Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
[Poniekąd OFFT] Od jak dawna piszecie? |
Wersja do druku |
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 17:10 [Poniekąd OFFT] Od jak dawna piszecie?
|
|
|
Mam nadzieję, że Moderatorzy wybaczą mi ten łagodny offtop, choć zapewniam, że mimo wszystko będzie związany z twórczością. Otóż - cni Autorzy - od kiedy piszecie, co piszecie i jaki macie dorobek?
Skoro zadałem pytanie, to wypadałoby, abym i jako pierwszy na nie odpowiedział. Piszę coś w sumie od kiedy pamiętam, pierwszy z grubsza zwarty i konsekwentny tekst udało mi się wydusić z siebie w okolicach późnej podstawówki. W liceum, powodowany burzą hormonalną, wziąłem się za poezję i dzięki niech będą FSM że większość owej twórczości przez duże "tfu" zaginęła w pomroce dziejów. Moim pierwszym dziełem z gatunku fanfiction był bardzo zły tekst oparty na Mortal Kombat, który na szczęście był się zgubił. Pierwszego fanfika opartego na Sailor Moon wydaliłem z siebie w roku 1996 i kiedy czytam go teraz dostaję wysypki na opuszkach palców. Od tej chwili (znaczy się wydalenia, nie wysypki) fanfiki oparte na Sailor Moon produkowałem niemalże taśmowo przez prawie trzy lata, chociaż ogromna większość z nich do czytania zupełnie się nie nadaje. Próbowałem ruszać także inne serie, pamiętam, że na pewno przymierzyłem się do "Tenchi Muyo!" (na wyraźne życzenie Demonka z #anime-pl) oraz "Kyuuketsuki Miyu", ale obydwa projekty pozostały po dziś dzień w fazie embrionalnej.
Potem przestałem pisać fanfiki, dłubałem się trochę w publicystyce dla różnych pism branżowych i niebranżowych, papierowych i internetowych, w pewnym momencie znowu wróciłem do poezji, po czym ponownie radośnie ją porzuciłem. W 2004 rozpocząłem własny - czyli nie fanfiction - projekt o nazwie "Wola Ojca", w połowie którego dopadła mnie niemoc twórcza spowodowana również emigracją i czasowym brakiem komputera. Niemniej jednak projekt udało mi się w końcu zamknąć w postaci noweli (dla chętnych - tekst znajduje się na moim DA, link w sygnaturze), obecnie zaś pracuję nad nowym projektem, którego zajawka znajduje się na tym forum.
Po tym uzewnętrznieniu się wielcem ciekaw Waszych historii. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does!
Ostatnio zmieniony przez Kyo dnia 16-02-2009, 17:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 17:30
|
|
|
No dobrze, parę słów od siebie mogę dodać w takim temacie... Ja też piszę "od zawsze", przy czym to, co pisałam, zawsze miało charakter czegoś w rodzaju odwróconego fanfiku - we własną opowieść oprócz własnych pomysłów i postaci wplatałam postaci z czego popadło, a co w danym momencie czytałam/oglądałam, a także postaci, które wymyślali dla mnie znajomi. Większa część "zasobu historycznego" nadaje się do czytania słabo. Bliższa część... Była specyficzna, ale kilku osobom się podobała. Inna rzecz, że jak patrzę na temat "Opowiadania, fragmenty, diariusze" i zamieszczone tam próbki, to jednak dochodzę do wniosku, że kiedyś wydawało mi się, że lepiej piszę. Teraz jednak bym się z tym obeszła dość bezlitośnie.
Tak czy inaczej mój zasadniczy problem polegał i polega w dużej mierze na nieumiejętności stworzenia zamkniętej fabuły - w efekcie w pisaniu wychodziło mi coś podobnego do telenoweli fantasy/science-fiction/co tylko się da, bez początku i końca, za to z postaciami, do których zrobiłam bazę danych, żeby się nie pogubić (i to w dodatku mimo tego, że nie było żadnych dzieci i dalszych pokoleń!). Drugi problem był taki, że całość była jednak mocno osobista i po prostu nie nadawała się do obróbki krytycznej jak normalne dzieło literackie. Choćby dlatego, że ponad dobry zwrot fabuły przedkładałam zwrot fabuły, który nie "pouszkadza" lubianych przeze mnie postaci. Nie mówię, że dobry utwór to musi być trupiarnia, ale jednak ogólne założenia w sumie za bardzo mnie ograniczały, żeby stworzyć coś lepszego i bardziej spójnego. W dodatku parę lat temu po kilkunastu latach pisania dzień w dzień rzecz się zacięła i skończyła, a raczej urwała. Potem, około dwóch lat temu, zaczęłam inny projekt, z nieco lepszymi warunkami początkowymi, o którego istnieniu wiedziało raptem kilka osób - z tych samych powodów, bo to nie była literatura do krytykowania i pokazywania światu. Jednak tamtego fenomenu nie udało mi się powtórzyć i rzecz też uwiądła, nie wiem, czy całkiem trwale, ale na razie na pewno.
Pozostają jeszcze te miniaturowe opowiadanka na Czytelni, których bohaterami są Rok i pani Uta. Tutaj przeszkadza mi głównie brak "czasu psychicznego", te miniaturki są piekielnie pracochłonne i udają mi się raz na kilka miesięcy albo raz na rok. Od dwóch lat mam zaczętą jedną, o tyle istotną, że chronologicznie pierwszą - ale właśnie dlatego mi nie idzie. Niestety o ile warsztatowo-stylistycznie mogłabym prawdopodobnie pisać książki, o tyle konstrukcja i planowanie fabuły jest moją bardzo słabą stroną. Nie wspominając o tym, że setki książek i anime mają wpływ zgubny - wszystko już było, każdy wymyślany przeze mnie wątek kojarzy mi się z czymś, co już widziałam, każdej postaci umiem dopasować jakiś "pierwowzór".
A, no i nie zapominajmy, że nie jestem w stanie poradzić sobie bez porządnej merysuły. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 16-02-2009, 17:41
|
|
|
Jeśli odliczyć bękarty, czyli twórczość spłodzoną w niewielkiej ilości w wieku "młodogimnazjalnym", do której się nie przyznaję, piszę... Od dwóch miesięcy? Nie, to też nie do końca prawda - bo nie robię tego regularnie. Kilka recenzji na Tanuki-Anime i jedno opowiadanie na czytelni, moje pierwsze - tyle chwilowo wystarczy, żeby zaspokoić moje twórcze ambicje. Choć ostatnio coś tchnęło mnie, żeby napisać jeszcze jedno. Zobaczymy, czy coś ciekawego z tego wyjdzie, choć biorąc pod uwagę brak wprawy i wprawek, można mieć wątpliwości. Ale skoro już nabrałem ochoty na pisanie czegokolwiek, głupio byłoby to marnować. |
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 16-02-2009, 18:07
|
|
|
Nigdy nie interesowały mnie fanfiki, ale zainspirowana "W pustyni i w puszczy" miałam pomysł na "książkę" w drugiej klasie. W piątej klasie zaczęłam pisać powiedzmy na poważnie, jednak napisawszy mniej więcej połowę zrezygnowałam. Ponownie wróciłam do pisania w pierwszej gimnazjum i tym razem ukończyłam swoje "dzieuo" w trzy lata, stanowiące jedną, spójną całość, która liczy mniej więcej 350 coś stron. Nie powiem, jak teraz to czytam to wydaje mi się to wszystko zabawne, jednak w ogólnym rozrachunku cieszę się, że udało mi się coś skończyć i to coś wielowątkowego i powiedzmy, że w miarę spójnego. moja wyobraźnia spłodziła również kilkanaście opowiadań. Piszę "wyobraźnia", bo jak na razie jedynie kilka z nich zostało spisanych, a z czego trzy specjalnie na konkursy :). Ostatnio również piszę opowiadanie, które będzie częścią składową większego projektu, ale to jak skończę się użerać z maturą. Wierszy też napisałam kilkanaście powiedzmy, głównie surrealistyczne, więc nie wiem komu by się spodobało ;).
A prócz twórczości własnej to naturalnie od dwóch lat pisuję recenzje i nadal nie mam dość. W każdej wolnej chwili, jak tylko mam do czego to piszę, bo się zwyczajnie od nich uzależniłam. Po prostu bardzo to lubię, a wymyślanie różnych rzeczy łatwo mi przychodzi. Gdybym tylko miała czas i chęci to jeszcze spisać... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 19:08
|
|
|
Avellana napisał/a: | A, no i nie zapominajmy, że nie jestem w stanie poradzić sobie bez porządnej merysuły. |
Merysuły...? Przepraszam, jam nietutejszy, stąd moje nieobycie. Co to jest "merysuła"? Pytałem gugla, ale zostałem zbyty. :] |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 19:16
|
|
|
A, coś mi się właśnie mgliście kojarzyło, ale nie byłem pewny czy słusznie. Dzięki, Teukros. :] |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 16-02-2009, 19:24
|
|
|
Oj, ze mną to dziwnie. Pisać jeszcze nie umiem. Przynajmniej nie tak, jakbym chciał. Kiedy zaczynałem pisać, co było w gimnazjum (chyba druga klasa) miałem wstręt do literatury. No, ale to w tedy jeszcze miałem niczym nie uszkodzoną, dziecięcą jeszcze wyobraźnię i stworzyłem własną, całkiem (moim zdaniem) ciekawą historię fantasy. To chyba jeden jedyny raz, kiedy miałem początek, wiedziałem, co ma być w środku, a także miałem zakończenie w głowie (nadal mam). Niestety, od projektu odszedłem, ale mam zamiar do niego powrócić. Dzisiaj już mógłbym z tego coś wykrzesać.
Obecnie pisze fanficki. Warhammer 40000 to główny motyw. Zaintrygowało mnie to uniwersum i tyle. Niestety, ostatnio odkryłem, że pisanie na papierze idzie mi lepiej, z czego wynikają problemy z przepisywaniem tekstu. Cóż, coś za coś. Ostatnio nawet napisałem fick Code Geass (TAK!!!!!ONEONEELEVEN11!) i nawet trzy razy przymierzałem się, by go dokończyć, a może chociaż pzrepisać. Niestety, problemem okazało się to, że przy pisaniu zacinam się w pewnym momencie i nie wiem, co dalej. Zakończenia nie mogę wymyślić, a bez tego nei wiem, co wstawić w środek. Teraz też mam ten problem, pisząc krótkie opowiadanko, o czym, tego nie powiem. Nie potrafię zakończyć utworu. Ba, często nawet do końca się nie zbliżam.
A swoją drogą, to przede mną jeszcze masa pracy. nauczycielka od polskiego gania mnie, bym na konkursy coś o lesie pisał. Jeszcze to tandetne hasło przewodnie "Las - moja miłość". A mi za cholerę nic o lesie nie przychodzi, co najwyżej oblizcanie masy drewna z nudów. Albo planowanie składnicy. Albo DEWASTACJA PRZYRODY PILARKĄ SPALINOWĄ, HAHAHAHA. Ale za cholerę ani słowa o miłości w stosunku do lasu : D |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 16-02-2009, 19:43
|
|
|
Nie pamiętam, żebym pisała przed gimnazjum, chyba że jakieś historyjki na lekcje, jedną taką pamiętam, ale poza tym, że była – nic więcej.
W gimnazjum naszła mnie chęć na napisanie powieści. Zapisałam ponad dwa zeszyty i stworzyłam wypchaną teczkę opisów postaci, mapek świata, rysunków i Bóg wie czego jeszcze. Do tej pory leży toto w szufladzie, ale jak jakieś trzy lata temu próbowałam zobaczyć, jak to wygląda, to tylko kfiknęłam i wrzuciłam z powrotem w czeluść szuflady. A nie, przepraszam, przerobiłam trochę sam początek i dałam później na DA…
…
Mimo że jest przerobiony, to nadal pozostaje tragiczny. W czasie, gdy to pisałam, potrafiłam siąść rano i zapisać piętnaście kartek jednym ciągiem. Nie, to nie świadczy dobrze, wręcz przeciwnie – bardzo źle, jeśli pisząc, nie zastanawia się człowiek nad tym, co pisze… Powinnam przystopować chociażby po to, żeby sprawdzić, a nuż widelec można tam było użyć odpowiedniejszego słowa? Nie mówiąc już o jednym błędzie ortograficznym, tak oryginalnym, że mogłabym chyba go opatentować, nikt takiego przede mną jeszcze nie popełnił! I do którego nigdy w życiu się nie przyznam, nawet jeśli popełniłam go mając ze trzynaście lat i pisząc „w natchnieniu”, khy… Po moim zimnym trupie. Potem stworzyłam jeszcze parę opowiadań, jedno podobno nawet dobrze się czytało, ale na szczęście było pisane piórem z różowym atramentem i jak zaglądałam do niego te trzy lata temu, to już prawie całe wyblakło. Poza tym było jeszcze jedno, krótkie opowiadanie, ba, nawet nie można tego tak nazwać, bo skończyło się zanim jeszcze skończyłam wprowadzać postaci (z niego to pochodzi Alrisha Venatici). Żadne z tych opowiadań nie zostało przeze mnie skończone. Nie pamiętam dokładnie, do kiedy je pisałam, ale nie wydaje mi się, aby wykroczyły poza czas gimnazjum (albo po prostu mam nadzieje, że tak było…). Zapomniałabym. Te kilka cosi było w konwencji fantasy. Potem próbowałam stworzyć jeszcze jedną rzecz, mroczną, ponurą i postapokaliptyczną. Wyszły ze dwie strony oraz oczywiście cały pęczek opisów, planów, spisów wydarzeń i postaci. Tyle. potem zaczęłam się uczyć (no tak, skończyło się gimnazjum) i jak do tej pory nie miałam czasu zabrać się za tego typu pisaninę, chociaż cały czas wymyślam jakieś postaci, przypominam sobie stare i zastanawiam się, czy nie dałoby się z nimi czegoś zrobić. Kłopot w tym, że zawsze znajduję coś innego do roboty i nigdy nie mam czasu (eufemistyczne określenie "nie chce mi się"). Nie wykluczam, że nagle napadnie mnie Wen i napiszę jakieś opowiadanie lub zacznę coś, co hucznie określę mianem książki. Czasami nachodzi mnie taka ochota, najczęściej na trzy dni przed egzaminem (im bliżej do egzaminu, tym dłuższe posty piszę, odkryłam właśnie teraz taką zależność).
Fanfików nigdy nie pisałam i pisać nie zamierzam, nie lubię wykorzystywać postaci już istniejących, mam masę własnych niewykorzystanych. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-02-2009, 20:21
|
|
|
Fabuły wymyślałem odkąd pamiętam, początkowo (w przedszkolu i wczesnej podstawówce) "spisywałem" to w formie dość szkaradnych i chaotycznych quasikomiksów. Pisać zaczynałem kilka razy - pierwszy raz szkaradzieństwa pod wpływem odkrycia Sapkowskiego, na szczęście mi przeszło; potem przeraźliwie krótkie fanfiki po angielsku (dobrych polskich fików było wtedy żałośnie mało toteż "rodzimym rynkiem" nie chciało mi się zajmować), wreszcie odkąd w 2004 na stałe przykleiłem się do tego forum praktycznie do dzisiaj. Aha - w listopadzie 2004 r. odkryłem, że Wszechbiblia (ówczesna) nie zrecenzowała jednak wszystkich anime jakie w życiu widziałem i od tamtej pory napisałem trochę recenzji.
Moim największym (objętościowo wyjdzie mała książka) dzieuem jest "wielki fik", który tak naprawdę nie jest fanfikiem, ale... czymś. Szalonym miszmaszem stereotypów anime, random pomysłów z internetu, historii kilku znajomych, wątków z Multiświata, mitologii perskiej i czystego obłędu. Z perspektywy czasu stwierdzam, że lekceważący stosunek do jakości "bo to przecież głupotka bez sensu" się mści - zwłaszcza gdy człowiek odkrywa, że powstawały już głupsze anime i w sumie to wyszedł mu nienajgorszy scenariusz na niskobudżetowego potworka. Z perspektywy czasu wiem też, że nigdy nie napiszę utworu w którym humor zrozumiały jest dla kilku(w porywach -nastu) bliskich znajomych.
Oprócz tego kilka opowiadań, które są krótsze, ale mam wrażenie trzymają wyższy poziom, przede wszystkim zaś nie są hermetyczne, toteż nie miałem oporów by umieścić to na Czytelni. Mam nadzieję, że w końcu napiszę coś dłuższego, a zjadliwego. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 16-02-2009, 22:17
|
|
|
Właściwie to od zawsze, odkąd nauczyłem się pisać i czytać, gdzieś tam coś sobie tworzyłem. Ale tak dla innych, nie do szuflady, to od jakichś dziesięciu lat. Na początku były jakieś tam lovercrafowskie i tolkienistyczne brednie, zaliczyłem też coś do Wiedźmina, ale nie chciałbym o tym pamiętać. Na niwie mangowo - fanfikowej nieco krócej, bo pierwszego fanfika mangowego, oczywiście do Sailor Moon napisałem w początkach działania forum Mangazynu, i to właściwie dla żartu - było to "Haraszyje Senszi Sailor Marks" pisane w odpowiedzi na inwazję yaoistycznych fików na tamto forum. Potem była "Eksterminacja" , do dziś najdłuższa napisana przeze mnie rzecz, zresztą pod wieloma względami nietypowa (jedyny mój fik z self insertation i jedyny pisany w kooperacji - z Soundwave, GoNik, Red Vampire i Roninem, jedyny fanfik, który wywołał w fandomie taką burzę z piorunami, doczekał się własnych parodii i odpowiedzi). Potem jakoś już poszło z górki, raz lepiej, raz gorzej i tak do dziś. Pisanie własnych rzeczy zarzuciłem, uznając, że jest to robota dla zdolniejszych ode mnie. |
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 16-02-2009, 22:19, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 16-02-2009, 22:19
|
|
|
Pierwsze pomysły zaczęły mi przychodzić w 4 klasie podstawówki jeśli dobrze pamiętam byłą to opowieść fantasy którą wzorowałem w pewnym sensie na FF X część pierwsza
Jednak nigdy nie miałem ochoty tego napisać . Później miałem kolejne pomysły na " dodatki" do różnych bajek nawet jedną próbowałem napisać ale nie było nawet godne uwagi . Potem nastał czas hibernacji . miałem pomysły ale bałem się nimi dzielić . W końcu nadarzyła się okazja i napisałem kawałek Własnego filera do R.exe , co się okazało totalną klapą . Teraz doszkalam się bo chcę napisać coś dla "was" . Poszukuje tylko kogoś kto te prace przeczyta i w miarę możliwości oceni .
Spacja PO znakach przestankowych! Ale przynajmniej enterów nie ma już. Postęp :)
IKa |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 18-02-2009, 20:45
|
|
|
Ogólnie odkąd dostałem Klocki Lego. Artystycznie od 2 klasy podstawówki, z jakimiś tam efektami od 2 liceum. Debiutowałem kilka chwil po maturze, na trochę nim poszedłem na studia. Zawodowo natomiast od roku...
Generalnie zacząłem pisać w wieku jakichś 5-6 lat, kiedy babcia przywiozła mi z ameryki niezwykłą zabawkę: klocki Lego. To właśnie na nich i na ich znakach handlowych nauczyłem się pisać. Infantylne, ale prawdziwe...
Żyłem nie wykorzystując w pełni tej umiejętności całe lata, aż przyszła 2 klasa podstawówki i akwarium. Wówczas to naszła mnie idea napisania książki o rybkach, która trwała do 4 klasy podstawówki, gdy to rodzice kupili nam Amigę 500, na której były gry... W tym gry cRPG. Wówczas moja grafomania weszła na nowy poziom i zapragnąłem stworzyć taki program (miałem nawet pożyczoną książkę "Amos dla Początkujących" czy coś w tym guście). Jako, że nauka języka programowania jest wyzwaniem trudnym to postanowiłem zanim się za nią na dobre zabiorę stworzyć mapki, grafiki, fabułę... I diabli wiedzą, jakby się to skończyło, gdybym po drodze nie odkrył, że istnieje też prawdziwe RPG i powieści Fantasy. Dzięki nim wiedziałem już, że Amos nigdy w życiu mi się nie przyda i zająłem się Grafomanią.
Trwała ona w wersji mało szkodliwej długo, aż:
- na przełomie 2 i 3 klasy Liceum udało mi się napisać mniej-więcej finalną wersje Systemu Autorskiego
- w czwartej klasie liceum rodzice dokupili nam SDI do komputera i zacząłem przeglądać sieć.... A w nim był Inkluz i facet zwanym Kubą Koprowskim, którego męczyłem emailami chwalącymi jego teksty (Inkluz nie miał wówczas Forum ani niczego w tym guście). Zmęczony mym natręctwem ten człowiek powiedział kiedyś "A może sam byś coś napisał?" i zadziałało.
Od tego momentu pisałem dla Inkluza, potem też dla Tanuki, doskonaląc styl i warsztat. Trwało to lata, aż wreszcie skończyłem tam, gdzie skończyłem czyli na wierszówce w wielkim, mrocznym wydawnictwie.
No po prostu zgroza.
Gdybym wiedział wtedy, to bym wyrzucił te klocki. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Samuel
Dinozaur
Dołączył: 17 Sty 2009 Skąd: Warszawa/Marysin Status: offline
|
Wysłany: 18-02-2009, 23:30
|
|
|
A ja, w przeciwieństwie do moich szanownych przedmówców, nie piszę opowiadań od zawsze, tylko od początku ;)
Jeśli już mam się doszukiwać w pomroce dziejów jakichś wydarzeń, które skłoniły mnie do pisania, to chyba będzie to fakt, że w dzieciństwie miałem problemy z zasypianiem. A że rodzicom się nie zawsze chciało, to sam sobie musiałem bajki na dobranoc wymyślać.
Wymyślałem tak długo, aż w końcu wreszcie wyszło mi z tego coś konkretnego. Był to dość naiwny świat fantasy, oraz osadzone w nim krótkie opowiadanie o turnieju piwnym pomiędzy wsiowym osiłkiem, a rozbitkiem, który z głodu okradł lokalną kapliczkę i musiał zgodzić się na pojedynek, kto więcej wypije, bo inaczej by go zlinczowali. Na szczęście dla mojego obecnego samopoczucia tekst ten gdzieś już przepadł. Pożytek z niego taki, że świat, w którym miał miejsce owy turniej, rozwijał się później w mojej głowie, ewoluował, pączkował w nowe pomysły, aż w końcu stał się "Światem Kruka" - tym, w którym umieściłem akcję kilku ostatnich opowiadań.
To jednakże miało miejsce dużo później. Zaraz bowiem po tej pierwszej próbie standardowej fantasy przesiadłem się na fanfiki z Sailor Moon. I tak jakoś mi upłynął czas aż do klasy maturalnej, czyli do roku 1999 (taki już stary jestem :) ), bo potem to już niestety musiałem przenieść swoje zainteresowania na naukę. Przynajmniej dzięki temu treningowi w pisaniu udało mi się bez problemu zdać maturę z polskiego.
A później... a później już fanfików nie pisałem. Studia, kariera, bycie dorosłym, takie tam... Na szczęście trochę mi już przechodzi, a w międzyczasie zdobyłem masę doświadczeń, które mogę teraz spożytkować przy pisaniu :) |
_________________ ॐ भूर्भुवः स्वः । तत् सवितुर्वरेण्यं ।
भर्गो देवस्य धीमहि । धियो यो नः प्रचोदयात् ॥ |
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-02-2009, 17:06
|
|
|
Ja na poważnie zaczałem pisać... dwa dni temu.
Przedtem pisałem ze dwie bzdurki na konkursy szkolne, ale wstydziłbym się je komukolwiek pokazać.
Teraz pracuję nad swoją epicką, genialną powieścią fantasy rozłożoną na co najmniej 5 tomów, wielowątkową, dojrzałą, a poza tym genialną. na razie mam 4 strony...
Najbardziej ubolewam nad tym, że pisanie to moje największe marzenie, a nie mam wyobraźni. Przerobiłem tyle książek, filmów i anime, że tak jak ktoś przedtem napisał ,,wszystko wydaje mi się ściąganiem z czegoś innego'', ew. nie umiem wymyślić naprawdę dobrego świata przedstawionego, bo najbardziej podobają mi się te już stworzone.
Nic to, jak powstanie coś, co już będzie można nazwać opowiadaniem, to zamieszczę. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|