Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Top 10 - pojedynki |
Wersja do druku |
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 23-05-2009, 16:56 Top 10 - pojedynki
|
|
|
Ehem welcome!
Na początek wyjaśnienie. Otóż piszemy tu nasze top 10 pojedynków. Przez pojedynki rozumie się dowolny rodzaj starc jakie obserwowaliście w mandze i anime. Od zwyczajnego mordobicia poprzez grę w np. szachy, wyścig samochodowy, starcie piosenek, pojedynek lekkoatletyczny itp. itd. cokolwiek co dwoje bohaterów(lub grup bohaterów) rozstrzygali między sobą i zrobiło na was wrażenie. Listę piszemy od najsłabszego(10) do najlepszego(1).....więc lets begin!
A ja odmoderacyjnie proszę o powstrzymanie się TYLKO od wyliczanek i uzasadnienie, dlaczego akurat te "pojedynki" są "najwspanialsze".
IKa - Zua Biurokratka |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-05-2009, 20:40
|
|
|
Nie będzie tego 10, ale te z pewnych powodów zapisały się w mojej pamięci(kolejność przypadkowa)
Wyścigi
Oban Star Racers Aikka jednak strzela- bo nareszcie ktoś pokazał, że potęga przyjaźni wcale nie pokona najeźdźcy szantażującego nas losem naszego ludu.
Inuyuasha- Sword of the Honorable Ruler- bo chwilowo zjednoczeni wrogowie wcale nie musza wyciągać do siebie rąk
Lady Oscar Wojna nerwów, dowódca jest kobietą!
Dragon Ball Z
Pojedynek którego nie było czyli Piccolo vs. East Kaoshin. 20 minut telepatycznego monologu, dramatyczna muzyczka i oddanie pola walkowerem. Kiedyś mnie emocjonowało, dziś śmieszy.
Utena Całokształt, ale zwłaszcza
Touga&Anthy vs. Utena - bo kiedy
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kazał Anthy pocałować miecz
naprawdę się wkurzyłam- żaden pojedynek nie wywołał u mnie takich emocji. szybciutk zerknęłam na końcówkę odcinka i uspokojona oglądałam dalej.
Kozue vs. Utena -za piosenkę o utraconym dzieciństwie. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-05-2009, 15:39
|
|
|
Z moich badań wynika ze ciekawych pojedynków nie widziało się za dużo.
Dlatego proszę potraktować brakujące pozycje jako te najmniej punktowane.(może coś dopiszę)
Let's le-go.
Zone of the Enders: Dolores I Walka finałowa dwóch metatronowych mechów przerywana kadrami wyimaginowanej walki w kościele podczas ślubu. podobało mi się tam przedstawienie jednego z mechów jako małej dziewczynki chowającej się za plecami jednego z walczących starych pierników.
Vandread Ogólnie całokształt ale szczególnie ta wkurzająca patriotyzmem ostateczna bitwa. Dużo gadają, dużo się tłuką i sporo się połączają ale najlepszy jest w tym zwyczajowy komentarz "I told you. It's not Gaskou, it' Gaskonyou"
Paniponi Dash! Wszystkie dwie walki PaniponiX. Za komizm. Gdyby z każdego topora wychodził pilot by spoliczkować wroga mówiąc "nigdy więcej tego nie rób" zamiast ucinać rozpłaszczanemu wrogowi głowę, może wojny kończyły by się szybciej.
Tsukuyomi -Moon Phase- Walka finałowa oraz walka z wampirem manipulującym światłem.(Zapomniałem jego imię akurat) Mimo komicznego charakteru serii walki dobrach ze złymi zawsze pokazywały ciekawie jak może zachowywać się na poważnie komiczny charakter i do czego są zdolni ci kretyni. Gdyby nie to ta cała seria była by kolejną oparta wyłącznie o lolitkę jako głównego oprawcę.
Gurren Lagann Viral vs Kamina a właściwie ich pierwsze 2 pojedynki. Pierwszy na tasaki drugi na mechy. W pierwszym ładnie zrealizowano walkę dwóch zupełnie innych styli arystokraty z barbarzyńską bronią kontra "chłopa" z bronią samuraia. Kolejny pojedynek to starcie w którym poraz pierwszy nastąpiło połączenie głowy z resztą. wyglądało to genialnie głupio jednak było bardzo efektywne.
Figure 17 Całokształt walki dziewczynek* kontra złe kosmitostwory. Nie powiem konkretnie co mnie urzekło ale cała seria jest u mnie na bardzo wysokiej pozycji wiec...
Blood+ Pojedynek dwóch królowych nad kołyską z jajami. Za pierwszym razem nie wiedziałem jak się to skończy , spodziewałem się obustronnego nokautu lub tylko zabicia tej dobrej jednak scenarzyści przewidzieli to inaczej. I chyba dobrze. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-05-2009, 16:12
|
|
|
Kolejność losowa. Liczba raczej też od 10 odbiegać będzie, wypisuje co mi akurat do głowy przychodzi.
Hm, nie jest to klasyczne starcie, ale utkwił mi w pamięci motyw z Death Note, gdy Kira stoczył taki mały manipulacyjny pojedynek z żoną agenta, którego zabił, gdy chciał uzyskać jej dane i pozbyć się jej. O ile można dyskutować nad tym, czy osoba mająca być ponoć byłą agentką o wielkiej inteligencji może dać się tak - mimo wszystko - łatwo podejść. Ale nadal spośród takowych dialogowych pojedynków, to był to jeden z ciekawszych jakie mogłem zobaczyć w anime (inna rzecz, że konkurencja silna nie jest).
Starcia Leloucha i Cornelii były też całkiem ciekawe. Co prawda naciągane jak wszystkie inne w CG, ale chyba najbardziej warte wyróżnienia spośród widzianych w serii.
Starcie z Slayers Next, Lina vs Phibrizzo. Banalne, patetyczne, przeciągane. I kij - nadal jedno z lepszych, jakie widziałem :] W zasadzie ciężko mi wskazać konkretny powód - całościowo po prostu trafiało to do mnie, co tym bardziej warte jest wyróżnienia, że analogiczne motywy w innych anime z zasady doprowadzały mnie jedynie do śmiechu.
Macademi Wasshoi! - Eitaro Sakuma vs Gabriel & Agaliarept. Bo Eitaro jest najlepszym efekciarskim pozerem na świecie ;p
Finałowa walka z Full Metal Panic: The Second Raid. Zrobiła na mnie niezłe wrażenie, choć potem odkryłem (jako, że FMP to było moje pierwsze anime), że takie sceny ograne są do bólu na setki sposobów ;p mimo to "ta pierwsza" a pamięci została.
Chrno Crusade - Chrno vs Joshua. Z zasady w anime przy podobnych walkach nagle ten "przerobiony dobry" w kluczowym momencie wszystko sobie przypomni i losy starcia odmienione zostają. A tu nic z tego, do końca na to czekałem i się nie doczekałem. Za to zaskoczenie punkt dla serii i miejsce w mojej pamięci ;p
Saiunkoku Monogatari, rywalizacja szeroko rozumianego "stronnictwa Shuurei" i urzędnika, który nie chciał dopuścić do objęcia przez nią funkcji urzędnika państwowego. Bardzo fajnie zostało to rozegrane, unikano uproszczeń czy ucieczki w banał.
Ga-Rei Zero, Yomi vs Kagura. Dalekie od ideału, ale za to z ciekawym pomysłem. Bardziej niż samo starcie co prawda podobało mi się w tym oglądanie rozwijających się relacji bohaterów, gdy wiedziałem czym to się skończy. Byłem faktycznie ciekaw bardzo jak dotarły one do tego punktu. Samo starcie jednak też warte wyróżnienia, ciut przedramatyzowane, ale zostawiło u mnie po sobie pozytywne wrażenie.
Gunslinger Girl: Il Teatrino, rewanż Triela vs Pinocchio. Twórcy zmusili nas, abyśmy przez prawie całą serie czekali na ten pojedynek i podgrzewali atmosferę w miedzy czasie, więc nic dziwnego, że w pamięci mi został. Tym bardziej, że sprostał nagromadzonym oczekiwaniom.
Trigun, Vash vs Legato. Głównie za finał pojedynku. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 24-05-2009, 17:24
|
|
|
Kolejność losowa :P
Gundam: Char’s Counterattack – finałowe starcie Amuro vs Char. Obydwaj w MS-ach idealnie dostosowanych do ich stylu walki, wzajemnie pozbawiający się broni, starcie bez MS-ów w Axis (brakowało mi tylko mieczy z pierwszego Gundama =D) i w końcu… No i sami zobaczcie.
http://www.youtube.com/watch?v=30fZrYxxVpo
Code Geass R2 – finałowe starcie Karen i Suzaku było też całkiem niezłe, fajnie było zobaczyć ich walczących znowu w tym stylu co było w sezonie pierwszym.
Shaman King – Faust vs Yoh, wersja mangowa. To starcie było jedną wielką masakrą.
Cowboy Bebop – Finałowe starcie. Szybkie, męskie załatwienie sprawy.
New Getter Robot - Finałowe starcie z Semeiem. Od "mamy przechlapane" poprzez "bohater wrócił!" do "o w mordę...".
Gundam SEED Destiny – Nic bardziej nie poprawia mi humoru niż Shinn rozwalający Freedoma. |
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 26-05-2009, 10:19
|
|
|
Losowo...
Naruto Shippuden- Gaara vs. Deidara, spektakularne, a pozatym obu uwielbiam
Bleach- Ichigo vs. jego ojciec, pięknie się naparzają
Clannad- Akito vs. sklepikarz, wspaniała walka dorosłych facetów... na miecze świetlne!
Skip Beat- Kyoko vs. Ruriko, pojedynek aktorek, w pewnym sensie heroiczne
Clannad- Akito vs. Tomoya, pojedynek baseballowy, wzruszające
Clannad- Sunohara vs. Tomoyo, kocham kiedy ta dziewczyna go łoi...
Watanuki vs. Yuuko vs. Domeki vs. Amewarashi vs. Zashikiwarashi vs. Mokona vs. Himawari- pojedynek na śnieżki, urocze... |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-05-2009, 15:35
|
|
|
Kolejność ciut losowa, właściwie tak, jak przychodziło mi to do głowy
1) Sailor Moon - Rei vs DD Girls w 45 piątym epizodzie. Choć kolejne starcia i śmierci bohaterek były tam zrealizowane świetnie, to właśnie ta scena, godna heroic fantasy w najlepszym wydaniu, pozostała najdłużej w mojej pamięci a Sailor Mars, która nigdy nie była moją faworytką, dała takiego czadu, jak żadna inna postać.
2) Sailor Moon - Haruka i Michiru vs Eudial, czyli pojedynek w katedrze. Ile w tym emocji było! Mimo całej mojej wiedzy o Sailorkach, nawet przez chwilę uwierzyłem, że to już jest koniec tej dwójki. Jeden z najpiękniejszych momentów całego SM.
3) Utena - Utena vs Kozue.
4) Utena - Utena vs Wakaba
5) Utena - Utena vs Juri - we wszystkich trzech przypadkach powód ten sam - emocje. Najdramatyczniejsza była chyba druga, najciekawsza, trzecia - najsmutniejsza. I każdej z tej trójki było w sumie żal.
6) Urusei Yatsura - Lum vs Ataru na samym początku, czyli dowód na to, że nawet najśliczniejsza obca w historii anime nie ma szans z ziemskim zboczeńcem.
7) Kannaduki no Miko - Chikane vs Himeko - bo najdłuższa scena umierania w dziejach anime musi się podobać.
8) Records of Lodoss War OAV - Bagnard vs Ashram vs Parn, czyli dowód na to, że gdzie dwóch wysokopoziomowców się bije tam noob korzysta.
9) Lady Oscar - Oscar vs Alain - bo finał z dwoma rapierami robiącymi za nożyce wokół szyi był bezbłędny. I mina pokonanego - bezcenna.
10) Code Geass - Lelouch vs Cornelia po raz pierwszy - to idealny przykład tego, jak zawodowy żołnierz załatwia amatora. |
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-05-2009, 22:35
|
|
|
Kolejność przypadkowa. Zawiera spoilery
Bokurano
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
anime - Walka Kirie z jego przeciwnikiem, której w mandze nie było, ale którą zrobiono świetnie w anime - w ciekawy sposób pokazano, że ludzie, którzy pozornie mogą wydawać się nieciekawi, naprawdę mogą być bardzo wartościowi, jak Kirie, który sprawiał wrażenie łamagi i postaci mało pewnej siebie, a jak przyszło co do czego, wymiatał bardziej niż ktokolwiek inny.
manga - Walka Kany, za wstrząsającą scenę śmierci Tanaki.
Bleach
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ichigo vs Zaraki, za całokształt.
Ichigo vs Gimmjow, a epickość.
Yu-Gi-Oh!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Yugi vs Seto Kaiba w finałach Battle City - genialne starcie dwóch wybitnych taktycznych umysłów
Code Geass
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Suzaku vs Kallen, starcie zakończone "Ups, there goes a city".
Jeremiah kontra Anya, za kamikadze.
Naruto
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Naruto vs Sasuke u wodospadu, bo to chyba ostatnia fajna rzecz, zanim Naruto zaczęło się psuć.
Kinowy Dragon Ball
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Broly vs everyone za epickość.
Tengen Toppa Gurren Lagann
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Simon vs Lord Genome. Za całokształt i awesomewatość |
Ostatnio zmieniony przez 616 dnia 10-11-2009, 11:41, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-05-2009, 22:38
|
|
|
...616, to było genialne.
Proszę NATYCHMIAST zedytować post tak, żeby było widać DO JAKICH anime czy mang odnoszą się spoilery. I nie, opcja "wymienić wszystkie przed jednym dużym spoilerem" nie wchodzi w grę. Tytuł anime -> spoiler. W ten sposób. Miejcie litość, ja też czasem lubię anime pooglądać... |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
pisk8
Dołączył: 23 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2009, 21:30
|
|
|
Na początek "
Naruto : Neji Vs Naruto Test Na gunina :] i Gara vs Naruto .;] po tescie :]
Hajime no ippo : Sendo Vs Vorg :p :] :] najlepsza:]
Zmoderowano. IKa |
|
|
|
|
|
Sędziwojka
Dołączyła: 13 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 19-12-2009, 15:42
|
|
|
Dziwne, że jeszcze nikt nie podał pojedynków z LOGHa. ;) Cóż, to będę pierwsza, wybaczcie, LOGH ostatnio u mnie prawie non-stop na tapecie.
Szyk od najlepszego, do najgorszego czy raczej od najbadrziej ulubionego, po najmniej. Wszystko rzecz względna (jak mi się coś przypomni, to dodam).
1. LOGH - operacja "Dwugłowy Wąż" i bitwa pod Vermillion - final battle Yang vs. Reinhard, nie ma to jak starcie dwóch geniuszy taktyczno-strategicznych ;), tak samo pierwsze spotkanie na żywo tych dwóch adwersarzy i ich inteligentna rozmowa. Mój ulubiony pojedynek.
2. LOGH - Reuental vs. Mittermeyer podczas rebelii tego pierwszego - obaj pokazali swe umiejętności dowódcze, nadto musieli się zmagać z wewnętrznymi rozterkami.
3. LOGH - Reuental vs. Schenkopp - Reuental imponował swoją sprawnością fizyczną, Schenkopp to nie byle jaki przeciwnik.
4. Saiunkoku Monogatari - Seiran vs. Sa Sakujun - gierka w szachy/warcaby (nie pamietam dobrze) i inteligentna bitwa na słowa.
5. Saiyuki bodaj Reload albo Gunlock – Sanzo vs. Lirin w lesie - ciekawe przedstawienie pojedynku o przetrwanie - clue było jedynie patrzenie sobie w oczy bez ruchu. Kto będzie bardziej wytrzymały, ten wygra. Cud, że Sanzo, mimo iż ranny, się nie zniecierpliwił.
6. Sengoku Basara - Kojuuro Katakura vs. Date Masamune, tzw. walka dwóch smoków - rozkoszny pojedynek i mina Date na końcu.
7. Bleach - Byakuya vs. Ichigo - było co podziwiać, zwł. bankai Byakuyi, aczkolwiek żałuję, że B. walczył z (imho) tak mało ciekawym przeciwnikiem i w dodatku
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przegrał.
8. Kyo Kara Maou - Gunter vs. Konrad na gali Akademii Wojskowej w 3 serii
9. RG Veda - Taishakuten vs. Ashura-ou - ten pojedynek miał w sobie coś legendarnego i epickiego
10. Naruto - Gaara vs. Kimimaro - walka bardzo wyrównana, interesujące "tricki". |
_________________ A smile happens in a flash, but the memory of it lasts forever.
Ostatnio zmieniony przez Sędziwojka dnia 19-12-2009, 22:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 19-12-2009, 21:08
|
|
|
1. Bleach - Hisagi vs. Findor.
Podczas obrony jednego z filarów w Karakurze.
Zdecydowanie jedna z najlepszych walk z Bleachu, jak dla mnie najlepsza.
2. Kuroshitsuji - Sebas-chan vs. porywacze Ciel'a.
Sebek i sztućce... Kocham! **
3. Bleach - Ichi vs. Grimmjow
Ichigo jako hollow przeciw Grimmusiowi-panterce. I to zakończenie z udziałem Nnoitry <3
4. D.Gray-Man. Allen & Lavi & Kanda & Lenalee & Cross vs. Level 4
Choć nie trawię tej Akumy to ta walka była chyba najlepsza z całego DGM. Wprawie najpierw wszyscy dostawali łomot, ale...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kandzie się miecze sypały. Lavi ciągle obrywał, nie wspominając o Allenie... Później Lenalee odzyskała Innocence, Allen poruszał się tylko dzięki Koronnemu Pasowi, ale strasznie podobało mi się to jak oboje najpierw przygwoździli tą Akumę do ziemi, Allen wbił w nią miecz i Lenalee go 'dobiła". Ale to coś przeżyło i ku radości wszystkich zebranych zjawił się Cross, zwany Mariankiem. Najlepszy był moment z "Dostrzegłeś tylko jeden strzał?" i po akumie.
5. Code Geass - Wszystkie walki Karen.
Lubiłam je. I tyle.
I to by było na tyle. Więcej nie jestem w stanie sobie przypomnieć. |
_________________
|
|
|
|
|
Ankur
Mag Czarnych Szat
Dołączył: 22 Maj 2005 Skąd: Gdańdk Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2010, 04:14
|
|
|
Wg mnie w żadnym anime walki nie są tak świetnie przedstawione jak w DBZ. Mimo że walki są bardzo przeciągane, to itak wrażenie szybkości i ogólnie epickości są tu najlepsze.
Dragon Ball Z - Goku vs Vegeta (przed wyprawą na Namek, jak i w sadze Buu).
Dragon Ball Z - Brolly vs reszta w pierwszym filmie z Brollym.
Dragon Ball Z - Piccolo vs C-17, nie wiem czemu zawsze lubiłem tą walkę. :)
jw, Bleach - Hisagi vs Findor, rzeczywiście fajna walka :).
Naruto - Rock Lee vs Gaara podczas egzaminów na Chuuninów, świetna walka ogółem.
Claymore - Theresa vs Priscilla za dramatyzm. |
_________________ Pozdrawiam,
Ankur :) |
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2010, 19:20
|
|
|
Ankur napisał/a: | Mimo że walki są bardzo przeciągane |
Planeta która wybucha 5 minut przez 30 odcinków. Bossssko... |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-02-2010, 19:39
|
|
|
Mirror napisał/a: | Ankur napisał/a: | Mimo że walki są bardzo przeciągane |
Planeta która wybucha 5 minut przez 30 odcinków. Bossssko... |
Mówimy przecież o anime, w czym problem? Podobno KAI nie ma tego problemu.
Wolę to od minutowych transformacji czarodziejek z całego układu słonecznego..
Aż dziesięć?
1., 2., 3. Macross Plus
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Gould vs Isamu a później oni kontra X-9 razem. Po czym Gould kontra X-9.
Za bycie pierwszym anime w moim zyciu nie puszczamym w telewizji, za bycie na pierwszym konwencie w życiu, za pierwsze anime na konwencie, za pierwsze anime w warunkach kinowych (politechnika wrocławska udostępniła sale i animce leciały z rzutnika w duuuużym formacie). Walory artystyczne są oczywiste - Plus do dziś uchodzi za majstersztyk animacji i choreografii. Ja też tak uważam.
4., 5. Macross Zero
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Oba podwójne dogfighty Nory Ivanowa vs Shinn i Foker. Animacja już komputerowa, lecz o dziwo nie bolało. Ponownie wrażenia wizualne robią wrażanie, wygrał jednak fakt, iż po raz pierwszy chyba w macrossverse pokazano możliwości valkirii tak do końca. Nie było podziału samolot/robot - bohaterowie wykorzystują wszystkie trzy tryby na swoją korzyść w bardzo prawdopodobny sposób, co sprawia, iż transformujące samoloty naprawdę zdają się mieć sens.
6-8. Macross Frontier. Pojedynków o dziwo mało, seria do głównie wycinanie w pień minionów po obu stronach, niemniej parę ciekawostek sie znajdzie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- I tak:
Macross Quarter kontra kanonierka Vajra. Za: o, duzi chłopcy się ruszyli...zaraz, transformacja! O, będzie walka wręczę. O!, epickie. Oo ...czy on właśnie odwiesił pokład startowy?!...Otwórz buzię i powiedz A!!! Hell yeah, macross cannon. Mniej więcej.
Dwa - Alto kontra jak mu tam było, zbuntowany Zentrandi. Po prostu podobało mi się. W tym samym punkcie ląduje też Alto kontra Brera gdy akurat tłukli się w atmosferze. Za wrażenia wizualne.
Trzy. Finalowy odcinek. Macross Galaxy kontra Macross Frontier i Quarter. I tyle >3
9. Vampire D- Bloodlust Przyznajcie się, spodziewaliście się kolejnego mecha anime? >]
- Spoiler: pokaż / ukryj
- D kontra jak mu tam było władca wampirów. Za awesome płaszczyk tego drugiego.
10. Yukikaze
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Za absolutnie niesamowitą walkę z JAM w obronie floty. I coby nie było - JAM to świadomość zbiorowa, liczy się jako pojedynek.
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|