) +2 exp na dług
+4 exp na dług
Awareness 4 (5) +1 exp na dług
Academics 4 (3) +2 exp na dług
Control: Car 2 (5) +1 exp na dług
+6 exp na dług
+2 exp na dług
Politics 3 (4) + 1 exp
Epic Inteligence 3 [+Multitasking] (8) + 2 exp
Knack: Speed Reader (5)
Epic Dexterity 2 + Cat's Grace (4)
Epic Manipulation 2 + God's Honest (5)
Epic Wits 3 + Don't Read the Manual (8)
Epic Perception 1 + Spatial Attunement (10)
Willpower +2 (4 BP) + Artefaktyczny pistolet (3 BP) + Marksmanship 2 (5 exp)
Epic Perception 2 + Unfailing Recognition (5)
Knack: Ain't Got Nothin' On Me (5)
Epic Stamina 2 + Inner Furnance (5)
Investigation 3 (9)
Epic Strength 1 [+Holy Bound] (10) + Occult 5 (3) + Brawl 2 (2) +7 expa na dług
= 0 exp

_________________
"People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"


Ostatnio zmieniony przez Tren dnia 30-08-2012, 20:14, w całości zmieniany 24 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Serika Płeć:Kobieta


Dołączyła: 22 Sie 2002
Skąd: Warszawa
Status: offline

Grupy:
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 11-07-2011, 21:41   

Karta do uzupełnienia oczywiście, ale zerknijcie, czy macie jakieś uwagi :)

Imię i Nazwisko: Natalia Orłowska

Calling: Zwyczajna nastolatka, której zdarzyło się być dzieckiem boga.

Natura: Caregiver

Rodzic: Afrodyta (Dodekatheon)

Atrybuty:

Strength: 1 (Epic: 1)
Dexterity: 4 (Epic: 1)
Stamina: 2

Charisma: 3 (Epic: 2)
Manipulation: 4 (Epic: 1)
Appearance: 4 (Epic: 2)

Perception: 4 (Epic: 1)
Intelligence: 2 (Epic: 1)
Wits: 3

Zdolności:

Academics: 2
* Animal Ken: 0
* Art (Acting): 3
Athletics: 3
Awareness: 3
* Empathy: 5
Fortitude: 2
* Integrity: 4
Investigation: 2
* Larceny: 0
* Presence: 4
Science (Psychology): 3
Science (Computer): 2
Stealth: 2
Thrown: 3

Birthrighty:

Relic 3: Coś-tam-wymyślisz-;) (Death, Guardian, Justice)
Guide 5: Sisyphus

Knacki:
(Strength) Hurl to the Horizon
(Dexterity) Untouchable Opponent
(Charisma) Boys will be boys
(Charisma) Hapless Cool
(Manipulation) Takes One to Know One
(Appearance) Come Hither
(Appearance) Perfect Actor
(Perception) Parallel Attention
(Intelligence) Know it all
(Intelligence) Multitasking

Boony:

Death Senses
Arete 2 (Empathy)

Cnoty:

Expression: 2
Intellect: 3
Valor: 4
Vengeance: 1

Legend: 3

Willpower: 7

Dodge DV: 7 (9 with Untouchable Opponent)

Dług: 13 exp

Charakter i historia:


Spoiler: pokaż / ukryj
Kochany pamiętniczku!

Albo nie. Jakoś głupio zaczynać bloga od "kochany pamiętniczku"... Chociaż "kochany blodżku" byłoby jeszcze bardziej idiotyczne. Mniejsza. I tak nie zamierzam go nikomu pokazywać, chyba że jako fikcję literacką. Kiedyś. Na razie piszę, żeby uporządkować sobie w głowie parę spraw. Jeśli ktoś jeszcze raz mi powie, że życie nastolatki nie jest skomplikowane, chyba przywalę mu czymś ciężkim.

Nazywam się Natalia Orłowska. Może być Natalka. Albo Natka. Jestem ukochaną córeczką samotnej matki, która, jak to opowiadała mi wielokrotnie i niezwykle barwnie, uległa urokowi zabójczo przystojnego, tajemniczego, mrocznego (!!!) dżentelmena. A przynajmniej tak twierdziła przez całe moje życie. Nie mam pojęcia, dlaczego stateczna pani doktor, chirurg w dodatku, miałaby polecieć na faceta jak z anime, ale najwyraźniej to nie tylko faceci czasem myślą czymś innym niż mózgiem. Znaczy, mamuśka jest zupełnie w porządku. Nie czepia się, nie każe wracać do domu o bezsensownych godzinach, wierzy w moje dziwne opowieści i w ogóle jest fajna. Poza tym ciągle nie ma czasu, więc w zasadzie mogę robić co chcę.

Ale wracając do ojca. Nie wierzyłabym w ani cząstkę tych szalonych opowieści, gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze - te pieruńsko wysokie alimenty. W mordę jeża! Jak się kiedyś połapałam, zaczęłam obstawiać, że chyba jakiś książę czy inny szejk arabski jej się trafił... Tyle, że był jeszcze ten drugi powód.

Jeśli książę albo szejk arabski, to zdecydowanie musiał bawić się w voodoo. Duchy mnie uwielbiają. Serio-serio. Co i rusz na jakiegoś trafiałam, normalnie aż się przyzwyczaiłam. Większość była całkiem miła, ale mówię wam, jeśli kiedykolwiek traficie na upierdliwą staruszkę, która jest głęboko przekonana, że jesteś paskudnym intruzem w jej domu i powtarza wam to non stop, to zrozumiecie, że to wcale nie takie fajne! Nawet w wannie nie można było spokojnie poleżeć! Całe szczęście, że mama zgodziła się na wynajęcie innego mieszkania. No, w każdym razie duchów zawsze było wszędzie pełno i mamuśka twardo twierdziła, że mam to po tatusiu. Przynajmniej mi wierzyła, nie to, co cała reszta. "Ty to jakaś dziwna jesteś", te sprawy. W końcu przestałam się przyznawać, skoro i tak nie wierzyli. Zresztą nieprzyznawanie się było o tyle fajne, że mogłam sobie wmawiać, że naprawdę ich nie widzę, tak serio-serio. Nie widzę i jestem normalna! I już.

I kiedy już prawie wmówiłam sobie, że naprawdę jestem normalna, moja mamuśka oczywiście musiała wszystko zepsuć. 16 urodziny, "mój wielki dzień", no wiecie, uroczyście i z pompą. "Czas, żebyś poznała prawdę"... Ale to, kurna, było śmieszne. Nie dość, że gadam z duchami, to jeszcze mam być córką jakiegoś kolesia z mitologii?! No dobra, nie jakiegoś. Grecką to chyba wszyscy znają, więc o tym, kim jest Hades, wiedzą nawet najwięksi debile z mojej klasy. Znaczy, o tym, kim jest z zawodu, a nie, że jest moim ojcem. Tego to się na pewno nie dowiedzą, po moim trupie! Rewelacje na temat tatuśka przynajmniej wyjaśniały, dlaczego mówię "cześć" koleżance, a odpowiada mi stojący za nią półprzezroczysty chłopaczek, któremu się nudzi i chętnie by mnie poderwał (to tak na przykład. Staruszka i tak była gorsza).

Nawet uwierzyłam, zwłaszcza, że uświadamianie mnie w kwestii mitologii greckiej zbiegło się z zaproszeniem na uroczystą kolację... Z ojcem. Serio-serio! Normalnie myślałam, że zawału dostanę! Całe życie nie masz ojca, a jak się już pojawia, to się okazuje bogiem. Faceci! Odstawiłyśmy się z mamuśką jak na jakiś bankiet, a mnie w żołądku tak ściskało, że myślałam, że na tej nieszczęsnej kolacji nic nie przełknę normalnie.

Ojciec jest dziwny. I mroczny. Znaczy, to oczywiste, że jest mroczny, ale co innego wyobrazić sobie ponurego kolesia o fizjonomii Severusa Snape'a (tylko z czystymi włosami), a co innego zobaczyć takiego na żywo! i jeszcze wiedzieć, że jest bogiem. I twoim ojcem. Nawet miły był, chociaż strasznie się cieszę, że z nami nie mieszkał, bo mam wrażenie, że zupełnie niedzisiejszy. No wiecie, jakby się urwał z dziewiętnastowiecznego salonu, te gesty, to słownictwo, w ogóle całokształt. Dziękuję, postoję! Taki ojciec to tylko na doczepkę, na codzień mamuśka jednak rządzi. A propos mamuśki, to wpatrywała się w niego takimi maślanymi oczami, jak nie przymierzając Bella Ptasi Móżdżek w swojego Edzia, normalnie szok. Przynajmniej zaczynam rozumieć, skąd jej się ten szalony romans wziął. Sorry, nic z tego, chyba nie byl jakoś specjalnie zainteresowany... Ale mną za to był, miał nawet dla mnie prezent. A poza tym mi uświadomił, że takich półkrwi dziwadeł jak ja jest więcej, i najlepiej na nich wszystkich uważać. I jeszcze, że tytany się budzą i chcą zniszczyć świat. I w ogóle. Jak tylko wróciłam do domu, wzięłam mitologię i zaczęłam czytać, co to były te tytany, bo ni cholery nie pamiętałam. Ale już wiem. Faktycznie, brzmi paskudnie.

Ojca widziałam jeszcze trzy razy. Za trzecim do lokalu wparowała jakaś panienka z koleżankami i wtedy się okazało, że bóg czy nie bóg, ale jaj to mój tatuś chyba jednak nie ma (może tryb emo wszystkie zabrał?). W każdym razie, kiedy paniusia groźnie łypnęła i zapytała tonem nieznoszącym sprzeciwu, czy jestem jego córką, Hades zrobił się jeszcze bardziej wampirzo-blady, niż był wcześniej i najwyraźniej miał szaloną ochotę schować się pod stół. Nie bardzo wiedziałam, co ze sobą zrobić w tej sytuacji, więc tylko starałam się wyglądać możliwie niewinnie (i niecórkowato), coby nie narobić jeszcze więcej kłopotów sobie i ojcu w obliczu jego żony. No, żony. Każda mitologia twierdzi, że Hades posiada żonę! Nie będę komentować idei skoków w bok, zwłaszcza, że moja mamuśka do roli ukrywanej przed światem kochanki pasuje jak wół do karety. Ale normalnie porażka! No więc siedzieliśmy w tej superwykwintnej restauracji, mierząc się wszyscy nawzajem spojrzeniami i już myślałam, ze od tego napięcia kryształowe żyrandole zaczną pękać, kiedy jedna z tych pozostałych paniuś zatrzepotała rzęsami i oznajmiła: "Ależ przecież ona jest moja!".

... i w ten sposób moim ojcem została Afrodyta. Nieźle pochrzanione, nie?

Żeby było jasne: nie mam pretensji do ojca (Hadesa, znaczy). W sumie najwyraźniej mu nieźle głupio, bo nadal się poczuwa do alimentów. Ale to, co powiedział, miało skutki, których bym w życiu nie wymyśliła. Mianowicie, duchy tak jakby odpuściły. Nie całkowicie, ale chyba potraktowały to jako sygnał, że już nie jestem "swoja". Nie, żebym za nimi specjalnie tęskniła - zwłaszcza, że straciłam ektoplazmowo-przezroczyste towarzystwo, a zyskałam...

Dobra, ja wiem, jak to zabrzmi, ale Afrodyta to naprawdę fenomenalna laska. Wygląda tak, że te wszystkie panienki z Cosmo mogą się schować, a klasy ma tyle, że po tym, jak się schowają, powinny ze wstydu zakopać się w mule. Rządzi, krótko mówiąc. Oczywiście w zupełnie inny sposób, niż moja mamuśka, ale rządzi. Przynajmniej wizerunkowo. Wprawdzie czasu ma dla mnie trochę mało, ale jak już ma, to zawsze coś doradzi (ciuchy! Ludzie, jakie ona dobiera ciuchy!). Szkoda, że na ciuchach się w sumie kończy...

Efektem ubocznym całej akcji jest jeszcze to, że wprawdzie duchy odpuściły, ale za to najwyraźniej dostałam plakietkę "córka niezłej laski, tu podrywać". Normalnie nie wiem, na czole mam napisane, że mam coś wspólnego z boginią miłości i tym podobnych, czy jak? Całe szczęście, że najwyraźniej szybko nauczyłam się, jak sobie radzić i nie czuć się przy tym, jakbym kopnęła szczeniaczka (a przynajmniej nie za często). W ogóle mam wrażenie, że ostatnio jakoś lepiej dogaduję się z ludźmi - nie żebym wcześniej miała jakieś problemy, ale teraz normalnie wszyscy by mi chcieli nieba przychylić. To byłoby całkiem fajne uczucie, gdyby nie to, że mam podejrzenia graniczące z pewnością, że to wcale nie dlatego, że jestem taka fajna, tylko dlatego, że dorobiłam się drugiej mamuśki. Żaden powód do dumy, jeśli to nie moja zasługa, nie?

W sumie poważnie by mi brakowało jakiegoś duchowego (nie tylko ciuchowego) przewodnictwa i w ogóle porad, jak sobie z tym całym galimatiasem poradzić. Ale jak to ostatnio u mnie bywa, "mówisz - masz". Wsparcie pojawiło się tak niespodziewanie, że aż chwilami podejrzewam, że to ma jakieś drugie dno - ale z drugiej strony, Syzyf bywa wobec mnie tak brutalnie szczery, ze (prawie) mu wierzę. Przynajmniej ktoś mi wreszcie wyjaśnił, że ta cała sprawa z tytanami to wcale nie tak, jak w książkach i w ogóle to wszystko jest znacznie bardziej porąbane - bo to, ze bogowie bywają straszliwymi sukinsynami, to w sumie byłam w stanie wydedukować sama, dziękuję bardzo. W każdym razie nasłuchałam się nieco o paskudnych wyczynach moich drogich rodzicieli i ich kumpli. Pewnie coś w tym jest, chociaż biorę poprawkę na to, ze mój drogi mentor ma do nich osobiste wąty... A sam również nie jest czysty jako ta lelyja (nie, żeby twierdził, że jest). Fajnie, że go poznałam, bo nie tylko mam wreszcie z kim szczerze pogadać o tych boskich (herosowskich?) sprawach, to jeszcze może zdołam go kiedyś przekonać, żeby trochę odpuścił. Ja wiem, że głaz i te sprawy, ale ile można?...

Dobra, kończę na dziś, bo mamuśka zaraz przyjdzie zapytać, czemu jest druga, a ja jeszcze nie śpię. Ale jeśli wydarzy się coś ciekawego, pewnie napiszę - a normalnie coś czuję, że wokół mnie ciągle coś się będzie dziać. Serio-serio.


Jeśli powinnam coś dopisać/poprawić, to krzyczcie.


Ostatnio zmieniony przez Serika dnia 14-11-2011, 01:21, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora
 
Numer Gadu-Gadu
1051667
Morg Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 15 Wrz 2008
Skąd: SKW
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
PostWysłany: 22-07-2011, 18:06   

Karta postaci, wybaczcie że tak późno – na śmierć zapomniałem. ==' Mam nadzieję, że nie za późno. Nie wymyśliłem jeszcze imienia, ale do początku sesji zdążę (nie żebym miał inne wyjście).

Edit: uzupełnione.

Piotr Obrębski

Calling: Able student, helping those in distress

Natura: Gallant

Rodzic: Artemida (Dodekatheon)

Historia:


Spoiler: pokaż / ukryj
Sztuka, szermierka, prawo, medycyna, ekonomia, filozofia – zainteresowania Piotra zmieniały się jak w kalejdoskopie, stała była jedynie jego pasja łucznicza. Biorąc pod uwagę osobę matki to nic dziwnego. Znaczy, tej drugiej matki. I ojca. To jest, byłego ojca.

… Cóż, to skomplikowane.

Matka (a mianowicie ta pierwsza) jest człowiekiem biznesu, a prowadzenie dużego przedsiębiorstwa wiąże się z podróżami po całej Europie. Podczas jednej z takich podróży zdarzyła się jej... przygoda. Cóż, zdarza się, oczywiście wszystko całkowicie nieoficjalnie; efektem przygody było co prawda zajście w ciążę, ale cóż jest dziwnego w tym, że zamężna kobieta dorabia się dziecka? No, może dość szybko po ślubie, ale takie czasy, nieprawdaż?

Piotr urodził się w czepku i szczęście faktycznie towarzyszyło mu przez większość życia. Zdolny i pojętny, chłonął wiedzę bez większego problemu, tym w czym naprawdę się spełniał był jednak sport, a szczególnie łucznictwo. To ćwiczył od dziecka i nigdy się nie zniechęcił, a osiągał kolejne sukcesy. Niemniej zapał, który przejawiał do coraz to kolejnych zajęć był w każdym innym wypadku co najmniej słomiany. Do tego ta zdolność do pakowania się w kłopoty... niestety po ojcu odziedziczył skłonność do mówienia prawdy wprost, niezależnie od sytuacji i nie troszcząc się specjalnie o swoją, czy kogoś reputację. W połączeniu z tendencją do stawania w obronie innych... cóż, żywot błędnego rycerza nie był w dzisiejszych czasach prosty.

Ideały jednak ideałami, a zwykłe życie toczy się własnym tempem i co jakiś czas o sobie przypomina. Gdy przyszedł czas studiów, wybór padł na filozofię, czyli obecny kierunek zainteresowań, co swoją drogą wiązało się z przeprowadzką do Gdańska. Dojeżdżanie z Mazowsza w oczywisty sposób nie wchodziło w rachubę.

Kilka dni po przeprowadzce wszystko się pogmatwało – do domu Piotra przyszedł, a właściwie to przybiegł wysoki, ciemnowłosy mężczyzna. Przedstawił się jako Hermes. Tak, Hermes, boski herold. Poziom absurdu w tym momencie osiągnął wyżyny Giewontu, z czasem jednak rósł coraz bardziej, bowiem gość szybko przeszedł do rzeczy. Oświadczył, że przybywa „za przyczyną” Artemidy, bogini księżyca i „niesie posłannictwo oraz dary” dla jej syna. Otóż jego ojcem miał być nie kto inny, jak sam Apollo, bóg muzyki, poezji, łucznictwa, światła, prawdy i jeszcze kilku innych rzeczy. Z jakichś jednak powodów musiał podobno zrzec się ojcostwa i jego syna adoptowała siostra–bliźniaczka, Artemida, z której posłannictwem przybywał właśnie Hermes. Niedowierzanie rychło musiało jednak ustąpić, gdy Hermes wręczył przyniesione dary. Łuków nie potrzebujących strzał nie produkują. No i poza tym, było w nim jednak coś w rodzaju boskiej aury i godno... no dobra, to jednak przesada, szczególnie zważywszy na incydent ze skrzydlatymi butami. Niemniej, widać było że jest w nim „coś więcej” i nie jest zwyczajnym śmiertelnikiem. Mimo to herold zostawił po sobie więcej pytań, niż odpowiedzi, gdyż po wykonaniu zadania pożegnał się i zniknął.

O tym, że wizyta wywróciła cały świat do góry nogami, a co gorsza następnego dnia wcale nie wyglądało to na sen, wspominać chyba nie trzeba. Niemniej, jakiś czas później, nota bene po wygranej w regionalnych zawodach łuczniczych, podeszła do niego nieznajoma kobieta – i z uśmiechem rzuciła „Witaj, synu.” W starej grece.


Atrybuty:

Strength: 4 (Epic: 2)
Dexterity: 5 (Epic: 2)
Stamina: 3 (Epic: 2)

Charisma: 3
Manipulation: 2
Appearance: 3 (Epic: 2)

Perception: 3 (Epic: 3)
Intelligence: 3
Wits: 3 (Epic: 1)

Zdolności:

Academics: 2
* Animal Ken: 3
Athletics: 4
* Awareness: 5
Control (Riding): 3
* Empathy: 2
Fortitude: 5
Integrity: 3
* Marksmanship: 5
Melee: 3
Presence: 2
Stealth: 1
* Survival: 2

Birthrighty:

Relic 1: Talaria (Sky)
Relic 2: Moon and Sun amulet (Moon, Sun)
Relic 2: Rune-inscribed watch (Guardian, Animal)
Relic 5: Artemisian Bow (does not need ammunition, +2 speed, +1 Acc, +[Legend x5] Range)

Knacki:

(Strength) Holy Bound
(Strength) Making It Look Easy
(Dexterity) And the Crowd Goes Wild
(Dexterity) Cat's Grace
(Dexterity) Perfect Partner
(Dexterity) Untouchable Opponent
(Stamina) Body Armor
(Stamina) Inner Furnace
(Appearance) Doin' Fine
(Appearance) Game Face
(Perception) Fool Me Once...
(Perception) Perfect Pitch
(Perception) Predatory Focus
(Perception) Real McCoy
(Perception) Spatial Attunement
(Perception) Subliminal Warning
(Wits) Eternal Vigilance

Boony:

(Arete) Marksmanship 1
(Guardian) Aegis
(Guardian) Vigil Brand
(Moon) Phase Cloak

Cnoty:

Expression: 2
Intellect: 2
Valor: 4
Vengeance: 1

Legend: 4

Willpower: 7

Dodge DV: 8 (10 with Untouchable Opponent)

Całkowita ilość doświadczenia: 83
Wolne doświadczenie: 3
Dług: 0

Wydatki:

3 – Arete 1 (Marksmanship);
4 – Survival z 0 na 2;
5 – Predatory Focus;
5 – Vigil Brand;
5 – And the Crowd Goes Wild;
5 – Perfect Partner;
5 – Perfect Pitch;
12 – Phase Cloak;
8 – Epic Perception z 2 na 3;
5 – Real McCoy;
3 – Stealth z 0 na 1.

_________________
Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
8137449
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group