Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Największe wydarzenie historyczne za twojego życia |
Wersja do druku |
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:18 Największe wydarzenie historyczne za twojego życia
|
|
|
Jakie jest największe wydarzenie historyczne za twojego życia? Największe - a więc najbardziej doniosłe. W skali globalnej i histoycznej. Takie, które najbardziej będzie wspominane i analizowane w przyszłości. Preferowałbym podanie takich wydarzeń, które dość dobrze pamiętasz i relatywnie świadomie obserwowałeś. Podaj argumentację i opisz swoje wspomnienia.
Moje propozycje (ur. 1986):
1) Upadek komunizmu/ZSRR/muru berlińskiego - trudno mi wskazać konkretne wydarzenie, chodzi raczej o kompleks wydarzeń, co już stanowi wadę takiej propozycji. Nie da się jednak ukryć, że wszystko to było szalenie ważne. Zbędna jest wręcz argumentacja "za". W zakresie argumentów "przeciw" dodatkowo: miałem 3-4 lata, moje rozumienie ograniczało się do stwierdzenia: "zło przegrało".
2) WTC - najbardziej szokujące geopolitycznie wydarzenie za mojego życia. Początek wojny z terroryzmem i ery terroryzmu. Dowiedziałem się o tym zdarzeniu z Teleexpressu, gdy wróciłem z zajęć plastyki. Jak to kolega następnego dnia relacjonował: "A: zbombardowali Amerykę? B: Kto? Czym?! A: samolotami pasażerskimi"; Największa trauma... narodu amerykańskiego; i może to jest wada tej propozycji - jej jankeski charakter.
Inne propozycje (ale jednak mniej doniosłe, porządek przypadkowy):
3) śmierć JP2 (praktycznie tylko w wymiarze polskim oraz katolickim)
4) abdykacja B16 (trochę na siłę);
5) kryzys gospodarczy 2007-2008 amortyzowany do dziś;
6) I wojna w Zatoce '90-'91;
7) wojna w Afganistanie 2001;
8) II wojna w Zatoce 2003 (w Iraku);
9) Pomarańczowa Rewolucja, choć ostatnie wydarzenia na Ukrainie ją zdecydowanie przebiły;
10) zamach w Biesłanie - typowo subiektywnie to umieściłem, w kategorii - dla mnie szokujące; powiązać z tym można wojny czeczeńskie, zamachy riazańskie, zamach w moskiewskim teatrze;
11) Smoleńsk - w wymiarze polskim chyba number one, ale już na Słowacji by pewnie zapomnieli o tym wspomnieć;
12) wojny bałkańskie - choć też trudno podać mi wybijające się jedno wydarzenie; |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:43
|
|
|
alosza napisał/a: | 12) wojny bałkańskie - choć też trudno podać mi wybijające się jedno wydarzenie; |
Masakra w Srebrenicy, oblężenie Sarajewa, porażka sił rozjemczych.
Upadku komunizmu za bardzo nie pamiętam, ale za to jako szkrab utkwiła mi w pamięci śmierć księżnej Diany. I tak w sumie gówniarz byłem wtedy do tego stopnia, że jak na ulicy koledzy mówili, ze księżniczka umarła, to sobie taką z filmów animowanych od Disneya wyobrażałem. I chyba dlatego mi się to w pamięć wryło. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-10-2014, 23:41
|
|
|
Upadku komuny nic nie przebije, ale wtedy jeszcze w ogóle nic nie kumałem. Poza tym, że milicja miała fajne pały, tarcze i mundury, więc racja musiała być po jej stronie.
Najazd na Serbię i utworzenie Kosowa - głównie przez stworzenie fatalnych precedensów, do których potem co i rusz będą się odwoływać Rosjanie. Oraz wykopanie przepaści między światem Zachodu a cywilizacją prawosławną. Ile z tego rozumiałem? Niewiele, choć dziś też kibicowałbym Serbom.
Po ataku na WTC miałem 16 lat i też kumałem niewiele - choć chyba więcej niż 90% Amerykanów, bo od początku twierdziłem, że inwazja na Irak i Afganistan to zupełny idiotyzm i że w skrajnie optymistycznym przypadku zdestabilizuje cały Bliski i Środkowy Wschód na 30-40 lat. Patrząc po tym co się dzieje nie spieszę się ze zmianą zdania. Tak, w drugiej poł. lat 90. XX wieku i pierwszej poł. pierwszej dekady XXI wieku głównym złym geopolityki byli niewątpliwie Amerykanie.
Majdan i wojna rusko-ruska o flagę biał... o Ukrainę - Próba wyrwania Rosji podstawy jej potęgi jest zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem geopolitycznym w Europie w tym stuleciu. Nawet obszary demoludów "Imperium" kontrolowało wszak tylko kilkadziesiąt lat, podczas gdy Ukrainę co najmniej od czasów Katarzyny Wielkiej. Po raz pierwszy w historii to nie my jesteśmy przedmurzem Europy.
Nic bardziej doniosłego się chyba nie wydarzyło. Wejście Polskie i przystawek do NATO i UE było w zasadzie konsekwencją upadku komunizmu, a Państwo Islamskie i renesans Kurdów to ciąg dalszy efektów wspaniałej polityki USA. Smoleńsk... Nic nie zmienił, jedynie wzmocnił tendencje które i tak rozsadzały społeczeństwo. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 14-10-2014, 11:26
|
|
|
Z wydarzeń jakie miałem okazję zaobserwować do podanych wyżej dodałbym stan wojenny - nawet jeśli głównie zapamiętałem z niego (a przynajmniej z pierwszego okresu) skoty i żołnierzy na ulicach (oraz piecyki koksowe), a zrozumienie jego znaczenia przyszło dopiero z czasem. I nawet, jeśli było to wydarzenie przede wszystkim lokalne.
Z drugiej strony, zgadzam się z Ysenem - upadku komunizmu, pod względem doniosłości wydarzenia (wydarzeń, bo jak słusznie Alosza zauważył, to był cały łańcuch powiązanych rzeczy) nic nie przebije. Nawet 9/11 i wszystko co ten zamach wywołał to mała pestka w porównaniu ze zmianami jakie na świecie spowodował rozpad bloku wschodniego. Zwłaszcza, że znaczna część z wymienianych tu późniejszych wydarzeń sama w sobie jest konsekwencją tego właśnie. Nie wyobrażam sobie na przykład amerykańskiej interwencji w Iraku, o Afganistanie czy Bałkanach już nie mówiąc, gdyby nadal trwała zimna wojna. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 14-10-2014, 22:34
|
|
|
1981 - stan wojenny. Pamiętam nudnego kretyna zamiast teleranka, wyłączenia prądu, zabawę w liczenie skotów i suk za oknami, i zdziwienie że amerykańska mimoleta z pomocy rozdzielanej przez kościół pojawia się na bazarku (dopiero potem dowiedziałem się, że ubecy wzięli sobie "podatek", i sporą część tego co wzięli, puścili na czarny rynek).
Upadek komuny i pierwsze wybory. Atmosfera była nieziemska.
Pierwsza wojna w zatoce. Nowy Porządek.
Wojna na bałkanach. Ta bogata, otwarta na zachód Jugosławia nagle zmieniła się w dzicz...
WTC. Pamiętam szok na twarzach ludzi w robocie... w sporej części amerykanów, nerwowe wydzwanianie do rodzin.
No i teraz, napaść Rosji na Ukrainę - poniekąd, koniec porządku jałtańskiego i koniec wiarygodności dyplomacji, bo tylko skończony kretyn może jeszcze wierzyć, że uda się atomówki wyrwać Kimowi czy Ajatollahom, jeżeli z gwarancjami wszystkich mocarstw (bo Chiny i Francja też potem parafowały deklarację budapeszteńską, iirc) Ukraina skończyła, jak skończyła. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 15-10-2014, 22:06
|
|
|
Pierwsze, które jakoś mam w głowie, to na pewno upadek komuny, mocno w domu świętowany, wybory prezydenckie z Wałęsą i Tymińskim zapamiętałem lepiej niż te późniejsze, z Kwaśniewskim i Wałęsą.
Na pewno wojna na Bałkanach, bo wbrew wszystkim wokół jakoś tam bliżej mi było do Serbów, a finał z Kosowem zapisał się na pewno na stronach kroniki kretyńskich politycznych decyzji.
Czeczenia - chociaż mocno naiwnie obserwowana z perspektywy "Ktoś walczy z Ruskimi, więc jest tym dobrym", to jednak po Biesłanie ciut się sytuacja zmieniła. Nadal jednak, o ile trudno było nazwać Czeczeńców tymi dobrymi, to ci z którymi walczyli byli bandą jeszcze gorszych sukinkotów.
Zamach na WTC - to już obserwowałem z punktu widzenia człowieka o większej wiedzy i w miarę ukształtowanych poglądach, toteż starałem się patrzeć bardziej obiektywnie - ale i ciężko było, chociaż wiadomym było także, że w Amerykę trafiło rykoszetem coś, co sama wyprodukowała. Ale tak to jest, gdy się tworzy Frankensteina i wyrzuca go na śmietnik, nie przewidując, że może z niego wstać.
Rezygnacja Benedykta XIV - choć wydarzenie o zupełnie innej skali niż poprzednie, to wyjątkowo na ich tle, bo trzeba by się przekopać przez wieki by znaleźć analogię. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 17-10-2014, 01:40
|
|
|
To raczej nie jest wydarzenie, a trwający wciąż proces. Mam na myśli epokę pieniądza fiducjarnego, za którą płacimy prymitywizacją cywilizacji. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|