Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
W co w tej chwili gracie? |
Wersja do druku |
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-11-2009, 21:34
|
|
|
Pograłem trochę w zakupionego dziś Modern Warfare 2. Kawał dobrego FPP, nie żałuję wydanych pieniędzy. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 11-11-2009, 00:01
|
|
|
Same here.
Kampania single jest niestety króciutka, na normalnym poziomie trudności 5-6 godzin. I graficznie średnio się to prezentuje - szczerze mówiąc nie widzę znaczącej poprawy w stosunku do jedynki. Całkiem ciekawa fabuła, mnóstwo patosu i niezłej muzyki, no i klimat - dużo klimatu. Choć momentami trochę zbyt duży chaos i z walki robi się jeden wielki bałagan, misje w brazylijskich slumsach na przykład sporo na tym tracą. |
_________________
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2009, 00:19
|
|
|
JJ napisał/a: | misje w brazylijskich slumsach na przykład sporo na tym tracą.
|
Oj tak, ze wszystkich, które na razie przeszedłem, ta była zdecydowanie najgorsza. Na dodatek gra jakby na złość save'owała w takich momentach, że kiedy się odradzałem, miałem parę sekund na zdjęcie paru strzelających do mnie z dachów przeciwników.
Multiplayer całkiem zabawny, w klanowe gry i tak się bawić nie zamierzałem, więc obecna forma bez serwerów dedykowanych zupełnie mi nie przeszkadza. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2009, 02:22
|
|
|
Ukończyłem Dragon Age. Podsumowanie- boskie, epickie, wymagające i mające tak znakomity klimat jako od daaawna nie znalazłem w żadnym RPG. Dialogi, wybory moralne, bitwy, świat. No i ta muzyka..... I wątki romantyczne wreszcie wyglądają pierwszorzędnie. Naprawdę warto było czekać tyle czasu. Nie żałuję żadnej godziny spędzonej przy DA. I już zacząłem nową grę, teraz magiem. Gorąco polecam każdemu graczowi, a fanom RPG mówię- obo-wiąz-ko-wo. ^^ |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-11-2009, 15:21
|
|
|
A jak tam barwność towarzyszy? Lepsza-gorsza od NWN2? Czy system wpływu na nich wreszcie się na coś przydaje? |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2009, 16:08
|
|
|
Barwność towarzyszy, jeśli chodzi o charaktery jest znakomita. Sprzeczki, utarczki słowne, komentarze, dialogi, reakcje. Każdy z twoich towarzyszy ma unikalny, specyficzny charakter, inne poczucie humoru, sprawiedliwości itp. Fajna sprawa w ogóle z nimi rozmawiać. Barwność jak najbardziej lepsza niż w NWN2. A jeśli chodzi o system wpływu, to na pewno przydaje się jeśli chcesz romansować i jeśli chcesz by twoi towarzysze dostawali odpowiednie bonusy. Im wyższy wpływ, tym większy bonus dostaje dana postać (np. do siły zaklęć itp). Coś jak z wpływem w Masce Zdrajcy, tylko tutaj twoja postać "nie podziela" tych bonusów. No i naturalnie wpływ odblokowuje nowe opcje dialogowe, historie z przeszłości itp. Nie jest tego tak dużo jak w KOTOrze 2 (a szkoda), ale ja i tak lubię słuchać moich kompanów. Także naprawdę miałem frajdę podróżując z moimi towarzyszami a na końcu aż mi żal było, że to koniec naszej wędrówki. :) |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 11-11-2009, 16:37
|
|
|
Rozumiem, że łazi się z 3 naraz?
A co do wpływu na kumpli, to pomysł niezły, ale w takim NWN 2 totalnie niewykorzystany. Przydaje się raz w grze, dla co drugiej postacii. Czy w DA ma wpływ na chociażby sposób wykonania questów? Coś w stylu Planescape-Vhailor-trias, gdzie NPC ma wpływ na to, co się dzieje? |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2009, 17:06
|
|
|
Tak. Party to ty i troje towarzyszy.
Hmm....np. jeśli w ważnych questach, najczęściej głównych wybierzesz złą (dla towarzysza)
odpowiedź, to możesz się spodziewać nie tyle spadku wpływu, co odejścia od drużyny postaci, a nawet tego, że cię zaatakuje i będziesz musiał ją zabić. Do tego często to one w czasie rozmowy dodają nowe opcje dialogowe, np. sącząc ci jad do uszu, próbując przekonać do zmiany opinii, albo zbuntuje się. Wiąże się to z tym, że przy prawie każdej decyzji trzeba liczyć się z tym, że ktoś będzie ci przyjacielem, a ktoś może nawet wrogiem. Jeśli chodzi o sposób wykonania questów, to rozumiem, że chodzi ci np. o to, że przy dużym wpływie można dany quest rozwiązać inaczej, przykładowo nakłaniając towarzysza do zrobienia czegoś? Jeśli tak to chyba dwa razy tak miałem, choć nie dam głowy czy jest tego więcej, bo zwykle ja wolę robić wszystko osobiście ^^. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 11-11-2009, 21:28
|
|
|
Ja pogrywam sobie ostatnio w Borderlands, (określone przez kumpla jako Burdel Lans). Nie spodziewałem się że FPS może tak człowiek wciągnąć. Całe szczęście że dwaj kumple też grają więc możemy się bawić w co-op. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-11-2009, 14:51
|
|
|
Chaos;Head
Mrooook... rany, tyle powiem. Jestem względnie na początku, ale kurcze, klimat gra ma - to jej trzeba oddać. Pytanie, czy jest to klimat, który by wciągał - to już kwestia względna, zależna od indywidualnych gustów i guścików. Jednak obecności takowego nie da się odmówić. Dobra, a o co konkretnie chodzi?
Jest to gra z gatunku visual novel, w której wcielamy się w postać totalnego nerda i otaku. Bohater mieszka w kontenerze umieszczonym na dachu jednego z wieżowców w Shibuyi. Jego lokum jest wypełnione figurkami, mangami i grami, chłopina kocha się w bohaterce pewnego anime i rządzi w WOWopodobnym mmorgpg a jego filozofię życia oddaje często powtarzane "2D girls are better than 3D". W okolicy zaś zaczynają ginąć ludzie. Pewnego dnia, gdyż nasz bohater wraca ze szkoły (do której zagląda okazjonalnie), w jednej z bocznych alejek dostrzega trupa przybitego do ściany setkami małych metalowych krzyży. Tuż obok stoi śliczna, mangowa panienka z rękami ubabranymi krwią, która widząc zaskoczenie, zwraca się do głównego bohatera po imieniu, mówiąc, że już dawno chciała go poznać. Co gorsza, zdjęcie tej alejki przysłał mu wcześniej na chacie jakiś podejrzany osobnik. Mało nam? Następnego dnia niemal identyczna dziewczyna, tyle że w okularach, wpada na bohatera. Nazywa się You, jest miła, dobra i słodziutka, a na dodatek interesuje się tym samym, co nasza postać. A w okolicy robi się coraz niebezpieczniej....
Gra wciąga. Nie widziałem co prawda anime, które nakręcono na jej bazie i które zyskało pewną popularność, ale o grze mogę powiedezieć dużo dobrego. Świetny dźwięk - piosenki, głosy, nawet melodyjki, które zwykle w grach tego typu wyłączam, gdyż gwałcą moje uszy. Projekty postaci - cóż, dużo moe, bo choć to horror, to przecież nie znaczy to, iż każda bohaterka musi mieć zgniłą gębę a'la Sadako z "Ring". Miecze... jak twierdzą ludzie obeznani, wyglądają jak żywcem wzięte z Bleach, tu nie czuję się władny wypowiadać, bo Bleach nie znam. Jeśli chodzi o odniesienia, to bliżej temu do "Higurashi..." czy "School Days", takie przynajmniej mam wrażenie po pierwszym rozdziale. Jak będzie dalej - się zobaczy, póki co jest nieźle.
Fajnie pokazano świat - bohater jest nerdem, więc często siedzi w sieci, a tam od diabła znajomych nazw (na przykład Taboo zamiast Yahoo) i terminologii, także tej mmorpgowej ("wkurzyłem się i PKnąłem tych nOObów"). Dodajmy, że gra nie zawiera elementów erotycznych, jest tu natomiast sporo przemocy, takiej dość krwawej.
Jedynym, co irytuje, jest główny bohater. Dobra, sam o sobie mówi per "creepy otaku" - nawet swoją siostrę ocenia w kategoriach mangowych, określając ją jako "loli tiger", zaś gdy ta przypadkiem napije się z tej samej butelki co on, zaraz zaczyna określać to mianem "prawie pocałunku". Swoją armię figurek określa mianem swoich "żon, sióstr i córek". Jego podejście do świata czy ludzi bywa denerwujące (2D>3D). Cierpi na pewną przypadłość - od dziecka ma co jakiś czas przeczucie, że jest obserwowany. Taka lekka forma paranoi, która w miarę rozwoju gry wydaje się pogłębiać. Postać po prost stworzona tak dobrze, że aż odrzucająca. |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 17:40
|
|
|
Grisz, jak przejdziesz to daj znać jak to wygląda. Bo anime Chaos;Head, do którego alternatywke napisałem, do mniej więcej połowy też ma cały ten klimat o którym piszesz, a potem kicz i klapa. Strasznie jestem ciekaw, czy gra jest lepsza. Jest nadzieja, że twórcy anime po prostu schrzanili pierwowzór :). |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 12-11-2009, 17:45
|
|
|
Ta gra jest dla mnie przykładem, że miłe złego początki. Im dalej, tym bardziej fabuła rozłazi się w szwach. Dodatkowo, ze względu na nieprzyjazny interfejs, gra próbę ponownego przejścia zmienia w udrękę. Twórcy w tej grze (i kilku innych swoich eroge) wpadli na pomysł, że brak decyzji też jest decyzją, więc wystarczy o pół sekundy zbyt długo przytrzymać ctrl (przy przewijaniu już czytanego tekstu) i się przegapia rozdroża gry. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-11-2009, 20:32
|
|
|
Zgadzam się, że gra obiecuje sporo i póki co (jestem przy kupowaniu miecza) to daje. Faktem jest, że momentami sprawia wrażenie, jakby chciała rozwinąć zbyt wiele wątków, które to na dobrą sprawę są jedynie fragmencikami - wszystkie historie pozostałych bohaterów sprawiają wrażenie takich właśnie wycinków.
Za to klimat - oj, tu muszę Chaos;Head pochwalić. W kilku miejscach miałem już przeurocze "WTF?", a twórcom udało się mnie zaskoczyć - to sobie bardzo cenię. Problemów z wyborem nie czuję się władny oceniać z tej prostej przyczyny, że jak do tej pory miałem zaledwie jedno takie pytanie (o okulary i strój kąpielowy), poza tym wszystko idzie w 100% liniowo. Nie powiem, momentami to ciut nużące, liczyłem na nieco większą samodzielność, choć pewnie dzięki temu fabuła rozwija się względnie sensownie.
Swoją drogą, kilka weselszych ujęć:
Windows
Google
i najlepsze, czyli Wikipedia
Dużym plusem jest udźwiękowienie - scenka z nagłą zmianą zachowania Yue jest tu chyba najlepszych przykładem. Zresztą, jak najlepiej "kupić" Grisznaka? Wrzucić meganekko... |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 22:44
|
|
|
Ja ukończyłem Hitomi- My little sister. Kiepski eroge, jak dla mnie. Romansu prawie wcale, a szkoda bo spodziewałem się kolejnej słodkiej historyjki, za to angstu (i to bezsensownego) zbyt dużo, do tego przemoc w rodzinie i bohater, który może się wydawać nienormalny, ale po zastanowieniu się dochodzi się do wniosku, że to jednak bohaterka jest "dziwna", ulegając jak mu jak wisienka w zaciśniętej pięści. No cóż...trudno. Nie polecam. 5 to max co bym wystawił. Biorę się za następny visual. Tylko coś muszę znaleźć teraz.
A, no i Dragon Age oczywiście, tylko teraz mam dodatkowo 18 DLC :D :D :D. Nowe armory, nowe bronie, nowe sklepy, misja. Buhaha. Polecam, bo dodaje świetną misję, gdzie można zdobyć znakomity set zbroi płytowej z dobrymi bonusami, 14 poziomem armora, przy zaledwie 30 wymaganej siły. I wygląda fajnie ^^. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2009, 16:44
|
|
|
Dalej Chaos;Head... Jestem po 2/3 gry, przynajmniej tak mi się wydaje. Pojawiły się pewne mniej fajne wątki, jak choćby shadow cospiracy w niezbyt przekonywującym wydaniu, do tego moja ulubiona bohaterka spadła na dalszy plan, ale klimat nie stopniał ani trochę - pod tym kątem gra bije większość znanych mi tytułów. Za to bohater... Jejku, Squall czy Tidus byli jacy byli, ale to każdy z nich był przy bohaterze "Chaos;Head" normalnym, zwykłym człowiekiem. Graniem nerdem absolutnym, który rozmawia z panienką z anime (i ona mu odpowiada...), człowiekiem na granicy paranoi i na najlepszej drodze do zostania Hikkikomori to doprawdy intrygujące przeżycie. Gorzej, gdy człowieka nachodzi świadomość, że tacy właśnie są prawdziwi otaku. Zaraz potem przychodzi zrozumienie, czemu w Japonii fanów mangi i anime uważa się za idiotów. Tak, nie dziwie się, że taka Haruka Nogizaka (z Nogizaka Haruka no Himitsu) desperacko starała się ukryć przede resztą klasy fakt, że interesuje się mangą i anime.
Wracając do gry - jest krwawo, chociaż przemoc jest tu nam dawkowana iście aptekarsko, to jednak scena z odciętą dłonią była nader sugestywna. Muzycznie jest nadal świetnie, zaś kakafonia dźwięków w najbardziej dramatycznych momentach potrafi miotnąć graczem. Co więcej, im dalej w las, tym mniej rozumiemy, choć bieganie z wielkimi mieczami zaczyna tracić sens w sytuacji, w której bohater jest w stanie bez miecza czynić cuda. Klimat - nadal trzyma. Jest dobrze. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|