[Nanami]

Hm... To zapewne było Cześć, Michael! z półeczki kuzyna. Koty górą :3

[BOReK]

U mnie jak u Bezimiennego - Appleseed. Co prawda trudno to nazwać mangą przeczytaną, bo polskie wydanie urwało się chyba w środku większej rozróby w Olimpie, ale to się nadrobiło po latach. Shirow jest mistrzem techniki tysiąca szczegółowych śrubeczek i kabli na kadr, tyle wam powiem...

[Sola]

Czytam mało mang. Prawie wcale, więc nie pamiętam jaka była pierwsza. Musiało to być jakieś koszmarnie głupie shoujo czy coś w tym stylu i do tego niedoczytane do końca dlatego wypadło mi z głowy.
Jako pierwsze więc podam Paradise Kiss. Przeczytałam od początku do końca nie omijając ani jednej kartki (co mam w zwyczaju), wiec chyba nie muszę mówić jak bardzo mi się podobało. Jakiś czas potem była oczywiście Nana i Beck głównie dlatego, bo po obejrzeniu animca chciałam wiedzieć co dalej.

[Harun]

Hmm jak by się tak zastanowić to chyba pierwszą mangą jaką przeczytałem był Chobits jakieś 5 lat temu nawet nie pamiętam czy to była całosć czy tylko kilka tomów i mi się nawet podobało.

[Teknometalman]

U mnie pierwsze było Naruto. Obecnie jestem w 28 tomie.