[Korialstrasz]

Hej smoki!

Hej, tam gdzieś znad czarnej wody
Leci w niebo smok nasz młody,
Czule żegna się z tym morzem,
Jeszcze czulej z nocną zorzą.

Hej, hej, hejże smoki!
Podziwiajcie góry, lasy i obłoki!
Leć, leć, leć wysoko!
Tam, gdzie nie sięga żadne ludzkie oko!

Pięknych istot jest tak wiele,
Smok ku słońcu głowę zwraca
Lecz najmilsi przyjaciele,
Myśli o tym, gdy zawraca.

Hej, hej, hejże smoki!
Podziwiajcie góry, lasy i obłoki!
Leć, leć, leć wysoko!
Tam, gdzie nie sięga żadne ludzkie oko!

Ona jedna tam została,
Smocza córka, moja, moja mała,
A ja tutaj tańcząc w niebie,
Dniem i nocą pragnę ciebie.

Hej, hej, hejże smoki!
Podziwiajcie góry, lasy i obłoki!
Leć, leć, leć wysoko!
Tam, gdzie nie sięga żadne ludzkie oko!

Żal, żal za tym światem,
Za wspaniałym nieba płatem,
żal, żal serce boli,
cóż pomoże w mej swawoli?

Hej, hej, hejże smoki!
Podziwiajcie góry, lasy i obłoki!
Leć, leć, leć wysoko!
Tam, gdzie nie sięga żadne ludzkie oko!

Mięsa, mięsa, mięsa dajcie,
A jak umrę, ciało spalcie
W niebo chcę pofrunąć teraz
Przy kochanej chcę być zaraz!

Hej, hej, hejże smoki!
Podziwiajcie góry, lasy i obłoki!
Leć, leć, leć wysoko!
Tam, gdzie nie sięga żadne ludzkie oko!