Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dubbing który kochacie / Dubbing którego nienawidzicie |
Wersja do druku |
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-08-2008, 08:29 Dubbing który kochacie / Dubbing którego nienawidzicie
|
|
|
Witam właśnie z niewyjaśnionych powodów wpadł mi do głowy pomysł na nową sondę. Chodzi w niej nie o to aby jechać dubbing po całości ale by wybrać te najlepsze i najgorsze waszym zdaniem pozycje.
Jakie mamy kategorie?
1. ulubiona seria jaka i dlaczego
2. znienawidzona seria jaka i dlaczego
3. ulubiony lektor (2 męski i żeński)
4. znienawidzony lektor (jw)
Mój przykład :P
Ulubiona seria a właściwie najlepszy moim zdaniem dubbing jest hmmmm w serii vandread. Dlaczego? Po pierwsze dobór głosów "old lady" brzmi jak "ola daly" Jura po prostu brzmi jak blondynka a BC i jej/jego "don't you like that look" po prostu zwala z nóg. Druga sprawa to jakość , żaden głos się nie powtarza każdy jest wyraźnie inny i każdy ma swoją indywidualną grę aktorską nie ma tutaj masowego czytania z kartki. Można by pisać w nieskończoność ale chyba starczy. :P
Znienawidzony dubbing. Tutaj z kolei mam sprawę zupełnie jasną bo jeżeli lubię kilka tytułów tak szczerze nienawidzę dwóch a jednego szczególnie jest nim moje ulubione haibane renmei. Ten dubbing tak mnie zdenerwował że nie obejrzałem nawet jednego odcinka do końca. Po pierwsze dobór głosów dzieci w oryginale są trochę nie trafione szczególnie hana ale w dubie nie znalazłem nawet jednego dobrze dobranego głosu może dlatego że oglądałem to tylko po łebkach żeby "sprawdzić dubbing" a może dlatego że kocham oryginał. W każdym razie głosy wyraźnie nie pasują. Kolejna kwestia to dialogi w tłumaczeniach ciepłe i humorystyczne w dubie prostackie i źle zagrane.
Aktorzy których lubię od razu przychodzi mi do głowy kilka nazwisk które rozpoznaje ale czy ich lubię? po chwili namysłu i googlania wychodzi na to że ulubiony głos z dubbingu to dla mnie nie "sławy dubbingu" przynajmniej wśród kobiecych.
Żeński Alison Keith jako Nuku Nuku.
Z męskim jest gorzej :] bo panów w ogóle jest mniej ale powiedzmy Johnny Yong Bosch jako Claus w last exile lub Renton Thurston w eurece7
Aktorzy których szczerze nieznoszę (chociaż w niektórych miejscach pasują)
Żeński głos to Hilary Haag a dlaczego bo ta pani ma tylko jeden ton który pasuje wyącznie do Becky w ppd :P
Męski głos ro zdecydowanie Crispin Freeman który po prostu wszystkie role życiowych nieudaczników gra identycznie oczywiście był genialny jako Kyon w Melancholy of Haruhi Suzumiya ale po prostu może się znudzić.
No jestem ciekawy waszych rozmyślań.
Oczywiście nie chodzi tylko o duby angielski ale polskich chyba dożo niema. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 14:21
|
|
|
Dobrze, żeby ruszyć temat :)
Od razu mówię, że mało dubbingu oglądam, z przyczyn prozaicznych: do recenzji potrzebna mi raczej wersja oryginalna, na obie nie mam zwykle czasu (nawet jeśli istnieją). Generalna obserwacja jest taka, że zwykle za "lepszy" uchodzi ten dubbing, który się usłyszało jako pierwszy, bo człowiek się zwyczajnie przyzwyczaja i "przykleja" głosy do postaci. Stąd wiele razy czytałam, że np. Inuyasha ma bardzo dobry angielski dubbing, a dla mnie był on zwyczajnie nieznośny...
Wracając jednak do naszego ogródka. Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że polskie dubbingi do filmów ze Studia Ghibli mają generalnie dużo szczęścia i są absolutnie i całkowicie w pierwszej lidze. Poza tym moim zdaniem doskonały angielski dubbing mają obie serie Ghost in the Shell S.A.C. (jest on zamieszczony w polskim wydaniu IDG, więc dostępny) - szczególnie Motoko i Batou brzmią nie gorzej, o ile nie lepiej, niż po japońsku. Poza tym do tego rodzaju serii, futurystycznej i sensacyjnej, angielski lepiej pasuje niż powiedzmy do baśniowo-foklorystycznej Mononoke Hime.
Najgorszy... Straszliwie zostały pokrzywdzone wszystkie męskie postaci w Słodkie słodkie czary, a i generalnie intonacja wypowiedzi jest tam żadna, aktorzy recytują swoje kwestie z idealną dykcją i sztucznymi emocjami. Poza tym wszystko niemal, co oglądałam na kanale Jetix (nie mam go od jakiegoś czasu, więc może coś poprawili). Nie chodzi o (ach, jaką oburzającą!) cenzurę, tylko o głosy: co do sztuki (w japońskich i amerykańskich równo) sztuczne, ze sztucznymi emocjami, często źle dobrane brzmieniem do wyglądu. W dodatku dysponują chyba ograniczonym zespołem, bo te same głosy (z identycznym sposobem grania) słyszałam we wszystkich seriach, co nie poprawiało sprawy. Oczywiście nie można porównywać budżetu, jaki na dubbing ma przeciętny serial telewizyjny z tym, którym dysponuje dobry film kinowy, ale jest przykład, że można: Cartoon Network ma dubbingi genialnie dobrane, żywe i pomysłowe, a i Disney Channel pod tym względem nie ma się czego wstydzić (wiem, nie emitują anime - ale mnie chodzi o to, że można zrobić dobry dubbing do serii animowanej i nie rozwalić całkiem budżetu stacji). |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-08-2008, 19:11
|
|
|
Chodzi o ogólny zagraniczny dubbing anime?
Werble
Inuyasha- z powodw które wymieniła Avelanna- pierwsze zetknięcie z anime w jeżyku Szekspira, przez co oryginalne głosy brzmią dla mnie dziwnie.
Utena der Film- podoba mi się dopasowanie głosów
Code Geass angielskie- na razie dobre, później się zobaczy
Oban Star Racers- widziałam w 6 językach i nadal jestem pod wrażeniem polskiej wersji. Dalej niemiecka, hiszpańska, francuska, japońska i angielska. Mam do tej serii spory sentyment i do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że Jetix nie dość, ze wyemitował, to jeszcze porządnie rozreklamował dobre anime.
Muminki, Mała Księżniczka, Tajemniczy Opiekun -Polak potrafi jak się postara nawet piosenki świetnie zdubbingować
Eeee....
Czyli dubbingi, w których głosy przeszkadzały mi w oglądaniu
Slayers angielski
Wszystko z lektorem |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-08-2008, 00:55
|
|
|
Chodzi ogólnie o nie japońskojęzyczne wersje anime czyli jak komuś podobał się dubbing w pokemonach też może takie wymienić :P
Zastanawia mnie tylko jedno czy nikt z was nie posiada jakiejś ulubionej roli lub głosu który po minucie oglądania zaowocuje komentarzem "a to znowu on/a :["? A może zwyczajnie nie chce się szukać. Znalezienie kto dubował konkretną postać nie zajmuje wiele czasu google>>wikipedia(eng) i mamy czarno na białym kto w oryginale kto w angielskim (niestety tylko) dubbingu występował.
No cóż czekam na więcej. Jestem ciekawy czy tylko ja oglądam anime w kolejności jap przerwa eng :].
Musze zaznaczyć też że istnieją anime których oryginalna i dubowska wersja brzmi na tyle zbieżnie że można nawet przeplatać odcinki przykład azumanga daioh. |
|
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-08-2008, 08:24
|
|
|
Eire napisał/a: | Oban Star Racers- widziałam w 6 językach i nadal jestem pod wrażeniem polskiej wersji. Dalej niemiecka, hiszpańska, francuska, japońska i angielska. Mam do tej serii spory sentyment i do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że Jetix nie dość, ze wyemitował, to jeszcze porządnie rozreklamował dobre anime. |
Ja oglądałam tylko w 3 językach (polski, angielski i francuski) i muszę przyznać rację. Polski dubbing był zaskakująco dobry. Nie tylko nie powodował w pierwszym odcinku odruchów wymiotnych, ale już po bardzo krótkim czasie stwierdziłam, że jest bardzo przyjemny dla ucha.
Ponadto dosyć stary już Bosco Daiboken. Nie pamiętam tego już zbyt dobrze, ale to co pamiętam to to, że dubbing był raczej dobry (szczególnie głos Żabonka zapamiętałam).
Dubbing niemiecki w większości anime, które w tym języku oglądałam też mi się podobał.
Dorzucę też jedną kreskówkę inną niż anime - Kacze Opowieści, pierwsza wersja dubbingowa. Bardzo sympatyczna z Eugeniuszem Robaczewskim na czele, w roli Sknerusa.
Dubbing z typy tych, które kazały mi przestać oglądać jak tylko usłyszałam głosy to chyba będą Bobo Bobo i Naruto, na które zerknęłam właściwie tylko po to, żeby się przekonać jak koszmarnie je zdubbingowano. Więcej chwilowo nie pamiętam. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-08-2008, 12:05
|
|
|
Mi się w Slayersach się dubbing angielski się podobał. Na początku Lina mi trochę nie pasowała, ale potem przyzwyczaiłam się i trudno mi wrócić do japońskiej wersji. Last Exile też oglądałam po angielsku i przypadł mi do gustu. Japoński też nie był zły, ale głos Dio zdecydowanie lepszy w wersji angielskiej. W Shaman Kingu dubbing nie uważam za szczególnie udany, z łatwością przestawiłam się na orginalną wersję językową. Nie mniej uważam, że głos Yoha i Hao na Jetixie był naprawdę świetnie dobrany, wyjątkowo przypadli mi do gustu.
Jeśli chodzi o najgorsze dubbingi to nie będe orginalna i wspomnę o Naruto na jetixie. Strasznie się tego słucha, doprawdy mordęga (jednak głos Kekashiego mi się podoba, tu facet się spisał). Miałam też okazję usłyszeć angielski dubbing do Code Geass i baaardzo mi się nie spodobał. Głos Lulu wyjątkowo mi nie pasuje, tak samo C.C, Suzaku i całej reszty. Może to kwestia przyzwyczajenia, nie mniej Mamoru jest niezastąpiony. |
_________________
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-08-2008, 12:39
|
|
|
Anime studia Ghibli z przyległościami (np. w postaci Castle of Cagliostro) mają szczęście do udanych amerykańskich dubbingów (pewnie ze względu na odpowiednio wysoki budżet na aktorów). Zresztą Polacy przy swojej wersji Spirited Away też wykonali kawał porządnej roboty. Z innych udanych dubów, które utkwiły mi w pamięci wymieniłbym Armitage III z Kieferem Sutherlandem, podkładającym głos pod głównego bohatera (choć być może mój sentyment wynika, że oglądałem to gdy na kasetach VHS nie było innej wersji) i RahXephon (chciałem osłuchać się z językiem i jakoś angielska wersja nie raniła moich uszu).
Znienawidzonych dubbingów zbyt dużo nie mam, bo zazwyczaj ich unikam, ale pamiętam jak sztucznie brzmiały głosy wszystkich aktorów w Vision of Escaflowne. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Szuki
placek z jagodami
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Koszalin Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2008, 14:30
|
|
|
Ulubiony dubbing... Zdecydowanie FLCL (lepiej dobrane głosy, śmieszniejsze dialogi, lepsze aktorstwo niż w oryginale). Potem Cromartie High School (również lepiej dobrani aktorzy niż w oryginale i chyba lepiej wczuci w role). Znienawidzony - angielski dubbing Hellsinga, brrrr... |
_________________ "Chcę zjeść coś, co kiedyś oddychało, pasło się na łące i miało matkę..." xD |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-08-2008, 14:38
|
|
|
Z tytułów, które widziałem w wersji angielskojęzycznej, zapamiętałem i wspominam bardzo negatywnie Final Fantasy VII: Advent Children oraz Akirę. W tym pierwszym raziły mnie źle dobrane głosy, w drugim natomiast typowe dla większości dubbingowanych przez osoby posługujące się angielskim produkcji strasznie dziwnie akcentowanie japońskich nazw własnych.
Moim ulubionym dubbingiem jest nie anime, lecz gra - Disgaea: Hour of Darkness. Po angielsku śmieszy zdecydowanie bardziej, szczególnie, że głosy dobrane są wręcz idealnie. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-08-2008, 19:06
|
|
|
Hmmm... Angielski dubbing w GTO był nawet "znośny". Natomiast mój przyjaciel jest wielkim fanem niemieckiego podkładu w Hellsingu, podobno jest bardzo klimatyczny i "mhroczny". Ale zazwyczaj amerykańce są jak kukły, tak jakoś bezdusznie recytują kolejne linijki tekstu, oby szybciej iść do domu. |
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-08-2008, 00:20
|
|
|
Dobra skoro już wszyscy piszą wielotytułowo to ja też uzupełnię co nieco.
Z dobrych dubów (angielskich polskie i inne raczej trudno znaleźć lub oglądać w spokoju) dodam jeszcze pierwsze 3 .hacki. Przyjemnie się to ogląda i równie przyjemnie słucha. Nie słyszałem tam powtarzania aktorów jak w blood+ ani monotonii wiec myślę że to ma jakiś poziom. Podobnie jest z wszystkimi produktami gonza jakie oglądałem nie pamiętam kto ich dubinguje ale w solty rei tylko ze 2 głosy mi trochę szemrały (obie córeczki) poza tym łatwo przejść z jednych wersji na drugie. Oprócz tego ciepły i przyjazny dub jest w mahoromaticku ulubionymi są minawa za jej psi charakter i chizuko za tą chrypkę :P Ostatnimi jakie wyróżnię są Tsukuyomi: Moon Phase , Azumanga Daioh i Paniponi dash . Wszystkie trzy są dobre z jednego powodu oglądałem je jako drugie i wyjątkowo ta wersja mimo ze była druga spodobała mi się bardziej. Powiem nawet że paniponi dash to jedyne anime w którym otwarcie toleruje hillari haag. Ona powinna "tak" wyglądać :P
Z dubów których nieznoszę można wyróżnić połowę produkcji adv films = połowę anime z hillary haag. Kobieta ma taki głos ze nawet drugoplanowa rola zbija z nóg, zawsze ten sam głos ohyda (ghost stories,Best Student Council,Le Chevalier D'Eon,Noir...) . Kolejna grupka dubów bez sensu to blood+ the twelve kingdoms i pewnie coś jeszcze. Całe szczęście że haji john i francizki doktorek nie spotkali się w jednym pokoju. Podobne żeczu dzieja sie w 12 królestwach w jednej opowieści któryś glos potrafi być powtórzony 2 razy(są takie 2 dość charakterystyczne).
No i ostatnie duby których nieznoszę to takie w których glosy bohaterów są zmieniane z sezonu na sezon przykład ranma (a z polskich nasz ukochany pokemon). Gdyby nie to że główny bohater ma 2 lektorów dla każdej z płci a kodachi kuno 3 nie czepiał bym się tego ale skoro już zaczęli to powinni się obsady trzymać to w końcu tylko 161+12 odcinków +2 filmy |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 18-10-2008, 09:35
|
|
|
Zazwyczaj nie oglądam dubów, ale dwa anime szczególnie zapadły mi w pamięć.
1. Berserk - bardzo dobrze dobrane głosy, a najlepsze w całej serii są wycinki ze studia nagraniowego dołączone do każdej płyty. Możemy wtedy np. usłyszeć Griffitha śpiewającego Metallicę, Cascę klnącą jak szewc, postaci odgrywające sceny z Beavisa i Butthead'a i wiele innych mniej lub bardziej zabawnych "wpadek" popełnionych w trakcie nagrań.
2. BECK - to chyba jedyny przypadek w którym dub jest lepszy od oryginału. Obsada zaśpiewała od nowa większość piosenek w serii. Poprawiono jedną z głównych wad w serii, czyli koszmarny angielski japońskich aktorów i nawet nieźle poradzono sobie z dwujęzycznością postaci. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-10-2008, 11:00
|
|
|
Lady Oscar - dubbing niemiecki bił na głowę wersję japońską, dużo lepiej oddając klimat serii niż szczekający Japończycy. Dotyczy to głównie głosu głównej bohaterki, który niemiecka aktorka zrobiła wyśmienicie. |
|
|
|
|
|
Teknometalman
Dołączył: 08 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 31-10-2008, 12:42
|
|
|
Ja powiem tylko tyle. Najlepszy Dubbing ma Teknoman. Jest po prostu perfekcyjny i cudowny.
A najmniej podobal mi się dubbing z Shaman King. |
|
|
|
|
|
Issina
Dante.. I'll miss you
Dołączyła: 29 Paź 2008 Skąd: Łódź Status: offline
|
Wysłany: 31-10-2008, 15:48
|
|
|
caly czas mam w pamieci angielski dubbing do GantZ'a
najbardziej spodobał mi sie głos Chris'a Ayres (w sumie jak i Greg'a Ayres), idealnie pasował do postaci Kei'a |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|