Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Jak Lina mogłaby pokonać Xellosa? |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-07-2009, 11:29 Jak Lina mogłaby pokonać Xellosa?
|
|
|
Ponieważ jest już moja recenzja - autoreklama mode on - pozwalam sobie założyć temat, z którym noszę się już od jakiegoś czasu. Powody są zasadniczo dwa, z czego, ten, iż Xellos w Evo-R był potrzebny jak dziura w moście i najchętniej bym go zlikwidował, jest mniej istotny. Bardziej znaczący jest drugi, czyli jego przepactwo i omnipotencja, w którą twórcy obu najnowszych serii święcie wierzyli, a które uniemożliwiło jego starcie z drużyną, bo jeszcze by ją, nie daj Boże, pozabijał.
A więc jak sądzicie? Czy twórcy mają rację? Czy Faktycznie nie ma żadnego sposobu, by Lina i-ska zmienili mrocznemu kapłanowi stan skupienia (z eterycznego na... bardziej eteryczny)? Wbrew pozorom jestem świadomy istnienia podobnego tematu i nie chcę go powielać - nie interesuje mnie kto silniejszy i kto by wygrał w uczciwej walce, ale czy istnieje możliwość, by wygraną była Lina. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 18-07-2009, 14:49
|
|
|
Biorąc pod uwagę, że Xellos w żaden sposób nie mógł być potężniejszy ani od Shabranigdo, ani od Phibrizzo, odpowiedź oczywiście musi brzmieć: Tak, mieli by z nim szansę. Jak by tego można dokonać, cóż, to już inna historia (choć biorąc pod uwagę ogólne zachowanie Xellosa i nadużywanie zdolności teleportacji, byłoby to pewnie dość trudne) |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Guenh
Dołączyła: 04 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 04-09-2009, 08:35
|
|
|
Zauważcie, że Lina i sk-a jak do tej pory samodzielnie zabili jedynie małą część Szabra-babra oraz wskrzeszoną część Szabra-babra, która w dodatku - gdyby wierzyć twórcom serii - była nie prawdziwym demonem, a duchem, jakkolwiek idiotycznie to brzmi. Gdyby nie Xellos i jego irracjonalne działanie w postaci obrony pociesznej grupki, Inverse nie miałaby nawet okazji rzucić zaklęcia.
Gaav został zabity przez Phibrizzo, Phibrizzo zaś zabity nie przez Linę, a przez LON, która swoją decyzję motywowała tzw niegrzecznym ;) zachowaniem wyżej wymienionego (W nowelach LON miała zamiar zabić przy okazji również i Linę ale moc wykorzystana na zunicestwienie Mazoku nie bardzo jej na to pozwalała)
Gdyby zaś pozwolić sobie na samodzielne gdybanie, to myślę, że byłoby to ewentualnie, po długich treningach i dietach dla sportowców możliwe - tylko po co? Żeby pozbawić się jedynej koneksji ze ,,światem przestępczym"? Xellos i Lina wielokrotnie podkreślali, że się nawzajem wykorzystują i dlatego sądzę, że nieśpieszno by im było się powybijać. Xellos musiałby najzwyczajniej w świecie dostać taki rozkaz (jak np w serii Try) a wtedy sądzę, że jedynym sposobem byłoby ponowne użycie Giga Slave'a - a że czerpie ono moc samej LON, to wystarczy tylko jej miłe przyzwolenie i hop siup. Jak dla mnie jednak za dużo zachodu i małe prawdopodobieństwo. |
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 04-09-2009, 10:49
|
|
|
Przypuszczam, że wbrew pozorom - raczej nie. Wiem, że brzmię tutaj jak fanboy (wszyscy wiedzą, że lubię Xellosa), ale w mojej opinii ma on jedną prawdziwą przewagę nad pozostałymi Mazoku, z którymi walczyła drużyna - naprawdę zna możliwości Liny i -ski. Tym samym prawdopodobnie nie bawiłby się w olewanie i szydzenie z drużyny, oraz chwalenie się swoją mocą - tylko, świadom zagrożenia, jakie mogą stanowić, wziął się do roboty sprawnie i bezlitośnie.
Drugim istotnym punktem jest fakt, że w przeciwieństwie do większości przepakowanych Mazoku on wyraźnie preferuje się ruszać, a nie stać w miejscu i przyjmować uderzenia na klatkę piersiową. Tym samym Dragu Slave byłby raczej bezużyteczny (biorąc też pod uwagę, że to poważna walka, efekt komediowej niewrażliwości towarzyszy na niego byłby wyłączony). O Ragna Blade nie ma już nawet co wspominać, wyteleportowałby się i wrócił po kilku minutach, gdy Lina nie byłaby już w stanie rzucić dowolnego czaru.
Za większe zagrożenie dla niego osobiście uważałbym całą resztę drużyny - Ra Tilt, miecz światła... ale nadal zdolności te niewiele dają wobec faktu, że drużyna (w przeciwieństwie do Valgava) raczej nie posiada opcji wyśledzenia go na planie astralnym i uderzenia w odpowiednie miejsce - stąd taktyką "schowaj się, zakłuj Zela, schowaj się, zakłuj Linę"... prawdopodobnie byłby w stanie ich wykończyć.
Z drugiej strony, dobra koordynacja Liny i -ski mogłaby pozwolić na trafienie, co w przypadku odpowiedniego argumentu mogłoby go powalić lub osłabić na tyle długo, żeby byli w stanie go dobić.
o Giga Slave wole nie dyskutować, to akurat pozwoliłoby wykończyć każdego, tyle że znamy ograniczenia fabularne ;-)
Oczywiście, całą scenę z Revolution nadal uważam za chorą, bo tam pokazano go jakby był w stanie zmieść drużynę bohaterów jednym kichnięciem, co stanowczo nie odpowiada prawdzie. |
_________________
|
|
|
|
|
Pawonashi
Głodny pseudo czarodziej
Dołączył: 21 Lip 2009 Skąd: Podchwytliwe pytanie... xD Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2009, 22:08
|
|
|
Jestem właśnie na tym odcinku Revolution, gdzie Lina i s-ka zmierzyła się z Xellosem. Pomijając pewne buble, seria póki co mi się podoba (wbrew recenzjom, może i dziwny jestem). A teraz dość reklamy...
Daerian ma rację co do tego, że Xellos nie pokonałby Liny i reszty z taką łatwością, ale mimo wszystko, pokonałby... tutaj akurat jak dla mnie nie ma żadnego ale, ponieważ:
1) Xellos jest cholernie szybki, a tej szybkości ani Lina, ani jej przyjaciele nie przewyższą
2) Zna spółkę najlepiej spośród wszystkich, z którymi walczyła grupa naszych bohaterów
3) Mimo wszystko, to twór jednego z Mrocznych Lordów, więc...
4) Jak mogłaby wyglądać walka na serio (tą w Revolution raczej mało kto uzna za poważną walkę, może nie na śmierć i życie, ale na pewno o zwycięstwo)? Zelgadis i Amelia mają swoją białą magię, którą przy jakiejś tam współpracy może by i trafili Xela, ale nie sądzę, by wiele mu to zrobiło, Gourry... lubię gościa, ale muszę uznać go za bezużytecznego w walce z Mazoku. Lina ma mocne zaklęcia, ale na ich rzucenie potrzeba za dużo czasu, którego nie byłaby w stanie zagwarantować jej spółka bez względu na starania, a sam Xellos albo by się w tym czasie gdzieś ulotnił, albo zjawiłby się obok Liny i powiedzmy buch laską po łbie. No i Pokota... Miecz Światła i zaklęcia. Majcher na pewno byłby pewnym zagrożeniem dla Mazoku, ale do tego trzeba i umiejętności posługiwania się mieczem i bliskiego kontaktu z wrogiem. Gdyby jednak Pokota dał Gourry'emu Miecz Światła, może to zwiększyłoby ich szanse na zwycięstwo. Ale i tak mając w pamięci to, że Xellos pochłonął boską moc w serii Try, sądzę, że wygrałby tak czy siak.
Podsumowując... Xellos gdyby chciał, to załatwiłby spółkę nie jednym kichnięciem, ale sądzę, że co najmniej trzema kichnięciami zapewniłby sobie Victorię :)
PS: Xellosa lubię, ale nie jestem fanboy'em, więc bardziej obiektywnie wszystko rozpatrywałem :) |
_________________ Wolność daje ci prawo do robienia wszystkiego, co chcesz, ale nakłada na ciebie nakaz nie naruszania wolności innym (takie rozmyślania... ^^)
A poza tym, to zjem słoik łoju i PĘDZĘ DO BOJU! - Zel rządzi :D |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-09-2009, 09:04
|
|
|
Szybkość szybkością, ale szanowni rozmówcy zapominają, że Lina i jej szalona gromadka już walczyli z przeciwnikami teleportującymi się jak kto głupi - na przykład Kanzel, podwładny Gaava. W czasie owej walki okazało się, że Ragna Blade wprawdzie jest wolne, ale nie można się przed nim schronić w innym wymiarze - ergo klasyczny manewr z dramatycznym zniknięciem po prostu by nie zadziałał.
Xellos zna Linę i resztę - OK, ale co z tego? Oni jego też. Powiedziałbym nawet, że znają go o wiele lepiej, bo jest wbrew pozorom o wiele bardziej przewidywalny - zazwyczaj nie jest znany jego cel, ale bez większego trudu można przewidzieć reakcje. Zakładając inteligencję postaci z trzech pierwszych serii (acz przyznaję - bohaterowie z Revo i Evo-R mieliby poważny problem z dyskietką w wyłączonym komputerze, co dopiero z Xellosem) gdyby miało dojść do konfrontacji wiedzieliby o tym na tyle wcześniej by się przygotować.
Cytat: | Zelgadis i Amelia mają swoją białą magię, którą przy jakiejś tam współpracy może by i trafili Xela, ale nie sądzę, by wiele mu to zrobiło |
Heh... Najpierw w pierwszej serii mówi się, że Ra-Tilt zadaje podobne obrażenia na planie astralnym co Dragu Slave, potem, w Next, podwójny Dragu Slave by Lina i Sylphiel podobno miał szansę zabić Fibritzo. Wynika z tego, że mogli go zabić także Zel i Amelia rzucając synchronicznie Ra-Tilt, ale nie robią tego, gdyż... Nie wiem, zapomnieli pewnie. Na Xellosa podwójny Ra-Tilt powinien działać jak Vanish na plamy. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Pawonashi
Głodny pseudo czarodziej
Dołączył: 21 Lip 2009 Skąd: Podchwytliwe pytanie... xD Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2009, 21:22
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | bohaterowie z Revo i Evo-R mieliby poważny problem z dyskietką w wyłączonym komputerze, co dopiero z Xellosem |
Pomijając fakt, że oni nawet nie wiedzą, co to komputer, czy bodajże dyskietka ^^, to masz rację, zapomniałem o Kanzelu i Ragna Blade. Jednak wciąż nie jestem przekonany co do podwójnego Ra-Tilt... do takiego ataku musieliby zapędzić Xellosa w kozi róg (nieraz udowodnili, że mogą tak zrobić, np. podczas walki z Kopią Rezo i Zannafarem pod Flagoon), a sam Xellos musiałby być co najmniej obezwładniony, żeby nie uciec przed atakiem (szczerze, to nawet, gdyby wtedy się teleportował Lina mogłaby użyć Ragna Blade).
Więc, może Xellosa rzeczywiście dałoby się pokonać (nawet mogę się założyć, że z każdym kolejnym postem będzie coraz więcej materiału do napisania scenariusza do takowej REALISTYCZNEJ sceny walki, gdzie Xellos zostaje wysłany do piachu), ale jest jeden, jedyny, zasadniczy powód, dlaczego nasz tajemniczy kapłan nie zginie, a mianowicie...
... bo fani Slayers kochają Xellosa xD
Śmierć Xellosa byłaby prawie że wyrokiem śmierci dla twórców ze strony fanów :D Wiec my możemy sobie gdybać, jak zabić Xela, nawet napisać apel do TV Tokyo żeby posłali go do anio... eee, diabełków, ale oni i tak tego nie zrobią. Sam Hajime Kanzaka zresztą wie, jak bardzo Xel ubarwia Uniwersum Slayers :) |
_________________ Wolność daje ci prawo do robienia wszystkiego, co chcesz, ale nakłada na ciebie nakaz nie naruszania wolności innym (takie rozmyślania... ^^)
A poza tym, to zjem słoik łoju i PĘDZĘ DO BOJU! - Zel rządzi :D |
|
|
|
|
pus
Gość
|
Wysłany: 04-10-2009, 19:51 d
|
|
|
Wszystkie zaklęcia które mogą zabic Xellosa są castowane . Xellos jest za szybki i za mądry by pozwolić się trafić . w 1 kolejności zabije Gourryegoa potem bedzie mial jak z płatka |
|
|
|
|
|
Pawonashi
Głodny pseudo czarodziej
Dołączył: 21 Lip 2009 Skąd: Podchwytliwe pytanie... xD Status: offline
|
Wysłany: 08-10-2009, 22:38
|
|
|
Tu nie do końca chodzi o to, czy są rzucane, a o to, jak są rzucane... poza jedną nieudaną próbą współpracy Zela i Gourry'ego podczas walki, to każdy działał na własną rękę...
Prawda, że Xellos to gieroj, koks i w ogóle, ale każdy ma jakieś słabe punkty... |
_________________ Wolność daje ci prawo do robienia wszystkiego, co chcesz, ale nakłada na ciebie nakaz nie naruszania wolności innym (takie rozmyślania... ^^)
A poza tym, to zjem słoik łoju i PĘDZĘ DO BOJU! - Zel rządzi :D |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 18-12-2009, 15:29
|
|
|
Cóż Xellos dość często podróżuje z Liną i resztą paczki. Myślę że ma w tym swój cel nie tylko niekiedy pilnowania Liny (np jak odebrano jej moce). Może zbierać o niej informacje i poznawać techniki i sposoby walki, aby w razie czego mieć Asa w rękawie i ją pokonać. Niemniej Lina dysponuje kilkoma potężnymi zaklęciami, które są w stanie zabić bogów. Pozostaje jeszcze kwestia trafienia takowym zaklęciem w Mazoku.
Cóż ostatecznie sądzę że siły są wyrównane. A, kto by zwyciężył? Też chciała bym wiedzieć;) |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Artemis
Dołączyła: 06 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 07-01-2010, 13:01
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: |
Xellos zna Linę i resztę - OK, ale co z tego? Oni jego też. Powiedziałbym nawet, że znają go o wiele lepiej, bo jest wbrew pozorom o wiele bardziej przewidywalny - zazwyczaj nie jest znany jego cel, ale bez większego trudu można przewidzieć reakcje. |
Taaak... Xellos jest moim ulubieńcem (ale nie o tym) i własnie dlatego spróbuję być obiektywna.
Nie do końca myslę, że Xellos jest przewidywalny. Popatrzmy na to z punktu doświadczenia - po jednej stronie mamy ponad 1000 letniego Mazoku, a z drugiej grupkę, młodych czarodzieji, którzy fakt są dość inteligentni, ale mimo wszystko w porównani z nim to dzieci, które świata jeszcze nie zaznały. Drugi fakt - wszyscy pamiętają Woję Upadku Lorda Ciemności ... Xellos miał tam przeciwko sobie armię Ryuzoku, która atakowała może dość bezmyślnie (kto rzuca się prosto na przeciwnika licząc na to, że ten nie odpowie na taka - samobójstwo!), ale przypomnijmy, że Ryuzoku mają moc porównywalną jak słabsze Mazoku, a Xell rozgromił ich jednym paluszkiem. Poza tym strasznie lubię się wczuwać w psychikę tego bohatera (wiem, wiem... mam świra) i wydaje mi się, że Xell doskonale przewidział by wszystkie plany Liny i spółki, ba przewidziałby nawet to co oni byliby w stanie przewidzieć w stosunku do niego. Nie zapominajmy, że Xelciu to naprawdę doskonały manipulator, a jego charakter nadal pozostaje w części za zasłoną tajemnicy.
Jak by wyglądała taka walka? Myslę, że byłoby naprawdę ciekawie, ale Xell jest zbyt cenny dla Mrocznych Władców, ot chociażby wypożyczenie go przez Phibrizzo o tym świadczy, które stracił swoich kapłana i generała w Wojnie Upadku Lorda Ciemności. Teoretycznie dla Mrocznych Władców to ot, taki tam Mazoku, ale w praktyce wiedzą kogo wysłać kiedy chodzi o jakąś akcję.
Mimo wszystko myślę, że Xellos wyszedłby jakoś cudem z tej walki w miarę żyw. Piosłużyłby się zgrabną intrygą albo podstępem, bo pamiętajmy, że czary czarami, moc mocą, ale siła, potęga i magia nie zdadzą się na nic jeśli przeciwników się po prostu wykiwa. Mógłby np. (podaje absolutnie przykładowo) posłużyć się Gourrym jako tarczą w przypadku zwykłych zaklęć, a w przypadku czarów na plan astralny innym, acz podobnym chwytem oddziałującym nie na fizyczność bohaterów, ale na ich ludzkie - dla niego proste i łatwe do odgadnięcia - uczucia, emocje, słabości..... Załóżmy udział Filii w tej walce już całkowicie jak na mój gust wykluczyłby porażkę Xella (choć dla mnie ta para to kompletna porażka i absolutnie jej nie toleruję)...
Podsumowując - walka skończyłaby się remisem. Lina i spółka też swoją inteligencję mają, a mało tego dość pokaźne zaplecze czarów, ale Xell to Xell. I tak znajdzie jakąś szczelinę, przez którą się przeciśnie i wyjdzie obronną ręką.. |
|
|
|
|
|
Goromakimuro
Dołączył: 09 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 04-02-2010, 14:03
|
|
|
To może ja też wtrącę swoje 3 grosze ;)
Z mojego punktu widzenia Lina i jej kompania ma szanse przeciwko Xellosowi. Może i Xellos jest w stanie jednym palcem rozwalić zgraję złotych smoków, ale przecież Lina już raz walczyła z kimś o podobnych, a nawet sporo większych możliwościach - Shabranigdo. Biorąc pod uwagę, że jeden jego kawałek na spółkę z Gaavem posłał do piachu Ragradię, można przyjąć, że jest silniejszym przeciwnikiem niż Xellos.
Obie strony dysponują mniej więcej podobną siłą rażenia. Xellos może atakować taktyką Kanzela (czyli spamuj teleportacją ;) ) i tym samym walczyć "po partyzancku". Oczywiście może też przywalić jakimś mocniejszym argumentem (na przykład takim co ukatrupił wspomnianą już wcześniej gromadkę smoków). Jako mazoku jest też odporny na cały szamanizm nie-astralny, więc próby podpalenia, zasypania gruzami lub zamrożenia byłyby głupotą (choć Dynast breath MOŻE zamrozić mazoku, tyle że to już czarna magia a nie szamanizm). Niestety, jako mazoku Xellos ma też pewną słabość. Wystarczy, że Lina i jej towarzysze rzucą się na niego z okrzykiem w stylu "Za pokój na świecie! Życie jest piękne!" i Xellos będzie osłabiony. Pozytywne emocje dla mazoku to więcej niż skrzypienie paznokciami po tablicy.
Lina i spółka niestety nie mogą się teleportować, za to mają pokaźny arsenał zaklęć. Xellos nie może ich zaatakować frontalnie i zaszarżować z całą mocą bo ryzykuje nadzianie się na Ragna blade/Ra-Tilty/Gorun Novę (jeżeli założymy że Gourry nadal ma swój miecz światła). Gourry ze swoim świetlistym mieczem może też próbować sztuczek w stylu absorbowania ataków Xellosa (jeżeli ten będzie walił magią) i kierowania ich przeciwko niemu. Chociaż wątpię by Xellos walił w Gourry'ego magią nie mając pewności że ten nie zablokuje jego ataków mieczem.
W sumie cała walka zależałaby od tego kto kogo oszuka. Xellos musiałby próbować czegoś w stylu złapania Amelii i posłużenia się ją jako tarczą do nastraszenia reszty grupy, za to drużyna Liny musiałaby w jakiś sposób ogłuszyć Xellosa lub chociaż sprawić że nie byłby taki ruchliwy.
Oczywiście zamiast walczyć z bliska Xellos może najzwyczajniej świecie oddalić się na dużą odległość i wysadzić całą ekipę w diabły jakimś potężnym atakiem/zaklęciem... tyle że Lina może zrobić mniej więcej to samo (Dragon slave). Należy też dodać że Lina, w akcie desperacji może próbować poczęstować Xellosa Giga slavem. Wtedy Xellos może albo uciekać, albo... uciekać. Próba ubicia Liny podczas rzucania tego zaklęcia to głupota (o czym przekonał się Phibrizzo), więc musiałby zwiać jak najdalej i poczekać aż zaklęcie gdzieś sobie wybuchnie. Jeżeli uda mu się uniknąć Giga slave'a, praktycznie będzie miał wycieńczoną Linę jak na talerzu.
Czas rzucania zaklęć raczej nie gra dużej roli. Xellos swoje rzuca błyskawicznie, a po stronie Liny, gdy ktoś rzuca jakiś długi, kozacki czar to zazwyczaj ma obstawę reszty grupy, a i tak rzucanie takich czarów nie ma sensu jeżeli najpierw Xellosa nie zatrzymają w miejscu. |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-02-2010, 12:46
|
|
|
Goromakimuro napisał/a: | Obie strony dysponują mniej więcej podobną siłą rażenia. |
Chyba nie do końca, bo wydaje mi się, że Xellos dysponuje o wiele większym repertuarem ciosów. No ale mogę się mylić ;p
Goromakimuro napisał/a: | Niestety, jako mazoku Xellos ma też pewną słabość. Wystarczy, że Lina i jej towarzysze rzucą się na niego z okrzykiem w stylu "Za pokój na świecie! |
Dobrze kombinujesz, lecz niestety to na Xellosa nie zadziała. W książce nie ma nic na temat tego, że pozytywne emocje wywierają na mazoku negatywny wpływ.
Goromakimuro napisał/a: | Czas rzucania zaklęć raczej nie gra dużej roli. Xellos swoje rzuca błyskawicznie |
Tego to ja nie wiem, tu musiałby się wypowiedzieć ktoś kto się na tych wszystkich czarach doskonale zna. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-02-2010, 13:11
|
|
|
Xellos w ogóle nie rzuca zaklęć, jeśli nie musi udawać człowieka. Po prostu używa swej mocy demonicznej.
Cytat: | Dobrze kombinujesz, lecz niestety to na Xellosa nie zadziała. W książce nie ma nic na temat tego, że pozytywne emocje wywierają na mazoku negatywny wpływ. |
Tak naprawdę w anime też nie ma specjalnie - wykorzystano to bodaj raz, humorystycznie i szybkość z jaką Xellos się otrząsnął każe domyślać się, że po prostu udawał, by uniknąć starcia, zwycięstwo w którym nic by mu nie dało (i mógł oszczędzić ludzi którzy mogli się jeszcze przydać). |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Alice_Noir
Bella Muerte
Dołączyła: 26 Lut 2010 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 26-02-2010, 13:04
|
|
|
a moim zdaniem Lina i tak nigdy Xellosa nie pokona :D jest ruda i tępa :D a Xellos to mazoku wiec nie ma o czym gadać :P |
_________________ And I know
You may not miss me
But I am not ashamed
The choice I made
<3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
If I had a chance to be a man I would defiantly go gay 3<
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|