Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Anime skłaniające do rozmyślań/refleksji |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-09-2009, 09:42
|
|
|
Wyjąwszy rzeczy typu "Jak można było coś takiego nakręcić?", produkcji, które faktycznie wywarły na mnie taki wpływ, że zmusiły mózg do pracowania na ciut wyższych niż zwykle obrotach, nie było znowu aż tak wiele, aczkolwiek kilka by się znalazło.
1) Hi no Tori - bo tematyką poruszana tam jest na tyle uniwersalna, że trafi do każdego, bez względu na szerokość geograficzną, a jednocześnie podejście do tegoż tematu jest tak wschodnie, że dla człowieka zachodu będzie intrygującym. Kwestie fatum, buntu przeciw niemu czy podporządkowania się Nornom i znalezienia własnego miejsca w kole życia, znajdziemy w wielu dziełach. Tutaj autorowi udało się pokazać to po japońsku. Nie, żebym się z nim zgadzał, ale zrobił to na tyle nieortodoksyjnie, dopuszczając inne warianty, że wnioski z tego płyną dość ciekawe.
2) Adolescence of Utena - o ile akademicką będzie dyskusja pt "Serial czy kinówka", wymienię tu jednak kinówkę. Serial daje więcej motywów, film - więcej kontekstów interpretacyjnych. A tematyka ying i yang, pogodzenia się z własnym jestestwem, akceptacji go i fałszu pewnych obrazów, jakie stawia przed nami świat, jest niezmiernie ciekawe i dalej duże pole do popisu dla wyobraźni i intelektu.
3) Oniisama E - od chwili, kiedy zobaczyłem ten tytuł po raz pierwszy, poczułem, że obcuję z czymś niecodziennym, odmiennym od większości kreskówek, z którymi mam do czynienia. "Braciszek..." to pozycja o tyle niezwykła, że odrzuca wiele elementów typowych zarówno dla swojego gatunku jak i dla anime - może dlatego, że powstała w czasach, kiedy panowała jednak ciut większa swoboda twórcza niż dziś? Studium powolnego rozpadu wątłej i wrażliwej osobowości na przykładzie Rei musi robić wrażenie, podobnie jak wykalkulowany, wyrosły z zazdrości i rozpaczy sadyzm jej przybranej siostry. Powstało coś, co można by porównać pod pewnymi względami (nawet jeśli niektórym to porównanie wyda się ciut na wyrost) z "Psychozą" Hitchcocka, nie pod kątem historii, rzecz jasna, ale jeśli chodzi o analizę pewnych manii i fobii.
4) "O Adolfach" - zrobię tu wyjątek dla mangi, mangi jednak niezwykłej. Opowiedziana przez Osamu Tezukę historia trójki ludzi noszących to samo imię - żyda, którego rodzina uciekła z III Rzeszy przed prześladowaniami, syna niemieckiego dyplomaty i Japonki, oraz niemieckiego dyktatora potrafi zarówno poruszyć jak i skłonić do rozważań nad genezą i naturą zła. Zwłaszcza dotyczy to fragmentów poświęconych życiu Adolfa Kaufmanna, który z serdecznego przyjaciela Żydów zmienia się w nazistę, stopniowo tłumiąc w sobie resztki ludzkich uczuć, a jednak w ostatecznym rozrachunku nie jest w stanie, nawet jeśli chce, być złym do końca. Manga trudna, ale niezwykła.
5) Kanashimi no Belladonna - coś, czego dziś chyba już nikt nie odważyłby się nakręcić. Niemal czterdziestoletnie anime o kresce, grafice i animacji, które wgniatają widza w fotel i trzymają w nim przez dwie godziny. Przypadek, kiedy twórca wykorzystuje niemal niczym nie ograniczoną swobodę artystyczną, aby stworzyć coś, co będzie rzeczą niezwykłą. Opowieść o wiedźmie, luźno oparta o dziewiętnastowieczną powieść "Czarownica" wybitnego historyka i filozofa Julesa Micheleta, dotyka tematów kreacyjnej i destrukcyjnej strony kobiecości, pokazując je niezwykle sugestywnie.
Cytat: | 6. Claymore - pozbawione uczuć, półludzkie zabójczynie potworów, kociookie, noszące miecze na plecach i spotykające się ze społecznym ostracyzmem. Ilość podobieństw do wiedźminów z książek Andrzeja Sapkowskiego jest trochę za duża, by uwierzyć, że to czysty przypadek. |
Problem w tym, że identyczny (a nawet bliższy Sapkowi) schemat postaci znajdziemy w jrpg, choćby w Grandii II. Nasuwa się pytanie, czy gdzieś we wschodnich legendach nie funkcjonuje tego rodzaju archetyp... |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-09-2009, 10:54
|
|
|
kokodin napisał/a: | Mnie zawsze skłaniały do myślenia wszystkie anime wyposażone w sztuczną inteligencje. Tachikomy z gitsa, Maico 2010, Armitage III, To Heart ~Remember My Memories~. Zawsze intrygował mnie proces myślenia sztucznej inteligencji. |
Akurat SI nigdy mnie specjalnie nie intrygowała. Wszelkie sztuczne życie można podzielić na dwie kategorie: na androidy zachowujące się i myślące w sposób zbliżony do ludzi (np. Chobits), oraz maszyny posiadające świadomość, ale zachowujące się jak komputery: logicznie, mierząc potencjalne korzyści i ryzyko.
Mnie samego skłaniały do refleksji co ciekawsze obce formy życia - choćby takie Vajira z Macross Frontier. Rasa która w żaden sposób nie przypomina ludzi i nie zna pojęcia indywidualności jest według mnie fascynująca. Co prawda, motyw robali o zbiorowej świadomości nie jest czymś nowym, ale twórcy dorzucili do tego oryginalny wątek. Vajira walczyły z ludźmi nie dlatego, że miały zaprogramowane zabijanie wszystkiego co żywe (jak Zergi), ale dlatego że ich dobro było sprzeczne z ludzkim, a dodatkowo nie potrafiły się porozumieć, ani nawet zrozumieć ludzkiego zachowania i mentalności.
I to chyba tyle. Nie widziałem zbyt wielu anime, które zmusiłyby mnie do refleksji innej niż "jak można napisać taki bezmyślny scenariusz™". |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-09-2009, 11:40
|
|
|
Krótko - nie znoszę pozycji rozgrzebujących kwestię człowieczeństwa maszyn i hodowlanych form życia, jak dikloniusy czy inne paskudztwa. Problem po pierwsze nudny i oklepany, po drugie odpowiedź jest z góry przesądzona - przecież wiadomo, że stwierdzenie, iż maszyna nie może mieć ludzkich uczuć i trzeba sobie dać z tymi bzdurami spokój (a główny bohater jest no-life, boi się prawdziwych kobiet i zakochał się w tosterze) jest niepoprawne politycznie, szowinistyczne, imperialistyczne i w ogóle tak amerykańskie, że nawet w Ameryce nikt nie da na to pieniędzy.
Avellana przedstawiła ostatnio ciekawy (feministyczny, można powiedzieć) punkt widzenia - zauważyła, że w całej zabawie nieważna jest kwestia czy mechaniczna istota jest człowiekiem, ale fakt, że my przyznajemy jej moralne prawo do bycia nim i wspaniałomyślnie stawiamy na równi ze sobą. Biorąc pod uwagę, że sztuczna inteligencja zazwyczaj jest kobie... No, nie przesadzajmy - prikrasnym dziewczęciem, owo łaskawe równouprawnienie nabiera nagle cech kryptopatriarchatu - jesteś człowiekiem, ale tylko dlatego, że ja cię za takiego uznałem, roztoczyłem nad tobą opiekę i dałem ci wolność; tuszę więc, że będziesz pamiętać o mojej wspaniałomyślności. Taka łaskawość rzymskiego notabla, wyzwalającego swoich niewolników by po wieki sławili jego imię.
Cóż, nie mi oceniać ile w tym prawdy, ale brzmi sensownie i tłumaczyłoby wielką popularność tego motywu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Meliana
desert rose
Dołączyła: 22 Kwi 2008 Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2009, 17:56
|
|
|
Po tytułach, które tutaj padły, przychylam się do poglądu Grisznaka, że do refleksji może skłonić wszystko. Zależy kto czego szuka, jaką dysponuje wrażliwością i wiedzą na dany temat. Dla mnie np. anime typu Elfen Lied to jakieś nieporozumienie, bo jedyną refleksją jaka mnie po nim naszła było obrzydzenie. Dotarłam chyba do 8 odcinka, dalej naprawdę nie dałam rady, choć przyznam szczerze, że zaczęłam je oglądać, bo zaciekawił mnie opening. Pomyślałam sobie, że choć "Pocałunek" Gustava Klimta jest dość często eksploatowany w popkulturze, to jednak zawsze daje nadzieje na coś interesującego. Tym razem nie dał - niestety.
Anime, które skłoniło mnie do największej liczby refleksji i rozważań to bez wątpienia Rose of Versailles. Od niego zresztą wszystko się zaczęło i powoli brnie dalej, choć czasu na animowane przyjemności mam coraz mniej. W tym anime były wszystkie rzeczy, które naprawdę mnie fascynują, tzn. historia i postacie historyczne, intrygi dworskie i ogólnoludzkie, świetnie nakreślone postacie, nie mała dawka współczesnej psychologii, konflikt osobowości, niebanalna miłość, czy pragnienie władzy. Sama doszukałam się też wątków filozoficznych, literackich i odkryłam wiele paralel i przykładów z historii (ostatnio np. zaczęłam się zastanawiać, czy Ryoko Ikeda kiedykolwiek słyszała o Emilii Plater? Bo życie i historia naszej polskiej heroiny są zaskakująco zbieżne z historią Oscar). Tak czy inaczej w moim prywatnym rankingu anime skłaniających do rozważań i refleksji to ten tytuł jest na piedestale i zapewne prędko z niego nie spadnie.
Oprócz powyższego jest też kilka innych, jak np. Oniisama E, Byosaku 5 cm, Glass Mask, czy Wolf's Rain (choć w tym ostatnim bardzo zawiodła mnie końcówka).
Dla mnie liczy się przede wszystkim opowieść. Jeśli historia jest ciekawa, czymś mnie zaskakuje, wzrusza, porusza, urzeka, dziwi i komponuje się w harmonijną całość, to zawsze zmuszona jestem do dłuższych rozważań i refleksji. Najważniejsze to wynieść z takich opowieści jak najwięcej dla siebie. Jeśli to się udaje, to niezawodny znak, że historia trafiła w naszą czułą strunę.
Obecnie jestem skoncentrowana na poszukiwaniu tytułów ambitnych i niebanalnych, dlatego bardzo się cieszę, że taki temat powstał. :) |
_________________ "Niebo tego świata. Odtąd każdy rok jest wygraną." Issa |
|
|
|
|
Kouta90
Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-09-2009, 15:41
|
|
|
Black Lagoon odcinki 13-15. Pojawia się tam motyw (choć w stosunku do całego anime to raczej wątek) bliźniaczek sierot które na przez różne chore rzeczy które ludzie z nimi robili (wymieniony wątek to filmy pornograficzne, dla pedofili) zostały zamienione w bestie tj maszyny do zabijania, które poza krwią, ciemnością i śmiercią nic innego nie widziały. Na końcu oboje giną. Wniosek z tego taki że gdyby nie zrysy psychiczne niektórych ludzi to tego typu dzieci by normalnie żyły, chodziły do szkoły, miały kolegów i koleżanki i byłyby szczęśliwe. Może dla niektórych być to troche mało trafny wątek ale wg mnie troche smutny. Pozdrawiam |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-09-2009, 17:25
|
|
|
Kouta90 napisał/a: | Black Lagoon (...) bliźniaczek sierot (...)
Wniosek z tego taki że gdyby nie zrysy psychiczne niektórych ludzi to tego typu dzieci by normalnie żyły, chodziły do szkoły, miały kolegów i koleżanki i byłyby szczęśliwe. Może dla niektórych być to troche mało trafny wątek ale wg mnie troche smutny. |
Bliźniaczek jak bliźniaczek...
Wiesz, tyle że to refleksja typu "gdyby nie było zła na świecie to wszystkim żyłoby się dobrze i panowałaby ogólna szczęśliwość" i, jako o takim, nie ma tu więcej o czym myśleć. Już ciekawiej wypada analiza pod kątem jak te dzieci stały się "potworami", czy jaka jest dla nich szansa w 'normalnym' świecie. Choć akurat "Black Lagoon" trudno nazwać dziełem psychologicznym - ten motyw jest tylko wykorzystany, a nie pogłębiany czy analizowany (z tym należy się zwrócić gdzie indziej - ot, choćby zaczynając od "Władcy Much" Goldinga).
Ysengrinn napisał/a: | Krótko - nie znoszę pozycji rozgrzebujących kwestię człowieczeństwa maszyn i hodowlanych form życia, jak dikloniusy czy inne paskudztwa. Problem po pierwsze nudny i oklepany, po drugie odpowiedź jest z góry przesądzona - przecież wiadomo, że stwierdzenie, iż maszyna nie może mieć ludzkich uczuć (...) |
Temat jak najbardziej oklepany - i to jest jego największą 'wadą', bo to, co ciekawe dawno rozpuściło się w oceanie tandetnych wniosków, niekontrolowanego patosu i pustosłowia. Poza, jedną z głupszych możliwości, czyli kopiowania ludzkiego zachowania na maszyny, często można się natknąć także na - już ciekawszą, choć nie mniej prymitywnie przedstawioną - ich (samo)świadomość. Jest także problem "cyborgoizacji" człowieka. Stawianie kontrastów: człowiek-maszyna, jako kompletne przeciwieństwa - całkowicie nieprzywiedlne, to dopiero wierzchołek "góry lodowej". Nie można więc powiedzieć, że tylko ta widoczna część góry jest nią całą.
Inna sprawa, że w zasadzie niewiele jest tytułów, które w ciekawy sposób poruszałyby te tematy (z anime nie przypominam sobie nic, choć akurat niewiele tytułów widziałem, poza rzeczami w stylu "Tetsuwan Atom" Tezuki, ale tamtejsze jego przesłania są dobre dla dzieci w swej czarno-bieli). |
|
|
|
|
|
Kouta90
Dołączył: 26 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 14-09-2009, 17:40
|
|
|
Cytat: | Choć akurat "Black Lagoon" trudno nazwać dziełem psychologicznym |
Dlatego napisałem na początk swej wypowiedzi że przytaczam tylko wątek z Black Lagoon.
Cytat: | "gdyby nie było zła na świecie to wszystkim żyłoby się dobrze i panowałaby ogólna szczęśliwość" |
Zło nie zło, ja bym raczej czegoś takiego nie zaliczał do kategorii pospolitego zła tylko do konkretnych zrysów psychicznych. Mało to dzieci które walą w porty ze śmiechu jak widzą rozjechanego na drodze jeża (taki nietypowy przykład) a potem jak dorastają to się stają tego typu ludźmi którzy z normalnych dzieci potrafią zrobić potwory.
Cytat: | Jest także problem "cyborgoizacji" człowieka. Stawianie kontrastów: człowiek-maszyna |
Jeżeli chodzi o ten motyw to dobrym przykładem jest Requiem For The Phantom, gdzie to z Reijiego zrobili maszyne do zabijania, z resztą tak samo z Elen(Ein). Choć patrząc z perspektywy mojego życia to chyba nie miałbym nic na przeciwko jakby jakieś Inferno nadało mi sens życia poprzez wyczyszczenie mojego obecnego życia i zamienienia mnie w maszyne do zabijania. Może troche przesadziłem ale czasami mam takie myśli. Pozdrawiam |
_________________ MY ANIME LIST |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-09-2009, 20:28
|
|
|
Cytat: | Inna sprawa, że w zasadzie niewiele jest tytułów, które w ciekawy sposób poruszałyby te tematy (z anime nie przypominam sobie nic, choć akurat niewiele tytułów widziałem, poza rzeczami w stylu "Tetsuwan Atom" Tezuki, ale tamtejsze jego przesłania są dobre dla dzieci w swej czarno-bieli). |
Wspomniałbym tu o tezukowym "Metropolis", gdzie mamy żołnierza doskonałego o umysłowości i wrażliwości dziecka, przedstawionego względnie realistycznie. Tezuka stawia dość jasny wniosek - ktoś taki prędzej czy później przekształci się w siejącą wokół śmierć maszynę. Absolutna moc nie jest bowiem czymś, co można by kontrolować, a że człowiek kieruje się nie racjonalną oceną sytuacji i matematyką (jak maszyna), ale emocjami, to jest sto razy bardziej skłonny do nawet przypadkowych działań mogących być zagrożeniem dla innych. Nie, żebym bronił maszyn, w "Odysei Kosmicznej" Kubrick pokazał, na co stać maszynę, jeśli da jej się możliwość podejmowania decyzji. Motyw relacji na linii "maszyna - człowie" ten dość dawno temu opisał Dick w "Czy Androidy marzą o elektrycznych owcach" i od jego czasu nikt chyba nic nowego w tej materii nie powiedział. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 14-09-2009, 21:13
|
|
|
Z anime GitS Oshiego- jedyne anime, które chciało mi się obejrzeć tyle razy i które rozmontowałem część po części. Podoba mi się przedstawione tam połączenie mechanicyzmu z kryzysem tożsamości. Prawdę powiedziawszy bardziej mnie zawsze w GitSie pociągał ten drugi, mniej eksponowany aspekt.
Z mang chyba najbardziej ruszył mnie do myślenia National Quiz. Manga, w której Japonia zarządzana jest poprzez epicki teleturniej, gigantyczny show, którego zwycięzca może zażyczyć sobie czegokolwiek, a przegrani skazani są na niewolniczą pracę dla państwa. Wszystko to oczywiście jest nadawane w tv ku uciesze ludu. Oprócz fajnego przedstawienia świata mamy także rys psychologiczny gwiazdy - prowadzącego show więźnia. Wszystko oczywiście jest podlane dużą ilością absurdu, ale zawsze zastanawiało mnie, czy ludzi można tak zmanipulować, by dojść do takiego stanu rzeczy (vide 20thCB, gdzie dość fajnie przedstawiono pojawienie się mechanizmów totalitarnych). |
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 14-09-2009, 22:55
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Motyw relacji na linii "maszyna - człowie" ten dość dawno temu opisał Dick w "Czy Androidy marzą o elektrycznych owcach" i od jego czasu nikt chyba nic nowego w tej materii nie powiedział. |
Czy ja wiem...? Zaznaczę, że sam tej powieści nie czytałem, ale zapoznawałem się z jej recenzją (czy też omówieniem) i nie wydaje mi się, aby relacje te (człowiek-android) były jakieś niesamowicie oryginalne czy przełomowe. Przede wszystkim, z czego mi wiadomo, androidy z założenia są sługami człowieka, jako twory od nich gorsze, pomimo tego, że mądrzejsze (o wyższym intelekcie). Zresztą Dick je ograniczył, pozbawiając je ludzkich uczuć (które te mogą co najwyżej udawać) - tak dość stereotypowo (dalej czerpiąc z kontrastu: zimna maszyna - uczuciowy człowiek), co też "przy okazji" było mu potrzebne do fabuły. Bardziej skupił się na aspektach kryminalnych niż psychologicznych.
Aczkolwiek, żeby to zweryfikować, musiałbym sam książkę przeczytać.
Natomiast z tą podstawową refleksją Tezuki, o której piszesz, że "moc absolutna nie jest dla człowieka", zgadzam się w pełni (pomimo pewnej abstrakcyjności założenia - mocy absolutnej). Natomiast maszyna... cóż, obecnie można mówić o maszynach tylko jako o narzędziach (ślepych jako takich), aczkolwiek ich racjonalizm i tak zależny jest od człowieka - m.in. od tego, jak je zaprogramuje. S-f na szczęście (czasem bardzo wątpliwe) nie ogranicza się tylko do takiego podziału, wchodząc na jej wyłączne terytorium, w którym granice między człowiekiem a maszynami ulegają zacieraniu (ot, choćby właśnie w Do androids dream of electric sheep). Ale czy powstały jakieś "sensowne" anime, poruszające taką problematykę...? |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 15-09-2009, 08:54
|
|
|
Fei Wang Reed napisał/a: | Motyw relacji na linii "maszyna - człowie" ten dość dawno temu opisał Dick w "Czy Androidy marzą o elektrycznych owcach" i od jego czasu nikt chyba nic nowego w tej materii nie powiedział.
Czy ja wiem...? Zaznaczę, że sam tej powieści nie czytałem, ale zapoznawałem się z jej recenzją (czy też omówieniem) i nie wydaje mi się, aby relacje te (człowiek-android) były jakieś niesamowicie oryginalne czy przełomowe. Przede wszystkim, z czego mi wiadomo, androidy z założenia są sługami człowieka, jako twory od nich gorsze, pomimo tego, że mądrzejsze (o wyższym intelekcie). Zresztą Dick je ograniczył, pozbawiając je ludzkich uczuć (które te mogą co najwyżej udawać) - tak dość stereotypowo (dalej czerpiąc z kontrastu: zimna maszyna - uczuciowy człowiek), co też "przy okazji" było mu potrzebne do fabuły. Bardziej skupił się na aspektach kryminalnych niż psychologicznych.
Aczkolwiek, żeby to zweryfikować, musiałbym sam książkę przeczytać. |
W tej książce autor chciał przede wszystkim powiedzieć, że nawet sztuczna inteligencja(android) może się nauczyć doceniać wartość, jaką jest życie.
Ciekawy problem poruszył Frank Herbert. W jego książce "Epizod z Jezusem" przedstawiono Statek - sztuczną inteligencję, która doszła do wniosku, że jest Bogiem. I podając się właśnie za stwórce zaczęła likwidować ludzi jako coś bezwartościowego. No i ta sztuczna inteligencja nie dopuszczała do siebie myśli, że może być kimś innym. Chyba czasami lepiej nie obdarzać nasz twór, jakąś świadomością, czy wolną wolą ;p
Fei Wang Reed napisał/a: | Natomiast z tą podstawową refleksją Tezuki, o której piszesz, że "moc absolutna nie jest dla człowieka", zgadzam się w pełni (pomimo pewnej abstrakcyjności założenia - mocy absolutnej). Natomiast maszyna... cóż, obecnie można mówić o maszynach tylko jako o narzędziach (ślepych jako takich), aczkolwiek ich racjonalizm i tak zależny jest od człowieka - m.in. od tego, jak je zaprogramuje. S-f na szczęście (czasem bardzo wątpliwe) nie ogranicza się tylko do takiego podziału, wchodząc na jej wyłączne terytorium, w którym granice między człowiekiem a maszynami ulegają zacieraniu (ot, choćby właśnie w Do androids dream of electric sheep). Ale czy powstały jakieś "sensowne" anime, poruszające taką problematykę...? |
Może nie do końca z tą problematykę, ale ciekawy problem(jak to fajnie brzmi) związany z nietolerancją pokazano w Armitage III. Jeśli dobrze pamiętam, tam roboty chciały żyć razem z ludźmi i chciały być przez nich akceptowane w społeczeństwie. Tylko nie wszystkim ludziom to za bardzo odpowiadało. |
Ostatnio zmieniony przez Fei Wang Reed dnia 15-09-2009, 09:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 15-09-2009, 09:18
|
|
|
Cytat: | Ale czy powstały jakieś "sensowne" anime, poruszające taką problematykę...? |
Ale przecież o tym właśnie jest Metropolis (mówię o mandze, anime jeszcze nie widziałem). Porwany przez bandytów naukowiec tworzy dla nich idealnego żołnierza - androida o ciele dziecka, obdarzonego nadludzką siłą, odpornością na niemal wszystko, zdolnością latania i zmiany płci. Nie chcąc, aby Mitchii wpadł w ręce przestępców, naukowiec tuż po jego stworzeniu powoduje wypadek i ucieka, wychowując chłopca jak własnego syna i kryjąc go przed resztą świata. W chwili jednak, kiedy przypadkiem nasz bohater wydostaje się na zewnątrz i ujawnia swoje moce, zostaje przyjęty z ciekawością, potem zaś z obawami. A że bandyci, dla których miał być stworzony, wciąż żyją, to i spokoju nie zazna. W ostatecznym zaś rozrachunku dochodzi do wniosku, że ludzie bo banda skończonych drani i należy ich wszystkich wymordować. |
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-09-2009, 18:02
|
|
|
Altruista napisał/a: | W tej książce autor chciał przede wszystkim powiedzieć, że nawet sztuczna inteligencja(android) może się nauczyć doceniać wartość, jaką jest życie. |
No nie wiem, Al. ;) Nie posądzałbym Dicka o takie przesłania. A on pewnie się teraz w grobie przewraca i wysuwa kolejne teorie spiskowe, jakoby "Altruista" to był kryptonim czegoś bardzo złego dla świata, heh.
Grisznak napisał/a: | Cytat: | Ale czy powstały jakieś "sensowne" anime, poruszające taką problematykę...? | Ale przecież o tym właśnie jest Metropolis (mówię o mandze, anime jeszcze nie widziałem). |
Ok, dzięki. Zapewne się z tytułem zapoznam. |
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 15-09-2009, 18:21
|
|
|
Trochę nie na temat, ale co tam.
Cytat: | Ale czy powstały jakieś "sensowne" anime, poruszające taką problematykę...? |
Właściwie to żadnego naprawdę dobrego (na miarę chociaż 1/3 Dicka) nie potrafię sobie przypomnieć. Metropolis oglądałem - jest fenomenalne od strony graficznej, ale to jednak dzieło Rintaro, nie Tezuki, i różni się znacznie od mangi. Co do podejmowanej w nim tematyki, Metropolis nie wychodzi poza standardową konstatację "kobieta też człowiek".
Kilka ciekawostek można znaleźć w Lost Universe i Terra e.... W obu tych anime występują w ważnych rolach sztuczne inteligencje (co prawda nadal są postaciami żeńskimi, ale nie wymagajmy zbyt wiele), a podejście twórców jest o tyle ciekawe, że podmiotowość tychże SI na żadnym etapie nie jest kwestionowana. Co więcej, w obu anime to ludzie są wykorzystywani przez komputery - przy czym w Lost Universe pokazane to zostało z humorem, zaś w Terra e... - ze śmiertelną powagą.
No i zostaje Ghost in the Shell, pierwszy film. Chyba jedyne dzieło japońskiej animacji, w którym udało się przedstawić SI rzeczywiście jako istotę nieludzką, i na pewno jedyne w którym widać, że twórca świadomie (i bardzo efektownie) zerwał z powiązaniem maszyna=kobieta. Widać trzeba było do tego Mamoru Oshii w najlepszej formie; zresztą nikt po nim nie powtórzył tego wyczynu. |
|
|
|
|
|
Virgil
Dołączył: 30 Kwi 2008 Status: offline
|
Wysłany: 15-09-2009, 21:32
|
|
|
No to ja bym jeszcze do tych "bardziej sensownych" anime w tej tematyce dorzucił Aquatic Language oraz Time of Eve. Nie wychodzą może specjalnie poza standardy, czyli "uczłowieczanie" AI, ale pokazują to w całkiem strawny i przyjemny sposób |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|