Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Honey and Clover |
Wersja do druku |
slocik
Dołączył: 08 Lis 2005 Skąd: stad Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2005, 21:24 Honey and Clover
|
|
|
o lol :] az dziw ze nie ma o tym tematu, zostal mi chyba ostatni odcinek do obejzenia, ale msuze juz stwierdzic ze anime wyjatkowe, i warte poruszenia. Orginalne na tle tej mistycznej czapki i fantasy bajek ktorych ostatnio jakos za duzo ogladam. Wydaje mi sie bardzo realistyczne, chetnei dowiem sie co o nim myslicie i czy tylko ja jetem jego zagozalym fanem :P |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2005, 22:06
|
|
|
No cóż, jest niewątpliwie dobre, ale też od dawna nie było takiej romantycznej obyczajówki "z życia wziętej" - przeważają kretyńskie komediowe ecchi i haremówki.
Ale powiedz, jak tam oceniasz kreskę? Bo mnie głównie ona zniechęcała, Hagu wyglądała jak lolitka z wodogłowiem, a cała reszta niewiele lepiej... |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
slocik
Dołączył: 08 Lis 2005 Skąd: stad Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2005, 22:38
|
|
|
oj, no na poczatku tez mi hagu sie wydawala nie z tej
bajki :] ale ze po prostu wyborny humor na poziomie,
ktory nigdy nei zchodzi ponizej odpowiednich norm i
cala historia spowodowaly ze sie przestawilem na inny
odbior. Zaczlem postrzegac kreske z wiekszym loozem,
po tym od razu czulem sie jak "w domu". No coz teraz
gdy juz sie przyzwyczailem, ciezko mi sobei wyobrazic
by calosc posiadala inny styl graficzny :P ale nie
powiem gdyby bylo troche lepiej, od poczatku by sie
nie dalo oderwac :P no ale jka juz wspomnailem po 3
odcinku zaczolem sie z tego smiac, i zaczely mi sie
podobac te puste oczka i dziwny wyglad postaci :] no
ale coz, nie liczy sie wyglad tylko zawartosc, co nie
?? :> |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 08-11-2005, 22:47
|
|
|
Liczy się zawartość, ale jak cały czas się zachwycają bohaterką, to wolałabym, żeby była chociaż ładna... Ale humor faktycznie miało na poziomie, z tym że mówię, ostatnio większość serii prześciga się w tym, ile poniżej poziomu powinno zejść. I chyba jednak najlepszą rzeczą był w tym pierwszy opening. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
slocik
Dołączył: 08 Lis 2005 Skąd: stad Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2005, 18:15
|
|
|
Ja tam lubie glubkowaty humor :P nawet ponizej poziomu, ale w koncu jestem facetem :D Swoja droga, ogladalem ostatnio 2 odcinki jakiegos anime z chimikiem ?!?! z scena sexu co chwila ?!?! i w ogole kreska taka jakby moj brat rysowal :P To dopiero bylo glupie :] tytulu nei pamietam :/ |
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 09-11-2005, 18:21
|
|
|
slocik napisał/a: | Ja tam lubie glubkowaty humor :P nawet ponizej poziomu, ale w koncu jestem facetem :D Swoja droga, ogladalem ostatnio 2 odcinki jakiegos anime z chimikiem ?!?! | oruchuban Ebichu RECENZJA
Cytat: | z scena sexu co chwila ?!?! | a w hetajach to nie ma? W dodatku bardziej "anatomicznie"
Cytat: | i w ogole kreska taka jakby moj brat rysowal :P To dopiero bylo glupie :] tytulu nei pamietam :/ | co ma kreska do tego? Shin Chan też ma dziwną kreskę i co? Akurat w tych tytułach chodzi o humor. I o drugi dno. A nie o kreskę.
I tak. Ebichu jest porąbane ==' |
|
|
|
|
|
slocik
Dołączył: 08 Lis 2005 Skąd: stad Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2005, 18:33
|
|
|
oj chyba w wlasnym poscie sie zamieszales :] ja nic nie mowilem ze to sceny sexu sa zle itd, Po prostu byly glupie, nic a nic smiesznego w nim nie widizlem :| takei swintuzenie sprawdza sie tlko na zywo :P |
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 09-11-2005, 20:15
|
|
|
slocik napisał/a: | oj chyba w wlasnym poscie sie zamieszales :] ja nic nie mowilem ze to sceny sexu sa zle itd, Po prostu byly glupie, nic a nic smiesznego w nim nie widizlem :| takei swintuzenie sprawdza sie tlko na zywo :P |
1. nie jestem osobą płci męskiej
2. w którym miejscu sie zaplątałam jakoby we własnym poście?
3. Może źle zrozumiałam, ale z twojego postu wynikało, iż nie podoba ci się: chomik, sex i kreska -> co razem dają głupie anime :) |
|
|
|
|
|
slocik
Dołączył: 08 Lis 2005 Skąd: stad Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2005, 21:38
|
|
|
niee :P anime jest glupie swoja droga :] sex byl oki, ale wykonanie tragiczne, a chomik mial downa :P po prostu napsialem ze malo smieszne :P a i sory za zamiane ci plci :P nick czylem jak ten ik a nie ika :P |
|
|
|
|
|
Azag
Shade Reaver
Dołączył: 06 Lis 2005 Skąd: Chruszczobród Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2006, 13:34 H&C
|
|
|
Kreska kategorycznie jest do bani, za duże mordy i wogóle opisałem to już w komentarzu. Czasami starałem się popatrzeć na siebie w lustrze i spróbować sie zaśmiać i zobaczyć czy też mam taką wielką gębę, ale niestety nie, niestety dlatego, że ta grafika to jedyna, ale bardzo istotna wada tej kreski. Hagu była, bardzo, bardzo brzydka, podobnie jak Ayu zresztą. Ja rysować nie umiem, ale szczerze mówiąc naprawde czasami jak oglądałem to zastanawiałem się czy sam bym lepiej nie narysował. Wzieli se chyba do tego jakieś kredki świecowe albo cośtakiego i walneli coś na kartkę. Poza tym te oczy zamazane ołówkiem, ja Cię kręce - i sposóp w jaki się czerwienili - ja Cię kręce przecież to było takie żałosne. Fakt pozostaje faktem, że na przykład w Koi Kaze, gdzie jest trochępodobna kreska czasami przeszkadzał mi ona zdecydowanie bardziej. Trzeba zwrócić uwagę na to, że anime było o artystach i może twórcy chcieli też podkreślić to przy doborze treści - i też chyba taka jest oryginalna manga - w 24 epku na końcu są pokazae okładki - więc jak co to trza by pojechać po tym co to narysował oryginalnie. Mimo wszystko oceniam kreskę negatywnie - gdyby była inna serię cenił bym sobie o wiele, wiele bardziej. I strasznie nie podobał mi się opening - uważam, że był debilny, a jak pierwwszy raz ogladałem to nie wiem czemu ale chciało mi się wymiotować. |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 10-01-2006, 15:52
|
|
|
Zaczęłam Honey and Clover. Pierwsze wrażenia: grafikę to by miało przecudowną, gdyby nie Hagu. Niedość, że brzydka (nawet nie jest słodka!), to jeszcze ekstremalnie wkurzająca. Ale poza tym wszystko jest zachwycające - tła i kolorystyka - szczególnie kolorystyka. O fabule zbyt wiele nie jestem w stanie powiedzieć po wóch odcinkach. Jeszcze się zobaczy.
Ale muzyka to jest coś. Jej... czyżbym zaczynała przekonywać się do j-popu?... Najpierw "Lonely in gorgeous" z ParaKissa, potem OP z Hana yori Dango, a teraz to całe "Dramatic"? W połączeniu z tymi piosenkami które lecą gdzieś pod koniec odcinków - świetne. Staczam sie na dno (ale warto było się stoczyć). |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 10-01-2006, 16:03
|
|
|
Mnie opening okropnie się spodobał. Pierwszy raz widziałam cos takiego w anime i chociaż nie jestem pewna, w jaki sposób wiąże się on z serią (oprócz tego, że jest ona o głodnych studentach szkoły plastycznej, a to całe dziwaczne jedzonko wygląda - naprawdę! - smakowicie). Dodatkowo podoba mi się piosenka towarzysząca wejściówce, nawet pomimo denerwujacego głosu wokalistki.
Co do kreski, to może podoba mi się z jednego powodu - jest słodziutka i cudownie pasuje do pozostałych elementów grafiki - te obłe kształty... ;) No ale z Hagu niestety już przesadzili - łazi sobie takie kurduplowate cuś po ekranie, ani to madre ani ładne ani sympatyczne. Wydaje mi się, że z założenia miała być słodka - jak skrzyżowanie Chii z Sumomo. Niestety, efekt wyszedł bardzo średni. Jak dla mnie tylko ona wygląda jednak dziwacznie i całą resztę da się przeżyć. Osobiście wolę nieco "doroślejszą" (pod względem designu, oczywiście) kreskę, ale ta nie jest aż tak zła, jak się uważa. W kazdym razie - jest dosyć charakterystyczna (chociaż oczywiście nie dam głowy, czy czegos podobnego nie widziałam gdzie indziej), co ułatwia zapamiętanie H&C w natłoku anime, gdzie wszystkie postaci wyglądają tak samo - i nie mówie tu o sytuacji w obrębie jednej serii, tylko o całej grupie podobnych do siebie produkcji. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Martinez
Dołączył: 07 Sty 2006 Skąd: Zawiercie Status: offline
|
Wysłany: 10-01-2006, 16:59
|
|
|
No cóż , kreska dosyć dyskusyjna jak dla mnie. Faceci wygladają spoko, Yamada nawet orginalnie ( drugiej tak wyglądającej bohaterki chyba nie znajde:P ), ale Hagu...hmmm...no jakoś tak niezbyt. Zdeczka mnie irytuje jej wygląd. No a prawdę powiedziawszy czasami wolę obejrzeć dobrą serię z "gorszą" grafiką, niż jakąś badziew z super wypasioną krechą.
Ale suma summarum seria naprawdę udana, do której naprawdę nie mogę się przyczepic oprócz paru błachostek. Jedna z tych serii dla których lubię anime. No i Morita san - poprostu ubaw po same uszy ( wogóle humor w serii pierwsza klasa ). |
_________________ Nawet małpy spadają z drzewa.
Utkneła w nieskończonej pętli powtórzeń, a on jest idiotą. |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2006, 14:59
|
|
|
Honey and Clover zaczęłam oglądać baaardzo dawno tmu. Ale teraz dopiero mnie wciągnęło i systematycznie posuwam się w głab tej historii. Seria niewątpliwie ma swój urok, ale nie zgadzam się z opinią wielu zagranicznych blogów animowych - to nie jest lepsze od mang Yazawy (...czy ja zawsze będę wszystko porównywała z Yazawą?). Oprócz tego po raz piąty ogladam Beck, głównie ze wzgledu na fantastyczną muzykę - soundtrack po prostu mi nie wystarczy. W końcu bedę też musiała postarać się o Mushishi. Dlaczego? Bo zauważyłam, że jeżeli Ave ocenia coś wysoko, to zwykle anime mi się podoba.... chociaz to akurat może być przypadek. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 03-10-2006, 09:12
|
|
|
*Zaczyna się bać*
*Dochodzi do wniosku, że jednak nie zamierza dać się zjeść*
Recenzja jest gotowa i zostanie wstawiona jutro (pod warunkiem, że zdołam do niej złapać screeny, a to będzie trudne), więc niebawem będziesz mógł się z nią zapoznać. Od razu powiem, że dałam tę samą ocenę, co pierwszej serii: czyli 8. Ocenę bardzo dobrą, dla serii wartych uwagi i polecenia. Czemu nie więcej?
Pierwszej serii nie dałam więcej z przede wszystkim dwóch powodów. Po pierwsze, fabuła była tam jednak trochę zbyt rozwleczona - trochę za bardzo było widać, że musieli zrobić pełen sezon. Podejrzewam, że 13 odcinków byłoby za mało, ale z tych 24 spokojnie bym tak ze 6 wykroiła i na pewno całość by na tym zyskała. Po drugie, grafika - trudno, będę się trzymała tego, że znam osoby, które ona zwyczajnie odstraszyła. Ja nie zwykłam serii oceniać po grafice, ale tutaj ona naprawdę była poważnym czynnikiem zniechęcającym dla tzw. przeciętnego widza.
Przy drugiej serii zastanawiałam się nad oceną 9, ale znowu z dwóch powodów jej nie dałam. Po pierwsze, ta seria jest ścisłą kontynuacją części poprzedniej, więc właściwie jej oglądanie ma sens tylko po przejściu Honey & Clover jako takiego. Po drugie... Ten nieszczęsny watek Hagu.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ja rozumiem wypadek. Ale np. wypadek Riki w żadnym momencie nie budził moich watpliwości - był prawdziwy, bardzo prawdopodobny, zarówno w przyczynach (błahych), jak i skutkach. Natomiast ten Hagu na kilometr pachniał melodramatyzmem z telenoweli. Dokładnie w chwili, kiedy "wymydliły się" poprzednie wątki (czyli przede wszystkim sprawa Mayamy i Riki) ta spadająca szyba... Oczywiście dokładnie paraliżująca prawą dłoń, a poza tym nie zostawiająca żadnych blizn na ślicznej buzi (owszem, jakieś opatrunki tam miała, ale śladu nie zostało)... Ja WIEM, że coś takiego mogłoby się wydarzyć, ale mimo wszystko był to dla mnie bardzo poważny kiks.
Natomiast co do obu panów, to od razu zaznaczam, że ja ich lubiłam i nadal lubię. Nie jest tak, że mam do nich jakieś pretensje, albo ich gorzej oceniam. To było stwierdzenie faktu, a w dodatku taka życiowa lekcja najwyżej mogła im zrobić dobrze.
I na koniec nie oprę się rzuceniu malutkim kamyczkiem. Wydaje mi się (bo sama się często na tym łapię), że siedząc po uszy w anime zapominamy o istnieniu całej reszty kina. To, co pokazano w Honey & Clover, jest absolutnie nowatorskie dla anime, gdzie takie wyciszone serie skierowane do dojrzalszych widzów można policzyć na palcach jednej ręki. Ale mimo wszystko cała ta historia jest na poziomie dobrych filmów obyczajowych - a do najlepszych jednak ma spory kawałek. Żeby nikt mi nie zarzucił obrazy gatunku: mówię tu o "naprawdę dobrych", a nie o telewizyjnej papce.
Achiever - trudno mi polecać to po 12 odcinkach, bo nie wiem jeszcze, co może zostać w tej serii spaprane, ale radziłabym Ci sięgnąć po NHK ni Youkoso! Kompletnie inne od Honey & Clover, bardzo ostra i gorzka satyra, ale może Ci się wydać interesujące. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|