Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dlaczego dyskusje o M&A się nie kleją? |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 07-11-2006, 09:49 Dlaczego dyskusje o M&A się nie kleją?
|
|
|
Jak w temacie...
Dlaczego - odkąd istnieje forum - dyskusje o Mandze i Anime się nie kleją, brak w nich nowych postów, mało tematów i - żeby podtrzymać jakąkolwiek konwersacje - człowiek musi zakładać takie idiotyczne tematy jak ten? Dlaczego nie ma tak, jak w dziale Offtopic, gdzie ciągle coś się dzieje, nawet, jeśli w tematach czysto spamerskich. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 07-11-2006, 10:04
|
|
|
Przyczyny generalnie mogą być dwie:
- ludzie wolą prowadzić dyskusję na różne tematy, w końcu wielu z nas nie żyje tylko japońska animacją,
- w kwestii naszego hobby nie dzieje się aż tak znowu wiele, albo nie potrafimy tego dostrzec,
Zaobserwowałem, że zwykle na forach poświęconych jakimś grom czy np. generalnie komputerom lwia część dyskusji jest prowadzona właśnie w głównych działach. Ale to głównie dlatego, że ci ludzie tym po prostu żyją. My najwyraźniej nie poświęcamy M&A aż tak wiele czasu. Pytanie - czy i jak to można zmienić?
Pewnie dałoby się wprowadzić jakiś taki nastrój, żeby wszyscy nagle dążyli do pozyskania jak największej wiedzy w tych tematach (choćby z samej ciekawości) i wtedy byłoby co roztrząsać. Ale taki nastrój zwykle wprowadzają ci, którzy najmocniej siedzą w danym temacie i mogą dużo o nim powiedzieć, więc mówią i dyskusyja się rozwija.
Poza tym również na tych forach jest gros użytkowników, którzy głównie siedzą w działach ogólnych i rzadko zaglądają do reszty, przede wszystkim by o coś zapytać. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 07-11-2006, 10:50
|
|
|
Mam wrażenie, że powodem jest to, że w nikłej liczbie tematów da się tu dyskutować.
Przeważająca liczba tematów ma charakter monotonnych wyliczanek: "moje ulubione postaci to:....", "nie cierpię:...." "czytałam mangi:...." "pierwsze anime.....". W założeniu swoim tematy te miały coś mówić o ludziach i pomagać integrować użytkowników. Ale żeby spełniały to zadanie, szanowni piszący musieliby podjąć się trudu uzasadnienia choćby krótko, dlaczego przytaczają te, a nie inne tytuły. Bardzo dobrze widać to na przykładzie tematu o ulubionych postaciach: jeśli ktoś napisze bodaj jednym zdaniem, za co każdą z wymienionych przez siebie postaci lubi, to uważny czytelnik dowie się o nim całego mnóstwa rzeczy. Ale ponieważ NIE da się wymusić takiego pisania, większość poprzestaje na wyliczance imion, często-gęsto nie podając nawet, z jakiej serii pochodzą, albo oznaczając tę serię magicznym skrótem, którego nie raczą rozszyfrować. Widać też wyraźnie, że dla większości osób "ulubione postaci" = "wszystkie postaci z anime, jakie widziałem". Podobnie jest w przypadku tematu "co ostatnio oglądacie", choć tu zdarzają się znacznie cenniejsze (i ciekawsze) opinie o bieżących seriach - ma to przede wszystkim znaczenie w przypadku nowości. Proszę mnie nie zrozumieć źle: "wyliczanki" mają sens na przykład dla nowych użytkowników, pozwalając im w miarę bezboleśnie napisać kilka postów i powiedzieć coś o sobie (a częściej nie powiedzieć, jak widać), więc mają jak najbardziej rację bytu. Tylko to z założenia nie są tematy, w których możliwa jest dyskusja.
Drugi rodzaj tematów, które nie mają większych szans na przetrwanie to tematy "Co myślicie o anime ...". Z reguły większość nie myśli, bo nie oglądała, więc temat zdycha. Tutaj problemem jest brak "platformy" - serii, która na przykład leciałaby w jakiejś ogólnodostępnej telewizji i którą oglądaliby wszyscy (HYPER ma jednak za mały zasięg). Teoretycznie z tej reguły powinny być wyłączone klasyki - coś, co wszyscy znają i widzieli. A przynajmniej wszyscy, którzy chcą się nazywać fanami anime. Czemu więc nie ma stada dyskusji o Ghost in the Shell i Neon Genesis Evangelion? Ano dlatego, że czas "dochodzenia" dla tych serii był dla różnych ludzi różny. Ktoś, kto ma to na świeżo, kipi chęcią podzielenia się swoimi emocjami. Ale większość obejrzała to rok-dwa temu i emocje nieco przyklapły... A dyskusja klapie tak samo, bo żeby o serii dyskutować, trzeba pamiętać jej niuanse, czyli mieć ją na świeżo. Tematy żywe to te, gdzie kilka (minimum dwie) osoby oglądają na bieżąco subowaną serię i po każdym odcinku dzielą się wrażeniami. Tylko znowuż dla osób "niewtajemniczonych" pola do dyskusji tam nie ma.
A cała reszta, szczególnie tematy, które z heroicznym wysiłkiem otwiera Zegarmistrz, jakoś tam sobie żyje, a potem zdycha... Czemu? To już trudno powiedzieć, ale przypuszczam, że większość ludzi nie ma dostatecznie dużej "bazy" obejrzanych tytułów, żeby czuć się w takich dyskusjach komfortowo. W odróżnieniu od dyskusji o religii, polityce, czy innej biologii, bo od tego każdy jest wybitnym specjalistą (a przynajmniej wybitnych specjalistów czytał), jak wynika jasno z debat w Off-topic ;)
Ja bym uznała, że tak być musi i nie przejmowała się jakoś okropnie tym, że większość postów to tematy czysto spamerskie (Skojarzenia się kłaniają). Jak nam się znudzą, to je wywalimy, ale po co, dopóki kogoś bawią? A dyskusji na siłę niestety założyć się nie da. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
chise
tyhmä tyttö
Dołączyła: 05 Gru 2005 Skąd: pimeästä Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 01:38
|
|
|
Avellana zawarła w swojej wypowiedzi niemal kwintesencję problemu, w zwiazku z czym równie dobrze mogłabym potraktować swój udział w tej dyskusji jako rodzaj przypomnienia, że żyję, na prostej zasadzie "zgadzam się z przedmówcą". W większości punktów mam podobne spostrzeżenia, chciałabym mimo wszystko dodać jednak parę słów.
Jeśli chodzi o wyliczanki, z moich obserwacji wynika, że całkiem sporej części użytkowników wyraźnie odpowiada taka forma: każdy pisze, co mu po głowie chodzi, *niemal nikt* tego nie czyta, a już ze świecą szukać prób nawiązywania do postów poprzedników.
Wyliczanki mogłyby być moim zdaniem dobrym preludium do dyskusji, miejscem gdzie może trochę offtopikowo mogłyby dojrzewać późniejsze tematy- wymagałoby to jednak innej postawy piszących, a jak to zauważyła Av- nikogo do tego zmusić nie jesteśmy w stanie.
Bardziej istotny wydaje mi się drugi powód - niejednolitość zainteresowań w obrębie naszego hobby. Manga i anime to jest ogrom. To tak jak literatura, jak film. Płaszczyzną porozumienia może być tutaj albo znajomość tych samych pozycji (o co niezwykle trudno, nawet gdyby przyjąć założenie, że wszyscy skupiamy się na najnowszych najpopularniejszych nowościach, bo i takich jest sporo, a nie każdy ma czas i możliwości, żeby być na bieżąco) albo wyciąganie wniosków z porównywania pewnych rzeczy, na zasadzie w X cos wyglądało inaczej niż w Y dlatego że.
Nietrudno zauważyć jednak, że aby móc wypowiedzieć się na temat tego typu trzeba posiadać pewien zasób wiedzy... a ja przykładowo zdaję sobie w pełni sprawę, że to, co zdarzyło mi się widzieć, to zaledwie niewielki wycinek. Wydaje mi się, że "Kawaii", gdy jeszcze istniało motywowało o tyle, że dawało jakiś *wybiórczy* wgląd na całokształt i pewność, że większość nawet jeśli nie dotarła do obejrzenia czegoś wie przynajmniej, z czym to się je. Internet bynajmniej nie daje czegoś takiego.
I tak, nierównoczesne oglądanie to jest problem. Już nawet nie o to chodzi, że nie można wrócić po jakimś czasie do rozmowy o przedyskutowanych dawno kwestiach, chociażby się wówczas doszło do i najgenialniejszych wniosków. Już nawet nie o to chodzi, że pewne serie z czasem- przy natłoku nowych wrażeń- obchodzą coraz mniej. Problem w tym, że na pytanie "nie sądzisz, że czerwona sukienka którą założyła w czternastym odcinku miała znaczenie?' nie jest się w stanie odpowiedzieć z prostej przyczyny, że nie pamięta się ani sytuacji, ani sukienki, a często i samą bohaterkę dosyć mętnie. Dyskutowac możnaby w zasadzie tylko o głównych przesłaniach i odczuciach z danego anime, bo takie rzeczy przewaznie zostają na dłużej.
Chciałam też zauważyć, że trudności w dyskutowaniu o m&a bynajmniej nie dotyczą tlyko sieci i forów internetowych. Już w większym gronie znajomych pojawiają się rozbieżności, które sprawiają, że kwestia dyskutowania o czymkolwiek odchodzi w niebyt. |
_________________ can't believe how strange is to be anything - at all |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 09-11-2006, 17:31
|
|
|
To może ja napiszę z pozycji nowego użytkownika. Staram się sukcesywnie czytywać starsze tematy i ewentualnie coś w nich mówić. Problem w tym że czuję się jak puch marny, jeśli chodzi o moją wiedzę na temat anime ( manga mnie jakoś nie pociąga, nie wiem sama czemu ? może dlatego że ja mam wręcz obsesję na punkcie głosów, mogę nie patrzeć ale MUSZĘ słyszeć ). I chociaż na temat serii które obejrzałam mogę naprawdę dużo powiedzieć to jak dotąd nie znalazłam nikogo kto by też chciał mówić tyle co ja, a dyskutowanie z kimś kiedy jedna strona się ekscytuje i ma tonę rzeczy do powiedzenia podczas gdy druga tylko przytaknie mija się z celem.
Inna rzecz że zauważyłam że sporo osób tutaj to ludzie dosyć młodzi może w tym problem? Bardzo często w tematach o ulubionej postaci pojawiają się głosy typu " Jak ja kocham Xelloska, on jest taki słodki" i dalej lecą posty w ten deseń. Trochę mnie to zniechęca do np głębszej analizy charakteru danej postaci ( niech bedzie ten Xellos nieszczęsny, bardzo bym chciała pogadać z kimś na temat tego jak został wykreowany, czy mógłby zrobić to czy tamto, DLACZEGO mógłby a dlaczego nie itd, jaki to w ogóle typ itd ) bo obawiam się że w odpowiedzi usłyszę tylko "ale z Ciebie kretynka, on jest przecież taki dobry i kawaii", albo przytaknięcie.
Na forach o książkach na których też bywam nie ma problemu jeśli się omawia pozycję nową i nie ma problemu gdy starszą. Nie wiem czy w tym, że coś ktoś oglądał dawno temu leży problem.
Ale to takie moje luźne przemyslenia na ten temat. |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 10-11-2006, 17:28
|
|
|
Avellana napisał/a: | Z reguły większość nie myśli, bo nie oglądała, więc temat zdycha. |
Ot, tyle...
Ja też bym sobie czasem głębiej poanalizował, ale to trudne jak brak większego kręgu który widział.
Salva, nie przejmuj się jednolinijkowcami typu "bo jest słodki" - większość takich postów tu (zwłaszcza dział Slayers) to relikty sprzed paru lat, od tego czasu spora część bywalców zdążyła pójść na studia, albo je skończyć xD Mamy też sporo takich co potrafią czytać i komentować skomplikowane posty.
Inna rzecz że z wiekiem czasu ubywa; ja artykulik porównujący swie "wojenne" serie robię już kwartał xD |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2006, 23:31
|
|
|
Dyskusje o mandze się nie kleją od zawsze.
Ogólnie nasz fandom charakteryzuje się dość słabą wiedzą o swoim hobby. Częściowo ze względu na brak dobrych żródeł, a częściowo z lenistwa i braku obycia fanów (o braku miejętności korzystania z google nie wspominam). Dobrych polskich stron (i innych źródeł informacji) jest niewiele, angielskich już więcej, ale co z tego skoro wiekszość fanów nie wie nawet co to jest Animenewsnetwork, anipike czy animeNfo, a czasem już sam angielski stanowi barierę. Japońskiego nikt nie zna, więc z japońskich stron tym bardziej się też niewiele dowie. Innym powodem jest straszliwa rozbieżność gustów i dosć pokaźny rozmiar mangowego światka (ogólnodostępność dzieki skanom i subom nie ułatwia sprawy).
Nie zapominajmy również o rozproszeniu fandomu. Mamy tak na oko miliard polskich for i foreczek, stron i stroneczek (z czego połowa jest o Dragon Ball'u,lol), które zamiast współistnieć w spokoju, łaczyć się w większe, raczej się nie lubią wzajemnie i oczywiście rozmowy w 20 osób na 3289075924856 różnych forach to nie to samo co rozmowa w 2378956238 na 20.
Zresztą w sumie powinienem napisać, że zgadzam się z Avellaną i chise.
Niby nie na temat, ale ostatnio rzucił mi się na umysł taki śmieszny fakt. W kraju, w którym jakieś 80-90% pokolenia, które ma teraz 15-25 lat wychowało się na anime (Polonia 1, Sailorki, Smocze Kulki) fandom jest taki mały.
Discuss. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2006, 09:54
|
|
|
W moim przypadku jedną z głównych przyczyn nie zaczynania dyskusji jest stare porzekdlo ze o gustach się nie dyskutuje. Jeśli ktoś stwierdził że GitS który znudził mnie do szpiku kości albo podobnie interesujące Haibane Ranmei to wspaniałe, pełne głębi i interesujących przesłań anime to zaczynanie dyskusji na tym gruncie może by tylko kłutnią bo ja moge się tylko nie zgodzic. To samo z większością serii i mang. Nie bardzo jest jak dyskutowa o czymś czego odbiór i zrozumienie będą dla każdego inne.
Ładnie się udał na forum temat o Evangelionie gdzie w pewnym momecie istotnie rozgożała dyskusja ale jaka to byal dyskusja? Już nawet pomijając Anfana to to do niczego nie dochodziliśmy bo poglądy były albo zbyt rozbieżne, albo nikt nie chciał nikogo słuchac bo mial wlasne spojżenie na sprawę a przeciwne nie miściło mu się w głowie.
Dyskusje o religii, polityce i innych mało ważnych rzeczach trwają bo nie odnoszą się do osobistych gustów urzytkowników [znaczy nie tak osobistych jak "Dlaczego lubię tę postac" czego uzasadnienie, jak zauważyła Ave, mówi o czlowieku dużo za dużo] i wysmianie, albo rozlożenia na czynniki pierwsze twoich poglądow w takich tematach boli o wiele mniej. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-11-2006, 11:39
|
|
|
Cytat: | Dlaczego - odkąd istnieje forum - dyskusje o Mandze i Anime się nie kleją, brak w nich nowych postów, mało tematów i - żeby podtrzymać jakąkolwiek konwersacje - człowiek musi zakładać takie idiotyczne tematy jak ten? |
Nie widzę sensu podtrzymywania "jakiejkolwiek konwersacji". To tak jakby chodzić do kościoła coby ludzie nie gadali.
Cytat: | Jeśli ktoś stwierdził że GitS który znudził mnie do szpiku kości albo podobnie interesujące Haibane Ranmei to wspaniałe, pełne głębi i interesujących przesłań anime to zaczynanie dyskusji na tym gruncie może by tylko kłutnią bo ja moge się tylko nie zgodzic. |
To akurat nie jest kwestia gustu, a ideologiczna. GitS pełne głębi jest niespecjalnie, zaś HR jest całkowicie sprzeczne z twoją psychodeliczną filozofią życiową, gdyż bohaterowie mają problemy, których Ty nie uznajesz za problemy. W związku z powyższym nie może do Ciebie trafiać, bo wtedy musiałabyś przyznać, że to faktycznie są problemy. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2006, 12:04
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | zaś HR jest całkowicie sprzeczne z twoją psychodeliczną filozofią życiową, gdyż bohaterowie mają problemy, których Ty nie uznajesz za problemy. W związku z powyższym nie może do Ciebie trafiać, bo wtedy musiałabyś przyznać, że to faktycznie są problemy. |
Dlaczego zawsze w pewnym momęcie rozmowy TY odwołujesz się do mojej, takiej lub innej według ciebie, ideologii życiowej? Czy moja ideologia skreśla mnie z listy normlnych ludzi którym nienormalne anime moga się nie podobac?
Istotnie nie rozumialamw czym tkwi point Haibane ale to dlatego że nie mówiło o niczym dla mnie ważnym a nie że traktowalo o jakichś, takich lub innych problemach.
<<Może ten post by potraktowany jako dobry przykład dlaczego dyskusje na forum mangi i anime nie rozgożeją zbyt gwaltownie: Uzytkownicy sie nie znają a niekiedy by coś przedyskutowac trzeba wiedziec z kim sie dyskutuje. Ja na przykład nie wdaję sie od dłużeszgo czasu w żadne dyskusje z Gonik bo albo wiem co powie albo mnie to nie interesuje bo za bardzo rozjechały nam sie gusta. Skoro nie ma o czym dyskutowac to się nie dyskutuje...>> |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 11-11-2006, 13:10
|
|
|
Dembol napisał/a: | Japońskiego nikt nie zna |
Mów waść za siebie xP
Łatwe to nie jest, ale jak najbardziej osiągalne.
Dembol napisał/a: | W kraju, w którym jakieś 80-90% pokolenia, które ma teraz 15-25 lat wychowało się na anime (Polonia 1, Sailorki, Smocze Kulki) fandom jest taki mały. |
Mały? Nie sądzę. Problem w tym, że te pozycje o których mówisz są naprawdę bardzo dla dzieci, w ogromna ilość tych ludzi nigdy nie "awansowała" na dojrzalsze i poważniejsze produkcje. W końcu komputery zaczęły się na serio upowszechniać od początku lat 90tych, net od jakiegoś tak 1996... a jeszcze 5 lat temu digisuby to była rzadkość, XviD nie każdy komp mógł udźwignąć, a na zachodzie wciąż rządziły BBSy i sharepointy rozsyłające fansuby na VHS!
IMO fala "powrotów" dopiero się zaczyna, a gros ludzi którzy będąc młodszymi oglądali anime, albo wciąż jest dość niedojrzały by "wstydzić się oglądania rysowanych bajek" albo zwyczajnie wciąż nie wie że anime to coś więcej niż naiwne produkcje kupowane przez stacje w kraju...
O estymacji wielkości - a raczej różnicy w "jawności"/"aktywności" fandomu wynikłej z sytuacji ekonomicznej pisałem gdzie indziej, bynajmniej nie zgadzam się z Tobą że fandom jest "mały"... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 11-11-2006, 13:29
|
|
|
Cytat: | Istotnie nie rozumialamw czym tkwi point Haibane ale to dlatego że nie mówiło o niczym dla mnie ważnym a nie że traktowalo o jakichś, takich lub innych problemach.
|
Dokładnie to miałem na myśli. Dlatego to nie jest kwestia gustu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-11-2006, 14:06
|
|
|
wa-totem napisał/a: | O estymacji wielkości - a raczej różnicy w "jawności"/"aktywności" fandomu wynikłej z sytuacji ekonomicznej pisałem gdzie indziej, bynajmniej nie zgadzam się z Tobą że fandom jest "mały"... |
Totem, mylisz troche pojęcia. Fandom naprawdę jest mały... Fandom, to ludzie, którzy się w jakiś sposób udzielają: piszą na forach, chodzą na spotkania mangowe, jeżdżą na konwenty. Potencjalnych odbiorców Mangi i Anime jest jednak bardzo, bardzo dużo...
Ale to chyba rozmowa na temat "Czego potrzeba naszemu hobby i dlaczego jest to dobry spec od marketingu?" |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 14-11-2006, 20:37
|
|
|
Dembol napisał/a: | Niby nie na temat, ale ostatnio rzucił mi się na umysł taki śmieszny fakt. W kraju, w którym jakieś 80-90% pokolenia, które ma teraz 15-25 lat wychowało się na anime (Polonia 1, Sailorki, Smocze Kulki) fandom jest taki mały.
Discuss. |
BTW. Czy to przypadkiem nie może oznaczać, że nasz fandom będzie się powoli starzeć? Fani DB, w większości pokolenie wczesnych lat 90tych, powoli dorosną - przynajmniej niektórzy. Kto przyjdzie po nich? Telewizja zaprzestała praktycznie puszczania anime dla dzieci, a biorąc pod uwagę świeżutką politykę rządu, małe jest prawdopodobieństwo rychłej zmiany sytuacji. Oczywiście fani musieli czeka conajmniej parę lat, żeby zyska świadomość swojego hobby, ale niewątpliwie kontakty z anime w dzieciństwie miały na nich pozytywny wpływ. Jak bedzie przebiega "uświadamianie" młodych ludzi, gdy zabraknie tego czynnika? Nie mogę powiedzieć, czy brak odpowiedników Sailor Moon czy DB zadziała na fandom destrukcyjnie (może za mocne słowo) czy wręcz odwrotnie - budująco, bo za anime będą się brali ludzie z nieco większym bagażem doświadczeń. Mogę się jednak założyć, że ten fakt zaważy wyraźnie na kształcie mangowej społeczności.
Dlaczego dyskusje mangowe się nie kleją? Pownieważ mnóstwo zostało już napisane wcześniej, dorzucę jeden argument, z którego powodu niemalże wcale bym się nie odezwała. Mianowicie: może to moje odosobnione odczucie, ale w dyskusjach, w których wypowiedziało się już sporo osób, śledzący je forumowicze mają wrażenie, że ich opinie pokrywają się w dużej części z poprzednimi i nie ma sensu się powtarzać. Przynajmniej ja tak czasami czuję: każdy następny komentarz dotyczący powtarzającej się kwestii wydaje mi się postem podpadającym pod paragraf "niewnoszących nic do tematu"...
Po namyśle: z drugiej strony, to może dowodzi tylko mojego lenistwa i braku "kreatywności postowej". Cóż jednak poradzę, kiedy ja naprawdę wolę czytać dykusje niż się w nich udzielać? |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
Ostatnio zmieniony przez Yumegari dnia 15-11-2006, 14:30, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 15-11-2006, 13:11
|
|
|
Zegarmistrz napisał/a: | Totem, mylisz troche pojęcia. Fandom naprawdę jest mały... Fandom, to ludzie, którzy się w jakiś sposób udzielają: piszą na forach, chodzą na spotkania mangowe, jeżdżą na konwenty. Potencjalnych odbiorców Mangi i Anime jest jednak bardzo, bardzo dużo... | Acha, OK.
Jeżeli ograniczamy "fandom" do "aktywnych" to wydaje mi się że to spuścizna PRL. Wtedy generalnie zwalczano KAŻDĄ aktywność nie kontrolowaną czynnie przez partię i państwo, jeszcze dziś pamiętam podchody kilkuosobowej, absolutnie nielegalnej drużyny ZHR i milicji w miejscowości gdzie drzewiej jeździłem na wakacje.
Wydaje mi się że ta niechęć do "wychodzenia na zewnątrz" ze swoimi zainteresowaniami zwyczajnie dalej funkcjonuje, mimo braku czynników które ją uformowały.
Yumegari napisał/a: | Przynajmniej ja tak czasami czuję: każdy następny komentarz dotyczący powtarzającej się kwestii wydaje mi się postem podpadającym pod paragraf "niewnoszących nic do tematu"... | True, true! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|