Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kto wygra? |
Kto ma większe szanse? |
Sesshoumaru |
|
43% |
[ 13 ] |
Lina Inverse |
|
56% |
[ 17 ] |
|
Głosowań: 13 |
Wszystkich Głosów: 30 |
|
|
|
Wersja do druku |
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 02-05-2004, 17:03 Kto wygra?
|
|
|
Tak się zastanawiałem... Zakładając, że w jakiś sposób by się spotkali, kto by wygrał w bezpośrednim pojedynku:
Lina Inverse (Slayers)
czy
Sesshoumaru (Inuyasha)?
Obstawiamy? |
_________________ You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts. |
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 02-05-2004, 19:03
|
|
|
Obawiam się, że nie mam żadnych wątpliwości. LINA! Puszek nie jest aż tak przepakowany... Co z tego, że rzuci się na nią z meczem czy też atrutymi pazurami, jeśli rudzielec rąbnie w niego Dragon Slavem i albo zabije na miejscu, albo co najmniej unieruchomi na tyle skutecznie, żeby go dobić?
Stawiam 100 złotych monet na Linkę! Kto da wiecej?
(Lina.. tylko nie posiekaj Seshoumaru za bardzo doobrzeee? *puppy eyes*)
A nie sądzisz, że ciekawiej wyglądałby pojedynek Seshoumaru z Xellosem? |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-05-2004, 19:18
|
|
|
obawiam sie, ze Lina moze nie miec czasu na reakcje >D Starcie bezposrednie, czyli postacie stojace w odleglosci kilku metrow od siebie, nieprzygotowane na swoj widok.
Zaloze sie, iz puszke ma lepszy refleks niz Lina, porusza sie szybciej i w walce na krotki dystans jest tu zdecydowanie gora. Dodatki w stylu miecz raczej nie beda potrzebne. Pazurki wystarcza.
Update: Natomiast piesek w starciu z Mazoku ma marne szanse. Xellos swietnie walczy wrecz, trucizna mu nie straszna, a fozyczne zranienia nie robia na nim wrazenia.
Stawialbym raczej na pojedynek Zella z pieskiem >D |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 02-05-2004, 19:48
|
|
|
Xeniphowi chyba stres przedegzaminacyjny nie służy... Dziwne tematy zakłada. W dodatku rzecz była już kiedyś dyskutowana, tyle, że wtedy nie raczył się odzywać. Nic, następnym razem zabierzemy dla niego klawiaturę.
Co do tematu: zgadzam się i z Seriką, i ze Sm00kiem. Wynik zależy od dystansu, Dragu Slave ma większy zasięg niż pazury. Pytanie też, czy "sfera" wytwarzana podczas rzucania Dragu Slave'a, wystarczyłaby do ochrony Liny (podejrzewam, że tak).
Natomiast nie zakładałabym, że S. jest bez szans w starciu z X. Po pierwsze, nie mieliśmy go dotąd okazji zobaczyć w walce z "niematerialnymi" przeciwnikami - może coś umie w tej dziedzinie. Po drugie, Tokijin jest wystarczająco magicznym mieczem, by uszkodzić mazoka. A po trzecie, ciachnięcie Tenseigą mogłoby także mieć baaardzo interesujące efekty, biorąc pod uwagę naturę mazoku...
Czyli scenariusz: jeśli Xelloss zdążyłby trafić pierwszy, zapewne rozwaliłby go jednym uderzeniem. Jeśli natomiast dobrze wnioskuję działanie Tenseigi, to biorąc pod uwagę "przyspieszenie" jakie może mieć Sesshoumaru, nie byłby bez szans.
W ogóle - w odróżnieniu od Liny i Xellosa - nie mieliśmy dotąd okazji oglądać Puszka walczącego "na full". I licho wie, jakie są jego możliwości, stąd trudno trochę o takie gdybania. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2004, 18:05
|
|
|
Xen-wg mnie Lina czyli ktoś kto jednym uderzeniem robi całkiem spore dziury w polu(bynajmmniej nie są to kopce kreta) nie miała by problemu z kimś kto owszem w walce w ręcz i na bliskie odległości jest dobry ale też potrafi mieć problemy... |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-05-2004, 20:27
|
|
|
Z drugiej strony przypomnijmy, że Sessomaru pokonał sporą grupę ludzi z muszkietami w ten sposób, że w iście Matrixowskim stylu odbił w nich ich własne pociski tym swoim ,,biczem energetycznym".
Lina tego nie potrafi.
Lina musi wykrzyknąć ,,Firebal" lub wyrecytować dość długą inwokację, podczas której ,,Puszek" poiekałby ją mieczem, zatrół toksycznym dotykiem, wychłostał batem, a na koniec władował by w nią pocisk energii z mieczyka.
Po tym wszystkim Lina nadawałby się tylko do tego, by użyć na niej jego drugiej broni. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 05-05-2004, 20:36
|
|
|
Zeg-
1#Sesshoumaru nie doszedł by do liny
2#nie było by czego odbijać czy mi sie zdaje?chyab lina nie strzelała niczym^^"
3#naddal upieram sie na swoim
4#Lina miała pomagierów coś umiejących a taki Janken dużo by nie zrobił a Rin pewnie by stała i sie patrzyła...pozostaje "krowi Smok" który niby coś potrafi ale długo by nie polatał:P |
|
|
|
|
|
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 05-05-2004, 20:46
|
|
|
1. A czemu by nie? Slalom między fireballami nie byłby dla niego zbyt trudny, już nie takich rzeczy unikał. A nawet gdyby trafiła, to Sesshoumaru bez trudu mógłby przyjąć na klatę kilka słabszych zaklęć.
2. Nie musiałby - patrz wyżej
3. Mimo braku konkretnych argumentów?
4. Czytaj uważnie. Napisałem że w POJEDYNKU. |
_________________ You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts. |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-05-2004, 22:49
|
|
|
Zarowno jedna jak i druga zainteresowana dusza nie jest znana ze stosowania zasad pojedynku 1-1.
Ale, coby dobic Raflika...
1.Gdyby szedl, to oczywiscie, upeiklby sie zanim zrobilby dwa kroki. Sek w tym, iz Sesshy raczej potrafi sie poruszac naprawde szybko. I chetnie korzysta z tej zdolnosci
2. Bicz energii osbijajacy pociski energii? Czemu nie?
3.Nadal upieram sie przy swoim ( piesek roxx)
4. Proponuje w takim razie zrobix topic, w ktotym bedziemy roztrzasac, ktora banda swirow i wariatow ma szanse w walnej bitwie przeciwko sobie
( INuyasha vs Slayers) |
|
|
|
|
|
Satsuki
Fioletowy Płomyczek
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Aaxen, zamek Elieth ves Aeriei nad Morzem Płaczu Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 06-05-2004, 20:27
|
|
|
Um.. ze sie wtrace chociaz Inuyashy nie ogladalam. Ale po spotkaniu cos z energii z czyms innym z energii sluzace mniej wiecej za cos pociskopodobne - one po spotkaniu ze soba przypadkiem nie wybuchna? ^^''' |
_________________ Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych |
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-05-2004, 11:56
|
|
|
Mowimy o naszej rzeczywistosci,czy rzeczywistosci anime? |
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 07-05-2004, 12:14
|
|
|
Inuyashy nie oglądałem ale pozwole sobie podliczyć pomagierów Lineczki:
--> Gourry respektuje pojedynki 1vs1 więc możliwe że nie chciałby pomóc.
--> Zela nosi niewiadomo gdzie więc marne szanse że byłby na polu bitwy,
--> Amelia "Ależ panno Lino to niesprawiedliwe walczyć w kilkoro z jednym"
--> Xellos siedział by pewnie gdzieś ukryty i oglądał
--> Filia z tego co pokazali w końcówce Try raczej rzuciła przygody i zajęła się czymś spokojniejszym.
Więc szanse na walkę 1vs1 są dosyć dużę pod warunkiem że Lina lub Sesshoumaru wyzwał/wyzwała by odpowiednio Linę lub Sesshoumaru na pojedynek. |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
Szaman Fetyszy
Epic One
Dołączył: 06 Maj 2003 Skąd: Z emigracji wewnątrzkrajowej Status: offline
|
Wysłany: 07-05-2004, 13:46
|
|
|
Sporo też zależy od terenu. W otwartym polu Lina nie ma żadnych szans z Puszkiem - ten drugi ma niewiarygodne zdolności unikania. Ominięcie czarów pokroju Flare Arrow czy innego Fireballa nie stanowiłoby dla niego problemu. Nie zapominajmy też że skubaniec lata, zatem może być poza zasięgiem Liny. Dragu Slave odpada - zabiłby ją kilka razy zanim skończyłaby inwokację. Jak dla mnie równiejszym oponentem dla Liny byłby Inu Yasha.
Za to tereny gdzie można się ukryć - tu zależy kto kogo pierwszy zaskoczy :P.
Natomiast Sesshy z Xellosem - drugi wygrywa. Jak dla mnie Tokijin mimo wszystko jest za słaby, w końcu zrobiony z zębów dość podrzędnego youkaia. Natomiast Tenseiga nie zrobi mu krzywdy - to leczący miecz, nie święty miecz. To coś jak cure u kleryków w Final Fantasy - zrani/zabije umarlaka (chociażby ten kot-Oyakata), ale nie demona. Xella nijak do undeadów nie można zaliczyć ;P. Gdyby to był miecz holy (powiedzmy z kości jakiegoś boga :P) sprawa miałaby się inaczej - cios przeciwnej właściwości boli :P.
Rozważania oparte na systemach walki z jrpg, ale jak dla mnie pasują :P. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 07-05-2004, 14:12
|
|
|
Jak się nad tym zastanowić, to pytanie, ile z walk w Slayersach Lina zdołałaby wygrać, gdyby nie miała "pomagierów", którzy rozpraszali jej przeciwnka? Nie chodzi o to, że mogli go uszkodzić, ale Zły tłumaczył im po kolei, dlaczego może ich bez trudu pozabijać, względnie miotał nimi po okolicznym krajobrazie. A Lina miała czas na rzucenie zaklęcia.
Zresztą Sesshoumaru nigdy nie miał problemów z określeniem, kto jest jego celem. Mam na myśli, że jeśli walczył z Inuyashą, to nie celował ani w Kagome, ani w resztę drużyny, koncentrując się na jedynym potencjalnie niebezpiecznym przeciwniku.
Więc zakładając, że Sesshoumaru nie będzie stał i patrzył, jak Lina się zbiera do zaklęcia, sama Lina nie ma szans. Ale, Bamboshu, jest gdzieś powiedziane, że w trakcie rzucania zaklęcia samo zaklęcie wytwarza barierę, chroniącą rzucającego - tym silniejszą, im silniejsze zaklęcie. Czyli ruszenie Liny w momencie, gdy już inkantuje Dragu Slave'a byłoby ciężkie. Z tym, że załatwiłby ją wcześniej.
Tokijin może być za słaby, ale sądzę, że jakiś efekt by wywarł. Co do Tenseigi: ja wiem, że to miecz leczący. Ale po pierwsze, należy założyć, że jego pełna siła musi być jakimś odpowiednikiem Bakuryuuchy - bo cały czas jest mowa, że Tenseiga i Tessaiga są sobie równe. Natomiast mój domysł - całkowicie "fanfikowy" jest taki, że jeśli mazoki zbudowane są ze złej energii i emocji, a nadmiar energii i emocji pozytywnych może je uszkodzić, to reakcja może być na zasadzie materia - antymateria. Czyli małe draśnięcie takim mieczem i mazoku - którego przecież nie da się "uzdrowić" - eksploduje, czy imploduje. Jeśli by to założyć (a to jest chyba niegłupie założenie), to mogłoby być całkiem skuteczne. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 07-05-2004, 14:22
|
|
|
Cytat: |
Zły tłumaczył im po kolei, dlaczego może ich bez trudu pozabijać, względnie miotał nimi po okolicznym krajobrazie. A Lina miała czas na rzucenie zaklęcia.
|
Ave a oglądałaś kiedyś DB?:P
tam to faktycznie z tego co kiedyś pamiętam wygląda tylko ciągnie sie 5 minut na 30 odcinków po 30 minut:P
Cytat: |
koncentrując się na jedynym potencjalnie niebezpiecznym przeciwniku
|
z tym że u Liny każdy pomagier(może poza Amelią) był dosyć groźny...
Cytat: |
Więc zakładając, że Sesshoumaru nie będzie stał i patrzył
|
sądzę że słysząc coś takiego stanął by i omdlał ze zdziwienia:P
a coś ode mnie...a gdyby Lina rzuciła Giga slave?nawet jakby ją wtedy zaatakował to by go zabiło(reszte świata przy okazji) więc gdyby o tym wiedział(cuda!:P) to by tego nei zrobił...ale wątpię żeby stał i czekał na to co sie stanie...bo taka postać była tylko jedna(kopia Rezo) a sesshoumaru nie wygląda zabardzo na samobójcę:P |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|