Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ojoj, popełniłem opowiadanie... |
Wersja do druku |
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 16-01-2009, 19:53 Ojoj, popełniłem opowiadanie...
|
|
|
Krótko:
Popełniłem opowiadanie. Właściwie to moja pierwsza próba zmierzenia się ze słowem pisanym w takiej formie (no, pierwsza od dłuższego czasu, a to, co było przed dłuższym czasem powinno na zawsze zaginąć w mrokach niepamięci). I jakoś nie potrafię go ocenić - może to grafomański bełkot, a może w czwartej linijce piątego akapitu da się odnaleźć sens życia, sam nie wiem. Dlatego proszę posiadających odrobinę czasu i cierpliwości o przeczytanie tego czegoś, ewentualnie komentarz - aż jestem ciekaw, jak mi wyszło.
opowiadanie1.1.rar
|
Pobierz Plik ściągnięto 843 raz(y) 34,63 KB |
|
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 16-01-2009, 22:50
|
|
|
Popełniłeś kawał świetnego opowiadania! Początek mnie zaskoczył - specyficzny rodzaj narracji, współczesny świat, bez magicznych elementów (a tego się spodziewałam). Rzecz z pogranicza jawy i snu, trochę kojarzy mi się ze starymi filmami noir albo Davidem Lynchem. Poza tym znakomicie stopniujesz napięcie i oddajesz emocje postaci. Bardzo podobają mi się szczegółowe opisy zachowań bohaterów i otoczenia - o dziwo nie nudzą, ale pozwalają na bardzo dokładne wyobrażenie sobie danej sceny. Bohaterowie, hm... Tu mam problem, bo na pewno nie nazwałbym ich siłą napędową tego opowiadania. Są bardzo "teatralni" i wydają się być zupełnie nie z tego świata - trochę jak aktorzy na planie rozstawiani przez reżysera despotę. Najciekawiej prezentuje się "detektyw" - interesujący, intrygujący, ale jednocześnie nieco wtórny (ciągle miałam wrażenie, że już go gdzieś widziałam, może to przez te częste porównania do Kyla MacLachlana)... Całość ma niesamowity, mroczny i trochę melancholijny klimat. Podsumowując - z chęcią przeczytałabym jeszcze coś, Twojego autorstwa, a to opowiadanie zdecydowanie powinno trafić na Czytelnię :)
PS Mój komentarz może nie być zbyt konstruktywny, to opinia osoby czytającej (ale nie przesadnie oczytanej), a nie piszącej. |
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 16-01-2009, 22:57
|
|
|
Dobry sposób wyraźnego i nieprzesadzonego przedstawienia postaci – naszkicowanie paru cech. Nie gubią się one wśród własnych włosów czy oczu z dwudziestoma ośmioma przymiotnikami, jak to niekiedy ludziom wychodzi. Jedynym, co mi przy tym zgrzytało, to ciągłe powtarzanie „długowłosy blondyn”, „krótko przystrzyżony blondyn” oraz podobne – trochę za często padały te określenia. Czytelnik jest inteligentny (powiedzmy uogólniając) i jeśli dostanie inną, mniej rzucającą się w oczy wskazówkę, to też sobie poradzi z rozpoznaniem. Domyślam się, że tak miało być, na zasadzie – nie nadajemy mu imienia czy nawet pseudonimu i tylko posługujemy się cały czas tymi określeniami, niemniej jednak w pewnym momencie (na początku, potem się przyzwyczaiłam, a na końcu przyłapałam, że już mi tak nie psuje czytania) trochę mi to przeszkadzało.
„Blondyn patrzy na ręce, próbuje coś z nich zmyć, choć właściwie nie widać najmniejszej plamki. Ale może on ma lepszy wzrok.” – Czy tylko ja mam wrażenie, że ostatnie zdanie jest nieco złośliwym podejściem do pewnych kwestii, jak na przykład operowanie niemiłosiernie eksploatowanymi symbolami? XD
Sposób narracji… To na pewno nie miał być scenariusz? Pomijając już czas narracji równy czasowi w opowiadaniu, samo istnienie „scen” nasuwa właśnie takie odczytanie. I przechodzenie między nimi również. Ponadto czułam się jakbym oglądała film z komentarzami narratora przewidującego myśli widza. Albo narzucającymi mu te myśli, ale co ważne, nie było to nachalne, wręcz przeciwnie, wyszło według mnie bardzo naturalnie i często wprowadzało elementy humorystyczne.
A to: „nie słychać słów, cała scena wygląda tak, jakby ktoś na chwilę wyłączył głos i musimy zdać się na odczytywanie emocji z mowy ciała” było całkowicie niepotrzebne. Większość scen, zanim jeszcze dotarłam do tego fragmentu, tak właśnie odbierałam. Sposób obrazowania: właśnie to tworzenie „milczących” obrazów, gdy postaci widzimy z pewnego oddalenia, urywek rozmowy, a potem znowu oddalenie perspektywy i zwrócenie większej uwagi na tło niesamowicie mi się podobał.
Historia prosta, choć wymagająca znajomości jeszcze paru tekstów kultury, żeby w pełni dobrze się bawić przy czytaniu. Z początku czytałam obojętnie, jednak pojawienie się Davida Palmera i jego pytanie są punktem, do którego trzeba dotrzeć, żeby nie móc się już wycofać (osobnik ten kojarzył mi się z czymś, co by było połączeniem Mefika i Porfirego, jednak sprawdziłam, jak wyglądał wspomniany w tekście aktor i moje wyobrażenie runęło ==). Poza tym jego sposób mówienia pasował do niego idealnie.
Czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Tylko małe rozczarowanie na końcu – to, czego można było się domyślić już na samym początku, okazuje się prawdą, a ja do ostatnich stron miałam nadzieję, że to jednak będzie coś więcej XD
Też mam nadzieję na następne opowiadania :3 |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 17-01-2009, 00:46
|
|
|
Interesująca, choć momentami trochę męcząca, konwencja, jak zauważyła Melmothia utwór bardzo przypomina scenariusz. Już sam fakt, że potrafisz sprawnie operować czasem teraźniejszym jest wielkim plusem.
Dziewczyny w zasadzie wypisały wszystko co najważniejsze a propos postaci i fabuły. Ja dodam tylko, że utwór na pewno się wyróżnia, nie tylko stylistyką, ale i jakością. Dość wyraźnie widać inspirację "Miasteczkiem Twin Peaks", nawet jeśli oglądałem je dziecięciem będąc i prawie nic nie pamiętam. W każdym razie gdybyś postanowił zamieścić, to na Czytelni na pewno przyjmą opowiadanie z otwartymi ręmionami:D. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 18-01-2009, 00:38
|
|
|
Poszło na Czytelnię. Swoją drogą, nie spodziewałem się, że będzie tak dobrze - z tego co piszecie, wyszło wszystko, co zamierzałem zrobić (czyli głównie ten filmowy styl, ale nie tylko). W takim razie niedługo zacznie się pisać następne opowiadanie - chyba w podobnych klimatach, może nawet z postacią przypominającą detektywa Palmera albo samym Palmerem (chociaż wtedy musiałbym uważać, żeby nie było tego samego po raz drugi w innych dekoracjach). |
_________________
|
|
|
|
|
Irin
Dołączyła: 09 Kwi 2005 Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 18-01-2009, 17:37
|
|
|
Czytało się dobrze i szybko. A propos treści, nastroju i postaci nie będę się już wypowiadać, bo po prostu bym powtórzyła to, co zostało już powiedziane, ale. Ale ze swojej strony dodam, że świetnie się też czytało ze względu na formę. Mnóstwo osób zapomina o spacjach, kropkach, myślnikach w odpowiednim miejscu, akapitach i tak dalej. Tobie też się to zdarzało, ale tak rzadko, że aż przyjemnie było poprawić :) (i wstawić kilka plogonków).
Jeszcze tylko dodam, że opowiadanie mnie w pewnym momencie wciągnęło i nie chciało puścić. Ładnie to tak? |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|