Initial D :: Forum Kotatsu

Sm00k · Gość

Profilaktycznie, zanim Zeg opisze kolejne z moich ulubionych anime.

(W gruncie rzeczy opisywane bylo na lamach Kawaja, ale..)

Mocnymi stronami anime sa:
-animacja scen z samochodami. Biorac pod uwage wiek anime, animacji komputerowej nic nie mozna zarzucic. Realistycznie odddane zachowanie pojazdow, ladnie wymodelowane trasy. Razi nieco "zaciemnienie", ale ze wiekszosc wyscigow odbywa sie w nocy...
-muzyka. Swietnie pasuje do animacji. Nie wyobrazam sobie innej.
-fabula. Rozwoj Takumiego, od nielubiacego prowadzenia geniusza, po geniusza z motywacja.

Komu polecic ten tytul?
Mam cicha nadzieje, ze nie jestem jedynym na forum egzemplarzem z prawkiem. Kierowcy, ujawniac sie. i ogladac na wlasna odpowiedzialnosc >D

Takze wszyscy, ktorzy maja zamiar, tudziez chec zrobic prawa jazdy: potraktujcie anime jako przedsmak tego, co was czeka. Moze.

Dla wszystkich innych: bo to naprawde fajne anime, z porzadna animacja, przyjemna muzyka, wciagajaca fabula.

Szkoda, ze tytul jest raczej malo popularny w Polsce.

May the power of gasoline be with you!

Casper · Dołączył: 20 Sie 2006 Status: offline

ty tez miales anime po chinsku?. btw oni to fiola musza miec tez chyba, jak by im tlumaczenia bylo malo to live'a z Raymondem nakrecili

Zegarmistrz · Wysłany: 02-09-2006, 11:11

Mała uwaga od moderacji: prosze NIE wyciągać tematów z przed trzech lat, jeśli nie ma się do powiedzenia czegoś NAPRAWDĘ odkrywczego lub ważnego. Zwłaszcza prosze tego nie robić z kilkunastoma zdechłymi tematami naraz.

Wartości użytkownika nie mierzy się tym, ile postów napisał, ani w ilu tematach się wypowiadał.

zonk486 · Wysłany: 11-01-2010, 14:19

Initial D - Moja piewwsza myśl brzmiała "nic ciekawego, ale można spróbować". Do samego obejrzenia anime zachęcił mnie pierwszy Opening z Initial D: Fourth Stage. Zacząłęm jednak od -początku, i stwierdszam, że to jest dużo lepsze anime niż wiele innych przeznaczonych dla "chłpoców". Sama fabuła nie ograniczała się do gadania cały czas o samochodach, czego zazwyczaj spodziewam po tego typu produkcjach. Główny bohater też nie jest nabuzowany przesadną ilością testosteronu (nie rzuca tekstów typu "Teme!!" i jest wyjątkowo opanowany) i wydaje się, że można go polubić. Jednak jego prawdziwa moc pojawia się tam, gdzie powinna, czyli na drodze. Mimo to dość krótkie, bo chciałbym nadal wiedzieć, co dzieje się z panią Mogi i panem Fujirawa Bunta (na drodze ten koleś jest jeszcze bardziej pokręcony, niż główny bohater).