Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Anime, a kino zachodnie: |
Wersja do druku |
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-11-2006, 11:11 Anime, a kino zachodnie:
|
|
|
To wyłoniło się na boku którejś z Falkonowych dyskusji. Różnice między kinem zachodnim (głównie kreskówkami, ale nie tylko), a anime.
Jakie obserwujecie, gdzie widzicie ich podstawy i czy to dobrze, czy źle? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 22-11-2006, 12:15
|
|
|
wydaje mi sie, ze anime ma korzenie w japonskich legendach a kreskowki w glowach spaczonych idiotow... ktorzy potem przelewaja to na papier, nastepnie na kompa... i tada ! |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 22-11-2006, 20:42
|
|
|
Nie znam za dobrze historii anime, ale zdaje się, że na jego powstanie duży wpływ miały zachodnie kreskówki, szczególnie Disney i w ogóle kultura amerykańska. Na przykład charakterystyczne wielkie oczy - słyszałam, że to nie jest japoński wynalazek.
Oczywiście te wszystkie nowości trafiły na grunt kultury japońskiej, więc japońskie legendy, o których wspomniała Lila na pewno mają swój udział. Z czasem z tej mieszanki rozwinęło się coś oryginalnego. Anime podążyło własnym torem, do tego stopnia, że wydaje się, że kreskówki zachodnie i anime nie mają ze sobą nic wspólnego.
Czytałam gdzieś, że według jednej teorii współczesne anime ma strukturę bazy danych (konkretnie chodziło o to jak otaku konsumują anime). W skrócie, można bez końca tworzyć nowe postacie i historie z dostępnych elementów, albo rozkładać je na czynniki pierwsze. Dlatego na przykład fani mogą wziąć dowolną serię i przerobić ją na fanfik innego gatunku, lub wziąć jakąś postać, dodać kocie uszka albo przerobić na chibi, bohaterów shonen narysować kreską shoujo i vice versa, itd.
Zaznaczam, że nie chodziło o to, że anime jest wtórne, płaskie czy pozbawione głębi (chociaż i tak może być, jak ze wszystkim zresztą). Chodziło raczej o to jak można się nim bawić. Można oglądać i przeżywać, ale można też przekształcać na poziomie bazy danych... nie wiem czy udało mi się to dobrze wyjaśnić.
Przyznaję, że nie wiem jak się to ma do animacji zachodniej. Tam na pewno nie ma tak wyraźnie zarysowanych konwencji, ani tak oddanego fandomu jak w przypadku anime. |
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 22-11-2006, 21:42
|
|
|
To prawda że anime było odpowiedzią na amerykańskie kreskówki, jednak ogromne różnice kulturowe sprawiły, że są do siebie zupełnie niepodobne. W zachodnim kinie najważniejsza jest fabuła, w japońskiej kinematografii stawia się ją na równi z postaciami i nastrojem, i to najczęściej te ostatnie czynniki decydują, że anime jest rewelacyjne.
W kreskówkach wszystko jest opowiedziane od początku do końca, fabuła jest prosta, a kolejne "zwroty akcji" przewidywalne, wszystko dobrze się kończy, bohater jest szczęśliwy. Anime ma najczęściej skomplikowaną fabułę, pełną niedopowiedzeń, na końcu wiele wątków pozostaje nierozwiązanych, nie wszyscy żyją długo i szczęśliwie, a główny bohater często żle kończy.
Dla zachodniego widza przyzwyczajonego do innego kanonu, może to być dziwne lub wkurzające, dla Japończyka bohater podąża nową drogą i tyle, może nawet lepszą. Specyficzna filozofia życiowa Japonczyków sprawiła, że większość rzeczy i wydarzeń przyjmują z naturalnym spokojem, nie to co w gorącej wodzie kąpani Europejczycy i Amerykanie.
P.S. Nie wszystkie kreskówki są wytworem chorej wyobraźni komputerowców, ja na przykład kocham Żwirka i Muchomorka:-) |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-11-2006, 21:52
|
|
|
Kino zachodnie tropchę inaczej przedstwia relacje między bochaterami. Teraz nie mogę tego sprecyzować na konkretnym przykładzie ale w zachodnich kreskówkach prawioe zawsze są "bardziej"
Wyraźniej zbudowane na wyraźniejszych podstawach. Pokazane bardziej jednoznacznie i stanowczo o wiele bardziej... uogulnione. RElacje między bochaterami zawsze coś związanego ze "sprawą" ukazują. W anime bywa z tym różnia a czasami wręcz charaktery niektórych postaci ciężko mylą wszystkich dookoła z widzem na czele co do ich aktualnej proweniencji. Podoba mi sie to. Dzięki temu moim ulibionym bochaterem moze być dajmy na to ktos kto jest niemal na 100% zły ale ten jeden procent daje mi nie tylko przeżywalność ale i stare, dobre "I żyli długo i szczęśliwie" W zachodnich kreskówkach żaaadko tak bywa. In fact ja sie jesszcze nie spotkałam.
Poza tym zachodnie kreskówki zwykle traktują o czym innym. Scenariusze są łatwiejsze do przejzenia [a skoro dla większości mangomianiaków nie jest tajemnicą co bedzie dalej w anime to w kreskówce jest to zwyczajnie zbyt nudne] |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 22-11-2006, 22:06
|
|
|
Wybaczcie, ale na razie wasze wypowiedzi świadczą głównie o tym, że niewiele widzieliście zachodnich kreskówek. Bez sensu jest na pewno porównywanie tych dla dzieci do anime przeznaczonych dla innych grup odbiorców. Kreskówki zachodnie przeznaczone dla młodszej widowni są często bardzo dobre (przynajmniej z punktu widzenia targetu), różnice wynikają głównie z różnic kulturowych. Natomiast kreskówki dla starszych widzów nierzadko w niczym nie ustępują anime ani pod względem fabuły ani postaci. Główna różnica polega według mnie po prostu na tym, że anime jest o wiele więcej... Na zachodzie nie produkuje się jednak aż tylu filmów animowanych nie dla dzieci, trudniej więc znaleźć coś dla siebie. Poważniejsze komiksy, jeśli już zostają zekranizowane, to często raczej w postaci filmu fabularnego niż animowanego. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-11-2006, 09:58
|
|
|
moshi_moshi napisał/a: | W kreskówkach wszystko jest opowiedziane od początku do końca, fabuła jest prosta, a kolejne "zwroty akcji" przewidywalne, wszystko dobrze się kończy, bohater jest szczęśliwy. Anime ma najczęściej skomplikowaną fabułę, pełną niedopowiedzeń, na końcu wiele wątków pozostaje nierozwiązanych, nie wszyscy żyją długo i szczęśliwie, a główny bohater często żle kończy. |
Porównując serie dla grupy wiekowej 10-14 lat (np. Himen i Wojownicze Żółwie Ninja vs. Sailor Moon i Dragonball) rzeczywiście można odnieść takie wrażenie.
Ja jednak skłonny byłbym przypuszczać, że nie wynika to z oryginalności, wyższości, czy niezwykłości kultury japońskiej, co raczej odmiennych grup docelowych obydwu produkcji. Nie chodzi tu bynajmniej o to, czy amerykańskie nastolatki są głupsze od japońskich... Chodzi o to, że zachodnie kreskówki dla dzieci i młodzieży tak naprawdę nie są kręcone dla nich, ale dla ich rodziców! Prawdziwym klientem jest rodzic, który sadza dzieciaka przed telewizorem, żeby mieć z nim święty spokój na choćby to pół godziny i oczekuje, że w tym czasie jego dziecko nie otrzyma żadnych zakazanych treści.
Dlatego też w kreskówkach (przynajmniej tych starych, dla dzieci) wszystko jest takie ugładzone. Bohaterów łączą jakieś uczucia, miłości, przyjaźnie, ale tak naprawdę są one zimne. Gdyby któryś z nich zginął, to reszta nie wpadała by w gniew (bo gniewanie się jest adydaktyczne), zresztą każdy wie, że nie zginie (bo to byłaby nadmierna przemoc). Jeśli dwie postacie mają się ku sobie, to też jakoś tak, jakby nie chciały (bo seks jest beee, a nastolatki mają odrabiać prace domowe, a nie chodzić na randki). Nawet konflikt z głównymi złymi przebiega grzecznie i bez emocji.
Natomiast w Japonii chyba olano dydaktyzm i skupiono się na potrzebach samej widowni. A wiadomo, że nic tak nie ożywia akcji, jak parę trupów... |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-11-2006, 12:19
|
|
|
W Japonii jest nieco inny model wychowania, dodajmy też, że starszy i bardziej rozwinięty. Przy dalekowschodniej "tresurze" nas można w zasadzie uznać za barbarzyńców, toteż być może Japończycy uznali, iż taka ilość dydaktyki jest zbędna. Zresztą o czym ja gadam - przecież tam panuje, mimo wszystko, inny model mentalności i to co dla nas jest ewidentnie złe, u nich niekoniecznie za takie się uważa, dlatego pozwala się dzieciom oglądać.
Inna rzecz, że chyba pod wpływem naszej kultury japońskie obyczaje trochę rozsadza...
Cytat: |
Gdyby któryś z nich zginął, to reszta nie wpadała by w gniew (bo gniewanie się jest adydaktyczne), zresztą każdy wie, że nie zginie (bo to byłaby nadmierna przemoc). |
Przypomniała mi się zachodnia kreskówka Exo Squad. Była o tyle ciekawa, że przedstawiała wojnę w przyszłości, przy użyciu mechów, a nie drużynę superbohaterów walczących z mafią, jak 99% pozostałych. Niestety pod koniec fabuła zmieniła się w równię pochyłą. Najfajniej było zwłaszcza, gdy zniszczony został Mars (skolonizowany), zginęli wszyscy jego mieszkańcy, a oddział głównych bohaterów zebrał się, by uczcić śmierć poległej towarzyszki broni. Ta zresztą naturalnie przeżyła i właśnie do nich dołączała (ciągnąc za sobą drużynę marsjańskich skautów, a to detal...).
Plus nie dam głowy, czy w serialu pokazano kroplę krwi. No i dość łatwo było zgadnąć, który mech(egzoszkielet) zostanie za chwilę rozwalony - miał nieprzezroczyste szyby i nie było widać twarzy pilota... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 23-11-2006, 14:48
|
|
|
Abigail napisał/a: | Kreskówki zachodnie przeznaczone dla młodszej widowni są często bardzo dobre | Tiaaa... Kiedyś próbowałem eksperymentu - przerzuciłem TV na cartoon network, i zacząłem liczyć, ile razy pokazane zostanie coś co w normalnej sytuacji spowoduje zgon. Po dwóch minutach doszedłem w okolice 50 i odechciało mi się... OK, trafiłem na Tom&Jerry, ale jednak.... =__=
No, wiadomo że my na zachodzie wiemy, że nie ma to jak wychowywać dzieciaka pokazując mu pasmo morderstw i okaleczeń, uchodzących na sucho... (DOSŁOWNIE - bo ani kropli krwi, ani trupa...) A potem dziwimy się że donoszą o przypadkach że dzieciak walnął drugiego w przedszkolu młotkiem po głowie, albo założył strój batmana i wyskoczył przez okno.
Notabene eksperyment był przy okazji tego, jak bratowa bełkotała coś bez sensu o tym jak Mononoke Hime pełne jest okrucieństwa i dla dzieci się nie nadaje. Niestety, obawiam się że bratanek ma powody coby mnie niecierpieć, bo po tym u nich jest całkowity szlaban na wszystko co nie jest a) bolkiem i lolkiem b) teletubisiami ~__~
Zegarmistrz napisał/a: | Dlatego też w kreskówkach (przynajmniej tych starych, dla dzieci) wszystko jest takie ugładzone. Bohaterów łączą jakieś uczucia, miłości, przyjaźnie, ale tak naprawdę są one zimne. Gdyby któryś z nich zginął, to reszta nie wpadała by w gniew (bo gniewanie się jest adydaktyczne), zresztą każdy wie, że nie zginie (bo to byłaby nadmierna przemoc). Jeśli dwie postacie mają się ku sobie, to też jakoś tak, jakby nie chciały (bo seks jest beee, a nastolatki mają odrabiać prace domowe, a nie chodzić na randki). Nawet konflikt z głównymi złymi przebiega grzecznie i bez emocji. | Ta... to wbudowane w kulturę zachodu samookłamywanie się, taka swoista hipokryzja, przedziwne unikanie oczywistych spraw. To się powoli zmienia, ale jeszcze trochę potrwa... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-11-2006, 16:01
|
|
|
Khem, z Bolka i Lolka pamiętam głównie, że się lali i darli koty niemal na okrągło:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 23-11-2006, 17:41
|
|
|
Oj słonka zjaponizowane... Jak ja tego nie lubię...
Wywyższanie anime nad produkcje zachodnie wkurza mnie niemożebnie. I te "wielce ambitne argumenty"... ...i Lila znowu będzie twierdzić, że się na nią uwzięłam, a to naprawdę nie o to chodzi =='
Cytat: | wydaje mi sie, ze anime ma korzenie w japonskich legendach a kreskowki w glowach spaczonych idiotow... ktorzy potem przelewaja to na papier, nastepnie na kompa... i tada !
|
Ke? A o baśniach niewiasto słyszałaś? O "Dzwonniku z Notre Dame"? O Asterixie? Pocahontas, Herkules? Oczywiście, "baza" zostaje mocno zmodyfikowana, coby się dla dzieci nadawało, ale jedno pytanie - w czym te "inspiracje" są gorsze od takiej "inspiracji" mitami japońskimi?
Ponadto - dlaczego spaczonych idiotów? Rzucanie oskarżeniami bez podstaw jest mocno niekulturalne, wiesz? Poza tym, czy bardziej "spaczony" nie jest autor haremówki, gdzie głównym bohaterem są majtki?
Do Totema - tożeś sobie wybrał fantastyczny materiał badawczy, zaprawdę... Zarówno w anime, jak i w tych zachodnich produkcjach zdarzają się zarówno perły jak i gnioty niewarte pokazania światu. A to, że rodzice sadzają dzieci i nie patrzą, czy to dobre - przepraszam bardzo, a japońscy rodzice tak nie robią?
Ewentualny argument o zachodnim "tylkodladzieciźmie" zbić można krótko - "Daria" (!), "Beavis i Butthead", "South Park", "Trio z Bellvile", "Gnijąca panna młoda". No i animacje postkomiksiarskie z rodzaju Batmanów czy innych mhrocznych wydań Suppamana.
Animacja zachodnia różni się od japońskiej głównie sposobem prowadzenia akcji, rozplanowania kadru i skalą produkcji. No i, oczywiście, nie jest egzotyczna... Ale czy to naprawdę powód, żeby uważać ją za gorszą? ==
(me wypatrzyło dziś w kiosku drugi "zeszyt" Magicznej Kolekcji Disneya - książeczka+film - i mocno zastanawia się nad prenumeratą...) |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-11-2006, 17:41
|
|
|
To tak powiem. Anime jest, jak już wspomniała Abigail, więcej i z tego powodu ma przewagę nad tym co oferuje w kwestii animowanej kinematografii zachód. Wg mnie, gdyby Ameryka czy Europa tworzyła ciekawe serie animowane w takiej ilości jak robi to Japonia, wtedy by już tylko pozostał gust odbiorców jako czynnik decydujący nad popularnością oglądanych serii. Sam bardzo chętnie obejrzałbym ekranizacje Sandmana, obecnie uważanego przeze mnie za najlepszy komiks, do którego większości znanym mi mangom daleko (tyle że obecnie nie mam też już zbyt dobrego rozeznania w świecie komiksów euro-, USA). Tu wydaje mi się również, że ogólnie przeniesienie typowego komiksu europejskiego czy amerykańskiego na film animowany to trudniejsza sprawa niż mangi na anime, ale może to być tylko moje wrażenie (zdaje mi się, że jest więcej szczegółów w wyglądzie postaci w tych pierwszych, z tłami różnie, choć podobnie jak w poprzedzającej opinii).
Ale sprawa wygląda jak wygląda i to anime rządzi na rynku i też chwała mu za to. Przyczyny tego mogą być już związane z kulturą japońską, o której poza ogólnym obrazem nie mogę się wiele pochwalić wiedzą, choć to co powyżej było powiedziane, że Japończycy mają spokojniejsze podejście do życia i w ogóle cacy to raczej jest to mocna gneralizacja.
Owszem ich mentalność i podejście społeczne na pewno jest inne, jak to u większości narodów azjatyckich bywa, lecz obecnie i oni żyją w wielkiej gonitwie za pieniądzem, sukcesem itd. Zresztą wystarczy spojrzeć jak pracują, ile mają czasu dla rodziny i na ich społeczne choroby, których specyfikiem jest hikikomori, a ilość samobójstw na rok w Japonii o luzactwie w życiu także nie świadczy (nie wiem jak jest z tym ostatnim na bieżąco). Oczywiście to co wypisałem jest też tylko przedstawieniem tych skrajnych elementów z gorszej strony medalu, bo Japonia sama w sobie jest krajem bardzo pięknym i jednym z najbardziej podobających mi się z zagranicznych. Jakkolwiek nie jest ona jakimś ewenementem (w elektronice itp. są:D ), jeśli chodzi o styl życia tamtejszych ludzi - równie dobrze oni mogą się podniecać jak to ludzie zachodu potrafią cieszyć się sukcesem, mocno żyć, wykazywać się indywidualnością itp.; my jak i oni mamy swoje dobre i złe strony.
Z poprzedniego akapitu również pośrednio może wynikać, czemu mamy tyle anime i są w tej dziedzinie, jeśli chodzi o filmy animowane, Japończycy hegemonami. Ich perfekcjonizm i pracowitość sprawia, że kiedy zajmą się daną dziedziną stają się w niej najlepsi. W zwykłym kinie już tak z kolei dobrze im nie pójdzie, bo tu jest więcej ograniczeń, jeśli chodzi o budżet o aktorów i nie każdy lubi filmy gdzie grają sami Azjaci (anime jest po prostu uniwersalne).
Wracając jeszcze do kreskówek typowo dla dzieci, mimo wszystko trochę wyżej oceniałbym te zachodnie zwłaszcza disneyowskie i takie np. Smurfy, Asteriksy (oczywiście można je też sobie obejrzeć będąc dorosłym, jak mnie od czasu do czasu najdzie ochota by Kubusia Puchatka sobie zarzucić:). Kiedy byłem mały z wielką ochotą oglądałem równie anime z Polonii 1 jak i zwykłe bajki, jednak to pakiet sobotni i niedzielny Disneya były zawsze wydarzeniem.
Poza tym wszystkim co napisałem, jeśli chodzi o gust, to mimo wszystko nawet gdyby animowane byłyby te najlepsze euro- czy USA komiksy i tak pewnie przede wszystkim wybierałbym z anime. Anime ma to coś co czyni je wyjątkowym i niejako tworzy inna kategorię wśród samych filmów animowanych. Gdyby wybór byłby taki sam między zachodnimi animacjami a anime, to oceniałbym te dwa zjawiska oddzielnie, coś jak kino od teatru, choć to nienajlepsze porównanie. |
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 23-11-2006, 18:49
|
|
|
Animacja zachodnia w żadnym wypadku nie jest gorsza od japońskiej, w obydwu można znależć coś ciekawego.Mai_chan słusznie wymieniła "Trio z Bellvile", "Asteriksa" czy "Gnijącą pannę młodą", są też świetne animacje krótkometrażowe, na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Niestety mam wrażenie, że od czasu "Shreka"(świetnego zresztą) wszystkie filmy animowane są kręcone "na jedno kopyto", już nie mówiąc o polskim dubbingu- najczęściej dobrze zrobionym, ale przeznaczonym bardziej dla rodziców niż dzieci i utrzmanym zawsze w tym samym sarkastyczno-ironicznym stylu. Dla mnie większość zachodnich animacji trafiających na nasz rynek jest taka sama.
Gdzieś czytałam, że 60% produkcji filmowej w Japonii to anime, przeznaczone dla różnych grup wiekowych, również dla ludzi dorosłych. Brakuje mi takich animacji w wersji zachodniej, nie wiem jak to wygląda np. w Ameryce, ale nie przypominam sobie żadnego serialu, który wciągnął by mnie tak jak anime. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 23-11-2006, 19:25
|
|
|
Jakby porównywać np. "Odlotowowe agentki" i "Yu-Gi-Oh"... To ja nie wiedze różnicy właściwie XD Wszystko zalezy od tego co sie z czym zestawi (i czy sie odpowiednio zestawi!).
Cóz, takie pierwsze rzucające sie w oczy skojarzenia:
- uwielbiam animację w anime (bogate tła, raczej dażenie do naturalnej sylwetki, ruch), a mam wrazenie, ze w zachodnich produkcjach rzadko sie do tego przykłada.
- zagłębianie sie w relacje, zakonczenie, oddanie rzeczywistosci itp.
A poza tym, tak nawiasem mówiąc, to przy produkcji baśni zachodniej "Ostatni jednorożec" brał udział Hayao Miyazaki. |
_________________
|
|
|
|
|
Abigail
Naleśnikara
Dołączyła: 29 Mar 2006 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 23-11-2006, 19:38
|
|
|
achiever napisał/a: | am bardzo chętnie obejrzałbym ekranizacje Sandmana, obecnie uważanego przeze mnie za najlepszy komiks, do którego większości znanym mi mangom daleko (tyle że obecnie nie mam też już zbyt dobrego rozeznania w świecie komiksów euro-, USA). Tu wydaje mi się również, że ogólnie przeniesienie typowego komiksu europejskiego czy amerykańskiego na film animowany to trudniejsza sprawa niż mangi na anime, ale może to być tylko moje wrażenie (zdaje mi się, że jest więcej szczegółów w wyglądzie postaci w tych pierwszych, z tłami różnie, choć podobnie jak w poprzedzającej opinii). |
Takiego Sandmana przenieść byłoby dość trudno- w końcu plansze są niemalże malarskie, to nie są zwykłe kadry + dymki. Trudno byłoby utrzymać ten klimatw filmie.
Zresztą, wydaje mi się, że po prostu podejście do animacji i komiksu jest różne na zachodzie, a inne w Japonii. W takich Stanach czy krajach Europy rynek komiksowy jest duży, ale jednak to bardziej rozrywka dla specyficznych ludzi, hobbystów (pomijam w tym momencie dzieci). Kreskówka raczej nie zyskałaby naprawdę masowej publiczności. W Japonii z kolei jakieś anime obejrzy od czasu do czasu prawie każdy, traktując je po prostu na równi z filmem aktorskim.
Optowałabym za rezszerzeniem tematu na komiksy, tutaj byłoby zdecydowanie więcej do porównywania. |
_________________ Here's the last toast of the evening, here's to those who still believe
All the losers will be winners, all the givers shall receive
Here's to trouble-free tomorrows, may your sorrows all be small
Here's to the losers, bless them all! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|