[Urawa]

Ruscy eksperci twierdzą, że to Amerykanie strącili im Superjeta.

[Caladan]

Steam future w energetyce

[shugohakke]

Again.

Powiedziałbym, że to się robi nudne, gdyby nie było tak... irytujące.

[alosza]

Z twittera:

[BOReK]

Żądanie przeprosin i podobne hopki faktycznie nie są najlepszym pomysłem, bo będziemy wyglądać głupio za każdym razem skacząc komuś do oczu za słowa. Wystarczyłoby puścić w świat oficjalne stwierdzenie, że podobne sformułowania są nieprawdziwe i krzywdzące, a co z nimi zrobi autor to już jego problem.

[vries]

[alosza]

Yeah, ze skrajności w skrajność.

Idiotyczna jest ta bufonada na twitterze (!), jednego czy drugiego ministra, który faktycznie gówno może z jednej strony, ale przybranie taktyki "absolutnej ciszy" po czymś takim, w ogóle sam pomysł, to jest już coś kuriozalnego.

Trzeba się zachować tak, jak każdy kraj się zachowuje w podobnej sytuacji. Kiedy nie tyle ze złej woli, co raczej z powodu ignorancji dany kraj zostaje pomówiony o bycie oprawcą, podczas gdy był ofiarą. Nie świrować, nie rzucać się, nie popisywać się na twitterze, tylko na spokojnie wysłać dyplomatyczne noty protestacyjne i jeszcze może rzeczywiście jakaś oficjalna konferencja prasowa premiera rządu. Co jak co, ale Tusk umie czarować swoimi wypowiedziami i przed kamerami potrafi się zachować adekwatnie do sytuacji. To mu muszę przyznać. Prezydenta lepiej w to nie mieszajmy. :P (choć szczerze mówiąc właśnie w takich sytuacjach jest potrzebne jego żyrandolowanie i jako jedyny, będąc głową państwa, może występować jako partner w dyskusji)

Zresztą pamiętajmy, że Obama za niedługo wybory prezydenckie, a ostatnio miał bardzo słabe tygodnie, w których dużo stracił. Już pomijam polonię amerykańską, której głosy nigdy nie były bagatelizowane. Po prostu czytając komentarze pod artykułami o tej sytuacji na amerykańskich portalach, to można się tam spotkać z miażdżącą krytyką Obamy. Na Fox News było 100% takich wypowiedzi, choć to tak samo obiektywne jak wpolityce.pl Karnoskiwch czy Gazeta Wyborcza (choć nawet tam nie uświadczysz takiej zgodności :P).

Obama będzie miał z tym problem. Jeśli zostanie to nagłośnione, to idąc w zaparte wyjdzie na bufona i ignoranta, a przeprosiny mogą mu nie przejść przez gardło, w obawie, że okaże słabość. Kwestia tylko tego, żeby udało się to zagłuszyć i zbagatelizować. Tylko pamiętajmy, że to nie jest w interesie Republikanów.

edit: no proszę, oto taktyka polskiej lewicy - Sierakowski podczas rozmowy z Piaseckim w tvn 24 cytuje "Medaliony" Nałkowskiej, gdzie jest mowa o "polskich obozach śmierci".

[Urawa]

Cóż, poseł Górski wieszczył w końcu upadek cywilizacji białego człowieka... Pocieszające jest, że w USA nikt na to nie zwrócił uwagi. Natomiast mam już wizję Tusco dzwoniącego do Obamy i opieprzającego go z góry na dół. "A jak nie przeprosisz, to przyślę Bronka!".

[alosza]

Już po konfie Tuska i właśnie kończy się ta Kaczyńskiego.

Moja opinia.

Tusk wypadł dobrze. Każdy ma swój pomysł na wyjście z tej sytuacji. Odniosę to zatem do mojego osobistego wyobrażenia. Mianowicie, jeśli adekwatność wypowiedzi oceniamy w skali od 1-10 (gdzie 1 to za słabe słowa, 10 to za ostre, a adekwatne i proporcjonalne to 5-6), to wystąpienie Tuska oceniam na 7. Moim głównym zarzutem wobec rządu Tuska i PO jest co prawda kunktatorstwo, ale tutaj reakcja była adekwatna, a nawet minimalnie za ostra. Moim zdaniem.
Zwróciłem też nawiasem mówiąc na przygotowanie premiera do wypowiedzi. Widać było, że nie ma tego wrytego na pamięć, że myśli nad tekstem, nad tym co tam sobie zaplanował, że próbuje sobie przypominać, co straciło na dynamice przemowy. No ale sam jak mam przemówienia publicznego i muszę przygotować mowę, to wiem, że jest ciężko i sam nie byłbym w stanie tego zrobić na odpowiednim poziomie tak z dnia na dzień. To nie jest zarzut.

Teraz była konfa Kaczyńskiego. Myślałem, że bardziej pojedzie po bandzie, ale było nawet ok. Pisałem tutaj o ignorancji Obamy, ale w tym co powiedział Kaczyński coś jest - "nie wierzę w takie pomyłki" i "zwłaszcza przez absolwentów Hardarda". Proszę zwróćcie uwagę, że już nikt się nie "myli" stosując wyrażenie "niemieckie obozy śmierci" a coraz częściej się unika stwierdzenia, że nawet "nazistowskie". Świat zatem dzielimy na takich, co do których się mylimy i na takich, co do których się nie mylimy.

[Morg]

Cóż, zareagować akurat było trzeba. I to nie dlatego, że Obama nas szkaluje. Bo zwyczajnie popełnił gafę – poważną (choć media amerykańskie sprawą się prawie nie zajmują), ale gafę. Problem tkwi w czym innym. W tym, że takie wypowiedzi, choć niekoniecznie wygłaszane w złej woli, utrwalają posługiwanie się w publicznym dyskursie określeniem "polskie obozy zagłady" – wciąż są media, również w USA, które z uporem maniaka tak piszą, mimo słania wyjaśnień i sprostowań. I z tym trzeba walczyć, tym bardziej jeśli w ten sposób mówi Prezydent USA – bo jego słowa mają większą wagę.

A wypowiedź rzecznika Białego Domu ("The President was referring to Nazi death camps operated in Poland. The President has demonstrated in word and deed his rock-solid commitment to our close alliance with Poland.") to kpina i udawanie, że nic się nie stało. Stało się. A Obamie korona by z głowy nie spadła, gdyby to przyznał.

[Swarga]

A co to znaczy Nazi death camps? Kto to są ci Nazi? Jakoś teraz, z okazji Euro i nie tylko, słowem 'Nazi; określa się głównie tych Polaków, którzy nie godzą się z panującym paradygmatem, więc już nie długo Nazi może stać się powszechnie akceptowanym synonimem Polish. German kurde, a nie jakieś Nazi. Bo co, może nie były niemieckie?

[Urawa]

[Ysengrinn]

[BOReK]

[Urawa]

Obama prawdopodobnie nie przeprosi , ale za to znienawidzona przez polskich antyklerykałów Radwańska wzięła srogi odwet.