Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Gdzie się podziały dobre anime?! |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 26-09-2010, 16:48
|
|
|
Grisz, nie bądź żyła, rzuć tytuł |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-09-2010, 16:55
|
|
|
Gdybym tylko pamiętał. Rzecz była japońska z tytułu, a do takich nie mam pamięci.
EDIT: znalazłem. Katanagatari to się zwie. |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-09-2010, 17:08 Re: Gdzie się podziały dobre anime?!
|
|
|
kokodin napisał/a: | No właśnie , czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego nie mogę ostatnimi czasy odnaleźć żadnego nowego tytułu godnego uwagi?
Podejrzewam, że nie tylko ja tak mam. Więc może zrobimy burzę mózgów?
Anime wciąż lubię, bo często wracam do niektórych tytułów. Nowości nie oglądam "na bieżąco" bo zazwyczaj po prostu nie są na tyle interesujące. W starych tytułach nie mogę znaleźć nic ciekawego.
W mojej zwichrowanej świadomości rodzą się więc pytania:
Czy tylko ja tak mam?
Czy ja już obejrzałem "za dużo"?
Czy to anime są gorsze czy ja wybredniejszy?
Co o tym sądzicie? Jestem też ciekaw czy jestem odludkiem w tym temacie. Jeśli macie jakieś pomysły piszcie. |
A czego oczekujesz po anime? Właściwie, czego oczekujesz po rozrywce?
To nie jest kwestia zmiany gustów, nurtów, pomysłów czy może w końcu czystego marketingu - bo haremówki z tsundere wampirzycami się sprzedaje.
Jeśli coś lubisz, podoba się Tobie osobiście - oglądasz to. Jeśli nie, rzucasz serię w cholerę. W czym problem? Braku nowych tytułów? Od kiedy pamiętam, w każdym sezonie nie było więcej nigdy niż dwie - trzy serie warte uwagi . I okazjonalnie jakieś kinówki czy inne oavki. Dla mnie na przykład miniony rok obrodził.
Z drugiej strony, należę do tego wąskiego grona, któremu naddźwiękowy biust się podobał.. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 26-09-2010, 18:11
|
|
|
Możliwe, ale po mojej liście skacząc od 1999 do 2009 w rocznikach włącznie mam po 20-50 tytułów na rocznik, z których większość mi się podobała (i nadal podoba) z czego chyba najchudszy był rok 2000. W tym roku liznąłem raptem 8 tytułów i to z różnym rezultatem (dropy itp) a do anime mnie ssie jak zawsze, tylko oglądać nie mam czego i ... lecą powtórki.
O dziwo ostatnie "uzupełnianie" zaległości poskutkowało ponad 30-to tytułowym rocznikiem 2009 nawet nie przypuszczałem. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-09-2010, 18:14
|
|
|
W temacie pełnym narzekań (#42432442) rzucę swoim pozytywnym nastawieniem.
Przyznam że oglądam tylko tytuły które mnie kręcą albo usłyszę coś o nich co sprawi że mnie będą kręcić. Jestem ogólnie mechowcem i dbam wyłącznie o swoją niszę z ewentualnymi paroma innymi tytułami. Dlatego też w tym roku na bieżąco oglądałem jeden tytuł i na jesień jestem zainteresowany 3, może 4 seriami TV, co da mi 4-5 serii obejrzanych w roku na bieżąco, co jest u mnie rekordem. Choć jak znajdę czas chętnie sobie sięgnę po to co słyszałem że mogą mi się spodobać, np Durararę mam zamiar obejrzeć. Mam jeszcze własną listę rzeczy do obejrzenia i parę tytułów starszych się obejrzało (gdzieś z 4-5 tytułów na rok mam czas).
Powodów do narzekań nie mam, tytuły które oglądałem były dla mnie dobre. A ten wielce gówniany rok 2010 ma spore szanse bym mógł go obwołać jednym z mych najlepszych. I chyba tak zrobię, na pohybel wam.
Kwestią podstawową przed rozpoczęciem narzekań że brak jest dobrych anime jest określenie co to znaczy „dobre anime”. Wszyscy wiemy że dawnej trawa była zieleńsza a dziś jest komercha/fanservis/moeshit/infantylnie/miejsce na twoją reklamę/schematyczne, ale nie o to chodzi.
Bo i tak z pewnością na połowę „dobrego starego” jesteście w jakimś stopniu zaślepieni nostalgia, każdy tak ma. Nie pamiętacie też 90% crapu które przytoczyło się w tych samych latach co wasze ulubione perełki które tak rozpamiętujecie. Crap może był inny niż dziś, ale wciąż to był ten sam crap. Taka dygresja ;p
Cytat: | Dobre serie wciąż powstają, choć nie tak, jakbyśmy chcieli. Nie mają grona piszczących fanów i antyfanów więc trudniej je dostrzec w chwili, gdy dostęp do anime mamy lepszy niż kiedykolwiek. Jesteśmy też bardziej wybredni, wymarli już prawie fanboje oglądający wszystko, byleby japońskie i gotowych zabić każdego, kto ośmieli się obejrzeć inną kreskówkę. Jest inaczej, ale chyba nie gorzej. |
Właśnie. Dodajmy jeszcze to że sami jesteśmy rozpieszczeni i nasze spektrum odbioru jest nierzadko binarne.
Ja jestem prostym człowiekiem i dla mnie dobre anime to takie które po prostu dostarczają mi przyjemność z oglądania. Anime nie musi mieć wszystkiego w końcu, każdy tytuł jest inny. Nie precyzuje przepisu na tytuł doskonały, nie szukam kamienia milowego, nie wyszukuję jakiś tam elementów które sprawią że to co oglądam nagle stanie się wartościowe a ja poczuję się dorośle że to widziałem.
Nadal jednak swój gust mam, są rzeczy które oglądałem i mi się nie podobały (choć nie twierdze że to co mi się nie podoba jest koniecznie złe, nawet jeżeli jestem w stanie wymienić niemałą listę elementów które mnie odrzucają) i pewnie z 80% tego czego nie oglądam wyłapałbym jako swój crap lub crap ogólny. Ale jak mówiłem, tak było zawsze.
Także nie ma co mówić o złych gatunkach. Gatunki powstają bo ludzie tego typu rzeczy oglądają. I ludzie co gatunek lubią dzielą je na dobre produkcje z gatunki i złe produkcje z gatunku.
Cytat: | Co do animewstrętu – moim zdaniem przyczyną są głównie amerykańskie seriale. Bez dłużyzn, z wysokim budżetem i zwykle naprawdę ciekawym scenariuszem. |
Bah. Licealne komedyjki, Hannah Montany, soap opery, zrzynki z X-Files, to wszystko też wciąż powstaje.
I nigdzie nie ma dalszych sezonów Carnivale :(
Tak samo jak powstają świetne komiksy oraz masa chłamu na którą wszyscy narzekają. Naturalna kolej rzeczy i anime nie są wyjątkiem i nie ma się co przejmować. Przemysł rozrywkowy sam wpadnie na to że jak elementy pewne się przejedzą, to musi wyprodukować coś nowego czy inaczej.
Nie ma się czym martwić. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 26-09-2010, 19:03
|
|
|
Wiecie co? To chyba była odpowiedź, której szukałem. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, ale w pierwszym poście chciałem właśnie odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się dzieje, nie narzekania (co sam z resztą jeszcze podsyciłem :P po zmianie tytułu)
Teraz rodzi się nowe pytanie:
Jak się nastawić by ta komercha nadal cieszyła?
Nie dajmy się zwariować, My na anime wpływ mamy marny. Możemy tylko płynąć z nurtem.
Pytanie jak w dzisiejszym świecie się odnaleźć by stale sprawiać sobie przyjemność? |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 26-09-2010, 20:43
|
|
|
Gamer2002 napisał/a: | W temacie pełnym narzekań (#42432442) rzucę swoim pozytywnym nastawieniem.
Przyznam że oglądam tylko tytuły które mnie kręcą albo usłyszę coś o nich co sprawi że mnie będą kręcić. Jestem ogólnie mechowcem i dbam wyłącznie o swoją niszę z ewentualnymi paroma innymi tytułami. Dlatego też w tym roku na bieżąco oglądałem jeden tytuł i na jesień jestem zainteresowany 3, może 4 seriami TV, co da mi 4-5 serii obejrzanych w roku na bieżąco, co jest u mnie rekordem. Choć jak znajdę czas chętnie sobie sięgnę po to co słyszałem że mogą mi się spodobać, np Durararę mam zamiar obejrzeć. Mam jeszcze własną listę rzeczy do obejrzenia i parę tytułów starszych się obejrzało (gdzieś z 4-5 tytułów na rok mam czas).
Powodów do narzekań nie mam, tytuły które oglądałem były dla mnie dobre. A ten wielce gówniany rok 2010 ma spore szanse bym mógł go obwołać jednym z mych najlepszych. I chyba tak zrobię, na pohybel wam.
Kwestią podstawową przed rozpoczęciem narzekań że brak jest dobrych anime jest określenie co to znaczy „dobre anime”. Wszyscy wiemy że dawnej trawa była zieleńsza a dziś jest komercha/fanservis/moeshit/infantylnie/miejsce na twoją reklamę/schematyczne, ale nie o to chodzi.
Bo i tak z pewnością na połowę „dobrego starego” jesteście w jakimś stopniu zaślepieni nostalgia, każdy tak ma. Nie pamiętacie też 90% crapu które przytoczyło się w tych samych latach co wasze ulubione perełki które tak rozpamiętujecie. Crap może był inny niż dziś, ale wciąż to był ten sam crap. Taka dygresja ;p
Cytat: | Dobre serie wciąż powstają, choć nie tak, jakbyśmy chcieli. Nie mają grona piszczących fanów i antyfanów więc trudniej je dostrzec w chwili, gdy dostęp do anime mamy lepszy niż kiedykolwiek. Jesteśmy też bardziej wybredni, wymarli już prawie fanboje oglądający wszystko, byleby japońskie i gotowych zabić każdego, kto ośmieli się obejrzeć inną kreskówkę. Jest inaczej, ale chyba nie gorzej. |
Właśnie. Dodajmy jeszcze to że sami jesteśmy rozpieszczeni i nasze spektrum odbioru jest nierzadko binarne.
Ja jestem prostym człowiekiem i dla mnie dobre anime to takie które po prostu dostarczają mi przyjemność z oglądania. Anime nie musi mieć wszystkiego w końcu, każdy tytuł jest inny. Nie precyzuje przepisu na tytuł doskonały, nie szukam kamienia milowego, nie wyszukuję jakiś tam elementów które sprawią że to co oglądam nagle stanie się wartościowe a ja poczuję się dorośle że to widziałem.
Nadal jednak swój gust mam, są rzeczy które oglądałem i mi się nie podobały (choć nie twierdze że to co mi się nie podoba jest koniecznie złe, nawet jeżeli jestem w stanie wymienić niemałą listę elementów które mnie odrzucają) i pewnie z 80% tego czego nie oglądam wyłapałbym jako swój crap lub crap ogólny. Ale jak mówiłem, tak było zawsze.
Także nie ma co mówić o złych gatunkach. Gatunki powstają bo ludzie tego typu rzeczy oglądają. I ludzie co gatunek lubią dzielą je na dobre produkcje z gatunki i złe produkcje z gatunku.
Cytat: | Co do animewstrętu – moim zdaniem przyczyną są głównie amerykańskie seriale. Bez dłużyzn, z wysokim budżetem i zwykle naprawdę ciekawym scenariuszem. |
Bah. Licealne komedyjki, Hannah Montany, soap opery, zrzynki z X-Files, to wszystko też wciąż powstaje.
I nigdzie nie ma dalszych sezonów Carnivale :(
Tak samo jak powstają świetne komiksy oraz masa chłamu na którą wszyscy narzekają. Naturalna kolej rzeczy i anime nie są wyjątkiem i nie ma się co przejmować. Przemysł rozrywkowy sam wpadnie na to że jak elementy pewne się przejedzą, to musi wyprodukować coś nowego czy inaczej.
Nie ma się czym martwić. |
Ja jeszcze dodam, że ostatnio widziałem przegląd anime z lat 1991-współcześnie. W większości zawsze były 4-5 tytułów wartych mojej uwagi w całym roku. Przy dużym naciąganiu, 8. Lata 2007 i 2008 miały ich o wiele więcej, chyba koło 12-15 na rok. Obecny rok już w nadchodzącym sezonie ma 7 tytułów wartych uwagi, moim zdaniem plus 2 wcześniejsze (Durarara, któe obejrzałem i Heroman, którego planuję). Nie powiem by było tak źle. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-09-2010, 12:20
|
|
|
Odnośnie dyskusji na temat nowych tytułów, pozwolę sobie zacytować pewnego japońskiego dziennikarza:
Cytat: | We’ve got a lot of followers who are looking to become mangaka, and there’s something I noticed about their works – I’d like to write a bit about what we’ve noticed.
It’s about art – there seem to be few people who can draw cool looking men. Especially their faces. People who can draw a man who looks cool to other men, with a sense of sex appeal. Are there no rookies about who can do that…
Looking at recent contributions, everyone can draw cute girls. But however you look at it they put no effort into men. I suspect those who can draw cool men will command the next era in manga (though this is an exaggeration). Keep trying! |
Trzeba przyznać, jest w tym trochę racji. Moe panienki, tudzież randomowe klony z eroge to dziś zdecydowana większość postaci. Panowie to odbijani od sztancy btjt, choć mam wrażenie, że na nich moda też już powoli mija, bo coraz częściej powstają serie, gdzie facet jest już nawet nie bohaterem (jak to było niegdyś w "Love Hina" czy "Tenchi Muyo"), ale tylko mało widocznym dodatkiem do haremu.
Końcowe spostrzeżenie jest natomiast ciekawe - czy faktycznie w pewnym momencie nastąpi przegięcie i ludziom znudzą się te cycate barbie, różniące się jedynie miseczką i kolorem włosów? Obawiam się, że z tym może być różnie.
Pamiętam, jakim zaskoczeniem okazał się "Ichiban...", gdzie głównym bohaterem jest normalny facet. |
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-09-2010, 18:48
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Odnośnie dyskusji na temat nowych tytułów, pozwolę sobie zacytować pewnego japońskiego dziennikarza:
Cytat: | We’ve got a lot of followers who are looking to become mangaka, and there’s something I noticed about their works – I’d like to write a bit about what we’ve noticed.
It’s about art – there seem to be few people who can draw cool looking men. Especially their faces. People who can draw a man who looks cool to other men, with a sense of sex appeal. Are there no rookies about who can do that…
Looking at recent contributions, everyone can draw cute girls. But however you look at it they put no effort into men. I suspect those who can draw cool men will command the next era in manga (though this is an exaggeration). Keep trying! |
Trzeba przyznać, jest w tym trochę racji. Moe panienki, tudzież randomowe klony z eroge to dziś zdecydowana większość postaci. Panowie to odbijani od sztancy btjt, choć mam wrażenie, że na nich moda też już powoli mija, bo coraz częściej powstają serie, gdzie facet jest już nawet nie bohaterem (jak to było niegdyś w "Love Hina" czy "Tenchi Muyo"), ale tylko mało widocznym dodatkiem do haremu.
Końcowe spostrzeżenie jest natomiast ciekawe - czy faktycznie w pewnym momencie nastąpi przegięcie i ludziom znudzą się te cycate barbie, różniące się jedynie miseczką i kolorem włosów? Obawiam się, że z tym może być różnie.
Pamiętam, jakim zaskoczeniem okazał się "Ichiban...", gdzie głównym bohaterem jest normalny facet. |
Poznaj Amona i Lucyfera.
A ze starszych anime - cała kupa facetów w Durarara!!, nawet Mikado i Kida mieli momęty gdy wyglądali cool. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 27-09-2010, 19:14
|
|
|
616 napisał/a: | Poznaj Amona i Lucyfera. |
Ooo... nareszcie ktoś robi porządnie gatunek superrobots. |
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-09-2010, 20:04
|
|
|
vries napisał/a: | 616 napisał/a: | Poznaj Amona i Lucyfera. |
Ooo... nareszcie ktoś robi porządnie gatunek superrobots. |
Szkoda tylko, że przez to dłużej poczekamy na kontynuację Shin Mazingera. No, ale nie można mieć wszystkiego. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 27-09-2010, 20:05
|
|
|
vries napisał/a: | Ooo... nareszcie ktoś robi porządnie gatunek superrobots. |
Jak się podoba, to proponuję New Gettera (oraz Neo Gettera i Shin (nie mylić z New) Gettera) oraz Shin Mazingera (pierwsza połowa nieco wolna) i Mazinkaisera (w sumie nie wiem czy Mazinkaiser SKL jest w tym samym universum co Mazinkaiser czy osobnym jak Gettery ;p).
Cytat: | Jak się nastawić by ta komercha nadal cieszyła?
Nie dajmy się zwariować, My na anime wpływ mamy marny. Możemy tylko płynąć z nurtem.
Pytanie jak w dzisiejszym świecie się odnaleźć by stale sprawiać sobie przyjemność? |
Nie wiem jak określić podejście i nastawienie, ja po prostu liczę że jakiś tytuł co przykuje mą uwagę się pojawi a jak nie to jakoś mogę bez tego żyć.
Zawsze można także zainteresować się oglądaniem crapu by móc się z niego śmiać (np ja oglądam se ponownie Gundam Winga), przy tym podejściu można się tylko pozytywnie się rozczarować :P
edit:
Cytat: | Szkoda tylko, że przez to dłużej poczekamy na kontynuację Shin Mazingera. |
O ile będzie ;p Tzn Imagawa twierdzi że nie ma w planach sequelu i teraz pracuje nad czym innym. Nadzieja jest w tym że ogólnie produkcje pod znaku Dynamicznych powstają wtedy gdy Go Nagai ma na to ochotę a nie dla zapewnionej sprzedaży i jak będzie chciał by Great Hen powstał to powstanie. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-09-2010, 20:57
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Poza tym, dorastamy. O ile 15-18 latek będzie się idealnie utożsamiał z bohaterem ecchi haremówki, typowym btjt, który nie ma nawet odwagi zagadać do kobiety, tak dla osoby starszej będzie to już nawet nie śmieszne, ale często wręcz żenujące. |
Ano, ostatnio Love Hiny nie dałem rady czytać. Co to się dzieje z tym światem, ci przeklęci scenarzyści psują nawet to, co już stoi u mnie na półce. No, ale kiedyś lubiłem tę mangę za to, że bohaterowie (przynajmniej główni) byli starsi ode mnie i nie mogłem się z nimi utożsamić. Teraz nie mogę tym bardziej, bo po prostu się nie da.
A teraz chyba wezmę jakąś tegoroczną serię, pozachwycam się pięć minut, a potem stwierdzę, że to jednak nie to. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Pac-Man
Dołączył: 18 Wrz 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 28-09-2010, 12:12
|
|
|
Witam wszystkich ;), nie często wypowiadam się na tym forum ale również chciałem dorzucić swoje 5 gr w tym temacie.
Ostatnio również zauważyłem znużenie nowymi produkcjami. Nie wiem czy twórcy mają spadek formy, czy po prostu mi już się znudziło/przejadło anime (w co wątpię bo z braku godnej uwagi nowości zacząłem odświeżać sobie serie które już kiedyś oglądnąłem i mi się podobały).
Równo 3 lata temu zacząłem przygodę z anime i do tej pory udało mi się obejrzeć coś około 250 serii (w tym różne TV/OVA/MOV itp.). Znalazły się w tym gronie serie wybitne choćby CG, i takie bardziej jako zapychacze czasu... niby nie były złe ale nie miały tego czegoś, co przykuło by mnie do ekranu na długie godziny, ale też nie były na tyle słaby by ich nie oglądnąć do końca. Na obecny rok 2010 który co prawda jeszcze się nie skończył ale jest już na finiszu, mogę powiedzieć z czystym sumieniem że jakieś 90% (choć też duża z tej części tytułów była na prawdę słaba i denna) produkcji należało do tej drugiej grupy. Co prawda znalazły się takie produkcje które wg mnie miło i przyjemnie się oglądało np. Break Blade (część pierwsza, bo druga zrównała się poziomem z resztą produkcji z tego okresu) i Angel Beats (bardzo fajne, anime z super zakończeniem ;)) do tego grona mogę jeszcze zaliczyć Kaichou wa Maid-sama! - i nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Trzy anime w ciągu całego roku to chyba dość słaby wynik, a nie wierze za bardzo w to że przez te ostatnie 2 miesiące dostaniemy same wybitne tytuły (w najlepszym wypadku może wpaść jeszcze z 2-3 tytuły).
Dla porównania zrobiłem sobie zestawienie poprzednich lat. Kryterium zestawienia to moja ocena powyżej 8 i lata pojawienia się danego tytułu.
Rok - Ilość Anime
2009 - 11
2008 - 12
2007 - 9
2006 - 9
2010 - 3 (na obecną chwilę a w najlepszym przypadku 6)
Nie oceniam poprzednich lat, bo tak jak wcześniej pisałem, zacząłem swoją przygodę z anime 3 lata temu, więc wyniki z poprzednich mogły by być trochę zakłamane, choć z kilkanaście tytułów na pewno by się pojawiło.
Może już bardziej wracając do tematu i do twoich pytań z pierwszego posta.
Na pytania:
,,Czy ja już obejrzałem "za dużo"?
Czy to anime są gorsze czy ja wybredniejszy?"
Sądząc po twojej liście jesteś na podobnej o ile nie gorszej pozycji co ja. Tak jak i ty, oglądnąłem już sporą część godnych uwagi anime jakie kiedykolwiek powstały. Obecnie nie ma już dla mnie niczego co by mnie zainteresowało (choć nadal się łudzę że coś jeszcze, gdzieś tam w czeluściach internetu leży i czeka żeby mnie pochłonąć do reszty) ze starszych anime, a te nowe tak jak już podsumowałem nie zachwycają (no z drobnymi wyjątkami).
Czy jesteśmy wybredni? Z pewnością tak, przy najmniej w moim przypadku. Ja po obejrzeniu CG/Higurashi czy choćby Spice and Wolf (tytuły przypadkowo, jedne z wielu wybitnych w mojej liście), czyli animek o różnych tematykach które połączyła jedna wspólna cechę - potrafiły przykuć do monitora na wiele godziny, i dopiero puszczały po obejrzeniu wszystkich odcinków. Nawet wtedy zostawiały po sobie ślad w postaci niedosytu i pytania ,,To już na prawdę koniec?!". Z nowych animek żadna nie wywołał we mnie podobnego stanu. Nawet te 3 które wymieniłem, były bardzo dobre i miło mi się je oglądało ale nic więcej. No może Angel Beats pozostawił maleńki niedosyt ale z pewnością to tylko przez specyficzne zakończenie, nic więcej.
Więc już podsumowując. Przebrnęliśmy już przez tak dużą paletę różnego rodzaju anime, że staliśmy się na tyle wybredni iż potrzebuje czegoś więcej żeby zachwycić się i pochylić się bardziej nad danym tytułem. Drugą sprawą jest to iż twórcy w tym nam nie pomagają, i wypuszczają tytuły które powinny się sprzedać a nie są wysokich lotów. Dobrym przykładem może być Highshool of the Dead, pierwsze odcinki mi się na prawdę podobały. Bardzo fajna klimatyczna muzyka (mimo że ściągali z innych filmów o tematyce zombi... ale jak już ściągać to od najlepszych ;)), świetny klimat (nie pamiętam żebym ostatnio oglądał jakieś dobre anime o pladze zombi), i dość ciekawe postacie. Mogło to być to na co czekałem od dłuższego czasu... i też tak myślałem po obejrzeniu pierwszych 3-5 odc. ale im dalej tym gorzej. Ostatecznie anime mimo świetnego początku, nie wywołało u mnie żadnych emocji, i co prawda oglądnąłem całe ale przeszło bez jakiegoś większego entuzjazmu.
Muszę się też zgodzić z Grisznak-iem, niestety każdy z nas dorasta, a jego gust ciągle się zmienia. Być może nawet teraz gdybym wrócił do jakiegoś anime które jeszcze 3 lata temu uważałem za bardzo dobre, nagle stało by się w moich oczach średniakiem niczym się niewyróżniającym.
Jedynie mam nadzieję że kolejny rok pozwoli nam powiększyć nasze listy o wybitne tytuły w liczbie większej niż dotychczas a miło by było gdyby wyrównał rok 2008 ;). Dziękuje za uwagę i pozdrawiam.
PS.: Przepraszam za tak długi post, ale jakaś wena mnie dopadła i nie mogłem się powstrzymać :D. Mam nadzieję że znajdzie się kilka osób które to przeczytają i jakoś się ustosunkują do tego. |
_________________ Moja lista Anime |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 28-09-2010, 13:48
|
|
|
Cytat: | Swoją drogą, właśnie odkryłem serię, która może być moim sleeper hitem tego sezonu - Seitokai no Yakuindomo. Uwielbiam yonkomowy humor. |
^^v <(vi~!)
Faktycznie, kolejna niespodziewajka... dające się oglądać ecchi. Z zupełnie normalnym facetem w roli głównej.
Myślę że należy zauważyć, że ostatnio DRASTYCZNIE spadła liczba nowych produkcji, i to mimo outsourcingu do Chin i Korei oraz żałośnie niskich płac w sektorze w samej Japonii. Na tym tle fakt, że dostajemy mniej ciekawych propozycji wydaje się dość naturalny. A "patrzydełka", cóż, zawsze się znajdą. W najgorszym wypadku należy wrócić do dawnych ulubionych. Także tu, w gronie serii z półki "było-minęło", można znaleźć niespodziankę albo i dwie... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|