[Karai]

Jako że takiego tematu nie wykryłam, postanowiłam założyć.
Jak wyglądają wasze pokoje? Zwykłe czy bliżej tego ?
Tak, wiem, nudzi mi się =_=

[Slova]

Ohohoho, ładny masz swój kątek i... duży ;___; Jest gdzie plakaty wieszać (swoją drogą ładne).

A u mnie, no cóż...
Ujęcie na ścianę na przeciw drzwi. Plakat z Love Hiny jeszcze z Kawaii, tyle lat przetrwał... No i ekspozycja skromnej kolekcji anime, mang i książek.
No i ściana z kominem i meblościanką. Obrazki wycięte z kalendarza Husqvarny, a na biurku sterta gazet historyczno-militarystyczno-wojskowych.

[Karai]

Ve, ale to nie jest mój pokój... ^.^"
Jeeej, masz pokój na poddaszu! Też tak chcę ;_;

Foch, aparat mi padł, to opiszę.
Wchodząc do mojego pokoju, najpierw widzisz "zasłonkę" ze sznurków, a zaraz obok drzwi plakat z Kuroshitsuji. Przy tej samej ścianie stoi regał, a zaraz obok mała szafka ze stertą miśków, tablicą korkową przykręconą do boku i moją półką na mangi ^^
Obok mieści się okno, pod nim tapczan, plakaty: Hetalia( konkretnie kraje skandynawskie), Bleach i Sword and Grace.
Następna ściana: stoi pod nią biurko, na samej ścianie obraz ze słonecznikiem, wielki plakat ze świątynią shinto i MyAnimeList, wersja ścienna! Opocz tego plan lekcji z Chii's Sweet Home.
Na biurku akwarium, przyborniki z zatrzęsieniem przyborów do rysowania, komputer i różne inne dziwne rzeczy.
Ostatnia ściana: kalendarz z magazynu Otaku, tablica korkowa z hetaliową mapą Europy oraz zegar bez cyfr w kształcie kwiatka :D

[Slova]

[Hisayo]

Slova, ładnie u ciebie~

A ja... hm. *otwiera drzwi pokoju, żeby sprawdzić, czy nadaje się do robienia zdjęć* *sceptycznie marszczy brwi i z trudem zamyka drzwi*

To mogłoby posłużyć za opis. Ale nie, napiszę trochę więcej.

Mój pokój jest dość... hisowaty. CZyli mały i syfiasty. Serio, z tym małym to ja nie przesadzam, przy robieniu planu w piątej klasie wyszło mi 3 m x 2,5 m. A że syfiasty, no cóż. Jak się ma ma taki chibi pokój i tyle rzeczy, naprawdę trudno nie mieć bałaganu.

Nieodłącznym fragmentem mojego pokoju są drzwi. Suwane, a przy tym drewniane, oklejane i ostatnio strasznie upierdliwe, drzazgi się z niego sypią. W każdym razie naprzeciwko drzwi jest szafa, z w drzwiach szafy - lustro. Takie duuuuuże. Po lewej mam szafkę z mangami i książkami, na szafce radio i gazylion różnych duperelek (wody toaletowe, kosmetyki), jeszcze dalej biurko. BARDZO hisowate.

Obok szafy pierwszej jest szafa druga. Tak, mam dwie szafy w takim mikropokoju. Przed szafą jest szafka nocna (hisowatość, książki, gazety) i łóżko. Pod łóżkiem papierki po słodyczach, kurz i hisowatość.

Generalnie, cały pokój oprócz tego, że mocno hisowaty, to dość... biedny. Po przejściach i mean. Sciany są pomazane (mały His był dzieckiem uzdolnionym artystycznie), są na nich resztki plakatów (bo tak, był taki czas, kiedy miałam na ścianach plakaty z Hilary Duff, psami i (!!!) Blog 27).

Aaaa, no i jeszcze mój skarb, moja miłość w otoczeniu... hisowatości, a jakże. Co z tego, że ruski

[Karai]

[Slova]

Hisayo, wiesz, mój pokój także nie jest wielki, a zwłaszcza niewysoki, musiałem ucinać dół szafy, żeby mogła się otworzyć. Wyprostowanym mogę stać właściwie tylko na linii drzwi i we wnęce okna dachowego, a fotki da się wykonać tylko z kilku ujęć (właściwie tylko tych dwóch), po prawej mam szufladę (powstałą w wyniku ucięcia dolnej części ww. szafy, służąco jako "tu leży wszystko, co ma być łatwo dostępne") i łóżko (którego ścielenie polega na zwinięciu kołdry w kostkę). A, łóżko stoi w swoistej wnęce, na ścianie której wisi "koc plażowy" (taaa...) Playboya przerobiony na gobelin. A nad szafą wisi plakat z Michaelem! Wooo!