[Mizuumi]

Ej ej ej! Tylko ja tu mogę bluzgać od YnteligĘcji, tak?! I to tylko przed okresem!
To, że jedni pisują i pisarzą, robią to dobrze i już wypowiedzieli swoje zdanie w tej kwestii, to jedna rzecz, a to, że reszta to konsumpcyjne społeczeństwo i dla niej A+ to kicz i chołota (a dajcie im kija i trochę ziemi, a zrobią lepsze, tylko im się nie chce) już ustaliliśmy.

Wiem, czy możemy nie kopać leżącego, bo w takim stanie A+ i reszta oficjalnej części fandomu w tej chwili jest?

[Kinder_Master]

Oczywiscie, Grisznak, panie yntelygent. Wszyscy doceniamy twoja wiedze i doswiadczenie i wiemy jaki jestes mega hiper zaje*** kolo z miasta. Co my mozemy wiedziec goscie z wiochy, no nie?

Na szczescie Miczjo mi sie nie objawil bo musialbym popelnic samobojstwo w obawie o zdrowie moje i moich znajomych po zobaczeniu go en face (czy jakos, jak sciema to na calego!).

Jesli ktos jest naprawde inteligentny to sie tym nie chwali. Poza tym wszystcy wiedza ze ludzie madrzy maja poczucie humoru, a tego ci chyba brak.

Fajny pomysl z tym pieskiem, ale nie nazwe go Ynteligent Grisznak bo nie chce go obrazac, a poza tym ma juz imie.

manga=spoko, fani_mangi=a fu!

[Serika]

Bardzo proszę, może jednak bez wycieczek osobistych? Można mieć różne zdanie na temat tego czy innego pisma (podobnie, jak tej czy innej strony internetowej), ale to jeszcze nie powód, żeby podpisywać pod to kwestie w stylu "kto tu się uważa za lepszego i dlaczego". Choćby dlatego, że to naprawdę żaden argument w dyskusji...

[Avellana]

Obu stronom przypominam, że celem tego tematu nie jest analiza porównawcza mieszkańców wsi i miast. Nie będę też ukrywać, że używanie poprawnej polszczyzny sprawia, że posty są między innymi czytelniejsze.

Muszę powiedzieć, że chociaż zamknięcie obu pism nie jest raczej "początkiem końca fandomu w Polsce", to niewątpliwie jest złym znakiem. Oczywiście, dla odbiorców starszych (czyli takich, do jakich - teoretycznie - kierowano Anime+) bardzo trudno zrobić pismo, które będą kupować. Nadal bowiem dla większości z nich jedynym sensownym źródłem anime jest Internet - bo w telewizji ogólnej puszczane są serie dla dzieci, a kablówki nie każdy ma (zresztą - ja mam, ale w niej ani Hypera, ani AXN). A osoby wprawione w Internecie wygrzebią w nim większość potrzebnych informacji i znajdą swoją porcję lektury...

Natomiast oczywiście, można się wytrząsać, że Kawaii było głupie i żałosne, nie wiem, nie czytałam. Ale wszelka lektura, oswajająca osoby bardzo nieletnie (bo to był ich target) z tematem mangi i anime. Nie każdy w wieku lat 8-10 jest cynicznym filozofem, dyskutującym różnice wizji przyszłości w Ghost in the Shell i Akirze. Ci, którzy się pasjonują - a niechby i - Pokemonami i Beyblade'ami mogą wyrosnąć na całkiem myślące i całkiem wybredne w kwestiach anime osoby. Pewnie, że nie wszyscy. Ale zawsze jakaś część. I jakieś pismo docierające do tych, co internetu nie mają, albo nie umieją go używać do wyszukiwania informacji, to jednak sprawa potrzebna.

Podejrzewam jednak, że przyjdzie zaczekać parę (optymistycznie patrząc) lat, aż w Polsce nastąpi boom na anime. W Stanach Zjednoczonych było podobnie - wiele lat "ukrytego" fandomu, głównie na materiałach nielegalnych, a teraz ogromny przemysł sprzedający anime, mangi, gadżety, pisma i co tam jeszcze chcecie.

[wa-totem]

[Ash DeLuxe]

Święta racja z władzą ludu! ;D
Co do Kawaii, czytałem kilka egzemplaży i choć treść rzeczywiście była przeznaczona dla młodego odbiorcy to było tam to, czego szukałem (jakieś anime).

W rzeczy samej ciężko jest znaleźć rzetelny materiał dotyczący tematu (lub nie umiem szukać ;P), bo gazety z hasłami "Anime to zło!" (względnie "Anime to dobro!") na pewno nie poszerzają naszej wiedzy.

[Grisznak]

Cechą immanentną czlowieka inteligentnego jest także świadomosć własnej wartości i nie krycie się za jakąś tam skromnością. To właśnie PRL gloryfikował przeciętnictwo i głupotę ( często rodem ze wsi ) zaś ludzi inteligentnych stawiał na równi z traktorzystami. Nic więc dziwnego, że ten tam powyżej narzeka... Brakuje jeszcze "Pan się boją we wsi ruchu". Tymczasem mogę śmiało powiedzieć że takich to u nas "obśmiewają w duchu".
Dobra, tyle na temat buraków, wróćmy do tematu. Upadek Bakajca ma jedną cechę negatywną - ucina skutecznie dopływ młodej krwii. Owszem, nie wierzę, by każdy "pokemon" po erze zachwytów jugohami brał się za np Paranoia Agent, ale jakiś tam procent tych dzieciaków ewolouwał i być może zasilił by w przyszłości szeregi fandomu. Przykłady ? No proszę, było kiedyś takie pismo o nazwie Magia i Miecz, zacne zresztą bardzo. Dzięki niemu rpg przestały być zjawiskiem piwnicznym, stały się czymś dość modnym i powszechnym. Ileż pomyj na to pismo nie wylano nie sposób zliczyć, ale nie to jest istotne...póki MiM wychodził, póty rpg'i leżały po księgarnaich, empikach itp ( co jeszcze w połowie lat 90 wydawało się niemozliwe ). Teraz, kiedy od upadku tego pisma minął już pewien czas można zauważyć, że rpg'owcy powli znowu wracają do piwnic, oczywiście, nie tak jak było na początku lat 90, kiedy to panem był ten kto miał xero xera podstawki do AD&D po angielsku, ale co by nie ptarzeć rpg starciło ostatnio sporo na popaulrności i masowości. Oczywiście, cieszy to tzw elitarystów, którzy twierdzą, ze to coś dla wybranych, ale o takich szkdoa gadać. Pytanie czy m&a, które az tak popaulrne chyba jednak nie jest, nei grozi to samo, nawet jeszcze szybciej ?
Świat Młodych..ech to były czasy. Binio Bill, Tytus, Romek i Atomek, Kleks i wiele wiele innych.

Cechą immanentną czlowieka inteligentnego jest także świadomosć własnej wartości i nie krycie się za jakąś tam skromnością. To właśnie PRL gloryfikował przeciętnictwo i głupotę ( często rodem ze wsi ) zaś ludzi inteligentnych stawiał na równi z traktorzystami. Nic więc dziwnego, że ten tam powyżej narzeka... Brakuje jeszcze "Pan się boją we wsi ruchu". Tymczasem mogę śmiało powiedzieć że takich to u nas "obśmiewają w duchu".
Dobra, tyle na temat buraków, wróćmy do tematu. Upadek Bakajca ma jedną cechę negatywną - ucina skutecznie dopływ młodej krwii. Owszem, nie wierzę, by każdy "pokemon" po erze zachwytów jugohami brał się za np Paranoia Agent, ale jakiś tam procent tych dzieciaków ewolouwał i być może zasilił by w przyszłości szeregi fandomu. Przykłady ? No proszę, było kiedyś takie pismo o nazwie Magia i Miecz, zacne zresztą bardzo. Dzięki niemu rpg przestały być zjawiskiem piwnicznym, stały się czymś dość modnym i powszechnym. Ileż pomyj na to pismo nie wylano nie sposób zliczyć, ale nie to jest istotne...póki MiM wychodził, póty rpg'i leżały po księgarnaich, empikach itp ( co jeszcze w połowie lat 90 wydawało się niemozliwe ). Teraz, kiedy od upadku tego pisma minął już pewien czas można zauważyć, że rpg'owcy powli znowu wracają do piwnic, oczywiście, nie tak jak było na początku lat 90, kiedy to panem był ten kto miał xero xera podstawki do AD&D po angielsku, ale co by nie ptarzeć rpg starciło ostatnio sporo na popaulrności i masowości. Oczywiście, cieszy to tzw elitarystów, którzy twierdzą, ze to coś dla wybranych, ale o takich szkdoa gadać. Pytanie czy m&a, które az tak popaulrne chyba jednak nie jest, nei grozi to samo, nawet jeszcze szybciej ?
Świat Młodych..ech to były czasy. Binio Bill, Tytus, Romek i Atomek, Kleks i wiele wiele innych.

[Zegarmistrz]

Grisznak o czym ty mówisz?

Raczej nie obserwuje procesu powolnego powrotu do piwnic! Nowe systemy wychodzą średnio raz na kwartał. W ciągu kilku ostatnich miesięcy wyszły np. Dzikie Pola 2ed, (chyba, nie wiem na pewno) nowy Warhammer, w te wakacje Dungeons and Dragons 3,5. Dodatki do dedeków pojawiały się średnio raz - dwa razy na miesiąc (teraz z powodu przeniesienia całości prac na nową edycję jest posucha - ISA ma prawa wykupione do książek 3,5 a 3,5 nie ma na rynku). Prócz DeDeków są jeszcze 3 w miare nieźle trzymające się systemy, duże szanse rokuje kilka następnych, zapowiadanych, krążą plotki o nWoD.

Sprzedarz dedeków w zeszłym roku przebiła pierwszy Warhammer, w Lublinie w obu Empikach półki aż uginają się pod podręcznikami, w krzysiu też nie widziałem jakichś braków. Dominuje - jak wszędzie - naturalnie DnD (co tu się dziwić - Wolf Fang dopiero dwa tygodnie temu podpisał umowę z tą siecią, Portal sam ma za małe moce przepustowe by zatkać lukę, Copernicus dopiero wraca na ten rynek, śladowe ilości Poza Czasem znikły zanim zdążyłem nawet je przejrzeć).

RPG-owcy są nawet w moim mieście - sam wiem o 3 drużynach (w większości 12-14 lat).

Ja bym tego nie nazwał powolnym zamieraniem.

[Bianca]

Grisznak, ja bym powiedziala inaczej - wcyhodzilo MiM, z telewizora jakis pan (w koloratce badz bez) wymachiwal piescia ze RPG to taki sabat i czarna msza, i o temacie bylo glosno. Potem temat sie rozwinal, w sieci powstaly strony amatorkie, aktualizowane czesciej, z artylulami o tresci conajmniej porownywalnej, i.... darmowe. I, niestety, malo kogo zaczelo byc stac na wydanie 10 zeta na pisemko ktore sie czytalo w 2h (tym bardziej, ze malo kogo nteresowaly WSZYSTKIE podane tam informacje). MAG usilowal pismo trzymac, zamknal fenix-a by utrzymac MiMa, nie wyszlo. wiec padlo. Tylko ze przez wzglad na wspomniane juz strony RPG istanialo, rozwijalo, i mialo dobrze. A poniewaz sie nieco przejadlo (bo MiM nie lubowal sie w tekstach "nikt mnie nie kocha RPG zniszczylo moje zycie"), halas ucichl. teraz panowie (w koloratkach i bez) krzycza o anime, a druzyny zbieraja sie w s(pokoju) i graja.

Grisznak, ja bym powiedziala inaczej - wcyhodzilo MiM, z telewizora jakis pan (w koloratce badz bez) wymachiwal piescia ze RPG to taki sabat i czarna msza, i o temacie bylo glosno. Potem temat sie rozwinal, w sieci powstaly strony amatorkie, aktualizowane czesciej, z artylulami o tresci conajmniej porownywalnej, i.... darmowe. I, niestety, malo kogo zaczelo byc stac na wydanie 10 zeta na pisemko ktore sie czytalo w 2h (tym bardziej, ze malo kogo nteresowaly WSZYSTKIE podane tam informacje). MAG usilowal pismo trzymac, zamknal fenix-a by utrzymac MiMa, nie wyszlo. wiec padlo. Tylko ze przez wzglad na wspomniane juz strony RPG istanialo, rozwijalo, i mialo dobrze. A poniewaz sie nieco przejadlo (bo MiM nie lubowal sie w tekstach "nikt mnie nie kocha RPG zniszczylo moje zycie"), halas ucichl. teraz panowie (w koloratkach i bez) krzycza o anime, a druzyny zbieraja sie w s(pokoju) i graja.

[Kinder_Master]

RPG jest ino fajne. Anime tez, Manga ino tokze. Niepodoba mi sie jednak podejscie 'zbyt serio' niektorych ludzi. Trzeba wam troche wiecej luzu, bo normalnie staniecie sie starymi lysiejacymi zgredami.

Grisznak:
Ja nie gloryfikuje glupoty. Ja jedynie popieram odczasu do czasu spojrzenie na swoje zainteresowania od innej strony. Jak ktos mi powie np ze to co lubie to szajs to sie nie obrazam bo wiem ze wszystko ma swoje wady i wszystko mozna wysmiac (prawie).

Np. moja ksywa jest idiotyczna umyslnie.

Serika:
" Można mieć różne zdanie na temat tego czy innego pisma (podobnie, jak tej czy innej strony internetowej), ale to jeszcze nie powód, żeby podpisywać pod to kwestie w stylu "kto tu się uważa za lepszego i dlaczego". Choćby dlatego, że to naprawdę żaden argument w dyskusji..."

Masz racje, ludzie z wiochy wcale nie sa gorsi od miastowych. My tez mamy swoja godnos i kolka gospodyn domowych, wy, wy mieszczuchy jedne.

Japonskie filmy animowane i komiksy (o! juz widze chec mordu!) sa OK ale niektorzy chlona wszystko jak leci, niedostrzegaja ton kichy i kiczu. Ja bardzo lubie japonska kultura, a bardzo nie lubie: Anime +, Kawaii, Maslozynu. To ze tych magazynow nie ma mi nie przeszkadza.

Wiocha rulz!

[Zegarmistrz]

[Mizuumi]

[Grisznak]

Mam niedoparte wrażenie, że niektórzy z was przeceniają nieco popualrność swojego hobby. Jakoś nie widzę i nie słyszę tych wszystkich ataków na M&A, no chyba, ze każdą wzmiankę w mediach o M&A, gdzie padnie choćby ejdno krytyczne słowo odbieracie za atak, ale ostrezgam, ze to mentalność rydzola.
Ja na rynku rpg nie widze nic ciekawego. Niech będzie, jestem piernik, którt jęczy, że kiedyś to było...być może. Ale kiedy królowała róznorodność, był Łorhamiec, było Cthulu, był MERP, Strefa Śmierci, Fading Suns, Cyberpunk. a dziś ? Wszyscy naparzają w D&D'eki albo inne system oparte na podobnej mechanice, lub w idiotyzm o nazwie WoD ( przez tych ktosiów rpg'owców faktycznie można było uważać za sektę ). Co poza tym ? Nico...

Mam niedoparte wrażenie, że niektórzy z was przeceniają nieco popualrność swojego hobby. Jakoś nie widzę i nie słyszę tych wszystkich ataków na M&A, no chyba, ze każdą wzmiankę w mediach o M&A, gdzie padnie choćby ejdno krytyczne słowo odbieracie za atak, ale ostrezgam, ze to mentalność rydzola.
Ja na rynku rpg nie widze nic ciekawego. Niech będzie, jestem piernik, którt jęczy, że kiedyś to było...być może. Ale kiedy królowała róznorodność, był Łorhamiec, było Cthulu, był MERP, Strefa Śmierci, Fading Suns, Cyberpunk. a dziś ? Wszyscy naparzają w D&D'eki albo inne system oparte na podobnej mechanice, lub w idiotyzm o nazwie WoD ( przez tych ktosiów rpg'owców faktycznie można było uważać za sektę ). Co poza tym ? Nico...

[Zegarmistrz]

[Grisznak]

W bólach się rodziły, to prawda, bo takie były czasy, ale z tym zdychaniem to bym już poleminował, tak naprawdę dopiero końcówka lat 90 to faktyczny okres, gdy wszystko jakoś zaczęło gnić, no ale pojawiły się systemy dla debili pokroju woD i D&D, w które każdy głupi mógł grać ( sorry za rasizm, ale jakoś nie wyobrażam sobie d&d'kowców grających w CoC, Kult albo Parnoię )...Może i popualrności przybyło, ale jakości niespecjalnie...

W bólach się rodziły, to prawda, bo takie były czasy, ale z tym zdychaniem to bym już poleminował, tak naprawdę dopiero końcówka lat 90 to faktyczny okres, gdy wszystko jakoś zaczęło gnić, no ale pojawiły się systemy dla debili pokroju woD i D&D, w które każdy głupi mógł grać ( sorry za rasizm, ale jakoś nie wyobrażam sobie d&d'kowców grających w CoC, Kult albo Parnoię )...Może i popualrności przybyło, ale jakości niespecjalnie...