Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Moje Pierwsze opowiadanie..;) |
Wersja do druku |
piietras91
Dołączył: 20 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2009, 21:54 Moje Pierwsze opowiadanie..;)
|
|
|
Tak jakoś ostatnio mnie coś naszło i napisałem kawałek opowiadania...;D
To moje pierwsze próby napisania czegokolwiek także miejcie trochę dystansu do tego...z góry dzięki..a więc tak....
Tomas obudził się gwałtownie z niespokojnego snu. Złapał za sztylet, z którym ostatnio rzadko się rozstawał ,zwłaszcza w mrocznym Lesie. I nasłuchiwał tego co go zbudziło, lecz prócz szumu drzew i liści nie słyszał nic.
-Musiało mi się coś przesłyszeć- wyszeptał sam do siebie zmęczonym głosem. Po czym osiadł gwałtownie na posłaniu z liści, i dorzucił trochę gałęzi do ogniska. Wiedział dokładnie że tutejsze lasy nie są bezpieczne, jednak myśl o tym ,że miał by wrócić do miasta zwłaszcza w tych czasach od razu napawała go otuchą. Gdy już przysypiał nagle usłyszał wyraźne trzaskanie gałązki pod czyjąś stopą.
Szybko zerwał się na równe nogi po czy cicho dał nura w krzaki. Zaraz potem przy niewielkim ognisku pojawili się dwaj Orkowie.
- Zwiadowcy- szybko pomyślał chłopiec.
- Ktoś tu musiał przed chwilą być, ognisko się pali- warknął jeden z nich wyciągając duży dwuręczny miecz . Nagły atak paniki dopadł Tomasa, leżał jak wryty na ziemi nie mogąc się ruszyć.
Ork szedł prosto na niego ,gdy był już dosłownie o włos od niego nagle z daleka dobiegł ich głos nie zrozumiały dla chłopca. Zwiadowcy zaczęli się wycofywać w stronę tego dziwnego głosu. Tomas odetchną z ulgą i przeklną sam siebie, że pozwolił sobie na rozpalenie ogniska. Odczekał jeszcze z dobrych dziesięć minut i powoli zaczął wychodzić z krzaków nasłuchując czy przypadkiem nie wracają. Zadeptał ognisko i schował się bezpiecznie z powrotem w krzakach.
- Mniej wygodnie ale w miarę bezpiecznie- wyszeptał sam do siebie. Nie spał całą noc bojąc się ,że oni wrócą. O świcie zmęczony całonocną warta powoli wstał i zaczął iść w stronę gór. Dopiero w trakcie marszu do swojego Obozu( jak to nazywał) przypominał sobie jak Te stwory wyglądały, miały na sobie wielkie szarawe kurty, brązowe spodnie oraz narzucone peleryny z szerokim kapturem tego samego koloru.
Ich wystające białe kły i czarne bystre oczy, każdego mogły przyprawić o dreszcze, zwłaszcza jak dojdzie do tego wielki miecz i Orkowa kusza. Po długiej wędrówce przez Mroczny Las w końcu doszedł do swojego Obozu.
- Gdzieś ty był do licha Tomas? - wykrzykną nagle nieznajomy wychodząc z szałasu.
- a to ty Erik- Powiedział z wielką ulgą.
Erik był to mały chłopiec o długich czarnych włosach, które zawiązał z tyłu głowy. Jego niebieskie oczy świdrowały Tomasa na wylot, był to bowiem chłopiec bardzo przebiegły choć uczciwy na swój sposób.
- Oj nie denerwuj się tak Erik- Odrzekł Tomas. Doskonale wiedział, że nie dostał od nie go przez bite 3 dni żadnej wiadomości gdzie jest i czy w ogóle jeszcze żyje.
- Co? Nie denerwuj się!? Czy ty do reszty zgłupiałeś!? W około pełno Orków , a ty od tak sobie wybywasz nic nie mówiąc- prawie już wrzeszczał.
-No przepraszam ,naprawdę ale za to dowiedziałem się...-
Nagle zdziwiony spojrzał na swój brzuch z którego sterczał ostry bełt. Zaskoczony osuną się na kolana. Tomas ostatnimi resztkami sił spojrzał za siebie. Stało tam dwóch orków, tych samych których widział zeszłej nocy.
Jeden z nich opuszczał właśnie kusze ,która przed chwila była wymierzona w niego.
Erik szybko złapał Tomasa i położył delikatnie na ziemi.
-Nie! Nie! Nie! Tomas proszę cię odezwij się! Tomas! - ze łzami w oczach wysunął miecz z pochwy, dostał takiego ataku gniewu, że jednym skokiem znalazł się tuż przed potworem i błyskawicznie ciął nim przeciwnika. Uderzył tak mocno ,że pozbawił go prawego nadgarstka, Ork krzycząc przeraźliwie zwalił się na ziemie po czym Chłopak dobił go celnym pchnięciem w pierś. Szybko jednak odskoczył od ciała bo drugi stwór (ten co wymierzył kuszą w Tomasa) ciął go z lewej. Erik pozbawiony miecza , który zostawił w piersi zabitego, niewiele myśląc wycofał się szybko w stronę Tomasa wyją jego sztylet i w tej samej chwili na w pół kucając sparował cios orka, błyskawicznie z kontratakował go lecz ten się obronił. Po czym Ork pchną mieczem w jego stronę ten wycofał się szybko do tyłu lecz potkną się o ciało Tomasa i runą jak długi na plecy. Szybko przeturlał się w prawą stronę (sekundę później tam gdzie przed chwilą leżał, stwór wbił miecz). Korzystając z sytuacji Erik uniósł sztylet dwoma rękami i ciął stwora w kark lecz ten puści nagle miecz zrobił szybki unik i rąbną Erika w twarz z taką siłą ,że ten wywrócił się i przekoziołkował z dobre kilka metrów...
Czekam na jakieś mądre słowa krytyki
Jest trochę błędów (jestem dyslektykiem ) ale mam nadzieje ,że nie jest tak źle... |
Ostatnio zmieniony przez piietras91 dnia 21-03-2009, 11:15, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2009, 22:58
|
|
|
Po pierwsze: trochę błędów to eufemizm. Błędów jest od cholery, aż oczy bolą od czytania. Pisząc "jestem dyslektykiem" to tak, jakbyś napisał "jestem leniem i jest mi z tym dobrze", ponieważ z tego co wiem, również dyslektycy posiadają swobodny dostęp do słowników ortograficznych - mało tego, taki Word potrafi odwalić większość roboty za Ciebie, a Twoi czytelnicy nie będą rwać sobie włosów z głowy. Wystarczy tylko chcieć.
Po drugie, przeproś się z interpunkcją. Poważnie się przeproś. Zacznij przeprosiny od tego, że spację stawia się ZA znakiem interpunkcyjnym, NIGDY przed.
Po trzecie, co się podziało ze schematem wstęp-rozwinięcie-zakończenie? Twój tekst zaczyna się od rozwinięcia i na rozwinięciu się kończy. O bohaterach nie wiadomo nic, poza tym, że jeden sypia w lesie, a drugi jest przebiegły choć uczciwy na swój sposób.
Trudno z tego tekstu cokolwiek wywnioskować, bo jest w nim ledwie zalążek jakiejś kiełkującej fabuły. Wypowiadać się można tylko o technice, ale niestety niedużo dobrego da się o niej powiedzieć.
TL;DR: Do gruntownej poprawki. Przemyśl wątek, opracuj starannie bohaterów i realia. Najpierw wprowadź czytelnika w świat, pozwól mu go poznać, a potem stopniowo rozwijaj fabułę. A przede wszystkim zaopatrz się w słownik, bo to podstawa. I zrób coś z tą interpunkcją. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
piietras91
Dołączył: 20 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2009, 23:09
|
|
|
dobra dobra spoko zrozumiałem ;) wiem wiem jestem leniem ;p
Ale wracając do fabuły napisałem ciąg dalszy ,w którym się co nieco wyjaśnia. ;)
Mi właśnie o to chodziło(Żeby czytelnika zaciekawić) ,że na początku poznajemy jedną postać ale potem stopniowo rozwija się fabuła...
Dałem ten początek a raczej fragment żeby zobaczyć czy kogoś on zainteresował i czy warto pokazać kontynuacje....?
Ale i tak bardzo dziękuję za krytykę i na pewno twoja wypowiedź nie pójdzie na marne..;)
Jak Cie to chodź by trochę zaciekawiło to mam dalszy ciąg...;)
Nie bój nic mam ogólny zarys fabuły.;)
No ale z tym słownikiem to wcale nie głupi pomysł ;p |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2009, 00:15
|
|
|
Pierwsze i najważniejsze - zrób coś z interpunkcją. O ile błędów dyslektycznych za wiele nie ma tak przecinki i kropki zupełnie powariowały. Po drugie - nie, to wcale nie znaczy, że możesz spocząć na laurach i dalej tłumaczyć się dysleksją. Ona jest do opanowania, wierz mi.
Cytat: | Mi właśnie o to chodziło(Żeby czytelnika zaciekawić) |
Nie udało Ci się czytelnika zaciekawić.
Niewiele można o tekście powiedzieć poza tym, że faktycznie wygląda jak pierwszy w życiu. Zupełnie nie umiesz składać zdań, używasz złych słów i fraz, wszystko Ci "pływa" - bez sensu przeskakujesz z myśli do myśli, do tego robisz skróty myślowe i pomijasz opisy istotnych faktów. Pierwsze z brzegu zdanie:
Złapał za sztylet, z którym się nie rozstawał ,zwłaszcza w mrocznym Lesie i nasłuchiwał tego co go zbudziło, lecz prócz szumu drzew i liści nie słyszał nic.
Dygresja o tym, że się nie rozstawał nie jest ani potrzebna, ani zgrabna stylistycznie, za to rozbija konstrukcję zdania i psuje budowane napięcie. To znaczy hipotetyczne napięcie - jesteśmy ledwo na drugim zdaniu, więc nie bardzo był czas je zbudować.
-Musiało mi się coś przewidzieć - wyszeptał sam do siebie zmęczonym głosem ,po czym osiadł gwałtownie na posłaniu z liści i dorzucił trochę drewna do ogniska.
Przesłyszeć, jeśli już. Zwracaj uwagę na takie szczególiki, przede wszystkim zaś czytaj swoje prace po napisaniu. Druga sprawa - zdanie powinno skończyć się na "zmęczonym głosem sam do siebie" (tak, szyk też schrzaniłeś), całą resztę możesz przerzucić do następnego. W obecnej formie jest zbyt rozwlekłe.
Szybko stanął na równe nogi i jednym susem znalazł się w krzakach.
Spróbuj sam powtórzyć te czynności - połóż się, zerwij szybko na nogi i odskocz. Następnie zastanów się czy Twój opis był adekwatny. Poza tym po cholerę on "staje na równe nogi", skoro mógł się "zerwać"? Trochę logiki przy formułowaniu wypowiedzi.
W tej samej chwili po drugiej stronie pojawili się dwaj orkowie.
Drugiej stronie czego?
Zwiadowcy szybko pomyślał chłopiec.
Łajzy nie zwiadowcy, koleś na ich oczach wskakuje w krzaki a oni nie zauważają ani nie słyszą szelestu. Nie wspomnę o tym, że przydałby się jeśli nie cudzysłów, to przynajmniej przecinek.
-Ktoś tu musiał przed chwilą być ,ognisko się pali no i posłanie jest jeszcze ciepłe- powiedział jeden z nich wyciągając duży dwuręczny miecz .
Czytelnik obeznany z Dedekami oczywiście wie, że orkowie, podobnie jak kilka innych ras, mają tzw. infrawizję i widzą promieniowanie podczerwone - to wyjaśnia skąd "zwiadowca" wie, że posłanie jest ciepłe nie dotykając go. Wie także, iż orkowie są rasą mało inteligentną, co tłumaczy niegramatyczne zdania.
Odczekał jeszcze z dobre 10 minut i powoli zaczął wychodzić z krzaków nasłuchując czy nie wracają ,szybo zgasił ognisko i schował się bezpiecznie w krzakach.
Bez sensu, połączyłeś dwa zupełnie różne zdania i przynajmniej jedno zjadłeś. Z kontekstu wyraźnie wynika, że schował się bezpiecznie w krzakach powoli z nich wychodząc, a przy okazji zdążył jeszcze "szybo zgasić ognisko". I na deser może coś z samego końca:
ze łzami w oczach dostał takiego ataku gniewu ,że jednym skokiem znalazł się tuż przed jednym z orków ,wyciągną miecz z pochwy i błyskawicznie...
... zginął. Mądrzej by zrobił najpierw dobywając miecz, a potem skacząc, ale widać dostał takiego ataku gniewu, że nie pomyślał. Bywa.
Jeśli to faktycznie Twój pierwszy tekst to jeszcze może masz szansę się wyrobić - znam jednak przypadki ludzi którzy piszą od lat i dalej są na tym samym poziomie, bo nie czytają swoich tekstów. Na razie to tyle. Nie ma sensu byś publikował następne odcinki, bo musisz się bardzo dużo nauczyć, nim z tego coś będzie. Po prostu dużo pisz, jeszcze więcej czytaj i jak to mówią - słuchaj, módl się, pracuj. Może coś z tego będzie, ale nie wcześniej niż za kilka lat - i piszę to całkowicie serio. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Shlizer
prawie jak admin =p
Dołączył: 09 Mar 2009 Skąd: wziąć na piwo? =p Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2009, 00:22
|
|
|
Tak ode mnie okiem zgreda =)
po pierwsze (jak poprzednik) ortografia i - przede wszystkim - interpunkcja.. piszesz, że zrozumiałeś, ale ciągle te przecinki jakoś tak stawiasz =p
po drugie - opowiadanie jest samo w sobie w porządku.. jeśli jednak zamierzasz robić to nieco bardziej serio (nie mówię, że zaraz za kasę do gazet, czy coś, ale jakieś fiki) to słownik może nie wystarczyć.. zacznij ćwiczyć pisownię, a gwarantuję, że się opłaci..
co do samego opowiadania:
- staraj się unikać słownictwa potocznego ('tuż, tuż', 'bite 3 dni' - swoją drogą trzy powinno być słownie).. szczególnie w narracji.. narrator powinien używać klarownego i czystego języka - bohaterowie jak chcą..
- problem z czasem, gdy opisujesz orków.. "mieli na sobie wielkie szarawe kurty, brązowe spodnie, narzucili na siebie pelerynę" to brzmi, jakby w danej chwili narzucali pelerynę.. lepiej byłoby 'mieli narzucone' czy cuś..
ogólnie jest bez polotu, ale wydaje mi się, że jak na pierwszy raz to nadzwyczaj dobrze.. czeka Cię trochę pracy i nauki.. póki co to wygląda trochę jak konspekt, a nie opowiadanie..
@up: wydaje mi się, że jeśli chce zamieszczać dalsze części to chyba nie ma problemu z tym, że powinien sprawdzać ortografię i interpunkcję (daj też rodzeństwu / rodzicielom do sprawdzenia), no i pisz w tym temacie (ew. dopisz do pierwszego posta), a nie w nowych (to tak na wszelki wypadek).. =) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-03-2009, 00:34
|
|
|
Zamieszczać nowe kawałki nikt nie broni, tylko radzę nie liczyć na szybkie postępy. Wpierw trzeba nauczyć się podstaw.
Cytat: | po pierwsze (jak poprzednik) ortografia i - przede wszystkim - interpunkcja.. piszesz, że zrozumiałeś, ale ciągle te przecinki jakoś tak stawiasz =p
|
... Przyganiał kocioł garnkowi? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
piietras91
Dołączył: 20 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2009, 00:46
|
|
|
Ysengrinn, Shlizer wielkie dzięki w wielu przypadkach mieliście racje jak chodź by to "Przewidziało zamiast przesłyszało" ;)
Zrobiłem kilka poprawek może teraz nie jest tragicznie... |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2009, 10:10
|
|
|
Moi szanowni koledzy zwrócili uwagę na większość baboli, od siebie dodam, że w języku polskim rzeczowniki, o ile nie są nazwami własnymi, piszemy z małej litery. Dlatego też tu:
Cytat: | Zaraz potem przy niewielkim ognisku pojawili się dwaj Orkowie |
słowo "orkowie" winno być napisane z małej litery, chyba, że mamy do czynienia z dwójką ludzi o imionach Ork (np. Ork Kowalski i Ork Wiśniewski). Kategorycznie natomiast, przymiotniki piszemy zawsze z małej, dlatego nie:
ale "orkowa kusza".
Cytat: | że jednym skokiem znalazł się tuż przed jednym z gadów |
Pominąwszy już fakt, że dwukrotne użycie słowa "jednym" niemal obok siebie nie wygląda najlepiej, to orki, o ile się nie mylę, są ssakami, nie gadami. |
|
|
|
|
|
piietras91
Dołączył: 20 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2009, 11:19
|
|
|
Jestem pozytywnie zaskoczony. Nie myślałem, że weźmiecie się za to opowiadanie raczej krótki fragment tak dokładnie. Jeszcze raz wielkie dzięki. Widzę już te błędy stylistyczne, o których mi mówiliście...;) |
|
|
|
|
|
gość
Gość
|
Wysłany: 27-09-2009, 18:39
|
|
|
- Zwiadowcy - szybko pomyślał... - > to mnie powaliło :) i tu skączyłam. Tekst w ogóle niepoprawiony. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-09-2009, 18:50
|
|
|
Gość napisał/a: | - Zwiadowcy - szybko pomyślał... - > to mnie powaliło :) i tu skączyłam. Tekst w ogóle niepoprawiony. |
Nie widzę nic niepoprawnego w tym sformułowaniu...
Grisznak napisał/a: | orki, o ile się nie mylę, są ssakami, |
A idź Ty, przecież to grzybki. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|