FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
  Kwestia wiary i niewiary
Wersja do druku
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 03-10-2006, 01:39   

Vodh napisał/a:
tylko że ukrycie tajemnicy z powrotem to kwestia 50-100 lat.

Niekoniecznie. Ludzie bywają pamiętliwi. I zwykle pozostawiają po sobie materiały, zapiski, akta itp. Nieśmiertelny miałby z tym stały problem. Już samo ukrycie swojego wieku nie obyloby sie bez zarócenia uwagi kogos bystrego na bałagan w dokumentach.
Vodh napisał/a:
To, że ktoś wierzy w krainę wiecznych łowów, albo w to, że odrodzi się w ciele mrówki nie czyni tego realną perspektywą.

Ale jakaś jedna konkretna realna perspektywa jednak istnieje. Wierzysz w to, co jest twoim zdaniem najbliższe tej rzeczywistości.

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
achiever
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 03-10-2006, 19:31   

LunarBird:


Cytat:

Jeśli wiara nie odwołuje się do tego, co realnie istnieje, to znaczy że jest kłamstwem.


Cytat:

Ale jakaś jedna konkretna realna perspektywa jednak istnieje. Wierzysz w to, co jest twoim zdaniem najbliższe tej rzeczywistości.



Do 1.: jeśli coś realnie istnieje, to poznajemy to na drodze doświadczenia i wtedy o tym wiemy. Kiedy już o tym wiemy nie musimy, w to wierzyć, że jest realne z oczywistego względu. Zanim się nie dowiemy, że coś jest realne, możemy snuć domysły, wierzyć, wątpić. Te aktywności nie sprawiają jednak niczego realnym (ponadto mogą oddalać od rzeczywistości) i kiedy już odkrywamy rzeczywistość żadna wiara do niej się odwołująca jest nie potrzebna. Zdanie z pierwszego cytatu nie ma więc sensu.

Do 2.: Kiedy pierwsze zdanie ma formę obiektywnego założenia, tak drugie ma zupełnie inny subiektywny charakter. Z tego głównie powodu wątpliwa jest dla mnie wartość jako kontrargument broniący 1. tezę. Jeśli wierzy się w to, co jest wg własnego zdania bliskie czemuś (tu rzeczywistości) nie ma to żadnego poparcia w realności. Przyjęcie natomiast jakiejś perspetywy za realną, bez doświadczenia, jest tym, o czym już pisałem powyżej.
Powrót do góry
Vodh Płeć:Mężczyzna
Mistrz Sztuk Tajemnych.


Dołączył: 27 Sie 2006
Skąd: Edinburgh.
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
Fanklub Lacus Clyne
PostWysłany: 03-10-2006, 19:56   

LunarBird napisał/a:
Niekoniecznie. Ludzie bywają pamiętliwi. I zwykle pozostawiają po sobie materiały, zapiski, akta itp. Nieśmiertelny miałby z tym stały problem.



(co do pozostałej części to już Aciever się za mnie wypowiedział)
Popatrz tylko, ile na swiecie jest zapisanych i nierzadko popartych różnymi dowodami teorii o istnieniu Yeti, wampirów, potwora z Loch Ness... Czy ktoś sobie z tego coś robi? Złapali kiedyś takiego wampira? A nieśmiertelny miałby już setki, tysiące a później pewnie i miliony lat doświadczenia w ukrywaniu swej nieśmertelkości. No i przede wszystkim nie musi ukrywać tego, że istnieje, tylko to, że się nie starzeje. A to naprawdę nie byłoby trudne, przecież jeżeli z nikim by się blisko nie wiązał to kogo obchodzi ile ma lat i czy podany wiek jest prawdziwy?

Swego czasu w Rzymie bodajże była taka sprawa, że w Chinatown przez x lat nie zarejestrowano ani jednego zgonu. Okazało się, że cwani chińczycy na miejsce nieboszczyka od razu sprowadzali z ojczyzny innego ziomka, który od śmierci poprzedniego "właściciela" nosił miano zmarłego i w aktach nikt nie umierał.

_________________
...
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Bezimienny Płeć:Mężczyzna
Najmniejszy pomiot chaosu


Dołączył: 05 Sty 2005
Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych.
Status: offline
PostWysłany: 03-10-2006, 20:57   

Vodh napisał/a:
Swego czasu w Rzymie bodajże była taka sprawa, że w Chinatown przez x lat nie zarejestrowano ani jednego zgonu. Okazało się, że cwani chińczycy na miejsce nieboszczyka od razu sprowadzali z ojczyzny innego ziomka, który od śmierci poprzedniego "właściciela" nosił miano zmarłego i w aktach nikt nie umierał.

Ale tu nie byłoby problemu z różnymi ludźmi będącymi "na papierze" tą samą osobą, ale z teoretycznie różnymi osobami mającymi ten sam wygląd/odciski palców/dna itp. Wystarczy by raz historię takiego delikwenta zaczęła badać policja, i mogą wyjść ciekawe rzeczy. A jeśli niedajboże dorwie się do niego IRS (za unikanie podatków^^)....

_________________
We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.

The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 04-10-2006, 03:56   

achiever napisał/a:
jeśli coś realnie istnieje, to poznajemy to na drodze doświadczenia i wtedy o tym wiemy.

Kto powiedział, że nauka jest w stanie poznać dokładnie wszystko? Kto powiedział, że ludzkie możliwości poznawania wszechświata są nieograniczone? A jeśli prawdy wiary są poza zasięgiem nauki to co nam pozostaje poza wiarą?
Bezimienny napisał/a:
Wystarczy by raz historię takiego delikwenta zaczęła badać policja, i mogą wyjść ciekawe rzeczy. A jeśli niedajboże dorwie się do niego IRS (za unikanie podatków^^)....

Dokładnie to miałem na myśli.

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
Bianca
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 04-10-2006, 13:19   

LunarBird napisał/a:
Kto powiedział, że nauka jest w stanie poznać dokładnie wszystko? Kto powiedział, że ludzkie możliwości poznawania wszechświata są nieograniczone? A jeśli prawdy wiary są poza zasięgiem nauki to co nam pozostaje poza wiarą?


LunarBird napisał/a:
Jeśli wiara nie odwołuje się do tego, co realnie istnieje, to znaczy że jest kłamstwem


hm..... czy ty wlasnie sam siebie nazwales klamca? I czy moze znaczy to ze powinienes troche zmniejszyc stopien kategorycznosci uzywanych argumentow?
Powrót do góry
Mai_chan Płeć:Kobieta
Spirit of joy


Dołączyła: 18 Maj 2004
Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć...
Status: offline

Grupy:
Fanklub Lacus Clyne
Tajna Loża Knujów
WIP
PostWysłany: 04-10-2006, 16:57   

A czy ja mogę zaznaczyć, że kwestia wiary i niewiary w cokolwiek jest offtopem? <powarkuje>

_________________
Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!

O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
achiever
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 04-10-2006, 19:46   

Wybacz ten ton Lunar, ale gdybyś uważnie czytał moje poprzednie posty prawdopodobnie zrozumiałbyś, że pisząc o doświadczeniu nie mam na myśli doświadczenia typowego dla nauki ogólnie pojmowanej, ale właśnie doświadczenia zwanego zazwyczaj duchowym (którego nazwa jest uproszczeniem szerszego zakresu znaczenia, a którego doznać można przez m. in. głównie praktykę medytacji, tu jednak za dużo się rozwodzić nie będę, bo nie jestem na tyle zaawansowany, które to "na tyle" i tak już brzmi jak przechwałka:). Takiego doświadczenia lub podobnych można doznać w inny sposób, jednak wydaje się że tylko medytacja (której jest wiele rodzaji i stosuje się ją nieco inaczej w zależności czy to buddyzm tybetański, zen, w tym ścieszki hinajany, mahajany, wadżrajany czy wyjątkowo zaawansowanej mahamudry lub z innego terytorium hinduizmu, gdzie jest odłam wedanta - jeśli gdzieś wprowadziłem błąd to z powodu, o którym pisałem powyżej) to metoda pozwalająca na urzeczywistnienie w pełni najwyższego zrozumienia, będącego obecnego w końcu w ciągu dnia powszedniego, a nie tylko w trakcie praktyki. Tu w zasadzie wiele się nie zdziała argumentami, bo o doświadczeniu się nie dyskutuje, albo się je ma albo nie ma (w dążeniu do doświadczenia może natomiast pomóc coś podobnego do wiary - zaufanie i wytrwałość)

Cytat:
A jeśli prawdy wiary są poza zasięgiem nauki to co nam pozostaje poza wiarą?


Tu LunarBird nie wiem, jakie zadanie ma to zapytanie. Wygląda jak "jeśli nie możemy włożyć pieniędzy do banku, to włóżmy je w skarpętę i trzymajmy pod łóżkiem", gdzie drugie rozwiązanie będzie tylko marnym środkiem zastępczym pierwszego EDIT/(tu się rozpędziłem, chodzi mi głównie o drugą cześć Twojego zapytania o doświadczenie o którym piszę, a nie tylko nauka, która sama w sobie i tak jest bliżej niż wiara). Ponadto ten cytat nie ma żadnej mocy argumentacyjnej, a w 1. akapicie podaję jedno z rozwiązań (jeśli obecnie nie jedyne, jeśli chodzi o jakość). Jakkolwiek nikt nie musi tego rozwiązania stosować i jeśli komuś wystarczy wiara to dobrze. Przede wszystkim nic na siłę i dla każdego najlepsze jest to co wybiera.

Mai_chan:

Cytat:

A czy ja mogę zaznaczyć, że kwestia wiary i niewiary w cokolwiek jest offtopem?


Tak offtopic jak nic, jednak w pewnym sensie bardzo powiązany z tematem. Ciężko obejść takie kwestie rozmawiając o nieśmiertelności, jednak te posty zawsze mogą być wydzielone i włączone w nowy temat podobnie jak powstał temat, w którym teraz piszemy.
Powrót do góry
IKa Płeć:Kobieta

Dołączyła: 02 Sty 2004
Status: offline

Grupy:
WIP
PostWysłany: 04-10-2006, 20:14   

Offtop wydzielony z tematu Nieśmiertelność a uczucia.

Uwaga dla szanownych Panów Dyskutantów.
Jeśli wyobrażacie sobie, że da się sensownie wydzielić offtopic z tematu, w którym prawie każdy post jest w połowie offtopem na inny temat to sie grubo mylicie, bo tego NIE DA się sensownie wydzielić.
Dlatego macie co macie.
Druga sprawa.
Prosiłam, byście założyli sobie nowy temat. Jak widać zostałam zgodnie olana. Takoż i Majeczka. Dlatego wszyscy panowie dostają ustne ostrzeżenie.

Miłego dnia
IKa - Wredna Biurokratka
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 05-10-2006, 01:53   

Bardzo Cię przepraszam, IKa i Mai-chan też. To poniekąd moja wina że offtop tak się rozrósł. Taka juz moja magnetyczna osobowość, hie, hie... ^^ Proponowałem przejście na PRIV, ostatnią wypowiedź skróciłem do dwóch zdań. Niestety nie udało się ugasić offtopu. Zapewniam ze swej strony że kontynuować dyskusji wcale nie miałem zamiaru. No ale sytuacja troszkę się zmieniła. Nie bądźcie złe, bardzo przepraszamy za kłopot (*PRAWDA*, chłopaki?? :->).

achiever napisał/a:
Wybacz ten ton Lunar, ale gdybyś uważnie czytał moje poprzednie posty prawdopodobnie zrozumiałbyś, że pisząc o doświadczeniu nie mam na myśli doświadczenia typowego dla nauki ogólnie pojmowanej, ale właśnie doświadczenia zwanego zazwyczaj duchowym

Po prostu za wiele czasu spędziłem na dyskusji z naukowymi sceptykami, którzy we wszystkim na dodatek doszukują się oszustw Kościoła Katolickiego. Dla mnie wiara jest sposobem wytłumaczenia rzeczywistych zjawisk, jeśli nauka ich nie potrafi wyjaśnić. A jeśli prawdy wiary są fałszywe to -co by nie mówić -wyjdzie na to że Kościół katolicki to banda kłamców, oszustów i złodzieji. Tylko myk polega na tym, że ja mam REALNE dowody na prawdziwość prawd mojej wiary. A moi przeciwnicy aby obalić te dowody są zmuszeni opierać się o na Brzytwie Ockhama (ktora nie jest dowodem na nic) i krzyczeć że to zapewne oszustwa.
achiever napisał/a:
Tu LunarBird nie wiem, jakie zadanie ma to zapytanie.

Ma za zadanie uprzedzenie ewentualnych zarzutów, które zwykle padają pod moim adresem po wyrażeniu moich opinii. Wiecie, typu "udowodnij to naukowo", takie tam bzdury... Wiem, nie powinienem odpowiadać na niezadane pytania. Zboczenie starego forumowicza niestety...

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
IT. Płeć:Kobieta
Ukochana żona orka


Dołączyła: 15 Lip 2005
Skąd: Czeremcha
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 05-10-2006, 09:29   

LunarBird napisał/a:
wszystkim na dodatek doszukują się oszustw Kościoła Katolickiego

Lunar... Bo widzisz kościoły chrześcijańskie pokazały ze *umieją* oszukiwać. Dla tak zwanego "wyższego dobra" są w stanie posunąc sie do wszystkiego. A że wyższe dobro to najczęściej dobro danej jednostki...
Jestem w stanie się zakładać że gdyby nie istnienia *Kościoła* jako takiego chrześcijaństwo miałoby o niebo mniej karegorycznych przeciwników.
LunarBird napisał/a:
Dla mnie wiara jest sposobem wytłumaczenia rzeczywistych zjawisk, jeśli nauka ich nie potrafi wyjaśnić.

Ja żyję przekonaniem że na Ziemi poziom wiedzy jest jeszcze bardzo mały. Ile, realnie patzrąc, miał czasu by się rozwijać? Wiek? A i to możliwe że cała wiedza jaką mamy do tej pory brnie uparcie w stronę pierwszej lepszej ślepej uliczki bo jakieś fundamentalne załozenia nie pasują. A z tego wynikaze jeszcze wszystko, wszystko przed nami i wszystko da się wyjaśnić. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i jak zacząć. I w kturą strone iść.
LunarBird napisał/a:
Kościół katolicki to banda kłamców, oszustów i złodzieji.

Na pewno nie cały i raczej nie w naszych czasach ale...
LunarBird napisał/a:
ja mam REALNE dowody na prawdziwość prawd mojej wiary

No to dawaj z nimi. Już raz sobie uciełam pogawedke z kaplanem na temat dowodów co do prawdziwości wyznania w którym zostałam ochszczona. I jakoś nie przedstawił nic co by nie wynikało z braku wiedzy naukowej. Cudem byłoby wskrzeszenia Łazaża gdyby było autentyczne. Ale to się jakoś nie powtaża.
LunarBird napisał/a:
opierać się o na Brzytwie Ockhama

Powiem ci że mnie Brzytwa zawsze potrafiła przekonać kiedy była odpowiednio stosowana. Po co szukać boga skoro bakterie sa na pewno?
Lunar napisał/a:
A jeśli prawdy wiary są poza zasięgiem nauki to co nam pozostaje poza wiarą?

Całkiem sporo... Na przykład ciekawość która rozwija naukę. Wiara wyklucza ciekawość. Ciekawość to grzech co pokazała wieża Babel [wiem, wiem interpretuję po swojemu ale u licha po co niby powstała biblia jeśli nie po to żeby ją po swojemu interpretować?] Wiara, komuś kto już sie wkręcił w Wiedzę, nie wystarcza nigdy. Daje za mało za to zabierając bardzo dużo.
Gdybym chciała żyć w stuprocentowej zgodności z wyznaniem w kturym mnie ochszczono musiałabym całkowicie zrezygnować z komputera [jako potencjalnego narzędzia szatana] książek [jako potencjalnego narzędzia szatana] własnego myślenia [bo człowiek jest omylny a szatan to wykożystuje] i jeszcze całej masy rzeczy. Wiara naprawde nie jest wystarczającym wypełnienim luki w wierze. Nie wiem czy była kiedykolwiek ale mam nadzieję ze już nie będzie.

_________________
Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono

Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.

Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
9838391
Udai Płeć:Mężczyzna
[N]atural [B]orn [E]goist


Dołączył: 26 Mar 2006
Skąd: Częstochowa
Status: offline
PostWysłany: 05-10-2006, 09:37   

Ja dorzuce tylko jeden wątek do tych wywodów:

LunarBird napisał/a:
Tylko myk polega na tym, że ja mam REALNE dowody na prawdziwość prawd mojej wiary.


Wiara w Boga polega na tym że oddajesz mu część swojego życia w "ciemno" nie mając realnych dowodów na to że w rzeczywistości istnieje - bo takich nie ma - to jest ta istota poświęcenia za którą po śmierci zostaniesz wynagrodzony.

_________________
"It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
6346233
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 05-10-2006, 10:43   

Amen, Udai.

Cytat:
Bo widzisz kościoły chrześcijańskie pokazały ze *umieją* oszukiwać.


Jako członek jednego z kościołów czuję się obrażony. To semantyczne nadużycie.

Cytat:
Dla tak zwanego "wyższego dobra" są w stanie posunąc sie do wszystkiego.


Mniej Hellsinga, na Boga. Takie teksty to ja rozumiem u Integry czy Alucarda, nie u człowieka trójwymiarowego... Jeśli znasz historyczne przykłady "posuwania się do wszystkiego", to na nie czekam, najlepiej z umotywowaniem. Mi są znane tylko przykłady zatajania tego czy owego, co zdecydowanie nie kwalifikuje się pod "wszystko".

Cytat:

Jestem w stanie się zakładać że gdyby nie istnienia *Kościoła* jako takiego chrześcijaństwo miałoby o niebo mniej karegorycznych przeciwników.


Niewątpliwie, bo by nie istniało. Tak samo jak motoryzacja miałaby o wiele mniej przeciwników, gdyby nie istniały samochody.

Chyba, że mówisz "Kościół" a myślisz "kler". Wtedy owszem - jeśli wyglądałoby to tak jak w przypadku islamu, to mielibyśmy mniej przeciwników. Większość byśmy dawno wymordowali.

Cytat:
wiem, wiem interpretuję po swojemu ale u licha po co niby powstała biblia jeśli nie po to żeby ją po swojemu interpretować?


Na pewno po to, by wyrywać dowolny wątek, przykrawać go odpowiednio do swoich potrzeb i stosować w dyskusji.

Cytat:
Wiara, komuś kto już sie wkręcił w Wiedzę, nie wystarcza nigdy. Daje za mało za to zabierając bardzo dużo.


Kropeczko, proszę ja Ciebie, nie wypowiadaj się w imieniu ludzkości, bo po pierwsze to nieładnie, po drugie udowodniłaś już, że masz zupełnie inne od jej większości zapatrywania. I jakkolwiek mi wiara w większości kwestii nie wystarcza (poza religijną, bo tu od jakiegoś czasu nie odczuwam zwątpienia), to mam wrażenie, że wyjątki wśród ludzi się jednak zdarzają.

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
gadrael Płeć:Mężczyzna
Ukryty we mgle


Dołączył: 23 Lip 2006
Skąd: Meszna
Status: offline
PostWysłany: 05-10-2006, 11:52   

Niektórzy już nie pamiętają, ale przez kilkadziesiąt lat poprzedniego wspaniałego ateistycznego systemu, Kościół Katolicki był własciwie jedyną siłą która była zdolna się postawić komunistom. Dzięki temu część ludzi była zdolna przetrwać pranie mózgu jakie było serwowane obywatelom, myślicie że bez tego żylibysmy teraz w miarę wolnym kraju ? Tak czytam od jakiegoś czasu komentarze wszelkiej maści anyklerykałów w sieci i jak dla mnie to specjalnie się nie różnia od tego co serwowali jakiś czas temu specjaliści z PRL :)
Niestety chwilowo brak mi czasu, ale jak wroce do domu postaram się napisać cos więcej...

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
7162418
LunarBird Płeć:Mężczyzna
Chaos Master & WSZ


Dołączył: 30 Maj 2005
Skąd: Hellzone
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
PostWysłany: 05-10-2006, 12:10   

IT. napisał/a:
No to dawaj z nimi.

Jest jeden przypadek, który jest bardzo ale to bardzo wymowny. Byli świadkowie (cały tłum), był obecny przy zdarzeniu lekarz medycyny, w dodatku ateista który potem stwierdził że nie potrafi wyjasnić zjawiska.

Rzecz miała miejsce w czasie objawień w Lourdes, bohaterką zdarzenia jest mała nastoletnia Bernadetta Soubirous (poźniejsza święta). Otóż wymieniona miała wizje Matki Boskiej (czy prawdziwe to nie należy do sprawy ale są przesłanki by twierdzić że tak, bo stwierdzono że nie były to halucynacje ani oszustwo). Zawsze podczas wizji wyciągała ręce w stronę niewidocznej dla nikogo innego postaci a jej wyraz twarzy się zmieniał nie do poznania (stawał się bardzo ale to bardzo radosny i pełen, jak to określali świedkowie "nieziemskiego piękna"). Traf chciał, że tego dnia zbyt blisko ustawiono świece (ktore były zapalone przed Bernadettą) i wyciągnięte dłonie Berandetty natrafiły na płomień świecy. Dziewczyna trzymała rękę w płomieniu świecy przez KWADRANS (nieprzerwanie!) i nie doznała żadnych uszkodzeń ciała. Tuż obok był obecny lekarz (miałem gdzieś jego nazwisko ale nie pamiętam a materiały zostały w domu w Polsce) i zmierzył czas. Przeprowadził rownież potem eksperyment. Podsunął
płomień świecy ponownie pod rękę Bernadetty. Tym razem dziewczynka szybko cofnęła dłoń, mówiąc: "Jakże tak można, przecież pan mnie parzy!"

Innym przypadkiem są znane szeroko i daleko stygmaty św. o.Pio, które nie zostały wyjaśnione nigdy pomimo wielokrotnych badań (a to raptem 50 lat wstecz i zyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają spotkania z nim). Wielu natomiast świadków twierdzi, że o. Pio posiadał wiele zdumiewających darów. Z postacią o.Pio wiąże się wiele udokumentowanych uzdrowień a także wiele przypadków kiedy Pio znał dokładnie rzeczy i sprawy, o których wiedzieć -po ludzku rzecz biorąc -nie miał prawa. Jednym z głośniejszych przypadków było uzdrowienie ze ślepoty nastoletniej Grazii, ktora potem widziała pomimo braku źrenic a naukowcy nie potrafili i do dziś nie potrafią tego wyjaśnić. Polecam książki o nim, bo Pio obdarzony był niesamowitym poczuciem humoru i można się naprawdę uśmiać przy lekturze.
Udai napisał/a:
Wiara w Boga polega na tym że oddajesz mu część swojego życia w "ciemno" nie mając realnych dowodów na to że w rzeczywistości istnieje

Praktyka dowodzi, że jak ktośnie chce wierzyć to i oczywistym faktom zaprzeczy, choćby zarzucając KK oszustwo.
IT. napisał/a:
Po co szukać boga skoro bakterie sa na pewno?

Wyjaśnianie bakteriami nagłego zwrocenia wzroku dziewczynce BEZ ŹRENIC uznałbym za nieco niepoważne. Podobnie w przypadku ludzi nieuleczalnie chorych nagle w jednej chwili odzyskujących zdrowie. I -co ważniejsze -nigdy już nie chorujących na to ponownie. Siła woli? Na takie wyjaśnienia zawsze odpowiadam: "użyj Mocy, Luke..." ^^
IT. napisał/a:
Wiara wyklucza ciekawość.

Wiara nie może obejmować rzeczy racjonalnie wytłumaczalnych, postęp naukowy pomaga więc w pogłębianiu wiary i zapewnia jej określone granice. Jeśli cos na pewno jest racjonalnie wytłumaczalne to nie ma potrzeby sięgania po wiarę. Wiara i nauka nie są zresztą sprzeczne. Wiara mówi KTO, nauka mówi JAK.
IT. napisał/a:
Bo widzisz kościoły chrześcijańskie pokazały ze *umieją* oszukiwać.

Spokojnie, Ysen. Tak IT., ludzie są zawsze ludźmi. Katolicy pozostają nadal niedoskonałymi ludźmi i jest możliwość oszustwa. Dlatego każdy cud jest badany przez naukowcow, największe zaś cuda i objawienia miały miejsce w ateistycznym otoczeniu i były badane przez zdeklarowanych sceptyków, którzy w cuda nie wierzyli. Gdyby istniało wyjasnienie naukowe, sceptycy by je znaleźli.

_________________
Cytat:
- Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze"


Autor posta: rip LunarBird CLH
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
5146592
 
Numer ICQ
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 2 z 4 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group